Policja w Detroit opublikowała statystyki dotyczące przestępczości w mieście w 2016 roku.
Pokazują one, że spadła liczba kradzieży samochodów oraz pozostałych kradzieży, a także napaści, włamań i strzelanin bez skutku śmiertelnego. Przybyło za to morderstw – odnotowano ich o siedem więcej niż rok wcześniej. Pod tym względem Detroit nadal zalicza się do najniebezpieczniejszych miejsc w Stanach Zjednoczonych, choć sytuacja nie uległa pogorszeniu w tak gwałtowny sposób, jak w Chicago czy kilku innych miastach.
– W końcu zmierzamy w dobrym kierunku. Kontynuujemy stabilny postęp. Ludzie mówią, że coś się zmienia w Detroit i że czują się bezpieczniejsi – powiedział James Craig, szef lokalnej policji.
Łączna liczba morderstw w ubiegłym roku wyniosła 302. Dla porównania w Chicago było ich 762. W Detroit podobne liczby odnotowywano w przeszłości. Po tym, jak w 1974 roku miało miejsce 714 morderstw, termin „Motor City”, jak mówi się o Detroit ze względu na silnie zakorzeniony tam przemysł samochodowy, bywał zastępowany przez „Murder City”.
(dr)