Linie Southwest Airlines poinformowały w poniedziałek, że prowadzą wewnętrzne dochodzenie w sprawie pilota, który podczas lotu miał z kokpitu wypowiedzieć popularne wśród krytyków prezydenta Bidena obraźliwe hasło.
„Southwest nie godzi się na dzielenie się przez pracowników opiniami politycznymi podczas pracy służąc naszym klientom, a indywidualna perspektywa jednego pracownika nie powinna być interpretowana jako pogląd Southwest i jego 54 tys. pracowników” – napisała w komunikacie spółka.
Była to odpowiedź na doniesienia reporterki agencji Associated Press, która napisała, że podczas przekazywania informacji o jej piątkowym locie z Houston pilot linii wypowiedział hasło „Let’s go Brandon”, co powszechnie rozumiane jest jako wulgarne hasło wymierzone przeciwko prezydentowi Bidenowi, znaczące „Fuck Joe Biden”.
Fraza wzięła swój początek z wywiadu ze zwycięzcą jednego z wyścigów NASCAR, Brandonem Brownem. Podczas wywiadu tłum skandował niecenzuralne hasło przeciwko Bidenowi, jednak prowadząca wywiad mylnie zinterpretowała te okrzyki jako „let’s go Brandon”.
Let’s go Brandon #LetsGoBrandon #Southwest pic.twitter.com/dbTDuxYVk8
— The Entity Phylum (@entityphylum) October 11, 2021
Od tej pory fraza zdobyła ogromną popularność, nie tylko jako hasło podczas prawicowych wieców, ale też wśród republikańskich polityków, którzy zaczęli używać go podczas przemówień w Kongresie, umieszczać na maskach czy kampanijnych znakach. Wśród nich był m.in. senator z Teksasu i były kandydat na prezydenta Ted Cruz, gubernator Teksasu Greg Abbott. Koszulki z napisem zaczął sprzedawać też były prezydent Trump.
W odpowiedzi na doniesienia AP linie Southwest ogłosiły, że wszczęły wewnętrzne dochodzenie i zapowiedziały, że odniosą się do incydentu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ kgod/