20.2 C
Chicago
środa, 4 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 419

Chiny/ Media społecznościowe blokują konta osób afiszujących się ekstrawaganckim stylem życia

0

Konta kilkorga chińskich celebrytów, którzy w mediach społecznościowych afiszują się swoim luksusowym stylem życia, zostały w ostatnim czasie zablokowane – pisze we wtorek AFP, wskazując, że taki ruch może mieć związek z ideą „wspólnego dobrobytu” promowaną przez przywódcę ChRL Xi Jinpinga.

W kwietniu chińska administracja cyberprzestrzeni rozpoczęła kampanię mającą na celu usunięcie z mediów społecznościowych wszelkich treści, które „celowo promują ekstrawagancki styl życia i ostentacyjne bogactwo” – przypomina francuska agencja.

Krótko potem takie platformy jak Douyin (chiński odpowiednik TikToka), Bilibili (odpowiednik YouTube) czy Weibo (odpowiednik X) zaczęły wprowadzać działania ograniczające „ostentacyjne zachowania”.
Od tego czasu odnotowano falę blokad obserwowanych przez miliony osób kont internautów, którzy publikowali filmy i zdjęcia pokazujące ich markowe ubrania, loty prywatnymi samolotami, jazdę luksusowymi samochodami czy kolekcję drogocennej biżuterii.
„Douyin ukierunkowuje twórców tak, aby mogli świadczyć o swoim prawdziwym i dobrym życiu” – wyjaśnia firma w komunikacie prasowym.
Jak sugeruje jednak AFP powodem wdrożenia takich działań może być promowana od trzech lat przez chińskiego przywódcę Xi Jinpinga inicjatywa polityczna „wspólnego dobrobytu”, która zakłada, że wszyscy, a nie tylko wybrana grupa społeczna, będzie wzbogacać się, co ma doprowadzić do zmniejszenia nierówności ekonomicznych w kraju o dużych różnicach majątkowych. (PAP)

 

krp/ ap/

Strefa Gazy/ Milion ludzi opuściło Rafah w ciągu trzech tygodni

0

Około miliona ludzi opuściło w ciągu trzech tygodni miasto Rafah na granicy Strefy Gazy z Egiptem, a udzielanie im pomocy stało się „niemal niemożliwe” – podała we wtorek agencja ONZ ds. pomocy uchodźcom palestyńskim (UNRWA), cytowana przez Reutersa.

Przed atakiem palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael w październiku ubiegłego roku i rozpoczętej w efekcie wojny w Strefie Gazy ludność Rafah szacowano na około 250 tysięcy. Wojna spowodowała jednak, że do nadgranicznego miasta zaczęli ściągać uchodźcy z obszarów, na których toczyły się walki. Na początku maja szacowano, że w mieście przebywa nawet 1,3-1,4 mln ludzi.

Armia izraelska podawała, że w Rafah stacjonują ostatnie niezwiązane walką bataliony Hamasu, i przekonywała, że ofensywa na miasto jest konieczna, aby rozbić terrorystyczne formacje, zniszczyć infrastrukturę Hamasu i jego zapasy broni. Istotną kwestią było również – twierdziła strona izraelska – przecięcie wykorzystywanych przez Hamas szlaków przemytniczych z Egiptu. Na początku maja wojsko wezwało ludność cywilną, by ewakuowała się do oddalonej o około 20 km tzw. rozszerzonej strefy humanitarnej.
Międzynarodowa publiczna opinia ostrzegała, że operacja militarna w mieście spowoduje ogromne straty wśród cywilów i pogorszy już i tak katastrofalną sytuację humanitarną. Przekonywała również, że niemożliwe będzie zapewnienie ewakuowanej ludności niezbędnej pomocy – żywności, wody, leków oraz dostępu do instalacji sanitarnych. Palestyńczycy – twierdzi Reuters – uskarżali się, że od początku wojny już wielokrotnie musieli przemieszczać się w obrębie Strefy Gazy i że nie ma w Strefie miejsca zapewniającego pełne bezpieczeństwo.
W ubiegłym tygodniu armia izraelska informowała, że w Rafah odkryła już około 50 biegnących pod granicą tuneli służących do przemytu towarów, ludzi i broni między Strefą Gazy i Egiptem.
UNRWA została powołana w 1949 roku do pomocy palestyńskim uchodźcom przebywającym na terytorium Libanu, Jordanii, Syrii i Autonomii Palestyńskiej. To jedyna agencja ONZ stworzona do zajmowania się wyłącznie pojedynczą grupą uchodźców, pochodzących z jednego regionu świata i jednego konfliktu. Pozostałymi światowymi uchodźcami zajmuje się biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR).(PAP)

 

os/ akl/

„Witamy w Polszczy!”. Co Polacy i Ukraińcy wiedzą o sobie nawzajem

0

Prof. Joanna Getka z Uniwersytetu Warszawskiego i prof. Halyna Naienko z Instytutu Filologii Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego sprawdzą, co Polacy i Ukraińcy wiedzą o sobie nawzajem. Zrealizują projekt „Witamy w Polszczy! Analiza integracji młodych Polaków i Ukraińców po 24.02.2022 r.”.

Projekt zostanie sfinansowany z funduszy Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP), w ramach programu grantowego DLA UKRAINY. Jego budżet wynosi 269 tys. zł.

