Na stronie Ministerstwa Cyfryzacji można już znaleźć projekt zakładający rewolucyjne zmiany w przepisach o ochronie danych osobowych. Po konsultacjach ma on trafić na posiedzenie rządu, a później – pod obrady Sejmu. – Dane osobowe są dzisiaj jedną z walut. Jak pieniądze, są przedmiotem działalności gospodarczej – przekonuje dr Maciej Kawecki, koordynator reformy.
Zbliżające się zmiany to wynik unijnego rozporządzenia, który wymaga na polskim ustawodawcy zmianę podejścia do ochrony danych osobowych poprzez wprowadzenie tzw. inteligentnego aktu prawnego. – Przepisy nie będą dokładnie określać, w jaki sposób zabezpieczać dane. Każdy, kto je gromadzi i przetwarza, będzie musiał podjąć decyzję, jak to robić, a organ nadzorczy to sprawdzi – – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr Maciej Kawecki, koordynator krajowej reformy ochrony danych osobowych.
W tym celu powołany zostanie Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych – będzie on pełnić rolę konsultacyjną i wspierającą, ale i egzekwującą – czyli nakładać kary sięgające nawet 20 mln euro dla przedsiębiorców i 100 tys zł dla administracji publicznej. Wyjątkiem będą instytucje kultury – muzea, biblioteki, kina czy teatry – tam dane przekazujemy dobrowolnie, nie gromadzi się tam też danych wrażliwych. Wprowadzony zostanie także wymóg sprawozdawczości – w przypadku naruszenia, organ będzie musiał niezwłocznie poinformować publicznie o tym, jak wprowadza zalecenia Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Będzie on, tak jak dzisiaj szef GIODO, powoływany przez Sejm na czteroletnią kadencję, z gwarancją niezależności. – Poza tym tworzymy organ doradczy – ośmioosobową Radę Ochrony Danych Osobowych, którego członków mogą rekomendować członkowie Rady Ministrów, organy centralne, izby gospodarcze czy organizacje pozarządowe – wylicza dr Kawecki. Prezes będzie miał trzech zastępców: dwóch wskazanych przez Ministra Cyfryzacji, a jednego przez szefa MSWiA.
Poza ustawą o ochronie danych osobowych wkrótce na posiedzenie Rady Ministrów trafi też ustawa zmieniająca aż 133 ustawy sektorowe. Co nowego czeka w tym zakresie przeciętnego Kowalskiego? Wygodniejsze usługi bankowe, lepsze warunki u ubezpieczyciela i koniec z natrętnymi reklamami wysyłanymi mailem, SMS-em, czy telefonicznie. – Jeśli jesteśmy kierowcą, który od 10 lat nie miał stłuczki, nie będziemy płacić za ubezpieczenie więcej tylko dlatego, że kto inny te wypadki ma na okrągło – mówi doradca minister Anny Streżyńskiej. Uregulowana też zostanie kwestia gromadzenia danych biometrycznych przez pracodawcę, a także korzystanie przez niego z monitoringu w miejscu pracy.
Maciej Deja AIP