19.2 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Polacy popsuli samozadowolenie Anglików

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Remis 1:1 w meczu Polski z Anglią w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata odnotowany został w Skandynawii jako sukces biało-czerwonych i niepowodzenie gości. Media zwracają uwagę na zimną krew Roberta Lewandowskiego, który tym razem gola nie zdobył, ale dograł Damianowi Szymańskiemu.

„Polskie marzenia o mundialu dalej żyją dzięki Lewandowskiemu, który zachował zimną krew i pokazał jak podają mistrzowie oraz ambitnemu zmiennikowi, który wykorzystał swoją szansę wprawiając Anglików w wyraźnie zły humor i niszcząc ich samozadowolenie z nikłego prowadzenia” – skomentował szwedzki dziennik „Aftonbladet”.

 

Duński „BT” napisał że w Warszawie Anglia była tak bardzo blisko zwycięstwa, że jej piłkarze już odliczali sekundy do końca meczu.

 

„Lecz wtedy do piłki doszedł Robert Lewandowski i… skończyło się jak zwykle, chociaż to nie on strzelił bramkę, ale niesamowity rezerwowy Szymański” – napisano.

 

W norweskiej telewizji NRK zwrócono uwagę, że kiedy po twarzy Harry’ego Kane’a było już widać początki zadowolenia z kolejnego zwycięstwa i kompletu punktów w eliminacjach, nagle w polu karnym pojawił się Damian Szymański, który otrzymał od Lewandowskiego piłkę podaną jak na tacy i chwilę później stadion w Warszawie wręcz oszalał.

 

„Pewna siebie Anglia potknęła się w Warszawie tracąc w doliczonym czasie gola i dwa punkty, a Polska powróciła na kurs do Kataru” – dodała stacja.

 

Dziennik „Verdens Gang” napisał, że Kane strzelił gola i było widać, że był ekstremalnie zadowolony z siebie, lecz Polacy grali do końca i popsuli mu ten dobry humor.(PAP)

 

Autor: Zbigniew Kuczyński

Warszawa, 08.09.2021. Pi³karze reprezentacji Polski Przemys³aw Frankowski (L) i Damian Szymañski (C) oraz Luke Shaw (2L), Harry Maguire (2P) i John Stones (P) z Anglii podczas meczu eliminacyjnego do mistrzostw œwiata 2022, na stadionie „PGE Narodowy”, 8 bm. (paw) PAP/Piotr Nowak

Robert Warzycha o meczu z Anglią: z wyniku można być zadowolonym

„Zagraliśmy lepiej niż z Albanią, z wyniku można być zadowolonym” – ocenił były reprezentant Polski Robert Warzycha po środowym remisie biało-czerwonych z Anglią 1:1 w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata.

Biało-czerwoni na stołecznym PGE Narodowym przegrywali 0:1 po trafieniu Harry’ego Kane’a, a w doliczonym czasie wyrównał Damian Szymański.

 

„Pierwsza połowa była bardziej zachowawcza, Anglicy grali w zasadzie na remis, my staraliśmy coś stworzyć, ale nie potrafiliśmy. Druga część przebiegała pod dyktando gości. Myślę, że przy bramce zdobytej z 30 metrów Wojciech Szczęsny był trochę zasłonięty, piłka zmieniła kierunek, ale mimo wszystko trzeba to obronić” – powiedział PAP 47-krotny reprezentant Polski.

 

Podkreślił, że Anglicy są jedną z najlepszych obecnie drużyn w Europie.

 

„Rzutem na taśmę strzeliliśmy bramkę. Zaatakowaliśmy dopiero w końcówce, to kwestia podświadomości. Wcześniej była obawa, że kiedy pójdziemy do przodu, zostaniemy skarceni, a naszą najsłabszą w tej chwili linią jest defensywa. W ostatnich minutach nie mieliśmy nic do stracenia, a Anglicy nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku” – analizował były gracz angielskiego Evertonu.