„Na skutek przymusowej emigracji z Ukrainy milionów ludzi doszło do niespotykanej wcześniej w historii intensyfikacji kontaktów pomiędzy Ukraińcami a Polakami. Sytuacja ta stanowi ogromne wyzwanie logistyczne, psychologiczne i kulturowe, jednak przy odpowiednim zaplanowaniu działań może przynieść wiele korzyści. Aby nasze obecne relacje były pozytywne i wartościowe, powinny opierać się na rzetelnej wiedzy, a nie na mitach i stereotypach” – napisano w komunikacie prasowym przesłanym do mediów.
Projekt zrealizują profesorki Joanna Getka z Katedry Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej Wydziału Lingwistyki Stosowanej UW i Halyna Naienko z Instytutu Filologii Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego. Przeanalizują efekty kontaktu Polaków i Ukraińców od czasu wybuchu wojny w lutym 2022 r. oraz przygotują podręcznik na temat pokonywania różnic kulturowych pomiędzy Polakami i Ukraińcami.
„Choć kiedyś w historii żyliśmy już obok siebie w ramach jednej szerokiej struktury państwowej, to było to na tyle dawno, że nasze współczesne wzajemne wyobrażenia o sobie nawzajem nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Dla Polaków to sytuacja przypominająca nieco niespodziewaną wizytę dawno niewidzianych gości z rodziny: nie wiadomo, jak długo ta niezapowiedziana wizyta potrwa, a na dodatek nie znamy dobrze naszych gości, więc nie wiemy, jak się zachowywać, żeby nie doprowadzić do konfliktów. Ale z drugiej strony, możemy z tej wizyty wyciągnąć sporo korzyści, dowiedzieć się czegoś o sobie i zbudować lepszą relację” – powiedziała prof. Joanna Getka cytowana w informacji prasowej.
Dodała też, że „chociaż po dwóch latach trwania pełnoskalowej wojny za naszą granicą oswoiliśmy się nieco z tym faktem i nie chcemy o nim na co dzień myśleć (co jest normalnym i naturalnym zjawiskiem), to trzeba pamiętać, że obok działań na froncie wciąż prowadzone są ze strony Rosji działania dezinformacyjne, które mają służyć destabilizacji stosunków polsko-ukraińskich. A im mniej o sobie wiemy, tym łatwiej jest to osiągnąć, bo łatwiej jest nami manipulować”.
Badaczki przeprowadzą ankietę na polskich uczelniach.
„Pozwoli ona nie tylko ocenić wzajemną wiedzę o sobie, ale także wskazać różnice kulturowe widziane z perspektywy badanych młodych osób oraz zidentyfikować największe wyzwania i potrzeby w zakresie budowania świadomego dobrosąsiedzkiego dialogu. Już układanie pytań do ankiety pokazało nam, jak ważne jest to, że projekt jest dwustronny, bo pewne rzeczy, który wydawały się dla mnie oczywiste z perspektywy ukraińskiej takie nie były dla prof. Getki i na odwrót” – powiedziała prof. Halyna Naienko.
Program DLA UKRAINY został zainicjowany przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej w marcu 2022 roku. Jego celem jest wsparcie uczonych z Ukrainy poprzez realizację przez nich wspólnych projektów naukowych z badaczami z Polski w zakresie zagadnień istotnych społecznie dla obu krajów. Dotychczas w trzech konkursach wyłoniono 9 projektów, które otrzymały finansowanie.
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej cały czas prowadzi specjalną zbiórkę na rzecz naukowców z Ukrainy, do której każdy może się w dowolnej chwili przyłączyć na stronie https://pomocukrainie.fnp.org.pl/. Środki pozyskane z darowizn zostaną przeznaczone wyłącznie na zaangażowanie młodych badaczy i badaczek z Ukrainy, którzy będą realizować projekty w programie DLA UKRAINY.(PAP)

Autorka: Urszula Kaczorowska

Kryzys nas przeraża i obezwładnia, jednak nie odbiera poczucia humoru, dotknięte nim osoby potrafią się roześmiać

0

Mamy wiele błędnych wyobrażeń o tym, jak się zachowujemy w kryzysie emocjonalnym. Nie odbiera on poczucia humoru, dotknięte nim osoby, w tym nastolatki, potrafią się roześmiać – twierdzi Lucyna Kicińska, suicydolog, pedagog i psychoterapeutka.

Specjalistka zaznacza, że dzieci pierwsze reagują na wszelkie trudności, na presję, napięcia, konflikty, jak również na zaostrzoną sytuację na świecie. A dorośli nie zawsze zdają sobie z tego sprawę.

„Przeżywane napięcie nie oznacza zaraz, że sytuacja jest zła. Jest coś takiego jeszcze jak faza mobilizacji i adaptacja. Nie ma w tym nic złego, że doszło do zaadoptowania się do trudnej sytuacji” – tłumaczy. Po kryzysie może nastąpić kolejny etap rozwojowy. „Poradziliśmy sobie z tą sytuacją i jesteśmy o to bogatsi” – przekonuje.
