W niebo strzelały płomienie, dołem płynęła rzeka… masła. W ubiegły poniedziałek doszło do dużego pożaru w zakładzie mleczarskim w południowo-środkowej części Wisconsin.
Pożar miał miejsce w zakładzie Associated Milk Producers Inc. w Portage, około 100 mil na północny zachód od Milwaukee. Jak poinformowali wezwani na miejsce strażacy, w okolicy panowało silne zadymienie, z dachu fabryki strzelały płomienie, a po elementach konstrukcyjnych, podłodze i ziemi płynęła rzeka masła. Z relacji świadków wynika, że jej głębokość sięgała 3-ch cali. Roztopiony tłuszcz trafił do przepływającego nieopodal zakładu kanału.
W czasie wybuchu pożaru w fabryce znajdowało się kilkudziesięciu pracowników. Wszystkim udało się bezpiecznie opuścić budynek, służby nie informowały o poszkodowanych.
Zakład w Wisconsin jest własnością AMPI. Firma produkuje około 10% sera i masła typu amerykańskiego w USA.