17.1 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Pojedynek na głosy: Clinton, czy Trump – Wawer i Wąsewicz na ringu

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się we wtorek. Hillary Clinton i Donald Trump jeżdżą po kraju i spotykają się z wyborcami, a ich sztaby dzwonią do Amerykanów zachęcając do głosowania. Specjalnie dla Wiadomości.com swoje preferencje wyborcze zdradzają współpracownicy radia Polski FM Chicago – Krzysztof Wawer i Andrzej Wąsewicz.

 

 

Krzysztof Wawer : 10 powodów dla których będę głosował na Trumpa

1.Wprowadzanie nowych, rewolucyjnych definicji – ’ Groping Distance’ jako określenie dystansu. (wolne tłumaczenia – 'odległość macalna’, 'odległość bezpieczna’ , 'dystans namacalny’ lub 'odległość ręcznej przyjemności’.) Jako były naukowiec zawsze się cieszę nowymi , rewolucyjnymi definicjami. Spodziewam się, ze Trump wprowadzi wiele podobnych, nowych definicji w czasie swojej prezydentury.

2.Trump obiecał, ze zniesie wizy dla Polaków. I mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie i zniesie dla Polaków również Master Cards oraz American Express. Może nawet karty debitowe.

3.Ja chcę być kompletnie zmęczony wygrywaniem, tak zmęczonym że nie będę się mógł ruszać i wygrywanie będzie mnie nudzić. Tak nam obiecał Trump, wg którego cały czas przegrywamy ze wszystkim i wszędzie : przegrywamy z kretesem z głupią ekonomią, z podłym systemem militarnym, z idiotycznym systemem zdrowotnym i z kijową edukacją. Z Trumpem będziemy wygrywać tak bardzo, że się nawet spocimy, znudzimy i zmęczymy wygrywaniem. Chcemy być spoceni!

4.Nafta. Traump nam pokazuje, ze dzięki „Nafcie” Meksyk stał się potwornie bogatym krajem i kompletnie zniszczył amerykańską ekonomię, zabrał nam prace, pieniądze, samochody, kobiety, dzieci i wszystko. Trump spali Naftę! Trump zamieni też Chiny na wielką, chińska restaurację Chop Sui.

5. Trump utrzymuje jedno z najbardziej podstawowych, amerykańskich wartości, na którym została zbudowana potęga tego kraju : wykorzystywanie nielegalnych emigrantów. Nie pozwolimy sobie tego odebrać. Trump zrobił to elegancko z naszymi rodakami, cudnie ich zatrudnił i fenomenalnie mało albo nic nie płacił. Bez takiej możliwości i sił emigranckich, niepłaconych rąk nie byłoby wielkiej Ameryki. Trump nam to wróci. Emigrantów należy wpuszczać rzadko, sprawdzać mocno, wykorzystywać solidnie i wyrzucać często.

6. Trump chce 'Znowu zrobić Ameryką wielką!’ (Make America great again). I to mi się podoba, ponieważ jak coś jest wielkie, to trzeba to robić ciągle, wiele razy, od nowa, bezustannie. Trump będzie nam ciągle robił Amerykę wielką – to tak, jak byśmy bezustannie jedli lody, zawsze i ciągle pili dobre wino, i ciągle przeżywali znakomity seks. Jak człowiek czegoś dobrego raz zaznał, to już chce codziennie od nowa i na zawsze. Make America great again, again, again and again!

7. Trump demonstruje przez swój wyśmienity i światły przykład następną , wielką amerykańska wartość: walkę z wielkimi, niesprawiedliwymi, gnębiącymi ludzi bankami przez niepłacenie długów czyli poprzez bankructwa. Trump dał nam nadzieję, ze bankruci mogą być prezydentami. W imieniu wszystkich bankrutów ślemy serdeczne podziękowania za wskazanie nam światłej drogi do wielkiego sukcesu!

8. Trump gwarantuję walkę z wrednym, niesprawiedliwym systemem podatkowym poprzez wieloletnie i legalne niepłacenie podatków. W imieniu firm rozliczania podatków, używających tzw. twórczej księgowości, a także w imieniu firmy Peter Francis Gerraci dziękujemy za światły przykład i za umożliwienie nam wszystkim wykręcanie się od płacenia podatków, co uczyni nas szczęśliwym narodem. Teraz, znowu, często i ciągle.