Dodaje, że w razie potrzeby warto skorzystać z pomocy psychologicznej wcześniej, zanim kryzys się zaostrzy, gdy mimo starań nie potrafimy sobie z tym poradzić. Trzeba bowiem pamiętać, że kryzys wpływa na cały nasz organizm. „Nie dotyczy tylko obszaru uczuć, ale też oddziałuje na myśli, ciało i procesy fizjologiczne” – tłumaczy Lucyna Kicińska.
Kryzys nas przeraża i obezwładnia; nic nie robimy albo robimy niewiele, bo nie mamy sił i wszelka aktywność dużo nas kosztuje. Jednocześnie potęguje w nas napięcie, zaburza poczucie własnej wartości i zakłóca poczucie bezpieczeństwa. Mamy poczucie winy, odczuwamy bezsilność, jesteśmy osamotnieni i czujemy się bezużyteczni. Pojawiają się myśli samobójcze i katastroficzne, trudności z zapamiętywaniem i skupieniem uwagi.
Nie pozostaje to bez wpływu na nasze ciało. Jednocześnie mogą występować trudności ze snem, brak apetytu, zmęczenie, ale także – bóle głowy, brzucha, lędźwi, mięśni, nasilona potliwość i większa podatność na infekcje.
Następują zmiany w zachowaniu, często niekojarzone z kryzysem emocjonalnym, które mogą być niespójne z przeżywanymi emocjami. Dotknięte nim osoby stają się agresywne, wykazują reakcje histeryczne, zachowania ryzykowne, autodestrukcyjne i podejmują próby samobójcze.
„Kryzys nie odbiera poczucia humoru, dotknięte nim osoby potrafią się roześmiać” – zwraca uwagę Lucyna Kicińska. Często towarzyszy temu błędne myślenie, że gdy ktoś się świetnie bawi, to nie ma kryzysu. To nie musi być prawda. „Dwa tygodnie, niekoniecznie dzień w dzień, można się śmiać mając depresję. Zależy to od kontekstu, na przykład w domu dziecko może nie objawiać depresji, tylko w szkole” – dodaje.
Podobnie jest z utratą apetytu, powszechnie uważaną za objaw depresji i trudności emocjonalnych. Faktycznie wiele osób ma poczucie, że nic nie będzie w stanie przełknąć. Ale nie u wszystkich osób w kryzysie zachodzi taka reakcja.
„Spadki masy ciała nie muszą wystąpić, nastolatki potrafią zjeść jeden posiłek za jednym posiedzeniem w domu. Od razu 2 tys. kalorii” – ostrzega specjalistka. To, że nastolatek zjada posiłki w domu o niczym jeszcze nie świadczy. Lepiej zwrócić uwagę, czy ma on całe spięte ciało.
Jak zatem rozpoznać epizody depresyjne, występujące u co piątego nastolatka do 18. roku życia? „Dla zdiagnozowania pełnego epizodu depresyjnego konieczne jest stwierdzenie co najmniej dwóch objawów podstawowych oraz dwóch objawów dodatkowych” – twierdzi Lucyna Kicińska.
Objawy podstawowe to obniżony nastrój, utrata zainteresowań i zdolności do radowania się, a także zmniejszenie energii prowadzącej do wzmożonej męczliwości i zmniejszenia aktywności.
Wśród objawów dodatkowych wyróżnia się osłabienie koncentracji i uwagi, niską samoocenę i małą wiarę w siebie, poczucie winy i małej wartości (występujące nawet w epizodach o łagodnym nasileniu), zaburzenia snu i zmniejszenie apetytu, a także pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości oraz myśli i czyny samobójcze.
Według specjalistki jedne z tych objawów muszą się utrzymywać przez dwa tygodnie. Niepokojące są również te, który występują krócej, ale są nasilone i szybko narastają.
Szczególnie niepokojący jest nastrój depresyjny i zmniejszenie zainteresowania życiem. Na te dolegliwości należy szczególnie zwrócić uwagę, gdyż uznawane są za tzw. objawy osiowe, czyli szczególnie ważne.
Na epizod depresyjny może wskazywać jeden z tych objawów, któremu towarzyszą cztery objawy dodatkowe, takie jak poczucie beznadziei, poczucie winy, zmęczenie, trudności z koncentracją, pobudzenie lub spowolnienie psychomotoryczne oraz nawracające myśli o śmierci i samobójstwie.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na depresję cierpi 20 proc. dzieci i młodzieży przed ukończeniem 18 lat. Chorują z tego powodu nawet dzieci – 2 proc. w wieku 6-12-lat i 1 proc. 2-3-letnich. Przed pokwitaniem na depresję tak samo często chorują dziewczęta, jak i chłopcy. Jednak od okresu dojrzewania choroba ta jest diagnozowana dwa razy częściej u dziewcząt.
Lucyna Kicińska zaznacza, że u chłopców trudniej jest rozpoznać epizod depresyjny. Obojętnie jednak które dziecko cierpi z tego powodu, często się zdarza, że rodzice nie akceptują takiej diagnozy. Nie wystarczy zatem zwrócić uwagę na to, że dziecko cierpi, trzeba jeszcze jak najszybciej podjąć jakieś działanie.(PAP)

