9.3 C
Chicago
poniedziałek, 21 kwietnia, 2025

Polska straci miliardy? Ziobro mówi o historycznym błędzie premiera Morawieckiego 

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Tzw. mechanizm warunkowości, uzależniający korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego jest zgodny z prawem UE – uznał w wydanym w środę orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

„Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie Trybunału.

 

„16 grudnia 2020 r. Parlament Europejski i Rada UE przyjęły rozporządzenie, które ustanawia ogólny system warunkowości służący ochronie budżetu Unii w przypadku naruszeń zasad państwa prawnego w państwach członkowskich. Aby osiągnąć ten cel, rozporządzenie to umożliwia Radzie przyjęcie, na wniosek Komisji, środków ochrony takich jak zawieszenie płatności z budżetu Unii lub zawieszenie zatwierdzenia programu lub programów finansowanych z tego budżetu” – przypomniał TSUE w komunikacie przesłanym mediom.

 

Zarówno Węgry, jak i Polska wniosły do Trybunału skargę, domagając się stwierdzenia nieważności tego rozporządzenia. Oba kraje wykazywały, że w traktatach unijnych nie ma właściwej podstawy prawnej do jego przyjęcia, że UE przekracza przyznane kompetencje oraz narusza zasady pewności prawa.

 

W sporze prawnym Warszawa i Budapeszt się popierały, Belgia, Dania, Niemcy, Irlandia, Hiszpania, Francja, Luksemburg, Niderlandy, Finlandia, Szwecja i Komisja poparły Parlament Europejski i Radę UE. Na wniosek PE Trybunał rozpoznał sprawy w trybie przyspieszonym. Ponadto Trybunał rozpatrzył je w pełnym składzie z uwagi na wyjątkowe znaczenie poruszanych w nich kwestii dotyczących stwarzanych przez traktaty możliwości pozwalających Unii na ochronę jej budżetu i jej interesów finansowych przed naruszeniami zasad państwa prawnego w państwach członkowskich.

 

W ogłoszonym w środę wyroku TSUE stwierdził, że „przewidzianą w tym rozporządzeniu procedurę można zainicjować tylko wtedy, gdy istnieją uzasadnione powody, by uznać nie tylko, że w danym państwie członkowskim doszło do naruszeń zasad państwa prawnego, ale przede wszystkim, że naruszenia te wpływają lub stwarzają poważne ryzyko wpływu – w sposób wystarczająco bezpośredni – na należyte zarządzanie finansami w ramach budżetu Unii lub na ochronę jej interesów finansowych”.

 

Ponadto środki, jakie można przyjąć na podstawie owego rozporządzenia, odnoszą się wyłącznie do wykonywania budżetu Unii i wszystkie one mogą prowadzić do ograniczenia finansowania z tego budżetu stosownie do znaczenia, jakie na wspomniany budżet mają wpływ lub poważne ryzyko wpływu – podkreślił Trybunał.

 

„W rezultacie celem zaskarżonego rozporządzenia jest ochrona budżetu Unii przed wystarczająco bezpośrednim wpływem na niego naruszeń zasad państwa prawnego w państwie członkowskim, a nie samo w sobie nakładanie kar za takie naruszenia” – zastrzegł.

 

Przypomniał też, że „poszanowanie przez państwa członkowskie wspólnych wartości, na których opiera się Unia, które zostały określone i są przez te państwa podzielane, a zarazem definiują samą tożsamość Unii jako wspólnego owym państwom porządku prawnego, a wśród nich wartości państwa prawnego i solidarności, stanowi podwaliny wzajemnego zaufania między tymi państwami”. W związku z tym, „poszanowanie stanowi warunek korzystania ze wszystkich praw wynikających ze stosowania traktatów do danego państwa członkowskiego, Unia powinna być w stanie, w granicach swoich uprawnień, bronić tych wartości”.