9. W imieniu Bohaterskiego Chicagowskiego Towarzystwa Libertyńskiego popieramy i głosujemy na Trumpa za fantastyczny przykład jaki nam dał jak traktować kobiety i co się z nimi robi. Dziękujemy za przykład największego na świecie, Trumpowskiego szacunku dla kobiet, który to szacunek jest tak przeogromnie wielki, że nic i nikt nie może go dosięgnąć czy nawet doń się zbliżyć. No chyba że na 'Namacalną odległość’.

10. Kłaniamy się Trumpowi, obiecujemy głosować i służyć Nowemu, Największemu Prezydentowi Wszechczasów w imieniu Chicagowskiego Bohaterskiego Zjednoczonego Towarzystwa Murarzy, Tynkarzy i Fugazjerów. Czekamy z nadzieją na zatrudnienie przy budowie, tynkowaniu i fugowaniu największego muru na granicy na granicy z Meksykiem, a może nawet i z Kanadą (również członka ohydnej Nafty).

Andrzej Wąsewicz: Dekalog republikanina. Dlaczego nie głosuję na Hillary Clinton?

W zasadzie, to w tym akurat przypadku, dekalog należałoby powiększyć o kilkadziesiąt dodatkowych punktów, no ale trzymajmy się chrześcijańskich reguł.

1. Hillary Clinton od ponad 30 lat jest osobistością państwową (pani gubernatorowa, Pierwsza Dama, senator, Sekretarz Stanu). I w tym czasie nie była sobie w stanie poradzić z problemami, o jakie oskarża Donalda Trumpa. M.in.: publiczna opieka zdrowotna (Obamacare to katastrofa!), deficyt budżetowy, spadek znaczenia USA w świecie, brak polityki imigracyjnej, niewłaściwa polityka wobec sojuszników (Polska: NATO, bazy, wizy!), przestępczość, spadek poziomu życia.

2. Jako Sekretarz Stanu (a więc minister spraw zagranicznych) ma na sumieniu m.in. tragedię w Bangazi (Irak), gdzie mimo 600 e-maili z błaganiami o ochronę, Clinton nie udzieliła pomocy amerykańskiej ambasadzie. I po ataku islamskich terrorystów zginął tam ambasador USA plus 3 osoby. No, ale e-maile przychodziły pewnie na prywatny system HC w “bejzmencie” jej domu w Chappaqua (Nowy Jork) i chyba w piwnicy był słaby odbiór.

3. Clinton “zdilitowała” ponad 30,000 e-maili z tego samego komputera przez “pomyłkę”, mając już wezwanie z Kongresu do przekazania śledczym całej korespondencji, związanej z nielegalnym dysponowaniem ściśle tajnymi wiadomościami wagi państwowej (np. o postępach nuklearnych Iranu), z niezabezpieczonego, prywatnego systemu internetowego w swym “bejzmencie”. HC twierdzi, że… nie przeszła szkolenia w zakresie bezpiecznego dysponowania danymi. I nie miała pojęcia, co oznacza litera “C” w czołówce tajnych dokumentów. Pewnie myślała, że to nie od “Classified” (czyli “Tajne”) tylko od “Clinton”.

4. HC, stojąca niezłomnie na straży praw kobiet i zdegustowana samczymi zachowaniami Trumpa, 30 lat temu podobno obłapiającego jakieś baby i marzącego w wkładaniu im łap pod spódnice, pewnie w ramach równouprawnienia regularnie bijała swego prezydenckiego męża Billa Clintona, po aferze ze stażystką Białego Domu – Moniką Lewinsky. Nie wzięła chyba pod uwagę, że ówczesny prezydent USA jedynie próbował kubańskich cygar na Monice i “nigdy nie miał seksu z tą kobietą”. W jednym z małżeńskich dialogów, HC, ciężką książką, mającą być… prezentem Billa dla Moniki, rozwaliła Pierwszy Łeb Ameryki, co wymagało 6 szwów. Szczegóły – m.in. w wydawanych właśnie wspomnieniach agentów Secret Service.