Zbigniew Wojtasiński

Komisja ds. „afery wizowej” wystąpiła o nałożenie kary 3 tys. zł na Obajtka i wezwała go ponownie na 5 czerwca

0

Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zdecydowała we wtorek o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej na b. prezesa Orlenu Daniela Obajtka za niestawienie się, bez usprawiedliwienia, na przesłuchanie. Zostanie on ponownie wezwany przez komisję na 5 czerwca.

Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej podczas wtorkowego posiedzenia chciała pytać byłego szefa Orlenu m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki Olefiny III.

„Gdzie jest świadek? Nie widzę” – powiedział na początku posiedzenia szef komisji Michał Szczerba (KO).
Wcześniej tego dnia Obajtek w oświadczeniu zamieszczonym na X wskazał, że „formalnie nie został powiadomiony o tym przesłuchaniu” i że o tym, że został na wtorek „zaproszony do udziału w przesłuchaniu komisji, dowiedział się z informacji medialnych”. Zadeklarował, że oczekuje na udział w posiedzeniu komisji w wyznaczonym terminie, już po kampanii wyborczej do PE, w której bierze udział jako kandydat z listy PiS na Podkarpaciu. Oświadczył też, że poinformuje komisję o adresie do doręczenia wezwania – będzie to adres jego pełnomocnika.
Przewodniczący Szczerba przypomniał, że komisja zdecydowała o wezwaniu Obajtka 7 maja i zwróciła się zarówno do Orlenu, jak i prokuratury o podanie adresów świadka. Dodał, że komisja wysłała wezwanie na adres, który Obajtek podał prokuratorom do kontaktu. Przewodniczący komisji mówił też, Obajtek przekazał prokuraturze również adres email do kontaktu. Na ten adres komisja również wysłała wezwanie. Jak relacjonował, ze względu na nieodebranie przez Obajtka awizo, wystąpił do prokuratora generalnego Adama Bodnara o doręczenie wezwania, „mając obawę, iż w tej sprawie Daniel Obajtek nie będzie chciał zeznawać pod odpowiedzialnością karną”. Szczerba pokazał też kopie dokumentów z policji, że wezwania nie udało się doręczyć.
Szczerba zaznaczył, że również prokuratura próbuje wezwać Daniela Obajtka w związku z trzema prowadzonymi postępowaniami dotyczącymi Orlenu. „Według moich informacji Daniel Obajtek został wezwany przed prokuraturę na 3 czerwca” – powiedział Szczerba.
Dodał, że CBA ustaliło siedem adresów, pod którymi mógł przebywać b. szef Orlenu. Zdaniem Szczerby, Daniel Obajtek został skutecznie powiadomiony o wezwaniu na posiedzenie komisji, co potwierdził w skierowanym do niego oświadczeniu w mediach społecznościowych. W związku z tym grupa członków komisji z koalicji rządzącej zgłosiła wniosek o wystąpienie do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej na świadka za niestawienie się, bez usprawiedliwienia, na przesłuchanie. Wniosek przedstawiła Aleksandra Leo (Polska2050).
Za przyjęciem uchwały w tej sprawie głosowało 7 posłów, przeciwko 4. Przewodniczący Szczerba poinformował jednocześnie, że Obajtek zostanie wezwany ponownie na 5 czerwca na godz. 15, po przesłuchaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Głosowanie w sprawie wniosku o ukaranie byłego szefa Orlenu poprzedziła burzliwa dyskusja. Wiceszef komisji Marek Sowa (KO) mówił o nieruchomościach b. szefa Orlenu, podając miejscowości i ich przybliżone lokalizacje. To spotkało się ze sprzeciwem członków komisji z PiS. „Jeśli coś się stanie, jakakolwiek szkoda na mieniu się stanie, to oczywiście będziecie za to odpowiedzialni” – mówił Daniel Milewski (PiS). „Żadnego adresu nie podałem” – zaznaczał Sowa. Szef komisji powiedział, że wszystkie informacje, które przekazał Sowa, są informacjami medialnymi.
Milewski sprzeciwiał się też stanowisku Szczerby ws. wezwania Obajtka. „Próbował pan wytworzyć wrażenie, że Daniel Obajtek jest jak Tommy Lee Jones w +Ściganym+, tylko pan od samego początku to przedstawienie zaplanował” – mówił poseł PiS. Podkreślał też, że Obajtek nie ma nic wspólnego z tematem wiz i że kwestią pracowników w inwestycji Olefiny III zajmował się koncern Hyundai, i to prezesa tej firmy komisja powinna wezwać. Milewski odczytał też oświadczenie Obajtka, które zostało zamieszczone wcześniej na platformie X.
Maciej Konieczny (Lewica) ocenił, że dobrze, iż na komisji odczytano oświadczenie Obajtka, bo to pokazuje, że zaproszenie na komisję dotarło do świadka. „Celowo i świadomie Obajtek unikał doręczenia pisma, żeby nie pojawić się na komisji” – ocenił poseł Lewicy.
Krzysztof Mulawa (Konfederacja) zwracał natomiast uwagę, na konieczność nowelizacji ustawy o komisji śledczej, bo kara (3 tys. zł), jaką może nałożyć komisja, to jest – jak mówił – „śmiech z nas samych”.
Andrzej Śliwka (PiS) wskazywał, że de facto doręczenie wezwania było nieskuteczne, tym samym „karanie świadka za to, że nie zostało doręczone mu wezwanie jest abstrakcją, aberracją, żaden sąd tego nie podtrzyma”.
Przewodniczący Szczerba, mimo niestawienia się świadka, przedstawił w trakcie obrad pisma między MSZ a Orlenem dotyczące – jak mówił – „wsparcia w dostępie do procedury wizowej” dla pracowników, którzy mieli być zatrudniani przy realizacji inwestycji. Zbigniew Bogucki (PiS) zarzucił Szczerbie, że „prowadzi posiedzenie w nieznanej procedurze”.
„Z dokumentów, które zgromadziliśmy, wynika, że Daniel Obajtek jako prezes Orlenu, działając poprzez swoich współpracowników, dyrektorów działał na rzecz wydania decyzji przez Piotra Wawrzyka (b. wiceszefa MSZ)” – stwierdził Szczerba.
Jak opisywał, 25 sierpnia 2022 Wawrzyk wydał notatkę decyzyjną ws. uruchomienia ścieżki priorytetowej ws. przyjmowania wniosków wizowych od cudzoziemskich pracowników, którzy będą pracować przy budowie kompleksu Olefiny III. „7 lipca 2022 w siedzibie MSZ odbyło się spotkanie z przedstawicielami PKN Orlen ws. zatrudniania cudzoziemców do realizacji inwestycji. 28 lipca sformułowano prośbę o wsparcie w zakresie zapewnienia dostępu do procedury wizowej w dziale konsularnym Ambasady RP w Baku” – powiedział przewodniczący. Dodał, że PKN Orlen zabiegał o tę decyzję.
Doprecyzował, że decyzja wydana przez Wawrzyka ws. inwestycji Orlenu przewidywała m.in. brak konieczności rejestrowania wizyt w systemie e-konsulat, składanie wniosków wizowych zbiorczo lub przez osoby kontaktowe, wydawanie decyzji odmownych tylko w przypadku istnienia mocnych przesłanek. Jak powiedział Szczerba, w wyniku tej decyzji wykonawca inwestycji Orlenu zyskał dostęp do systemu e-konsulat w sposób nieuprawniony, uzyskując dla pięciu pracowników loginy i hasła umożliwiające wpisywanie w trybie ekstraordynaryjnym nazwisk osób do systemu.
Zdaniem Szczerby, wśród tych osób, które miały dostęp do wewnętrznych systemów MSZ i czynności zarezerwowanych wyłącznie dla konsulów, było dwóch obcokrajowców. Jak mówił, otrzymali oni możliwość wprowadzania, modyfikowania danych bez limitu. „Chcieliśmy o to zapytać Obajtka” – podkreślił Szczerba.
Według niego, kilkanaście tysięcy osób zostało sprowadzonych do Polski w ten sposób, a do grup pracowników były dodawane osoby niezwiązane z inwestycją, „które nie miały pojęcia, że jadą do Płocka, nie pojawiały się w ogóle na miejscu, a osoby, które się pojawiały po przybyciu zobaczywszy +miasteczko Obajtka+ pod Płockiem rezygnowały”. Dodał, że wśród pracowników zgłaszanych do pracy przy inwestycji były dzieci, także te dwumiesięczne. „Pojawiały się osoby niepiśmienne, dysponowały np. tylko imieniem” – zaznaczył.
Tuż przed ogłoszeniem przerwy w obradach komisji, na miejscu dla świadka zasiadł były wiceszef MSZ, poseł PiS Paweł Jabłoński. Jak tłumaczył, miał być na „krótkie liście” świadków komisji, ale wezwanie na przesłuchanie nigdy do niego nie doatarło.
„Nie został pan wezwany na posiedzenie tej komisji, nie jest pan przewidziany w tym porządku obrad. Oczekiwaliśmy pan Obajtka, a nie pana Jabłońskiego” – oświadczył Szczerba. Poinformował też, że w sprawie jego zachowania skieruje wniosek do marszałka Sejmu oraz sejmowej komisji etyki poselskiej. (PAP)
autorzy: Rafał Białkowski, Karolina Mózgowiec

rbk/ kmz/ itm/

Illinois będzie chroniło dane osób decydujących się na zabieg aborcji

0

 Władze Illinois nie będą mogły pomagać innym stanom w prowadzeniu dochodzeń w sprawie osób przyjeżdżających do Illinois w celu poddania się zabiegowi aborcji lub skorzystania z innej opieki w zakresie zdrowia reprodukcyjnego.

 

Ustawę zatwierdziło Zgromadzenie Ogólne Illinois. House Bill 5239 czeka już tylko na podpis gubernatora J.B. Pritzkera. Ustawa ta daje również prawo do składania pozwów o odszkodowanie cywilne, w przypadku ujawnienia danych personalnych osób poddających się zabiegowi aborcji.