 

Trybunał uściślił, że poszanowanie wspomnianych wartości nie może zostać sprowadzone do obowiązku, którego państwo kandydujące jest zobowiązane dopełnić w celu przystąpienia do Unii i od którego mogłoby się uchylić po przystąpieniu. Tymczasem – jak podkreślił – należyte zarządzanie finansami w ramach budżetu Unii i jej interesy finansowe mogą zostać poważnie zagrożone wskutek naruszeń zasad państwa prawnego w państwie członkowskim. Takie naruszenia – w opinii TSUE – mogą skutkować w szczególności brakiem gwarancji, że wydatki pokrywane z budżetu Unii spełniają wszystkie warunki finansowania przewidziane w prawie Unii i w konsekwencji odpowiadają celom realizowanym przez Unię, gdy finansuje ona takie wydatki.

 

„W rezultacie +mechanizm warunkowości+ horyzontalnej, taki jak ustanowiony w spornym rozporządzeniu, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego, może wchodzić w zakres przyznanej Unii przez traktaty kompetencji do określania +zasad finansowych+ dotyczących wykonywania budżetu Unii” – orzekł Trybunał Sprawiedliwości, stwierdzając, że wprowadzona tym rozporządzeniem procedura nie stanowi obejścia procedury ustanowionej w art. 7 TUE i nie przekracza granic przyznanych Unii kompetencji.

 

Ponadto Trybunał uściślił, że sporne rozporządzenie wymaga, dla przyjęcia przewidzianych w nim środków ochrony, ustalenia rzeczywistego związku między naruszeniem zasady państwa prawnego a wpływem lub poważnym ryzykiem wpływu na należyte zarządzanie finansami Unii lub na jej interesy finansowe, a także ustanawia warunek, że takie naruszenie musi dotyczyć sytuacji lub działania organu państwa członkowskiego i mieć znaczenie dla należytego wykonania budżetu Unii.

 

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

 

on der Leyen: wyrok TSUE potwierdza, że podążamy właściwą ścieżką

Wyrok TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości potwierdza, że podążamy właściwą ścieżką – oświadczyła w środę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po tym, jak Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że tzw. mechanizm pieniądze za praworządność jest zgodny z prawem Unii.

„Dziś (w środę) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził ważność rozporządzenia w sprawie warunkowości. Z zadowoleniem przyjmuję te orzeczenia, które są zgodne ze stanowiskiem, którego broniły w ramach procedury Komisja, Parlament Europejski, Rada UE oraz dziesięć państw członkowskich. Trybunał uznał legalność tego ważnego narzędzia, które pozwala nam lepiej chronić budżet UE i interesy finansowe Unii przed naruszeniami zasad praworządności” – oświadczyła szefowa KE.

 

„Mechanizm ten zapewnia ochronę i realizację budżetu Unii zgodnie z zasadami należytego zarządzania finansami, z korzyścią dla wszystkich obywateli Europy. Komisja przeanalizuje teraz dokładnie uzasadnienie wyroków i ich możliwy wpływ na dalsze kroki, jakie podejmiemy na mocy tego rozporządzenia. (…) W kolejnych tygodniach przyjmiemy wytyczne, które doprecyzują, w jaki sposób będziemy w praktyce stosować ten mechanizm” – zapowiedziała von der Leyen.

 

Poinformowała również, że KE monitoruje sytuację we wszystkich państwach członkowskich od momentu wejścia w życie rozporządzenia dot. mechanizmu warunkowości i „dogłębnie ocenia” niektóre przypadki.

 

„Obiecałam, że żadna sprawa nie przepadnie. I dotrzymałam tej obietnicy. W przypadku spełnienia warunków rozporządzenia będziemy działać z determinacją. Dzisiejsze wyroki potwierdzają, że jesteśmy na właściwej ścieżce” – skonkludowała przewodnicząca Komisji.

 

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił w środę wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego.

 

„Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie Trybunału.

 

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

 

Grodzki o wyroku TSUE: nie ma co „rumakować”, trzeba się porozumieć z UE

Nie ma co „rumakować”, tylko trzeba się porozumieć z Unią Europejską; grozi nam realna utrata gigantycznych pieniędzy – ocenił marszałek Senatu Tomasz Grodzki po wyroku TSUE ws. oddalenia skargi Polski i Węgier dot. mechanizmu warunkowości.

W środę Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. „Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie TSUE.

 

Marszałek Senatu był pytany o wyrok TSUE podczas konferencji przed rozpoczęciem posiedzenia izby. „Żarty się kończą” – ocenił. „Grozi nam realna utrata gigantycznych pieniędzy, bez których Polska spowolni z pewnością swój rozwój cywilizacyjny” – dodał.

