Ministrowie wspólnie z samorządem stworzą program odbudowy po powodzi. Rząd rozszerza terytorium objęte stanem klęski żywiołowej. Sytuacja meteorologiczna się poprawiła. W Nysie udało się służbom i mieszkańcom utrzymać wał przeciwpowodziowy.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował we wtorek podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu, że premier zdecydował o rozszerzeniu terytorium, na którym obowiązuje stan klęski żywiołowej o powiaty: lubański, dzierżoniowski, świdnicki, opolski, krapkowicki, brzeski i kędzierzyńsko-kozielski.
Premier Donald Tusk zapowiedział też program odbudowy terenów dotkniętych powodzią, za który odpowiedzialny będzie rząd i samorząd. Znajdą się w nim środki na infrastrukturę, porządkowanie miast i wsi. Nad szczegółami programu pracują wszystkie resorty. Zostanie zaprezentowany po zakończeniu akcji przeciwpowodziowej i ratowniczej – mówił premier.
Podczas sztabu wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń ocenił, że sytuacja na Dolnym Śląsku cały czas jest „bardzo kryzysowa”. 54 samorządy ogłosiły alarm przeciwpowodziowy.
Wrocław przygotowuje się do przejścia fali kulminacyjnej na Odrze. Miasto może dziś liczyć na pomoc ok. 1 tys. żołnierzy.
Podczas posiedzenia sztabu dyrektor Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju Paweł Przygrodzki informował, że obecny stan wody we Wrocławiu oznacza dla miasta „dość bezpieczny wariant rozwoju sytuacji”. O godz. 6. stan alarmowy wody przekroczony był na 74 stacjach, a ostrzegawczy na 40. Największe przekroczenie stanu alarmowego odnotowano na wodowskazie Krzyżanowice na Odrze – 453 cm oraz Kopice na Nysie Kłodzkiej – 399 cm.
Do zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz, który w obecnej sytuacji odgrywa kluczową rolę dla bezpieczeństwa stolicy Dolnego Śląska, dopływa już mniejsza woda niż wcześniej – przekazał hydrolog. Kulminacja fali powodziowej na Odrze będzie poniżej zbiornika Racibórz.
Mniej wody dopływa też do zbiorników zabezpieczających sytuację na Nysie Kłodzkiej – wskazano podczas sztabu kryzysowego.
Jeszcze w nocy sytuacja Nysie była krytyczna. Służby i mieszkańcy walczyli o utrzymanie wału przeciwpowodziowego, który wymagał wzmocnienia w trzech miejscach. Akcja, w której brali udział również żołnierze i policja, była skuteczna. „Można powiedzieć, że Nysa jest uratowana od najgorszego. Jeżeli utrzyma się zmniejszony odpływ wody ze zbiornika Nysa, to miejscowość jest bezpieczna – podsumowała podczas odprawy wojewoda opolska Monika Jurek.
Przed południem we wtorek życie w Nysie wracało do normy, ulice były wciąż jednak opustoszałe – relacjonowali reporterzy Polskiej Agencji Prasowej. Nad miastem latały śmigłowce, zamknięty był urząd miejski, wjazdu do centrum pilnowali policjanci.
Podczas odprawy sztabowej premier Tuska wskazał na braku właściwej współpracy między Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie a firmą Tauron.
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska odnosząc się do aktualnego zagrożenia dla wrocławskiego osiedla Marszowice wyjaśniła, że panująca tam w ostatnich godzinach trudna sytuacja wynika ze wzrostu poziomu wody w zbiorniku Mietków, należącego do Wód Polskich. Nastąpił do niego nieprognozowany zrzut wody ze zbiornika, którego administratorem jest elektrownia wodna Lubachów, należąca do spółki Tauron. „Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice” – powiedziała Kopczyńska.
Szef rządu ocenił, że to „zupełnie szokująca” informacja. „Nie przyjmuję tłumaczenia, że ktoś działa niewystarczająco energicznie, ale zgodnie z przepisami; nie ma czasu na proceduralne wygodnictwo; oczekuję zaangażowania i czujności” – powiedział.
Niedługo później biuro prasowe Tauronu podało, że do niekontrolowanego przelania wody tamy przy elektrowni Lubachów doszło po dopływie wody „niemożliwym do kontroli”.
Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar podczas wtorkowego briefingu informował, że fala kulminacyjna na Wiśle przeszła przez Kraków, nie zagrażając miastu i opuściła granice województwa. „Małopolska może powoli odetchnąć z ulgą, ale sytuacja była poważna” – zaznaczył wojewoda i dodał, że służby wciąż monitorują sytuację. Na tym etapie głównie pod kątem udzielania pomocy samorządom i mieszkańcom, a także w kwestii bezpieczeństwa sanitarnego na obszarach objętych podtopieniami.
W pomoc powodzianom włączyła się Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Fundacja, która w poniedziałek ogłosiła, że przekaże 40 mln zł na zakup środków pierwszej potrzeby, organizuje też zbiórkę (na konto), której celem jest dodatkowe wsparcie, jeśli przeznaczona na wsparcie kwota okaże się niewystarczająca.
Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem zorganizowanej we wtorek we Wrocławiu lider WOŚP Jerzy Owsiak wymienił, czego przede wszystkim potrzebują powodzianie, m.in. wody butelkowanej, chleba o dłuższym okresie ważności, suchego prowiantu, artykułów higienicznych, latarek, śpiworów i poduszek.
Pomoc powodzianom organizuje też Kancelaria Prezydenta RP. Wraz z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego przygotowuje transport 18 ton najpotrzebniejszych produktów – poinformował prezydent Andrzej Duda. W środę transport ma zostać wysłany do Bystrzycy Kłodzkiej. Prezydent sam uda się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Wyjaśnił, że teraz jego obecność w tamtym rejonie odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców. Na razie na terenach objętych powodzią jest szef BBN Jacek Siewiera, który monitoruje sytuację i raportuje o niej prezydentowi.
Policja poinformowała, że dotychczas odnotowano jeden przypadek zatrzymania w związku z szabrownictwem na terenach ogarniętych powodzią. Do patrolowania terenów dotkniętych powodzią, w tym ochrony dobytku osób ewakuowanych, skierowano również 500 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej.
We wtorek rano – po weekendowych podtopieniach – nadal zamkniętych było kilka odcinków dróg i linii kolejowych w woj. śląskim. Nieprzejezdny był m.in. fragment drogi nr 78 w Chałupkach i kolejowe przejścia graniczne z Czechami. (PAP)
akar/ amac/