5. Opuszczając po 8 latach Biały Dom, Pierwsza Dama stwierdziła, że Clintonowie nie mają centa przy duszy. Teraz jednak są wyceniani na co najmniej 250 mln dolarów. Chelsea Clinton ze stypendium dołożyła? Nie – kasa płynie m.in. z Moskwy (np. za wykład, Bill dostał od rosyjskiego banku 500,000 dolarów, o czym Wołodia Putin oczywiście nie miał bladego pojęcia). Rząd Kataru dał Billowi na urodziny drobny milion dolarów, a wkrótce potem – traf chciał! – zdobył bezpośrednie dojście do HC i amerykańskie dostawy broni dla tego kraju cudownie zwiększyły się o ponad 1,400 proc. Na osobiste polecenie HC, czyli Sekretarz Stanu zresztą… A Wall Street (sławny bank Goldman Sachs), za jeden wykład dał HC ćwierć miliarda, choć treści nie mogliśmy poznać, gdyż została przez Demokratkę utajniona. Nie przeszkadza to jednak HC wypowiadać się rzekomo przeciwko wielkim korporacjom i jednocześnie w interesie ludu pracującego amerykańskich miast i wsi.

6. Hillary mogłaby robić w Haloween za zombie – miała (sorry za szczerość) co najmniej dwa wylewy i posiada permanentny skrzep w mózgu. Przynajmniej dwa razy wywaliła się widowiskowo w miejscu publicznym. Nadużywa alkoholu. I czasem, podczas kampanii, musiała już jechać na dopalaczach, powodujących szeroki uśmiech Jokera z “Batmana”.

7. Fundacja Clintonów jest miejscem, gdzie – jak ostatnio krytykowała nawet była Pierwsza Córka Ameryki, Chelsea Clinton – następowała nie do końca właściwa dystrybucja pieniędzy w zamian za wpływy i kupowanie znajomości. W zamian za odpowiednie dotacje, można było nabyć sobie bezpośredni kontakt z Sekretarz Stanu, w celu załatwienia korzyści biznesowych lub państwowych. A tak nawiasem – walcząca o równouprawnienie HC – płaciła kobietom w Fundacji Clintonów o 4,000 dolców mniej, niż mężczyznom, na porównywalnych stanowiskach.

8. HC koncertowo wyślizgała swego głównego rywala do nominacji Demokratów na prezydenta – Bernie Sandersa. Z ujawnionych informacji wynika, że będący pod kontrolą zespołu HC Krajowy Komitet Demokratyczny miał Sandersa mało demokratycznie kasować, mimo że – zgodnie z prawem – oboje kandydaci powinni cieszyć się równym poparciem swej partii. HC dostała od dziennikarzy, związanych z debatą, “ściśle tajne” pytania, co pozwoliło jej brylować.

9. HC pozostaje małżonka faceta, który niedawno, ingerując w polskie sprawy wewnętrzne i wspierając Hillary w kampanii, zaczął krytykować rząd w Warszawie za impas z Trybunałem Konstytucyjnym. Nie dostrzegł przy tym, że jego własny prezydent Barack Obama z tejże Partii Demokratycznej, wskutek wakatu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego (w USA pełni on też rolę Trybunału Konstytucyjnego), usiłował kolanem przepchnąć swojego kandydata, przed zakończeniem prezydenckiej kadencji 8 listopada, co uznano za złamanie reguł i co zablokowano. Pomijając już fakt, że jeżeli chodzi o praworządność, Bill nie zauważył, że jego partyjny kolega w Białym Domu złamał prawo, dekretami prezydenckimi usiłując regulować sprawy imigracyjne, co Sąd Najwyższy uznał za nielegalne.

10. No i w końcu najważniejsze – prezydentką USA nie może zostać kobieta, która ubiera się, jak żona sekretarza partii, na wykopkach w prowincji Hunan, w robocze żakieciki i spodnie z marynareczkami, okraszonymi żabocikiem a’la Kasia z piątej C. No i ten zmysłowy głos ulicznego sprzedawcy burritos w chicagowskim Humbold Park… Trzeba jednak obiektywnie przyznać, że HC ma jedną zaletę. Mianowicie niesamowitą przebojowość, która pozwala jej, po zwałach trupów, wspinać się do Białego Domu. Ma ciąg na bramkę, jak Robert Lewandowski. I parcie na szkło, jak Ryszard Petru. Słowem – idealna do hasła “Hillary 4 President”. Choć nie brakuje i takich, którzy preferują “Hillary 4 Prison”.

Red., Fot. Twitter.com

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520