17 C
Chicago
wtorek, 7 maja, 2024

Rosja chce korzystać z tureckiej bazy Incirlik

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rosja naciska na Turcję, by ta udostępniła jej bazę wojskową, używaną przez Amerykanów. W ten sposób Moskwa stara się rozszerzyć swoje wpływy na Bliskim Wschodzie.

Chodzi o wybudowaną przez amerykańskich specjalistów bazę Incirlik położoną około stu kilometrów od granicy syryjskiej. Używana jest ona również przez siły państw NATO i składuje się w niej amerykańską broń jądrową.  Jeden z wysokich rosyjskich polityków twierdzi teraz, iż pozwolenie używania tej bazy rosyjskim siłom byłoby logiczną kontynuacją wysiłków tureckiego prezydenta  Erdogana, który stara się odbudować dobre relacje z Rosją.
– Początkiem porozumienia  z prezydentem Erdoganem powinno być udostępnieniem nam możliwości korzystania z tej bazy – mówi teraz Igor Morozow, który jest członkiem komitetu spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Państwowej. Dodaje on, iż z tej bazy mogłyby startować rosyjskie samoloty do walki z Państwem Islamskim w Syrii. Możliwe byłyby wówczas  „stałe bombardowania” obiektów tej organizacji i tym samym szybsze zakończenie działalności ISIS.
-Tak więc następną bazą powinna być  powinna być Incirlik- powiedział Morozow moskiewskiej gazecie Izwiestia, dodając że niedawno Rosja dostał od Iranu zgodę na wykorzystanie swoje bazy do walki z Państwem Islamskim. Morozow zakończył wypowiedź stwierdzeniem, że uzyskanie zgody na korzystanie z tureckiej bazy byłoby kolejnym zwycięstwem prezydenta Putina.
Kolejny członek Dumy Państwowej Wiktor Ozierow dodał z kolei państwowej agencji informacyjnej RIA Nowosti: wcale nie jest pewne, że Rosja potrzebuje bazy  Incirlik, ale taka decyzja byłaby wyrazem chęci ze strony Turcji do poprawy stosunków z Rosją oraz współdziałania w walce z terrorystami w Syrii.
Jednak Rosjanie zdają sobie sprawę, że przyznanie jej możliwości korzystania z tej tureckiej bazy byłoby odejściem od fundamentalnych zobowiązań Ankary wobec NATO od czasów zimnej wojny. Incirlik w  prowincji Adana jest bazą, z której korzystają do nalotów na pozycje Państwa Islamskiego siły powietrzne Stanów Zjednoczonych. Tam też stacjonuje jedno ze skrzydeł sił powietrznych USA. To jedna z najważniejszych baz dla Stanów Zjednoczonych w tej części świata.
Turcja i Rosja mają rozbieżne interesy,  jeśli chodzi o konflikt syryjski. W trwającej już pięć lat wojnie domowej w tym kraju Kreml wspiera syryjskiego dyktatora. Z kolei strona turecka jest sojusznikiem powstańców, którzy chcą usunąć od władzy Baszara al-Assada.
Rosyjskie bombardowania w Syrii przebierają coraz bardziej na sile. Ginie coraz więcej ludności cywilnej, co wywołuje przerażenie w krajach zachodnich. Oficjalnie Moskwa zapewniała, iż skieruje swoje siły przeciwko dżihadystom Państwa Islamskiego. Szybko jednak okazało się, że strategia Kremla polega na wspieraniu syryjskiego prezydenta, tym samym uderzenie poszło w powstańców, którzy starają się usunąć Assada od władzy.
Wyrazem zbrodniczych bombardowań Rosji są ataki na Aleppo, które podzielone jest obecnie między siły rządowe i powstańców. Rosyjskie bombowce atakują pozycje powstańców, ale większość ofiar tych ataków to jednak cywile.
Zdaniem amerykańskich specjalistów nawet po uzyskaniu zgody na korzystanie rosyjskiego lotnictwa z bazy Incirlik postawa  Moskwy nie uległaby zmianie, w dalszym ciągu głównym obiektem ataków byliby syryjscy powstańcy.
Wspomniana baza powstała w roku 1954 i od tamtej pory jest wykorzystywana przez siły tureckie oraz amerykańskie. Co najmniej trzy tysiące amerykańskich żołnierzy stacjonuje w tej bazie.
Turcja zachowała sobie prawo do ograniczenia Amerykanom możliwości korzystania z tej bazy. Dopiero latem ubiegłego roku Waszyngton dostał zgodę na wykorzystywanie jej tej do bombardowań Państwa Islamskiego w Turcji. Startują stamtąd na pozycje ISISsamoloty typu  F-16, B-52 oraz A-10 Warthogs.
Wojskowe relacje amerykańsko-tureckie, które datuje się od połowy lat 50.  testowane były nie raz przez bieżące wydarzenia. Na przykład Ankara miała i ma za złe Stanom Zjednoczonym, iż wspierają one YPG, milicje Kurdów syryjskich, którzy są sprzymierzeni z PKK, Partią Pracujących Kurdystanu. Ta ostatnia z kolei jest uważana za organizację terrorystyczną, która w ostatnim czasie, jak twierdzi Ankara dokonała na terenie Turcji wielu terrorystycznych zamachów.

 

Kazimierz Sikorski(aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520