20.7 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Realne płace coraz niższe. „Płace będą rosły, ale wolniej niż inflacja, co już zachodzi”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Nasze prognozy wzrostu wynagrodzeń nie są tak optymistyczne, jak te rynkowe. Płace będą rosły, ale wolniej niż inflacja, co już zachodzi – ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS.

Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2023 r. wyniosło 7485,12 zł, co oznacza wzrost o 10,4 proc. Zatrudnienie w tym sektorze rdr. wzrosło o 0,1 proc.
Jak ocenił ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, „patrząc na stopę bezrobocia, wydaje się, iż rynek pracy jest mocną stroną polskiej gospodarki”. Dodał, powołując się na raport Grant Thornton, że w lipcu obserwować można było wzrost ofert pracy zamieszczanych na portalach internetowych. Jak wskazał ekspert, może to świadczyć, iż mimo dość słabych wyników przemysłu i sprzedaży detalicznej „mamy nadwyżkę popytu nad podażą pracy”.
„Analizując jednak dane choćby ze wskaźnika PMI, wygląda na to, że pracodawcy decydują się głównie na utrzymywanie stanu zatrudnienia, a przy zwolnieniach pracowników nie podejmują wysiłku rekrutacji” – stwierdził Zielonka.
Zauważył, iż wzrost wynagrodzeń na poziomie średnio 10,4 proc. jest mniejszy niż inflacja. Przekazał, że „nasze prognozy wzrostu wynagrodzeń nie są tak optymistyczne jak te rynkowe”. W jego opinii wydaje się, że przez wynagrodzenia wystąpi spowolnienie na rynku pracy. „Innymi słowy płace będą rosły, ale wolniej niż inflacja (już tak się dzieje)” – przekazał ekspert.
Zdaniem ekonomisty pracodawców coraz mniej będzie stać na podnoszenie wynagrodzeń. Bufor zbudowany z okresu zmienności cen – ocenił – nie wystarczy na długo przy obecnie utrzymujących się wskaźnikach produkcji i sprzedaży.
„Patrząc na bardziej szczegółowe dane o wynagrodzeniach, podobnie zresztą jak przed rokiem uwidacznia się słabość tej statystyki. Otóż w skali miesiąca wynagrodzenia w górnictwie czy też leśnictwie wzrosły odpowiednio o 32 i 51 proc. Jest to ewidentnie wynik wypłacania nagród kwartalnych w tych branżach” – dodał Zielonka. (PAP)

 

PIE: kolejne miesiące przyniosą niewielką poprawę wyników w przemyśle

Kolejne miesiące przyniosą niewielką poprawę wyników w przemyśle; słabe wyniki to efekt pogarszającej się globalnie koniunktury – poinformowali analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego komentując poniedziałkowe dane GUS. Zobaczymy dalsze hamownie inflacji bazowej w Polsce – dodali.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że produkcja przemysłowa w lipcu br. spadła o 2,7 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 8,5 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w lipcu produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 2 proc. niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 1 proc. w porównaniu z czerwcem br.
Ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) komentując dane GUS ocenili, że słabe wyniki lipcowej produkcji przemysłowej to efekt pogarszającej się koniunktury globalnie, a poprawa w kolejnych kwartałach będzie niewielka. „Konsekwencją słabych wyników jest także deflacja PPI oraz hamowanie inflacji bazowej” – zwrócili uwagę.
Jak zaznaczyli, spadek produkcji przemysłowej o 2,7 proc. w ujęciu rocznym oznacza pogorszenie rocznego wskaźnika – w czerwcu spadek sięgał 1,4 proc. „GUS wskazuje, że produkcja spadła w 24 z 34 podstawowych działów przemysłu. Najlepsze wyniki obserwujemy w produkcji odzieży (+27,3 proc.), naprawie i instalowaniu maszyn (+20,7 proc.) oraz motoryzacji (+15,0 proc.). Komentarz GUS wskazuje, że najsłabiej radziły sobie branże chemiczna (-19,6 proc.), drewniana (-11,5 proc.) i meblarska (-11,1 proc.)” – podali.
Powołując się na badanie „Szybki Monitoring NBP” ekonomiści PIE wskazali, że 13 proc. firm ma zbyt duże zapasy gotowych towarów – to najwyższy poziom od początku zbierania statystyki w 2010 r. Dodatkowo – jak poinformowali – recesyjne wyniki gospodarcze w strefie euro nie dają dużej przestrzeni do odbicia produkcji. „W najbliższych miesiącach najlepiej będzie radzić sobie motoryzacja oraz producenci dóbr inwestycyjnych – to efekt szybkiego wzrostu inwestycji w Polsce. Skala nowych zamówień w tych branżach jest jednak mniejsza niż bieżąca produkcja – sugeruje to stopniowe spowalnianie w kolejnych miesiącach” – wskazali analitycy.
Przypomnieli, że inflacja PPI spadła z 0,5 proc. do minus 1,7 proc. Jak podali, wskaźnik jest obecnie w deflacji ze względu na słabą koniunkturę w globalnym przemyśle. „Podobne odczyty obserwujemy także w Niemczech (-6,0 proc.), Chinach (-4,4 proc.) oraz USA (+0,8 proc.) – ich efektem będzie zauważalnie wolniejszy wzrost cen towarów przemysłowych w najbliższych miesiącach. W konsekwencji zobaczymy także dalsze hamownie inflacji bazowej w Polsce” – podał PIE.
Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank, który przygotowuje raporty, analizy i rekomendacje dotyczące kluczowych obszarów gospodarki oraz życia społecznego w Polsce. (PAP)