Ponadto daje nieletnim prawo do ubiegania się o pomoc publiczną w celu uzyskania usług planowania rodziny bez zgody rodziców. Daje też stanowi wyłączne prawo do definiowania i regulowania „zgodnej z prawem działalności w zakresie opieki zdrowotnej”, zabraniając lokalnym jednostkom rządowym ustanawiania podobnych uprawnień.

Ustawa jest jedną z kilku odpowiedzi, jakie ustawodawcy Illinois przyjęli w następstwie decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 2022 r., która obaliła wyrok w sprawie Roe v Wade. Demokratyczna senator z Chicago, Celina Villanueva, która sponsorowała ustawę w Senacie, przytoczyła przykład mężczyzny z Teksasu, który złożył wniosek do sądu, aby dowiedzieć się, kto rzekomo pomógł jego byłej partnerce poddać się aborcji poza stanem. „Ludzie z Teksasu chcą decydować o tym co można a czego nie można robić w innych stanach i mówić nam co kobiety mogą lub nie mogą robić z własnym ciałem” – powiedziała Villanueva.

Ustawa przeszła przez Senat Illinois głosami 38-19. Ustawę w kwietniu przyjęła stanowa Izba Reprezentantów, za głosowało 72 kongresmanów a przeciw było 37. Gubernator Pritzker zapowiedział, że ją podpisze.

 

BK

Rekordowy sezon polowań na dzikie indyki w Illinois

0

Podczas wiosennego sezonu polowań na indyki w Illinois w 2024 r. myśliwi pobili rekord. Odstrzelili 17 208 dzikich indyków.

 

Tym samym pobity został rekord z 2006 roku kiedy to odstrzelono 16 569 indyków. Najwięcej dzikich indyków w tym sezonie wiosenny odstrzelono w powiatach Jo Daviess (654), Jefferson (472), Marion (435), Pope (397) i Randolph (395).

W tym roku myśliwi kupili w Illinois 86 083 zezwoleń na polowania indyków co stanowi wzrost w porównaniu z 2023 rokiem, kiedy to sprzedano ich 80 642.

Wiosenny sezon polowań na indyki obejmował 100 ze 102 powiatów Illinois. Daty regularnego sezonu w 2024 r. przypadały od 8 kwietnia do 9 maja w strefie południowej i od 15 kwietnia do 16 maja w strefie północnej.

 

BK

Pula w Mega Millions wzrosła już do 489 milionów dolarów

0

Blisko pół miliarda dolarów jest w puli Mega Millions. Kolejne losowanie już dziś wieczorem. Do wygrania jest dokładnie 489 milionów dolarów.

 

Gdyby tylko jedna osoba skreśliła „szóstkę” to decydując się na jednorazowe pobranie nagrody może otrzymać czek na 226,4 mln dolarów. Od tej kwoty będzie jeszcze musiała zapłacić podatek.

Podczas poniedziałkowego losowania w Powerball znowu nie padła główna wygrana i kumulacja wzrosła do 143 milionów dolarów. Następne losowanie w środę.

Mieszkańcy Illinois mają jeszcze szansę na pokaźną wygraną w Lotto w którym do wygrania są 3,650 mln dol. Najbliższe losowanie tej stanowej gry liczbowej odbędzie się już w czwartek.

 

BK

Na autostradzie I-90 zginął motocyklista

0

Motocyklista zginął w wypadku na autostradzie I-90 w powiecie Kane.

 

Policja stanowa Illinois potwierdziła, że doszło do niego w poniedziałek około 7 wieczorem na pasach w kierunku zachodnim w pobliżu Randall. Ruch na tym odcinku autostrady wstrzymany był do 10 wieczorem. Policja próbuje ustalić okoliczności wypadku.

Więcej ofiar burz i tornad na południu. Tylko w Teksasie 100 osób zostało rannych

0

Wzrósł bilans ofiar serii silnych burz w południowych stanach. Według najnowszych danych rwący wiatr i tornada spowodowały śmierć 23 osób w Teksasie, Kentucky, Oklahomie i Arkansas.

Gwałtowne burze i kilka tornad pogrążyły setki tysięcy ludzi w ciemnościach. Według poweroutage.us we wtorek nad ranem prądu nadal nie ma 83 000 klientów w Kentucky, prawie 41 000 w Arkansas, 24 000 w Teksasie oraz 22 000 w Zachodniej Wirginii i Missouri.

Greg Abbott ogłosił w niedzielę, że w Teksasie zginęło co najmniej 7 osób, a 100 zostało rannych w wyniku gwałtownych zawirowań pogodowych.

Wiatr i tornada uszkodziły ponadto 220 domów, a 200 innych zniszczyły doszczętnie – poinformował gubernator ostrzegając, że w miarę przeprowadzania inspekcji liczby te mogą jeszcze wzrosnąć.

„To był wstrząsający tydzień z ofiarami śmiertelnymi, zniszczonym mieniem i zmiażdżonymi nadziejami i marzeniami tych, którzy posiadali domy lub małe firmy, ale w prawdziwym teksańskim stylu Teksańczycy reagują na tę wielką tragedię miłością, troską i hojnością” – powiedział podczas konferencji prasowej w Valley View, przez które przeszło niszczycielskie tornado.

Burze siały śmierć i zniszczenie także w Kentucky, Oklahomie i Arkansas. W Kentucky zginęło – według najnowszych danych – co najmniej 5 osób. Według gubernatora Andy’ego Besheara w jego stanie szalało nawet kilka tornad jednocześnie. Nie wiadomo ilu rannych było w Kentucky.

W Arkansas zginęło co najmniej 8 osób, a 10 innych zostało rannych.

W Oklahomie śmierć poniosły 2 osoby, a 23 odniosły obrażenia.

Red. JŁ

Rekin zrzucił surfera z deski. Plażę w San Clemente zamknięto na cały Memorial Day

0

Dwumilowy odcinek plaży w Kalifornii został zamknięty po z pozoru groźnym incydencie, do którego doszło blisko brzegu. Pływający na wodzie surfer został w pewnym momencie zrzucony z deski przez rekina.

Dwumilowy odcinek plaży w San Clemente pozostał zamknięty przez całe święto Memorial Day z powodu agresywnego zachowania rekina.

Pewien surfer zgłosił, że w wodzie grasuje niebezpieczna ryba ok. godziny 20:00 w niedzielę. Rekin miał wcześniej zrzucić mężczyznę z deski surfingowej.

