19.9 C
Chicago
wtorek, 30 kwietnia, 2024

Poznań/ Sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok uniewinniający wójta Suchego Lasu. „Cała sprawa została wykreowana przez CBA”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w mocy wyrok uniewinniający wójta podpoznańskiego Suchego Lasu. W marcu ub. roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Grzegorza Wojterę od zarzutów nadużycia uprawnień i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów w majątku gminy.

Wyrok wydany we wtorek przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu jest już prawomocny.

Sędzia Henryk Komisarski podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że sąd II instancji „w pełni podziela argumentację, jaką przy ocenie dowodów, a także przy analizie prawnej przyjął sąd I instancji. Jest to analiza prawidłowa, trafna i wyczerpująco umotywowana”.

„W przekonaniu sądu apelacyjnego, oskarżyciel publiczny wnosząc akt oskarżenia o te trzy powiedziałbym inwestycje, które przeprowadził oskarżony, czyli o kompleks basenowy, o szkołę, a także o parking w Biedrusku, potraktował te inwestycje – w odczuciu sądu – zbyt biznesowo” – podkreślił sędzia.

Wskazał, że działalność organów publicznych, w tym jednostek samorządu terytorialnego; działalność gminy oraz organów ją reprezentujących, nie ma – jak podkreślił sąd – charakteru biznesowego.

„Celem działania tych jednostek, podmiotów, w tym wójta – podobnie jak burmistrza, czy prezydenta miasta – nie jest uzyskiwanie zysku ze swojej działalności (…) To nie jest działalność, która ma przynosić zyski wyrażone w pieniądzu” – powiedział sędzia.

Wskazał, że celem działalności oskarżonego i innych osób, które wykonują funkcje publiczne w sektorze samorządu terytorialnego „jest w rzeczywistości zaspokajanie potrzeb społeczeństwa, tego lokalnego, rozwiązywanie problemów, które się pojawiają – i zyskiem z reguły nie będzie coś, co jest wyrażone w pieniądzu. Tym zyskiem ma być podnoszenie standardu i dobra społeczności lokalnej. I tym (…) kierował się oskarżony i nie tylko on, bo i przecież Rada Gminy podejmując określone decyzje” – zaznaczył sędzia.

Sędzia odnosząc się do zarzutów przedstawionych oskarżonemu przez prokuratora w tej sprawie podkreślił, że „w rzeczywistości żaden z dowodów przeprowadzonych w niniejszej sprawie nie wskazuje na sprawstwo oskarżonego – żaden. Wręcz przeciwnie, wszystkie te dowody wskazują na to, w przekonaniu sądu, że oskarżony nie dopuścił się zarzucanego mu czynu, że jego działalności nie można określić mianem szkodliwej dla gminy, czy przynoszącej szkodę, czy też, że jego działanie polegało na przekroczeniu swoich uprawnień, czy na niedopełnieniu obowiązków”.

Dodał, że „żaden z dokumentów, ani też żadne zeznania świadków w rzeczywistości nie wykazują racji, na których oparł akt oskarżenia prokurator”. W ocenie sądu „chyba dowodem, na którym chciałby prokurator oprzeć swoje twierdzenia jest opinia biegłej, która została wydana w tej sprawie”.

„Prokurator w apelacji wskazuje, że sąd okręgowy winien dopuścić dowód z nowej opinii biegłej, czy biegłego w tej sprawie. Podkreśla, że skoro sąd nie dał wiary opinii, która wydana została w sprawie, to miał obowiązek powołać innego biegłego, inną biegłą. Otóż w rzeczywistości tak nie jest, dlatego, że to co wymagało wiadomości specjalnych to tak naprawdę biegła powiedziała. W czym tkwi problem – w rzeczywistości stan faktyczny nie budzi większych wątpliwości, jakie działania były podjęte, jakie inwestycje zrealizowano, jakimi kierowano się kryteriami – to nie budzi wątpliwości, bo to zostało ustalone, prokurator też tego nie podważa. Chodzi tylko o to, czy wnioski biegłej przedstawione w postępowaniu przygotowawczym w szczególności, w których wskazała na +niegospodarność+ tych działań podjętych przez oskarżonego, mają swoje oparcie w rzeczywistości – tak nie jest. Nie mają” – podkreślił.

Sędzia szczegółowo odniósł się do opinii biegłej i wskazał, że „niespornym jest – co sama biegła przyznała na rozprawie – że wydając swoją opinię albo wzięła pod uwagę okoliczności, których nie mogła brać pod uwagę, albo też nie wzięła pod uwagę okoliczności, które miała obowiązek pod uwagę wziąć”.

Wójt Suchego Lasu przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że „odetchnął” po ogłoszeniu prawomocnego wyroku. Wskazał, że praktycznie cała ostatnia kadencja, którą sprawuje jako wójt, „była pod znakiem tej sprawy”. „Do dnia dzisiejszego żyłem w jakimś ciągłym napięciu i moje sprawy zawodowe i prywatne były przeplatane przesłuchaniami i rozprawami. Dzisiejszy dzień jest faktycznie takimi pozytywnym zwieńczeniem, końcem tej historii” – podkreślił.

„Można się w tej chwili skoncentrować na rzeczach, które są ważne; na pracy, i oczywiście planować przyszłość – również związaną z samorządem” – dodał i zaznaczył, że chce ponownie kandydować w zbliżających się wyborach samorządowych.

