Wielkie ulewy w Berlinie i w Brandenburgii doprowadziły do masowych podtopień. Władze tych landów przedłużyły wprowadzony z powodu załamania pogody stan wyjątkowy. Służby meteorologiczne ostrzegają, że opady sięgające do 130 litrów na metr kwadratowy utrzymają się w północnych i wschodnich Niemczech do soboty. Ulewa dokonała wielu zniszczeń. Tylko w Berlinie straż pożarna wyjeżdżała do akcji ponad 1500 razy.
W nocy na Berlin spadło miejscami 150 litrów wody na metr kwadratowy. Kanalizacja nie była w stanie odbierać takich mas wody, która wlewała się do tysiąca piwnic, zalała dziesiątki ulic, tuneli, a także kilka stacji metra. Czasowo zamknięta została autostrada A100, oraz lotnisko Tegel. W dzielnicy Charlottenburg ewakuowano mieszkańców domu, który został uszkodzony przez masy wody. Szef straży pożarnej Wilfried Graefling w lokalnej telewizji RBB zaapelował do berlińczyków, aby bez potrzeby nie wychodzili z domów, a służby ratownicze wzywali tylko w poważnych przypadkach. Zagrożenie załamaniem pogody ogłoszono w Hamburgu, Szlezwiku Holsztynie oraz Meklemburgii Przedmorzu.
W ciągu ostatnich 24 godzin na Berlin i okolice spadało więcej wody, niż średnio w całym czerwcu. Służby meteorologiczne ostrzegają, że trwałe i silne opady utrzymają się w północnych i wschodnich Niemczech przez następne godziny.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/sk