Rzecznik San Clemente Marine Safety Sean Staubenbaur przekazał, że surfer zobaczył w pewnym momencie płynący w jego kierunku, ciemny obiekt. Po chwili był już w wodzie, ale zdołał uniknąć konfrontacji z rekinem.

Przez następne 24 godziny plażowicze mogli jedynie wylegiwać się na piasku. Ratownicy ostrzegali jednak, aby nie wchodzić do wody co najmniej do godziny 20:00 w poniedziałek.

Zauważanie w wodzie dużego rekina o długości 10 stóp (3 metrów) lub większego wymaga zamknięcia plaży na kilka godzin. Z kolei każdy odnotowany przypadek agresywnego zachowania rekina wymaga zamknięcia plaży na 24 godziny.

Red. JŁ

Obtarty lakier doprowadził do strzelaniny. Kula trafiła przypadkowego 9-latka

0

9-letni chłopiec stał się przypadkową ofiarą strzelaniny, która wywiązała się w poniedziałek na parkingu centrum handlowego na południowej Florydzie. Powodem strzelaniny była lekka stłuczka.

Jak informuje Departament Policji Lauderhill – do zdarzenia doszło ok. godziny 10:30 czasu EDT przed supermarketem Fresco y Mas, który mieści się w w centrum handlowym Lauderhill Mall.

Powodem strzelaniny była kłótnia, która wybuchła pomiędzy oponentami – wyjaśnił rzecznik departamentu por. Antonio Gonzalez. „Ani dziecko, ani jego rodzina nie byli zaangażowani w spór, powiedział Gonzalez” – podkreślił policjant.

Zbłąkana kula dosięgła jednak 9-letniego chłopca. Dziecko zostało trafione w prawą kostkę.

Chłopaka przewieziono do Broward Health Medical Center w Fort Lauderdale.

„Mój syn był niewinnym obserwatorem” – powiedziała matka 9-latka w rozmowie z dziennikarzami. „Kiedy odciągnęłam syna, powiedział: Mamo, właśnie zostałem postrzelony w stopę” – relacjonowała kobieta.

Wymianie ognia miały uczestniczyć osoby znajdujące się w trzech samochodach osobowych na parkingu przed supermarketem. Kierowca jednego z pojazdów – czarnego SUV-a Chevroleta – po strzelaninie wrócił na miejsce i współpracuje z detektywami.

Inne auta, które brały udział w zdarzeniu to biała Toyota i biały SUV Chevroleta – przekazał Gonzalez.

„Myślę, że obaj próbowali zaparkować i trochę się zderzyli. (Kilka) zadrapań na samochodach” – powiedziała Katrina Hamilton, świadek zdarzenia. „Facet był bardzo zdenerwowany i wyskoczył z samochodu. Mówił ‘Zastrzelę tego ***!’ i tym podobne” – wyjaśniła.

Red. JŁ

Nowy Jork znów eksmituje migrantów ze schronisk. W mieście jest ich już 200 tysięcy

0

Nowy Jork wyeksmituje ze schronisk więcej migrantów niż zazwyczaj z uwagi na rosnące temperatury na zewnątrz. „Nie ma dobrego czasu” – powiedział burmistrz Eric Adams broniąc ustalonej miesiące temu polityki wydalania migrantów z przytułków po 30 lub 60 dniach pobytu.

W nowojorskich schroniskach zakwaterowanych jest obecnie 65 tys. migrantów, którzy w przeważającej większości dostali się do Stanów Zjednoczonych przez południową granicę. Od początku kryzysu migracyjnego Nowy Jork przyjął prawie 200 tys. nielegalnych imigrantów.

Ciepłe miesiące skłaniają władze miasta do większej liczy eksmisji tych migrantów, którzy przekroczyli dopuszczalny czas przebywania w przytułku – tj. więcej, niż 30 lub 60 dni.

„Ludzie mówili, że nieludzkie jest umieszczanie ludzi na zewnątrz w okresie zimowym” – powiedział Adams. „Teraz mówią, że nieludzkie jest robienie tego latem. To nieludzkie robić to wiosną. To nieludzkie robić to jesienią. Nieludzkie jest to, że nie można pomieścić 198 000 osób [w schroniskach]” – dodał burmistrz Nowego Jorku.

„Nie ma dobrego czasu. Tak, ale to jest Nowy Jork. Wszyscy tu narzekają, 3,8 miliona ludzi, 8,3 miliona ludzi – 35 milionów opinii” – mówił dalej Adams. „Gdybyśmy nic nie zrobili, mielibyśmy nadal pod naszą opieką 198 000 osób zamiast 65 000” – podkreślił.

Rzeczniczka ratusza Kayla Mamelak przekazała, że między 22 a 26 maja prawo do pobytu w schronisku wygaśnie dla 250 migrantów.

Tylko w ubiegłym tygodniu do Nowego Jorku przyjechało 1300 nowych osób ubiegających się o azyl w USA.

Red. JŁ

Pożar nieczynnego gimnazjum w West Town

0

Śledczy ustalą przyczyny pożaru do którego doszło w poniedziałek wieczorem w nieczynnej szkole w West Town. Nieoficjalnie mówi się, że mogło tam dojść do podpalenia, bądź zaprószenia ognia.

W akcji gaśniczej wzięło udział około setki strażaków. Jak później relacjonowali, to nie była łatwa akcja w związku z bardzo dużym zadymieniem. Trzeba było opracować specjalną strategię, aby dotrzeć do zarzewi ognia i je ugasić. W wyniku udaru cieplnego ucierpiał jeden ze strażaków, ale jak później poinformowano, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Strażacy twierdzą, że kiedy dojeżdżali na miejsce zgłoszenia, w środku budynku widać było grupę dzieci, która natychmiast uciekła. Szczegółowe dochodzenie ma wykazać, czy mają coś wspólnego z pojawieniem się ognia.

Za karę nie wręczą mu dyplomu. Student skarży się na decyzję UoC

0

Studenci ostatniego roku na University of Chicago obawiają się o swoje dyplomy. Jak mówią, zostali poinformowani przez władze uczelni, że trwa dochodzenie w sprawie ich udziału w pro-palestyńskich demonstracjach i do jego zakończenia, potwierdzenia zakończenia studiów nie otrzymają.