 

„Nie ma co – jak to młodzież mówi – rumakować, tylko trzeba się porozumieć z Unią Europejską, a Unia Europejska postawiła trzy konkretne warunki: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie prześladowanych sędziów do pracy oraz nowy KRS, zbudowany według reguł demokratycznych” – podkreślił Grodzki.

 

Polityk odniósł się także do prezydenckiej propozycji noweli ustawy o SN, która dotyczy odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej. Według Grodzkiego, jest to „zaledwie propozycja mniej niż połowy jednego warunku”, bo – w jego ocenie – ta zmiana nazwy niczego nie załatwia.

 

„Powinniśmy się poważnie zabrać do pracy, ponieważ Polska potrzebuje pieniędzy z planu odbudowy i budowy odporności, więc nie ma dyskusji. Albo się dostosujemy, albo rządzący będą winni utraty setek miliardów złotych” – przekonywał marszałek Senatu.

 

Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.

 

W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem, a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.

 

Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych. Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie – Polska i Węgry – zaskarżyły ten mechanizm do TSUE.

 

W środę unijnymi przepisami, które umożliwiły stworzenie mechanizmu warunkowości, po wniosku Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry na rozprawie w pełnym składzie zajął się polski Trybunał Konstytucyjny. Ziobro wniósł do TK o uznanie unijnych przepisów w rozumieniu umożliwiającym wprowadzenie mechanizmu warunkowości za niezgodne z polską konstytucją. Trybunał Konstytucyjny odroczył jednak w środę bez terminu rozprawę. (PAP)

 

autor: Grzegorz Bruszewski

 

Müller: negatywnie odbieramy wyrok TSUE

Środowy wyrok TSUE potwierdza niebezpieczną tendencję do rozszerzania przepisów prawa poza traktatami UE; odbieramy go negatywnie – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Zapewnił jednocześnie, że nie ma podstaw prawnych do tego, by Polska miała mieć blokowane środki unijne.

W środę Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. „Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie TSUE.

 

Zdaniem rzecznika rządu środowy wyrok TSUE „potwierdza niebezpieczną tendencję Trybunału Sprawiedliwości UE oraz instytucji unijnych do rozszerzania funkcjonowania przepisów prawa poza traktatami unijnymi”. „Dlatego Polska zaskarżyła te przepisy, bo uważaliśmy, że one wykraczają poza podstawy traktatowe, które są ujęte w traktatach przyjętych i zaakceptowanych przez kraje UE, przez poszczególne narody” – powiedział Müller na briefingu prasowym.

 

Jak mówił, „tego typu działania, które rozszerzają traktaty unijne, odbieramy negatywnie”. „Polska, Węgry, kilka innych krajów UE również konsekwentnie wskazują na to, że to jest tendencja, która jest niebezpieczna, która może powodować brak pewności przepisów prawa w ramach UE” – zaznaczył Müller.

 

Podkreślił jednocześnie, że ważne jest uzasadnienie wyroku TSUE, które – jak zauważył – „wprost mówi o tym, że te przepisy, które zostały przyjęte przez Radę UE, mogą być stosowane tylko i wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach i tylko w momencie, kiedy potencjalne naruszenia w kraju członkowskim miałyby bezpośredni wpływ na funkcjonowanie budżetu UE”. Wskazywał, że w orzeczeniu TSUE nie ma mowy o tym, że rzekome naruszenie zasad praworządności samo w sobie mogłoby być podstawą do odbierania środków unijnych, a tylko i wyłącznie gdy wpływa na realizację celów budżetowych UE.

 

Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że weryfikacją i kontrolą tego, czy środki unijne są wydatkowane zgodnie z prawem zajmuje się OLAF, czyli Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych.

 

W tym kontekście wskazał, że Grecja, Chorwacja, Słowenia, Portugalia, Włochy, Niemcy, Słowacja, Rumunia, Bułgaria czy Węgry to kraje Unii Europejskiej, które po kontroli realizowanej przez OLAF wypadają gorzej w zakresie prawidłowości wydatkowania środków unijnych niż Polska.

 

Jak dodał, jeżeli ktokolwiek chciałby stawiać zarzuty Polsce w zakresie nieprawidłowego wydatkowania środków unijnych, to „te kraje są w pierwszej kolejności, żeby ewentualnie takie zarzuty postawić”.