 

Bank Pekao: lipcowy spadek płac realnych to zjawisko przejściowe

Lipcowy spadek realnych wynagrodzeń to zjawisko przejściowe – efekt wysokiej bazy ustąpi w sierpniu i prawdopodobnie wtedy realne wynagrodzenia znowu zaczną rosnąć – oceniłaa w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS ekonomistka Banku Pekao Aleksandra Beśka.

GUS w poniedziałek poinformował, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lipcu br. wyniosło 7485,12 zł, co oznacza wzrost o 10,4 proc. rdr, oraz o 2 proc. w stosunku do czerwca br. Jak wskazała w swoim komentarzu ekonomistka Banku Pekao Aleksandra Beśka, to nie tylko wynik gorszy od prognoz, ale także najsłabszy odczyt od grudnia 2022.

 

Ekonomistka wskazała na bardzo wysoką bazę z ubiegłego roku. Dodała, że była ona wynikiem hojnych premii w górnictwie, leśnictwie i energetyce, które wówczas podbiły wzrost wynagrodzeń o ponad 2 pkt. proc. do 15,8 proc. r/r.

 

Ekonomistka Pekao zaznaczyła, że przy prognozowaniu wpływu premii w poszczególnych sekcjach gospodarki na dynamikę płac ogółem analitycy bazują na informacjach prasowych dotyczących wypłacania tego rodzaju bonusów. Często te informacje oferują ograniczoną dokładność lub w ogóle się nie pojawiają, co przekłada się na niedoszacowanie lub przeszacowanie efektu wpływu premii na wynagrodzenia ogółem.

 

„Również ze względu na efekt wysokiej bazy i w konsekwencji rozczarowujący odczyt dynamiki wynagrodzeń, w lipcu zobaczyliśmy powrót do spadków realnych wynagrodzeń. Różnica między odczytem dynamiki płac a inflacją CPI wyniosła -0,4 pkt. proc. Jest to jednak przejściowe zjawisko – efekt wysokiej bazy ustąpi w sierpniu i najprawdopodobniej wtedy realne wynagrodzenia znowu zaczną rosnąć i to z miesiąca na miesiąc w coraz szybszym tempie” – stwierdziła Aleksandra Beśka.

 

Zaznaczyła, że dynamika wynagrodzeń w gospodarce po wykluczeniu górnictwa znalazła się na poziomie 10,4 proc. r/r (czyli takim samym jak odczyt headline). „To wyraźnie gorszy wynik niż w ubiegłych miesiącach (kiedy to odnotowywano 11-12 proc.), ale na ten moment trudno powiedzieć, czy są to pierwsze sygnały słabnięcia presji płacowej czy jednorazowe zjawisko” – wskazała.

 

GUS w poniedziałek opublikował także dane o zatrudnieniu, z których wynika, że w stosunku do lipca 2022 r. wzrosło ono o 0,1 proc., a w wobec czerwca 2023 r. się nie zmieniło.

 

„Według GUS liczba etatów wzrosła o 0,9 tys. w ujęciu miesięcznym, co tak naprawdę oznacza utrzymanie stagnacyjnego trendu zatrudnienia. Okazuje się więc, że solidny spadek liczby etatów sprzed miesiąca był najprawdopodobniej fałszywym alarmem pogorszenia się sytuacji na rynku pracy. Dane sprzed miesiąca wskazują, że choć skala spadku liczby etatów była zaskakująco duża, to liczba zatrudnionych tak naprawdę nie zmieniła się w ujęciu miesięcznym” – oceniła ekonomistka Banku Pekao.

 

Stwierdziła, że dane sugerują, że przedsiębiorcy redukują liczbę godzin, ale unikają zwalniania pracowników.

 

W jej ocenie wynika to z obaw o trudności ze znalezieniem nowych pracowników w momencie odbicia koniunktury. Takie zachowanie może też wskazywać na oczekiwania pracodawców dotyczące poprawy sytuacji gospodarczej w najbliższych miesiącach – dodała. (PAP)

 

autor: Marek Siudaj

 

ms/ amac/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520