23 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Reprywatyzacja w Warszawie: Komisja weryfikacyjna bada zwrot Chmielnej 70

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Komisja weryfikacyjna zajmuje się dziś reprywatyzacją działki pod dawnym adresem Chmielna 70. Do udziału w rozprawie wezwano Krzysztofa Śledziewskiego, czyli byłego urzędnika Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Wezwano też strony postępowania: beneficjentów decyzji zwrotowej i prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz.

Jednym z beneficjentów jest Marzena K. – była urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, prywatnie siostra mecenasa Roberta N., który w imieniu spadkobierców wystąpił do warszawskiego Ratusza o zwrot nieruchomości. Pozostali to były dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Grzegorz Majewski i Janusz Piecyk – wspólnik mecenasa Roberta N. Tuż przed rozpoczęciem rozprawy głos zabrała prezydent Warszawy podczas briefingu zorganizowanego w Ratuszu .
Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że przed komisją się nie stawi i zakwestionowała podstawy prawne jej działania. Zapowiedziała, że od dziś stołeczny Ratusz będą na rozprawach reprezentować pełnomocnicy. Odniosła się też do powołania na świadka Krzysztofa Śledziewskiego, byłego urzędnika Biura Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy. Prezydent stolicy mówiła, że zataił on przed swoimi przełożonymi dokumenty, które dałyby ratuszowi możliwość innego rozpatrzenia wniosku.
Hanna Gronkiewicz-Waltz dodała, że zawiodły służby kontrwywiadu, które na czas nie poinformowały jej o nieprawidłowościach w urzędzie. Zapytała też poprzez media ilu pracowników Ministerstwa Finansów jest wezwanych do złożenia wyjasnień przed komisją. Prezydent stolicy mówiła, że zrobiła wszystko co po ujawnieniu afery zrobić mogła.
Przed komisją stawili się wszyscy beneficjenci decyzji zwrotowej. Ich pełnomocnicywnieśli o wyłączenie jawności rozprawy. Pełnomocnicy złożyli też wnioski o ochronę wizerunku i danych osobowych. Podczas głosowania wszystkie wnioski odrzucono.
Dla Hanny Gronkiewicz-Waltz to już kolejne wezwanie przed komisję. Dotychczas nie pojawiła się ani razu. Według Bartosza Milczarczyka z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy doszło do sporu kompetencyjnego, którego rozstrzygnięciem zajmuje się na wniosek prezydent stolicy Naczelny Sąd Administracyjny.
Według pełnomocnika Ratusza, komisja powinna wstrzymać prace do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez Naczelny Sąd Administracyjny. Wniosek ten również został odrzucony.
Dawny adres Chmielna 70 to działka tuż obok wejścia do Sali Kongersowej. Choć jest niewielka, jej wartość jest szacowana na około 160 milionów złotych, bo można na niej wybudować najwyższy budynek w Polsce. Taki wieżowiec, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, mógłby mieć aż 240 metrów wysokości.
Działka w 2012 roku trafiła w ręce Marzeny K., Grzegorza Majewskiego i Janusza Piecyka. W ubiegłym roku okazało się, że grunt otrzymali niesłusznie, bo jego dawny właściciel, obywatel Danii uzyskał już odszkodowanie.
W lutym tego roku właściciele działki złożyli w Ratuszu oświadczenie, że odstępują od użytkowania wieczystego, bo działali pod wpływem istotnego błędu.
Ujawnienie zwrotu działki pod dawnym adresem Chmielna 70 to początek afery reprywatyzacyjnej. Pracę straciło dwóch wiceprezydentów stolicy – Jarosław Jóźwiak, któremu podlegały decyzje zwrotowe oraz Jacek Wojciechowicz nadzorujący między innymi Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego w Ratuszu. Oficjalnie powodem jego dymisji były „słabe wyniki w obszarze inwestycji”. Z urzędem pożagnała się też część pracowników Biura Gospodarki Nieruchomościami, w tym dyrektor BGN-u Marcin Bajko i jego zastępca Jerzy Mrygoń. Biuro natomiast zlikwidowano.
W sprawie Chmielnej 70 zarzuty prokuratorskie ma Jakub R., który do 1 stycznia 2013 roku był wicedyrektorem BGN-u oraz mecenas Robert N. Obaj przebywają w areszcie. Według ustaleń Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu Jakub R. za pomoc w sprawie zwrotu działki przy Sali Kongresowej miał przyjąć 2,5 miliona złotych łapówki w postaci udziału w nieruchomości w Kościelisku.
Według szacunków, między innymi stowarzyszenia „Miasto jest nasze”, poszkodowanych w aferze reprywatyzacyjnej jest 40 tysięcy osób – lokatorów i prawdziwych właścicieli nieruchomości.

IAR/Jolanta Turkowska/dw

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520