 

Jego zdaniem, choć Szczęsny miał niewiele pracy, to jednak Polacy grali bardzo głęboko cofnięci.

 

„Rywale potrafili wymienić po kilka podań w naszej +szesnastce+. Staraliśmy się im przeszkadzać. Kane miał być w polu karnym, ale… nigdy go tam nie było. Potrafił sobie jednak znaleźć miejsce do strzału i zdobył gola. Podobnie grał zresztą Robert Lewandowski. Myślałem przed meczem, że trener Paulo Sousa musi rzucić kogoś +na pożarcie+. I wybrał Adama Buksę, który był wysunięty, obijał się między obrońcami, a Lewandowski chciał grać +niżej+, częściej mieć piłkę” – ocenił były piłkarz i trener Górnika Zabrze oraz amerykańskiego Columbus Crew.

 

Wskazał, że występujący na co dzień w amerykańskiej lidze MLS Buksa poradził sobie z wyznaczoną rolą.

 

„Anglicy mieli z nim dużo pracy. Chłopak się starał, wychodził na pozycje, dał sobie radę i pozostawił po sobie dobre wrażenie, nie tylko po dwóch poprzednich meczach (z Albanią i San Marino), w których zdobył cztery gole” – zauważył mieszkający na stałe w USA Warzycha.

 

Jego zdaniem Anglicy grali szybciej na skrzydłach, gdzie gospodarze nie potrafili wypracować sobie przewagi.

 

„Anglików w grupie już nie dogonimy, awansują z pierwszego miejsca. A nas czeka bardzo trudne zadanie, by wywalczyć drugą pozycję w rywalizacji z Albanią i Węgrami. W pierwszym spotkaniu z Albańczykami to przeciwnicy pokazali bardziej dojrzały futbol, potrafili się długo utrzymać przy piłce. Mam nadzieję, że pozostałe mecze eliminacyjne wygramy, a niektórzy nasi zwodnicy powinni się prezentować lepiej” – powiedział Warzycha, który pracuje z młodzieżą w Columbus.

 

W środę miesiąc skończył jego wnuk Henry Jakub. „Mówiłem żonie podczas środowego meczu, że ma piłkarskie nogi, więc musi kiedyś zagrać w naszej reprezentacji” – zakończył ze śmiechem Warzycha.(PAP)

 

Autor: Piotr Girczys

Warszawa, 08.09.2021. Pi³karz reprezentacji Polski Robert Lewandowski po meczu eliminacyjnym do mistrzostw œwiata 2022 z Angli¹, na stadionie „PGE Narodowy”, 8 bm. (paw) PAP/Piotr Nowak

Lewandowski: coś zatrybiło

Robert Lewandowski chwalił swoich kolegów z drużyny po zremisowanym 1:1 meczu z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. „Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej” – ocenił kapitan biało-czerwonych.

„Oprócz charakteru, oprócz przysłowiowych jaj, to potrzebna jest jakość piłkarska i dzisiaj ją pokazaliśmy. W drugiej połowie, gdybyśmy lepiej rozgrywali piłkę w środku pola, to naprawdę mogliśmy stworzyć kilka sytuacji” – powiedział Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.

 

Oceniając grę Anglików, podkreślił, że to rywal z najwyższej półki, z którym biało-czerwoni rozegrali bardzo dobry mecz i remis to „minimum”, na jakie zasłużyli.

 

„Anglicy może nie stwarzali klarownych sytuacji, po których powinni strzelić bramkę, a strzelili ją trochę z przypadku. My pokazaliśmy, że nie było strachu i remis w kontekście całego spotkania to jest minimum” – ocenił.

 

Lewandowski wystawił wysoką ocenę swoim kolegom z drużyny, nie tylko tym doświadczonym, jak Kamil Glik czy Grzegorz Krychowiak, ale i młodym, wchodzących dopiero do reprezentacji.