Radca prawny Lidia Ignaczak – jedna z obrońców wójta – podkreśliła, że w jej opinii „cała sprawa została wykreowana przez CBA”, a podstawą aktu oskarżenia była opinia biegłej, powołanej właśnie na wniosek CBA. Wskazała, że opinia ta była „nielogiczna, sprzeczna wewnętrznie, zawierała błędy merytoryczne, a mimo to prokuratura zdecydowała się na jej podstawie postawić zarzuty panu wójtowi”.

„Wiedzieliśmy o tym od początku, że prawo jest po naszej stronie. Zarzuty skierowane przez prokuraturę były absurdalne, oparte na tym, co zebrało CBA – tam nie było weryfikacji z innych dowodów i to powiedział dzisiaj sąd. Gdyby ta opinia została zweryfikowana na etapie postępowania przygotowawczego to, to postepowanie powinno zostać umorzone już na tamtym etapie i nigdy nie powinniśmy znaleźć się w sądzie” – podkreśliła.

Prokurator nie skomentował wyroku.

Druga z obrońców wójta adw. Olga Biernacka, powiedziała, że „teoretycznie prokuratura może złożyć kasację do Sądu Najwyższego, natomiast w naszej ocenie nie ma absolutnie podstaw do tego, aby taką kasację złożyć. Mamy nadzieję, że prokuratura spojrzy po raz pierwszy w sposób obiektywny na tę sprawę i uszanuje i zaakceptuje ten wyrok sądu apelacyjnego”.

Proces samorządowca toczył się przed poznańskim sądem okręgowym od grudnia 2021 roku. Wójtowi Suchego Lasu Grzegorzowi Wojterze (zgodził się na publikację danych) przedstawiono łącznie trzy zarzuty dotyczące nadużycia uprawnień i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów w majątku gminy. Sprawa dotyczy kwestii związanych z parkingiem w Biedrusku, a także z budową szkoły oraz kompleksu basenów w Suchym Lesie. Wójt nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Pod koniec marca 2023 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił samorządowca od wszystkich stawianych mu zarzutów.

Apelację od nieprawomocnego orzeczenia do sądu II instancji skierowała prokuratura domagając się uchylenia wyroku w całości i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Obrona chciała natomiast utrzymania w mocy wyroku sądu okręgowego i odrzucenia apelacji prokuratury.

Zarzuty przedstawione samorządowcowi mają związek z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa złożonym przez CBA. Biuro zakwestionowało zawartą przez wójta w 2014 r. 15-letnią umowę dzierżawy budynku szkoły od dewelopera, który wybudował obiekt na zlecenie gminy, za łącznie ponad 26 mln zł przez cały okres obowiązywania umowy. Według CBA, gdyby gmina wybudowała budynek ze swoich środków kosztowałoby to ponad 8,2 mln zł, a przy 15-letnim inwestycyjnym kredycie 15,6 mln zł.

Kiedy informacje o zarzutach CBA trafiły do opinii publicznej, wójt Wojtera podkreślał w wywiadach dla lokalnych mediów, że w 2014 r. gminy nie było stać na budowę placówki lub sfinansowanie inwestycji z kredytu. Zaznaczał, że budynek powstał na terenie będącym własnością gminy, który został oddany w trybie przetargowym w użytkowanie wieczyste na 15 lat, zaś trzecia umowa z deweloperem dotyczy przeniesienia własności na rzecz gminy Suchy Las po 15 latach za jeden grosz. Wójt podkreślał, że przez cały okres obowiązywania umowy, to deweloper ma płacić za np. remonty budynku szkoły.

Prokuratura podawała również, że zarzuty przedstawione wójtowi dotyczą m.in. zawartych w 2014 r., według śledczych niekorzystnych dla gminy, umów o oddaniu gruntu w wieczyste użytkowanie, o dzierżawie, a także o przedwstępnej sprzedaży. Jak wskazywali śledczy, czynsz dzierżawny przez cały okres obowiązywania 15-letniej umowy wyliczono na ponad 26,3 mln zł. „Wydatki publiczne na realizację inwestycji związanej z budową szkoły podstawowej w Suchym Lesie nie były i nadal nie są wykonywane w sposób celowy, oszczędny i optymalny. Wyrządzono szkodę majątkową gminie w wysokości co najmniej 13,3 mln zł” – tłumaczyła prokuratura.

Wskazała, że w czasie śledztwa z zawiadomienia CBA dotyczącego budowy szkoły powołano biegłego, który podczas analizy dokumentów urzędowych wskazał na inne nieprawidłowości skutkujące przedstawieniem wójtowi kolejnych zarzutów, w tym dotyczących umowy o dzierżawę działki pod park wodny. Według śledczych, w okresie od października 2004 r. do marca 2005 r. wójt nadużył udzielonych mu uprawnień i zawarł umowę dzierżawy bez przeprowadzenia analizy ekonomicznej przez firmę zewnętrzną, czym miał „wyrządzić szkodę w majątku gminy w wysokości ponad 4,5 mln zł”. Prokuratura podała, że „gmina posiadała również większe nieruchomości, na których możliwe było posadowienie kompleksu basenowego”.

Kolejny zarzut dotyczy wyrządzenia gminie szkody majątkowej w 2010 r. w wysokości co najmniej ponad 500 tys. zł (sprawy parkingu w Biedrusku – PAP). Wówczas według ustaleń śledczych wójt zawarł z pewną firmą umowę dzierżawy działki na terenie gminy, bez przeprowadzenia odpowiedniej analizy ekonomicznej, pomimo tego, że firma ta oferowała sprzedaż rzeczonej działki.(PAP)

autor: Anna Jowsa

 

ajw/ apiech/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520