Sprawa dotyczy kilkorga studentów, którzy na fali pro-palestyńskich protestów przetaczających się przez uczelnie w całym kraju, koczowali w miasteczku namiotowym kampusu chicagowskiego uniwersytetu. Władze uczelni stwierdziły, że ich działania były kontrowersyjne i wszczęły w tej sprawie dochodzenie, a samo miasteczko namiotowe zostało siłowo zlikwidowane przy udziale policji.

Teraz do studentów ostatniego roku wysłano maile, w których przyznano im prawo do uczestniczenia w uroczystości rozdania dyplomów, ale z zaznaczeniem, że ci uczestniczący w protestach dokumentów nie otrzymają.

W wypowiedziach dla mediów studenci skarżą się na hipokryzję władz uczelni, które z jednej strony hołdują wolności słowa, a z drugiej karzą tych, którzy z tej wolności korzystają. Zwracają również uwagę na wybiórcze traktowanie, ponieważ konsekwencje swoich działań mają ponieść przede wszystkim ci, którzy w czasie protestów udzielali wypowiedzi dla mediów. Zapowiadają jednocześnie, że chętnie takie konsekwencje poniosą, ponieważ ludzie w interesie których demonstrowali, mają znacznie gorzej.

Setki łusek po tym, jak właściciel bronił swojego Ferrari

0

Do gwałtownej strzelniany doszło w poniedziałek rano na jednej z posesji w Winnetce. Wymiana ognia miała miejsce pomiędzy właścicielem domu, a włamywaczami, którzy próbowali ukraść samochód zaparkowany w jego garażu. Nikomu nic się nie stało.

Jak poinformowała policja, incydent miał miejsce około 5-tej rano przy 400 Sheridan Road. Właściciela domu zbudził hałas dobiegający z garażu, na który postanowił od razu zareagować. Uzbrojony udał się w kierunku, z którego dochodziły odgłosy i zastał złodziei, którzy dobierali się do jego ferrari. Mężczyzna zaczął strzelać, na co włamywacze odpowiedzieli również ogniem. Po krótkiej, ale intensywnej wymianie strzałów, złodzieje zrezygnowali z próby kradzieży i uciekli.

Na miejscu zdarzenia znaleziono dziesiątki łusek. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie zajścia i poszukuje sprawców – dwóch, którzy uciekli srebrnym Audi i jednego, który zbiegł na piechotę. Funkcjonariusze uspokajają jednocześnie mieszkańców, twierdząc, że przypadek był odosobniony i nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego.

Pożar silnika wstrzymał odlot samolotu United do Seattle

0

Chwile grozy przeżyli pasażerowi samolotu United Airlines, który w poniedziałek musiał przerwać start przed lotem do Seattle. Powodem zatrzymania był pożar, który pojawił się w jednym z silników.

Do incydentu doszło około 2-giej po południu, kiedy Airbus A320 rozpoczynał kołowanie przed startem. Na nagraniach zarejestrowanych telefonami komórkowymi pasażerów widać czarny dym unoszący się z jednego z silników odrzutowca. W tym czasie na pokładzie maszyny było 148 pasażerów i pięciu członków załogi.

Samolot został odholowany do bramki, gdzie wszyscy pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład. Maszyna została poddana gruntownej inspekcji i naprawie. O przyczynach usterki zostaniemy poinformowani w późniejszym terminie, kiedy FAA przeprowadzi swoje dochodzenie. Incydent spowodował opóźnienia na lotnisku w czasie, kiedy i tak panował tam spory ruch związany z długim weekendem Memorial Day.

Tornado spowodowało zniszczenia na południu Illinois

0

Nie było tak dramatycznie, jak w południowych stanach USA, ale pogoda nie oszczędziła również Illinois. Na południu naszego stanu mieszkańcy borykają się z następstwami dwóch potwierdzonych tornad.

Znaczne szkody wywołała trąba powietrzna, która pojawiła się powiatach Marion i Johnson. Jak informowały władze ComEd, trzeba tam było wysłać ponad 200 pracowników, którzy przez wiele godzin przywracali zasilanie do pozbawionych go domów. Równocześnie mieszkańcy nawiedzonych przez tornado miejscowości rozpoczęli już naprawianie szkód i odbudowę zniszczonych budynków.

Najtragiczniejsze żniwo burze zebrały na południu USA. Jak donoszą służby, potężne doprowadziły do śmierci co najmniej 15 osób, a kilkaset osób zostało rannych. Zdjęcia lotnicze pokazują potężny ślad tornado, które przeszło przez Teksas, Oklahomę i Arkansas.

Wiatr osiągał prędkość 135 mil na godzinę.

Dwa bliźniacze napady na sklepy monopolowe

0

Policja stara się ustalić, czy dwa poniedziałkowe włamania do sklepów monopolowych na South Side są ze sobą powiązane. Kamery monitoringu pokazują podobne samochody i podobny sposób działania sprawców, ale do chwili ujęcia przestępców, trudno będzie o jednoznaczną odpowiedź.

Do obu włamań doszło w poniedziałek około 3-ciej nad ranem. Przestępcy za cel obrali sobie sklep monopolowy przy 8000 Kedzie Avenue. Godzinę później włamywacze splądrowali podobny sklep przy 800 87-ej ulicy.

W obu przypadkach przestępcy wykorzystali ten sam schemat dostania się do zamkniętego sklepu. Nie wybrali subtelnych metod pokonania zamków przy drzwiach, ale rozpędzonym samochodem te drzwi demolowali. Następnie wyskakiwali z pojazdu i dokonywali kradzieży.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres: Potępiam działania Izraela, w wyniku których zginęło wielu niewinnych cywilów. Ten horror musi się skończyć!

0

Ten horror musi się skończyć – oświadczył w poniedziałek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, potępiając izraelski nalot w Rafah, w wyniku którego wybuchł pożar w obozie dla przesiedleńców, gdzie co najmniej 45 osób poniosło śmierć. We wtorek w trybie pilnym ma w tej sprawie zebrać się Rada Bezpieczeństwa ONZ.

„Potępiam działania Izraela, w wyniku których zginęło wielu niewinnych cywilów, którzy jedynie szukali ochrony przed tym śmiercionośnym konfliktem. W Strefie Gazy nie ma bezpiecznego miejsca. Te okropności muszą się skończyć” – napisał Guterres na platformie X.

