Proces w sprawie byłych dyrektorów 10 sądów z Małopolski, Kielc i Wrocławia będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. Mężczyźni oskarżeni są o korupcję i pranie brudnych pieniędzy. Na ławie oskarżonych zasiedli byli dyrektorzy: Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, dyrektorzy Sądów Okręgowych w Krakowie, Tarnowie, Nowym Sączu i Kielcach – oraz Sądów Rejonowych w Zakopanem, Oświęcimiu, Wadowicach, Chrzanowie i Olkuszu. Zdaniem prokuratury przyjęli w sumie 867 tysięcy złotych łapówek.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował, że proces w ich sprawie będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami. O wyłączenie jawności wnioskował prokurator Grzegorz Gerlicki, który podkreślił, że toczy się jeszcze śledztwo w sprawie afery korupcyjnej w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Zdaniem prokuratora relacje medialne z procesu byłych dyrektorów sądów miałyby wpływ na linię obrony, jaką prezentują podejrzani w tamtym postępowaniu. Prokurator wyjaśnił, że zakłóciłoby to prawidłowy przebieg śledztwa i mogłoby uniemożliwić pociągniecie do odpowiedzialności karnej niektórych z podejrzanych w aferze korupcyjnej.
IAR/Bartek Maziarz/Radio Kraków/kwi/moc