Szwajcarska Prokuratura Generalna wkroczyła do UEFA i zajęła dokumenty Europejskiej Organizacji Piłki Nożnej w Nyon.
Chodzi między innymi o umowy na transmisje telewizyjne, które mogły być zawierane nielegalnie. Wkroczenie prokuratury do UEFA ma związek z tak zwaną „aferą panamską”. „Oddajemy do dyspozycji policji wszystkie dokumenty i będziemy w pełni kooperować” – zapowiadają działacze UEFA. Dochodzenie wiąże się z publikacją „dokumentów panamskich”, z których wynika, że prawa do transmisji telewizyjnych Ligii Mistrzów sprzedano firmie argentyńskiej Cross Trading, która działała w Panamie. Ta sprzedała prawa kolejnej firmie z olbrzymim zyskiem.
Umowę z argentyńską firmą podpisał obecny szef Światowej Organizacji Piłki Nożnej Gianni Infantino, który już oświadczył, że nie ma nic wspólnego z „aferą panamską”.
Szwajcarska Prokuratura podkreśla również, że dochodzenie nie jest skierowane przeciwko konkretnym osobom. Na razie analizowane są dokumenty związane z argentyńską firmą Cross Trading działającą w Panamie. Hugo i Mariano Jinkis – właściciele Cross Trading – są głównymi oskarżonymi w USA. Zarzuca się im łapówkarstwo i kupowanie po zaniżonych stawkach praw do transmisji meczów piłkarskich. To z nimi miała współpracować UEFA.
Skutki „afery panamskiej” sięgają też FIFA. Wczoraj stanowisko w Komisji Etyki FIFA stracił Juan Pedro Damiani, który pracował w niej od jej powołania w 2006 roku. Damiani przyznał, że współpracował z jedną z firm z Panamy. Adwokat z Urugwaju jest drugim po premierze Islandii, który stracił swój urząd w związku z dokumentami panamskimi.
IAR/Krystyna Nurczyk-Zürich/wk/sk