Coraz więcej wiadomo na temat planowanej wyprowadzki Chicago Bears z Soldier Field. W czasie ostatniego wysłuchania publicznego mówiono między innymi o finansach.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele klubu i ustawodawcy ze Springfield. Ich obecność była istotna w kontekście rozwiązań prawnych, których oczekują „Niedźwiadki”. Drużyna nie usłyszała jednak żadnych rozstrzygających informacji, z wyjątkiem zapewnienia, że ich postulaty będą rozważane nie wcześniej niż na jesieni. Wynika to z potrzeby przeprowadzenia konsultacji na linii Kapitol – chicagowski Ratusz.
Pojawiło się także kilka propozycji. Zdaniem Demokraty z Des Plaines, Marty’ego Moylana, dobrym pomysłem byłoby na przykład przekazywanie Chicago części wpływów z podatku w wysokości 3 dolarów od każdego sprzedanego biletu na dowolne wydarzenie na nowym stadionie w Arlington Heights. Dodatkowo Wietrzne Miasto mogłoby się wzbogacić o jednego dolara z podatku od pokoi hotelowych.
Drużyna wydała już 197 milionów dolarów na zakup byłego toru konnego Arlington Park. Nie chciała negocjować pozostania na Soldier Field z byłą już burmistrz Lori Lightfoot.
W oświadczeniu podkreślono, że Bears są „zachęceni postępami w Zgromadzeniu Ogólnym Illinois”.