Papież Franciszek wyrusza w swoją dziesiątą podróż zagraniczną, najdłuższą z dotychczasowych. W ciągu dziesięciu dni odwiedzi Kubę i Stany Zjednoczone. Będzie w Białym Domu i wygłosi przemówienie w amerykańskim Kongresie oraz nowojorskiej siedzibie ONZ. Na Kubie przed Franciszkiem byli już Jan Paweł II i Benedykt XVI. Papież-Argentyńczyk przybywa tam w schyłkowym momencie castryzmu – po zawarciu przez Hawanę i Waszyngton porozumienia w sprawie przywrócenia normalnych stosunków dyplomatycznych, do czego również przyczynił się Watykan. Jak uprzedzono, bardzo prawdopodobne jest spotkanie papieża z Fidelem Castro.
Głównym celem wizyty w Stanach Zjednoczonych jest światowy zjazd rodzin w Filadelfii. Zanim Franciszek tam pojedzie, zatrzyma się w stolicy, gdzie czeka na niego prezydent Barack Obama. Będzie też na sesji zgromadzenia ogólnego Narodów Zjednoczonych. Wbrew wcześniejszym pogłoskom nie dojdzie tam do jego spotkania z Władimirem Putinem, ponieważ prezydent Rosji będzie tam kilka dni później.
Niecały tydzień po powrocie do Rzymu papież otworzy trzytygodniowy synod biskupów na temat rodziny.Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marek Lehnert/Rzym/dabr
Głównym celem wizyty w Stanach Zjednoczonych jest światowy zjazd rodzin w Filadelfii. Zanim Franciszek tam pojedzie, zatrzyma się w stolicy, gdzie czeka na niego prezydent Barack Obama. Będzie też na sesji zgromadzenia ogólnego Narodów Zjednoczonych. Wbrew wcześniejszym pogłoskom nie dojdzie tam do jego spotkania z Władimirem Putinem, ponieważ prezydent Rosji będzie tam kilka dni później.
Niecały tydzień po powrocie do Rzymu papież otworzy trzytygodniowy synod biskupów na temat rodziny.Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marek Lehnert/Rzym/dabr