 

„Doświadczenie pomaga, ale też zawodnicy, którzy dopiero uczą się obycia, i to w meczu z tak klasowym przeciwnikiem, zaprezentowali się bardzo dobrze. Grając w takim ustawieniu mam większą swobodę cofania się po piłkę, bo wiem, że ktoś jest z przodu. Staram się pomagać chłopakom w środku pola czy zejść do boku, bo wiem, że przeciwnik skupia na mnie uwagę i w ten sposób stworzą się wolne przestrzenie” – analizował.

 

Kapitan reprezentacji żałował, że nie strzelił gola. Przyznał, że w pierwszej połowie po akcji z Karolem Linettym nieczysto trafił w piłkę.

 

Chwalił też swojego partnera z linii ataku Adama Buksę, który w trzech wrześniowych meczach eliminacyjnych zastąpił kontuzjowanych Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka.

 

„Adam pokazał się z dobrej strony. Nie musimy się martwić (o napastników). Każdy, kto wchodzi do składu, wie, co ma robić i poziom utrzymuje. Jeśli wszyscy by wrócili, nasza siła rażenia byłaby jeszcze większa. Zrozumienie w drużynie jest coraz większe. Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej. Wierzę w to, że tak będzie. Niezależnie z kim gramy, powinniśmy skupiać się na tym, co my chcemy grać, jak chcemy grać. Możemy fajnie grać i się rozwijać” – zakończył Lewandowski, który w środę po raz 125. wystąpił w drużynie narodowej.(PAP)

Warszawa, 08.09.2021. Pi³karz reprezentacji Polski Damian Szymañski (L) odbiera gratulacjê od selekcjonera naszej dru¿yny narodowej Paulo Sousy (C) po strzeleniu gola w meczu eliminacyjnym do mistrzostw œwiata 2022 z Angli¹, na stadionie „PGE Narodowy”, 8 bm. (paw) PAP/Piotr Nowak

Sousa: są powody, by z optymizmem patrzeć w przyszłość

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa uznał remis z Anglią 1:1 w eliminacjach mistrzostw świata za kolejny ważny krok w rozwoju drużyny. „Są powody, by patrzeć w przyszłość z optymizmem” – ocenił Portugalczyk.

Biało-czerwoni uratowali remis w Warszawie w doliczonym czasie drugiej połowy, kiedy do wyrównania doprowadził Damian Szymański. W 72. minucie prowadzenie Anglii dał Harry Kane.

 

Gola kapitan gości uzyskał strzałem z dystansu, a próbujący interweniować Wojciech Szczęsny był nieco zasłonięty.

 

„Druga połowa była dla nas bardzo trudna, bo rywale naciskali. To zespół, który jest przyzwyczajony do dużej intensywności, jest silny fizycznie, jego piłkarze mają wiele jakości. Nasi pomocnicy męczyli się, za bardzo się cofali. Ale broniliśmy się dobrze, Anglicy oddali tylko dwa celne strzały” – analizował Sousa.

 

Zdaniem portugalskiego szkoleniowca jego podopieczni nieźle spisywali się również w ataku, uzyskując przewagę na skrzydłach, jednak najważniejsze podania były niedokładne.

 

„Dochodziliśmy często do sytuacji dwóch na dwóch czy jeden na jednego w bocznych sektorach boiska, ale w dośrodkowaniach nie było precyzji. Mogliśmy zdobyć z tego gole. Okazje mieli też Adam Buksa i Karol Świderski, ale te decydujące podania do nich były minimalnie niecelne” – dodał.

 

Polacy rozpoczęli eliminacje od wyjazdowego remisu z Węgrami 3:3, potem ograli Andorę 3:0 i przegrali z Anglią na Wembley 1:2. We wrześniu zdobyli siedem punktów – oprócz remisu z ekipą „Trzech Lwów” zanotowali także zwycięstwa nad Albanią 4:1 i San Marino 7:1.

