Ratowniczka medyczna z Florydy zginęła w wypadku samochodowym na autostradzie międzystanowej 95, kiedy udzielała pomocy ofiarom innego wypadku, do którego doszło chwilę wcześniej.
23-letnia Yanaisa Pulido, ratowniczka medyczna z Florydy, zginęła na I-95 podczas udzielania pomocy ofiarom wypadku.
Zauważając wypadek, Pulido stanęła swoim sedanem Kia Forte na jednym ze środkowych pasów, a następnie wysiadła z auta. Próbowała udzielić pomocy ludziom biorącym udział w wypadku – przekazał Florida Highway Patrol.
Tuż za Pulido jechał 41-letni mężczyzna z Doral oraz jego pasażerowie – 34-letnia kobieta i 7-letni chłopiec. Kiedy 41-latek zaczął stopniowo zwalniać swojego Cadillaca ATS, jadąca za nim w czarnym Lexusie 19-latka nie zdążyła wyhamować, wbijając się w tył auta mężczyzny. Siła uderzenie spowodowała obrócenie Cadillaca w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Obracające się masywne auto uderzyło najpierw w Pulido, a potem bok jej Kii.
Kierowca Cadillaca został ciężko ranny. Inni pasażerowie auta odnieśli lżejsze obrażenia. Kierowcy, którzy brali udział w pierwszym wypadku oraz 19-latka z Lexusa nie doznali żadnych obrażeń.
„Wszystko, co Yanaisa chciała zrobić, to pomagać ludziom i ratować życie” – powiedziała Dayami Apaulaza, bliska Pulido. „Yanaisa była bohaterką i chciała pomagać ludziom, jak tylko mogła” – dodała.
Według Apaulazy Pulido znała kierowcę Cadillaca, który jechał za nią.
23-letnia Pulido pracowała dla prywatnej firmy EMS po ukończeniu w 2019 roku programu Hialeah Fire Cadet.
Red. JŁ