Piłkarze Senegalu po raz pierwszy zostali mistrzem Afryki. W finale turnieju w Kamerunie pokonali w serii rzutów karnych Egipt 4-2. Po 90 minutach gry i dogrywce był remis 0:0.
Do tej pory Senegal był dwukrotnie drugi w Pucharze Narodów Afryki, m.in. w poprzedniej edycji w 2019 roku. Egipt z siedmioma triumfami to najbardziej utytułowana drużyna tych rozgrywek. Finał przegrała po raz trzeci; poprzednio w 2017 roku.
Decydującego gola w konkursie „jedenastek” zdobył zawodnik Liverpoolu Sadio Mane, który w siódmej minucie gry karnego nie wykorzystał, gdyż doskonale interweniował egipski bramkarz Mohamed Abougabal.
Ostatecznie Mane okazał się lepszy od swojego klubowego partnera Mohameda Salaha, który był liderem ekipy „Faraonów”.
W kolejnych minutach pierwszej połowy nie działo się zbyt wiele. W drugiej obie ekipy starały się rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, jednak minuty mijały, a nikt nie był w stanie poważnie zagrozić bramce rywali. Egipcjanie, bardziej zmęczeni trudami turnieju, przed ostatnim kwadransem regulaminowego czasu dokonali aż trzech zmian. Specjalnie nie odmieniło to obrazu gry.
Ostatecznie o zwycięstwie w całym turnieju miała zdecydować seria rzutów karnych. Już w drugiej kolejce pomylił się Egipcjanin Mohamed Abdelmonem, jednak na jego szczęście po chwili nie trafił też Bouna Sarr. W czwartej serii bramkarz Senegalu obronił uderzenie Mohanada Lasheena i Egipt był w bardzo trudnej sytuacji. Piątą kolejkę rozpoczął Sadio Mane i pewnym strzałem dał Senegalowi pierwszy w historii Puchar Narodów Afryki.
W sobotę w spotkaniu o trzecie miejsce Kamerun, także w rzutach karnych, pokonał Burkina Faso 5-3. W regulaminowym czasie było 3:3, choć gospodarze do 71. minuty przegrywali 0:3. Dogrywki nie rozgrywano.
Wyniki: niedziela, 6 lutego finał Senegal - Egipt 0:0; karne 4-2 sobota, 5 lutego mecz o 3. miejsce Kamerun - Burkina Faso 3:3 (0:2); karne 5-3
(PAP)
pp/ co/