Mimo zapowiedzi ministra Antoniego Macierewicza, że Polska jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom, premier Beata Szydło zapowiedziała, że w tej chwili żadni migranci nie zostaną wpuszczeni do naszego kraju. – Skoro nie jesteśmy w stanie przyjąć uchodźców – jednej rodziny na jedną polską gminę – to jak mamy zapewnić bezpieczeństwo setkom światowych przywódców czy setkom tysięcy pielgrzymów na Światowych Dniach Młodzieży? – zastanawia się Jan Grabiec z PO.
– Trzeba zakładać, że rząd wie co mówi. W społeczeństwie i wśród polityków wzrasta świadomość tego, że napływ imigrantów to duże zagrożenie – ocenia Jacek Wilk. Poseł Kukiz’15 zaznacza, że rządzący nie powinni podejmować decyzji o przyjęciu migrantów bez zasięgnięcia opinii obywateli. – Stąd pomysł referendum w tej sprawie – tłumaczy. Inny pomysł na rozwiązanie problemu uchodźców ma Polskie Stronnictwo Ludowe. – Ze względów humanitarnych powinniśmy przyjąć kobiety i dzieci, a mężczyznom dać szansę, by walczyli o swój kraj – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz. – To byłoby optymalne rozwiązanie problemu migrantów w Polsce. Niech biorą się do dzieła – podkreśla szef Ludowców.
– Te wypowiedzi są zdumiewające – jeżeli nie jesteśmy zapewnić bezpieczeństwa własnemu prezydentowi i obywatelom w obliczu przyjęcia ofiar terroryzmu – to źle świadczy o przygotowaniu naszych służb – mówi poseł PO, Jan Grabiec. – Te wypowiedzi wynikają z realnej oceny sytuacji – ripostuje Jacek Sasin z PiS. – Minister Macierewicz ma przegląd możliwości służb, zresztą szczyt NATO będzie nieporównywalnie łatwiejszy do zabezpieczenia niż choćby Światowe Dni Młodzieży. Co do uchodźców, czy imigrantów – ze zobowiązań poprzedniego rządu wywiążemy się jedynie w wypadku pełnej identyfikacji i pewności, że nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa naszych obywateli – przekonuje Sasin, podkreślając, że zważywszy na fakt, że obecnie nie jest to możliwe, jako odpowiedzialni politycy nie mogą się na takie ryzyko godzić.
Maciej Deja AIP