Z refleksji Klausa Schwaba wynika, że trzeba przyspieszać procesy wzmacniające zakamuflowaną władzę agresji kapitałowej – ocenił prezes Instytutu Myśli Schumana Zbigniew Krysiak w wywiadzie opublikowanym w sobotę w „Naszym Dzienniku”.
Jak dodał, „obecnie Klaus Schwab (prezes Światowego Forum Ekonomicznego – PAP) proponuje globalne porozumienie oligarchii”. „Pozornie wydaje się, że wszystko jest w porządku, bo mówi o sprawach, które rzeczywiście są ważne, na które trzeba zwrócić uwagę. Bez wątpienia kwestie dotyczące tzw. rewolucji 4.0, czyli cyfryzacji, autonomicznych pojazdów, pozyskiwania nowych źródeł energii, nanotechnologii, robotyki, wykorzystania sztucznej inteligencji, to cenne wyzwania stojące przed nami” – ocenił.
„Patrząc na retorykę, nie mam wątpliwości, czemu ma służyć projekt Schwaba. Tam w ogóle nie pojawia się kwestia wartości człowieka, jego dobra i rozwoju w duchu solidarności społeczno-gospodarczej. Jest za to fascynacja skupiona na technologiach, globalnym połączeniu różnych ośrodków i podmiotów interesów, bez refleksji na tym, co się stało w czasie pandemii. Z refleksji Schwaba wynika, że raczej trzeba przyspieszać procesy wzmacniające zakamuflowaną władzę agresji kapitałowej i budowanie dla jej wspierania jeszcze silniejszych mechanizmów utrwalania groźnego globalnego systemu. To wszystko ma być włączone w agendę zrównoważonego rozwoju ONZ” – wyjaśnił.
Krysiak odniósł się do zawartego w projekcie „wielkiego resetu” określenia „kapitalizm interesariuszy”. Jego zdaniem, „w myśleniu Schwaba interesariusze są tylko +przykrywką+ dla utrwalania neoliberalnej formy agresywnego kapitalizmu. Wiele osób szczególnie z otoczenia pozaekonomicznego, może tego nie zauważyć. Schwab mówi: nie skupiajmy się na zysku krótkoterminowym, tylko długoterminowym. Z perspektywy pewnych mechanizmów ekonomicznych to nie jest niewłaściwe sformułowanie. Firma powinna podchodzić do swojego rozwoju w długiej perspektywie”.
„Jednak akcentowanie tzw. kapitalizmu interesariuszy z opcją zysków dla oligarchii w długim terminie, zamiast zysku bieżącego, jest tylko dla tej ideologii przesunięciem efektów w czasie i ma być przynętą, która przyciągnie innych, a przez ten czas globalni posiadacze dominującego kapitału nadal będą mogli kumulować i powiększać swoje bogactwo” – wyjaśnił ekonomista. (PAP)
oloz/ pat/