 

Müller zapytany, czy w związku z przedstawioną argumentacją, rząd cieszy się ze środowego wyroku TSUE powtórzył, że złą tendencją instytucji unijnych jest rozszerzanie traktatów unijnych. „I to bez względu na to, czy w jakiejś sprawie konkretnej byłoby to korzystne dla Polski czy niekorzystne, rozszerzanie traktatów unijnych co do zasady uważamy za niezgodne przede wszystkim z ideą wolnej, dobrowolnej integracji europejskiej i uważamy za mechanizm, który szkodzi pewności prawa w Unii Europejskiej” – mówił.

 

Jak dodał Müller, jeśli „przepisy prawa, które zostały przyjęte przez Radę UE byłyby rzetelnie przestrzegane i rzetelnie realizowane, to uważamy, że nie ma podstaw prawnych do tego, żeby Polska miała mieć blokowane środki unijne”.

 

„Druga rzecz, to jeżeli ktokolwiek chciałby podejmować jakieś inne działania, to jest cała kolejka innych krajów, które w dużo szerszym zakresie mają problemy z wydatkowaniem środków unijnych” – dodał rzecznik rządu.

 

Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.

 

W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem, a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.

 

Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych. Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie – Polska i Węgry – zaskarżyły ten mechanizm do TSUE. (PAP)

 

autorka: Aleksandra Rebelińska

 

Ziobro o wyroku TSUE: to dowód na historyczny błąd premiera Morawieckiego

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE to dowód na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego – powiedział w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według niego wyrok TSUE pozwala na bezprawne odbieranie wolności państwom tworzącym Unię.

W środę Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości, który uzależnia korzystanie z finansowania z budżetu Unii od poszanowania przez państwa członkowskie zasad państwa prawnego. „Mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, zachowuje spójność z procedurą ustanowioną w art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej i nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa” – uznali sędziowie TSUE.

 

„Jest to moment historyczny zmian w UE z obszaru wolności w obszar, w którym będzie można stosować bezprawną przemoc, by tę wolność państwom tworzącym UE odbierać, by suwerenność ograniczać” – powiedział Ziobro na konferencji prasowej w środę po ogłoszeniu wyroku.

 

Jego zdaniem wyrok TSUE „jest też potwierdzeniem wszystkich obaw, które formułowała Solidarna Polska, do końca i stanowczo sprzeciwiając się zgodzie na wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań do europejskiego porządku prawnego”. „Jest to więc też dowód na bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego, który wyraził akceptację na szczycie w Brukseli w 2020 r. dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, żeby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę” – oświadczył Ziobro.

 

Jak dodał, „to nie koniec bitwy o polską wolność w UE”. „Ufam, że przyjdzie też sprzyjający czas dla wolności państw w UE, dla suwerenności państw tworzących UE, która powinna być – i ufam, że będzie w przyszłości – obszarem wzmacniania państw ją tworzących” – zaznaczył minister.

 

„My nie chcemy centralizacji i tej federalizacji, o której możemy przeczytać w oficjalnych dokumentach rządu niemieckiego” – podkreślił Ziobro. Zaznaczył, że kiedy jego ugrupowanie – Solidarna Polska – „przestrzegało przed tym, że wprowadzenie rozporządzenia o warunkowości pod pretekstem praworządności będzie służyć do ograniczenia polskiej suwerenności (…), śmiano się z nas”. „W takim razie spytam się tych wszystkich, którzy się śmiali: gdzie są te pieniądze z Funduszu Odbudowy, które Polska powinna już dawno otrzymać?” – mówił Ziobro.

 

„Wszyscy, którzy trzeźwo patrzą na obraz dzisiejszej UE, nie mogli mieć wątpliwości, jakie będzie orzeczenie tego trybunału, który przecież nie jest żadnym niezawisłym sądem, tylko jest politycznym organem UE, służącym do tego, aby realizować cele establishmentu europejskiego, zresztą organem pod poważnymi zarzutami korupcji, uwikłań, niewyjaśnionymi i zamiatanymi pod dywan” – ocenił Ziobro, odnosząc się do tego wyroku TSUE.

