Kamil Wiśniewski awansował na czwarte miejsce w kategorii quadów i przed ostatnim etapem jest bliski osiągnięcia swojego najlepszego wyniku w Rajdzie Dakar. „Po cichu liczę na to, że uda się jutro powalczyć o jeszcze więcej” – powiedział zawodnik Orlen Teamu.
„Za nami bardzo ciężki etap, który dał się we znaki zarówno zawodnikom, jak i sprzętowi. Przez pierwsze 200 kilometrów trzymałem naprawdę dobre tempo. Niestety, później dwa razy przebiłem oponę, dodatkowo wygiąłem felgę. Jadąc, cały czas musiałem monitorować powietrze. To trochę wybiło mnie z rytmu” – podkreślił.
Wiśniewski nie ukrywa, że w głębi duszy ma nadzieję na jeszcze wyższą pozycję. „Awans na czwarte miejsce w generalce bardzo mnie cieszy. Po cichu liczę na to, że uda się jutro powalczyć o jeszcze więcej” – przyznał pochodzący z Wyszkowa zawodnik. Do tej pory jego najlepszym wynikiem w Dakarze było piąte miejsce przed rokiem.
Jednak, aby Polak awansował na podium, z rajdu musiałby się wycofać jeszcze jeden wyżej sklasyfikowany od niego zawodnik. Obecnie do zajmującego trzecie miejsce Amerykanina Pablo Copettiego traci prawie trzy godziny, a do prowadzącego Argentyńczyka Manuela Andujara blisko siedem.
Rywalizacja quadów nie miała w tym roku licznej obsady. Wystartowało 14 uczestników, a obecnie pozostało 10.
W piątek uczestnicy Dakaru przejadą z Janbu do Dżuddy. Ostatni etap liczy 452 km, w tym odcinek specjalny to 225 km.
(PAP)
krys/ co/