Florydzka policja śmiertelnie postrzeliła mężczyznę, który po kłótni z żoną uderzył, a potem zastrzelił psa.
Kapitan Tony Prevatt z biura szeryfa hrabstwa Sumter relacjonuje słowa kobiety, która powiedziała, że mężczyzna trzykrotnie uderzył psa w głowę, po czym ją popchnął. Kiedy funkcjonariusze przesłuchiwali kobietę, otrzymali zgłoszenie o zastrzelonym w pobliżu psie.
Prevatt stwierdził, że gdy mundurowi zlokalizowali 38-letniego Anthony’ego Colemana, nakazali mu, żeby się poddał, ale zamiast tego mężczyzna wycelował pistolet w stronę policjantów. Ci w odpowiedzi otworzyli ogień. Colemana przetransportowano drogą powietrzną do szpitala w miejscowości Ocala, gdzie kilka godzin później zmarł.
Obaj funkcjonariusze, którzy brali udział w strzelaninie, na czas śledztwa zostali odsunięci od pracy.
(łd)