 

Według niego TSUE „jest to tak naprawdę organ wpływu Europejskiej Partii Ludowej – partii, która jest przybudówką polityki niemieckiej w UE, na której czele stoi – z łaski Angeli Merkel – Donald Tusk i realizuje polecenia przychodzące z Berlina”.

 

Szef MS powiedział, że w tej sprawie „nie chodzi o piękne, wzniosłe hasła, o praworządność”. „To cynicy opowiadają, że chodzi o praworządność i myślą, że nabiorą całą resztę. (…) Tu chodzi o brutalną władzę i transfer do tych, którzy pod pretekstem praworządności chcą tą władzę kosztem państw narodowych sprawować” – mówił Ziobro.

 

„Jestem przekonany, że bitwa o UE i wolną, suwerenną Polskę toczy się i będzie się toczyć. My będziemy w tej bitwie aktywnie uczestniczyć i nie pozwolimy, by Polsce przy pomocy szantażu ekonomicznego odbierano wolność, demokrację i suwerenność” – podkreślił minister.

 

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wskazywał, że przewidywana traktatami unijnymi procedura w przypadku naruszenia praworządności jednego z państw wymaga jednomyślności w UE. „Procedura wymagająca jednomyślności nie sprawdziła się, dlatego wymyślono jej obejście. Dzisiaj TSUE zalegalizował to bezprawie. Od dzisiaj KE może kierować dowolny szantaż wobec każdego państwa członkowskiego pod sankcją odbierania funduszy. Dzisiaj na celowniku są Polska i Węgry, ponieważ rządy w Warszawie i Budapeszcie są rządami konserwatywnymi” – mówił Kaleta.

 

„To (rozporządzenie – PAP) powoduje, że Komisja Europejska ma wszechwładzę, jeśli chodzi o to, jak blokować fundusze. W tym rozporządzeniu nie chodzi o to, żeby udowodnić państwu członkowskiemu naruszenie zasad, ale zgodnie z jego treścią musi wystąpić wystarczające ryzyko. Czyli KE będzie mogła stwierdzić: +widzimy ryzyko, że mogło byc naruszenie zasady państwa prawa, i w związku z tym blokujemy fundusze. W każdym procesie musi być dowiedziona wina, stan faktyczny, wtedy dopiero może być odpowiedzialność. A tutaj? Ryzyko już jest podstawą do odbierania funduszy” – mówił Kaleta.

 

Rozporządzenie dotyczące mechanizmu wiążącego dostęp do środków unijnych z kwestią praworządności, któremu sprzeciwiała się Polska i Węgry zostało wynegocjowane między prezydencją niemiecką w Radzie UE, Parlamentem Europejskim i przegłosowane w listopadzie 2020 r. na spotkaniu ambasadorów państw członkowskich. Ostatecznie unijni liderzy porozumieli się w tej sprawie na szczycie w Brukseli w grudniu 2020 r.

 

W konkluzjach szczytu zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia zawartego w rozporządzeniu mechanizmu blokowania środków unijnych. Musi bowiem zostać wykazany związek pomiędzy tym naruszeniem, a ryzykiem uszczerbku dla unijnych środków. Konkluzje zawierają też zapis, że celem rozporządzenia jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.

 

Rozporządzenie weszło w życie 1 stycznia 2021 r. Rada Europejska zwróciła się do Komisji o opracowanie wytycznych dotyczących stosowania mechanizmu i zastrzegła, że będzie on mógł zostać uruchomiony dopiero po przyjęciu tych wytycznych. Jednocześnie, w marcu ub.r. dwa państwa członkowskie – Polska i Węgry – zaskarżyły ten mechanizm do TSUE.

 

W środę unijnymi przepisami, które umożliwiły stworzenie mechanizmu warunkowości, po wniosku Prokuratora Generalnego Ziobry na rozprawie w pełnym składzie zajął się polski Trybunał Konstytucyjny. Ziobro wniósł do TK o uznanie unijnych przepisów w rozumieniu umożliwiającym wprowadzenie mechanizmu warunkowości za niezgodne z polską konstytucją. Trybunał Konstytucyjny odroczył jednak w środę bez terminu rozprawę.(PAP)

 

autorzy: Mikołaj Małecki, Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski

 

mml/ mja/ mm/

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"