23 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Piast naciska, ale Legia się broni. Piękne gole w meczu Lecha

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Piast Gliwice rzutem na taśmę pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała i utrzymał jednopunktową stratę do liderującej Legii Warszawa, która wygrała z Cracovią.

Lech Poznań zwyciężył w meczu z Ruchem Chorzów, a przepiękne gole zdobyli Maciej Gajos i Darko Jevtić.

Pięć punktów przewagi, jakie Piast miał nad Legią po rundzie jesiennej, prysło jak w okamgnieniu. Przed piątkowym meczem gliwiczanie mogli mieć jednak nadzieję na powrót na szczyt tabeli Ekstraklasy, ponieważ w sobotę Legia grała arcytrudne spotkanie z Cracovią w Krakowie. Najpierw piłkarze Radoslava Latala musieli jednak pokonać u siebie niezłe w ostatnim czasie Podbeskidzie Bielsko-Biała.

„Piastunki” wyszły na mecz w bojowym nastawieniu, ale już w 9. minucie ich nastroje przytemperował Kohei Kato, który dał prowadzenie gościom. Mimo fatalnego początku, gospodarze nie odpuścili i już po chwili doprowadzili do wyrównania, po samobójczym trafieniu Pawła Baranowskiego. Do przerwy obie drużyny stworzyły sobie kilka okazji, ale żadna nie zdołała wyjść na prowadzenie.

Po zmianie stron mocniej przycisnęli goście i od 59. minuty znów wygrywali. Wydawało się, że mądrze broniące się Podbeskidzie nie da sobie wyrwać nawet punktu, ale dzięki zabójczej i zaskakującej końcówce Piasta, trzy punkty zostały w Gliwicach. Gola na wagę zwycięstwa gospodarze zdobyli w ostatniej minucie meczu.

– Męczyliśmy się strasznie, by zdobyć gola, podczas gdy rywalom zdobywanie bramek przychodziło z łatwością – żalił się na pomeczowej konferencji trener gości Robert Podoliński. Szkoleniowiec przyznał, że porażka boli, ale przypomniał, że – jego zdaniem – Piast jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski.

Wygrana gliwiczan sprawiła, że do soboty wskoczyli oni na miejsce lidera Ekstraklasy. By tam pozostać, musieli jednak liczyć na stratę punktów przez Legię, która pojechała do Krakowa na mecz z Cracovią. Stadion przy Kałuży zapełnił się w stu procentach, a atmosferę przed meczem podgrzali pseudokibice gospodarzy, którzy wydrapali na autokarze Legii niecenzuralne hasła.

Mecz zaczął się od dwóch mocnych uderzeń, po których kibicom mogło zakręcić się w głowie. Najpierw już w trzeciej minucie Guilherme uciekł obrońcom Cracovii i dał Legii prowadzenie, a kilka minut później pięknym strzałem głową wyrównał Erik Jendrisek. Wymarzony początek okazał się jednak wszystkim, co oba zespoły miały do zaoferowania w pierwszej połowie.

W drugiej nie działo się wiele więcej i chociaż Cracovia miała przewagę, to Legia zadała ostateczny cios. Katem gospodarzy okazał się Aleksandar Prijović, który z wielkim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam i w końcówce dał Legii zwycięstwo.

Trener Cracovii, Jacek Zieliński, twierdził po meczu, że sędzia mocno skrzywdził jego drużynę, ale analizy powtórek pokazały, że pretensje byłego szkoleniowca Lecha były absolutnie niesłuszne.

Po długich męczarniach w Białymstoku, Jagiellonia ostatecznie wygrała z Górnikiem Łęczna 1:0. Jedynego gola strzelił w 84. minucie Konstantin Vassiljev. Warto było obejrzeć ten nudnawy mecz dla takiej pięknej bramki, bo po uderzeniu Vassiljeva chyba każdy na stadionie wytrzeszczył oczy. Takiego gola nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo.

Jeszcze lepiej pod względem trafień typu „stadiony świata” wyglądał mecz Ruchu Chorzów z Lechem Poznań. Zwycięzca miał doskoczyć do trzeciej w tabeli Cracovii na trzy punkty, a właśnie trzecia pozycja jest ostatnią która daje awans do europejskich pucharów. Podwójna waga meczu przytłoczyła na początku obie drużyny, ale z każdą minutą na boisku robiło się coraz ciekawiej. W końcu przewagę uzyskał Lech, którą tuż przed przerwą potwierdził Maciej Gajos, zdobywając przecudowną bramkę strzałem z dystansu.

– Ten gol był wspaniały – przyznał po spotkaniu trener Ruchu Chorzów, Waldemar Fornalik.

Po zmianie stron jego piłkarze przyjęli kolejny cios, a na 2:0 podwyższył grający bardzo dobry mecz Darko Jevtić. Nie było to ostatnie słowo Szwajcara, bo na kontaktowego gola Mateusza Stępińskiego, Jevtić odpowiedział fantastycznym trafieniem w stylu Leo Messiego. Powtórki tego strzału można oglądać godzinami. Lech wygrał ostatecznie 3:1 i pokazał, że przed meczem z Legią, który odbędzie się w następnej kolejce, jest w bardzo dobrej formie.

W poniedziałek ostatni mecz 27. kolejki rozegrają Termalica Bruk-Bet Nieciecza i Wisła Kraków. W niedzielę podano informację, iż nowym trenerem Białej Gwiazdy zostanie Dariusz Wdowczyk. Prezes Wisły, Bogusław Cupiał, złamał w ten sposób swoją zasadę, wedle której nigdy nie zatrudniał osób zamieszanych kiedyś w korupcję.

Wyniki i strzelcy 27. kolejki Ekstraklasy:

Korona Kielce – Śląsk Wrocław 2:2 (Cabrera 73, 86 z karnego – Hołota 14, Dwali 59)
Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (Baranowski 17 samobójcza, Barisić 80, Vacek 90 – Kato 9, Piacek 59)
Jagiellonia Białystok – Górnik Łęczna 1:0 (Vassiljev 84)
Cracovia – Legia Warszawa 1:2 (Jendrisek 8 – Guilherme 3, Prijović 83)
Ruch Chorzów – Lech Poznań 1:3 (Stępiński 63 – Gajos 44, Jevtić 56, 71)
Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1 (Piątek 55 – Murawski 7)
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 1:1 (Kopacz 88 – Kovacevic 55)

Tabela:

1. Legia 27 55 55-27
2. Piast 27 54 45-31
3. Cracovia 27 43 54-38
4. Pogoń 27 43 33-27
5. Lech 27 40 36-35
6. Zagłębie 27 38 34-35
7. Ruch 27 37 35-41
8. Jagiellonia 27 35 36-44
9. Lechia 27 33 41-35
10. Termalica 26 32 30-35
11. Podbeskidzie 27 31 32-46
12. Górnik Łęczna 27 30 30-40
13. Korona 27 30 28-35
14. Śląsk 27 27 25-36
15. Wisła 26 26 32-29
16. Górnik Zabrze 27 23 31-43

 

Kacper Rogacin

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520