 

„Wcale nie jest tak, że dobrze gramy tylko przeciwko Anglii i innym silnym drużynom. Nasz projekt zaczął się już meczem z Węgrami, w którym strzeliliśmy trzy gole, a mogliśmy więcej. Pokazaliśmy już wtedy wiele dobrego. Brakowało wykończenia, ale drużyna spisała się dobrze. To się rozwinęło z Andorą, z Anglią na Wembley też zagraliśmy fantastycznie i nie zasłużyliśmy na porażkę. To jest proces. Rozwijamy naszą mentalność. To, co chcieliśmy pokazać – i wydaje mi się, że to nam się udało – to że mamy zespół. Zdobywamy sporo goli. Dlatego są powody, żeby z optymizmem patrzeć w przyszłość” – zaznaczył Sousa.

 

Wspomniał także o nieudanych dla Polski mistrzostwach Europy, choć jego zdaniem tylko w meczu ze Słowacją postawa biało-czerwonych pozostawiała wiele do życzenia.

 

„Z Hiszpanią był remis, a ze Szwecją zasłużyliśmy na więcej” – wrócił do czerwcowego turnieju.

 

Sousa chwalił także 31-letniego pomocnika Grzegorza Krychowiaka.

 

„Jest doświadczonym i kluczowym piłkarzem. Powiedziałem mu to na początku naszej współpracy. Pamiętam go z czasów gry w Sevilli, ale oczywiście lata mijają, zmienia się poziom lig. Trzeba zrozumieć te okoliczności. Chcielibyśmy, żeby szybciej podejmował decyzję i lepiej wykorzystywał swoje doświadczenie. Pod względem ustawiania się, taktyki to jeden z najlepszych piłkarzy, jakimi dysponujemy” – ocenił Portugalczyk.

 

Polska zajmuje trzecie miejsce w grupie I z 11 punktami. Wyprzedzają ją Anglia – 16 pkt i Albania – 12.(PAP)

Warszawa, 08.09.2021. Pi³karz reprezentacji Polski Adam Buksa (P) i Harry Maguire (L) z Anglii podczas meczu eliminacyjnego do mistrzostw œwiata 2022, na stadionie „PGE Narodowy”, 8 bm. (paw) PAP/Piotr Nowak

Southgate: remis jest uczciwy

„Remis jest uczciwy” – przyznał selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Anglii Gareth Southgate po meczu eliminacji mistrzostw świata z Polską w Warszawie na PGE Narodowym, zakończonym wynikiem 1:1.

„Trzeba oddać Polakom sprawiedliwość. Naciskali na nas i w końcówce udało im się strzelić gola, ale myślę, że zwłaszcza w drugiej połowie kontrolowaliśmy grę, choć rozczarowaliśmy, jeśli chodzi o tworzenie stuprocentowych sytuacji. Remis jest uczciwy” – powiedział Southgate w rozmowie z TVP Sport.

 

Selekcjoner reprezentacji Anglii nie był zaskoczony taktyką polskiej drużyny.

 

„Zawsze jesteśmy przygotowani na to, jak grają rywale, zwłaszcza na swoim stadionie. Lewandowski jest fantastycznym piłkarzem, niesamowitym napastnikiem. Ciągle rzuca wyzwanie obrońcom, i tym, w jaki sposób rusza do piłki, i tym, jak się ustawia i jak walczy w powietrzu. To był dobry test dla naszych obrońców” – ocenił.

 

Southgate podkreślił, że nie jest rozczarowany wynikiem, mimo że Anglicy stracili punkty w Warszawie w doliczonym czasie gry.

 

„Zwycięstwo byłoby czymś fantastycznym, ale remis nie jest katastrofą. Stracić bramkę w 93. minucie to nie jest zabawne, ale generalnie jestem zadowolony z tego, jak w tym tygodniu zareagowała drużyna po mistrzostwach Europy” – dodał.

 

We wrześniowych meczach eliminacyjnych Anglicy pokonali w Budapeszcie Węgrów 4:0, w takim samym stosunku wygrali u siebie z Andorą i zremisowali z Polską 1:1. Po sześciu kolejkach zdecydowanie prowadzą w grupie I z dorobkiem 16 punktów, wyprzedzając o cztery Albanię oraz o pięć Polskę. (PAP)

 

af/ cegl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520