Agencja AFP poinformowała, powołując się na źródła dyplomatyczne, że we wtorek po południu zbierze się w trybie pilnym Rada Bezpieczeństwa ONZ, aby omówić sytuację w Rafah po izraelskim nalocie. O spotkanie za zamkniętymi drzwiami poprosiła Algieria, niestały członek Rady.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu przyznał w poniedziałek w Knesecie, że niedzielny nalot na miasto Rafah, w wyniku którego wybuchł pożar obozu dla przesiedleńców, gdzie co najmniej 45 osób poniosło śmierć, był „tragicznym błędem”.
Wiele krajów, w tym USA, potępiły niedzielny atak. W piątek Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze wydał wyrok, w którym nakazuje Izraelowi zaprzestanie ofensywy na Rafah. (PAP)

 

zm/

Francja/ 10 tys. osób demonstrowało w Paryżu przeciwko izraelskim atakom w Strefie Gazy

0

Około 10 000 osób demonstrowało w poniedziałek w Paryżu przeciwko atakom sił zbrojnych Izraela w Rafah w Strefie Gazy, gdzie w niedzielę wybuchł pożar w obozie dla przesiedleńców, w wyniku czego zginęło 45 osób.

Tłum zebrał się wczesnym wieczorem kilkaset metrów od ambasady Izraela w Paryżu, krzycząc: „Wszyscy jesteśmy dziećmi Gazy”, „Niech żyje walka narodu palestyńskiego”, „Wolna Gaza”, a nawet „Gazo, Paryż jest z wami”.

Demonstranci machali palestyńskimi flagami i wznosili transparenty z napisami: „Nie zabijamy dziecka, ani żydowskiego, ani palestyńskiego: wstrzymać bombardowania, wolna Palestyna”, „Rafah, Gazo, jesteśmy z tobą”.
„Wczoraj Palestyńczycy zostali spaleni żywcem w wyniku izraelskich nalotów bombowych na obóz dla uchodźców. Widzieliśmy filmy przedstawiające rodziny wyciągające swoich bliskich z płonących namiotów. To o jedną masakrę za dużo” – powiedział François Rippe, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Solidarności Francusko Palestyńskiej, organizator wiecu.
„Podpalają obóz dla uchodźców, palą ludzi, a my nie wzywamy ambasadora Izraela, aby pociągnąć go do odpowiedzialności. To jest po prostu nie do zniesienia” – podkreślił Rippe.
Obecny na manifestacji lewicowy poseł Eric Coquerel powiedział, że ma nadzieję, „iż taka mobilizacja skłoni rząd do myślenia. Dopóki nie zostaną podjęte jakieś działania, będzie to oznaczało, że w rzeczywistości nie zostaną podjęte żadne działania”.
Co najmniej 45 osób, w tym 23 kobiety, dzieci oraz osoby starsze, zginęło, a dziesiątki zostały ranne w rezultacie niedzielnego izraelskiego ataku na Rafah, na południu Strefy Gazy – przekazało w poniedziałek kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia na tym terytorium. Armia izraelska potwierdziła informacje o nalocie na obóz dla przesiedleńców, który miał być wymierzony w „terrorystów Hamasu”.
Wiele krajów, w tym USA, potępiły niedzielny atak. W piątek Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze wydał wyrok, w którym nakazuje Izraelowi zaprzestanie ofensywy na Rafah. (PAP)
zm/

Izrael ćwiczy inwazję lądową na Liban. „Ryzyko nowej wojny!”

0

Izrael ćwiczy inwazję lądową na Liban. Jarosław Kociszewski z ośrodka Stratpoints ocenił w rozmowie z PAP, że manewry mają ułatwić szybkie przejście do ofensywy przeciwko organizacji terrorystycznej Hezbollah, ale żadna ze stron nie jest zainteresowana wybuchem otwartego konfliktu.

Od października 2023 roku, czyli początku wojny Izraela z palestyńskim ugrupowaniem terrorystycznym Hamas, między państwem żydowskim a libańskim Hezbollahem, poplecznikiem Iranu, toczy się „konflikt poniżej progu wojny” – wyjaśnił Kociszewski, znawca tematyki bliskowschodniej z Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints.

Jednak konflikt ten wydaje się być coraz bardziej „gorący”. W połowie maja Hezbollah, który regularnie ostrzeliwuje rakietami północne terytoria Izraela, po raz pierwszy ogłosił, że skutecznie zaatakował dronami izraelską bazę wojskową w pobliżu miasta Tyberiada.
W poniedziałek Izraelskie Siły Obronne przyznały w oświadczeniu, że w ostatnich tygodniach ich 146. dywizja i 205. brygada pancerna rezerwy przeprowadziły ćwiczenia „symulujące scenariusze walki (…), szybkie rozmieszczenie wojsk w terenie, funkcjonowanie kwater głównych dywizji i brygady i gotowość do ataku” na Liban.
Maha Yahya, ekspertka ds. Bliskiego Wschodu w waszyngtońskim think tanku Carnegie Endowment for International Peace, oceniła na łamach „Foreign Affairs”, że ryzyko wybuchu wojny między Izraelem a Hezbollahem zdecydowanie wzrasta.
W tekście pod znamiennym tytułem „Następna wojna Izraela” Yahya zauważyła, że wzrost napięć między Iranem i Izraelem, na który duży wpływ ma to, iż w obu państwach do władzy doszły siły konserwatywne i nacjonalistyczne, może jednak doprowadzić do krwawej konfrontacji.
Napięcia między Jerozolimą i Teheranem wzrosły dramatycznie 1 kwietnia, gdy Izrael ostrzelał konsulat Iranu w Damaszku, zabijając wysokiej rangi irańskich oficerów. Dwa tygodnie później Iran przypuścił bezprecedensowy ostrzał rakietowy na Izrael i – jak uważa ekspertka – tym samym przekroczył Rubikon. Siły izraelskie odpowiedziały atakiem dronów na terenie irańskiej prowincji Isfahan.
Ta wymiana ciosów to nowa jakość w relacjach obu państw, zważywszy na to, że Iran stosował dotąd praktykę „strategicznej cierpliwości” wobec swego głównego wroga, czyli Izraela. „Teraz wszystko się zmieniło” – uznał brytyjski tygodnik „Economist”.
Yahya podkreśliła, że należy przy tym wziąć pod uwagę, iż po ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku Iran starał się jak najlepiej wykorzystać politycznie tę sytuację i „czerpać strategiczne korzyści z operacji Izraela w Strefie Gazy”. Gniew krajów arabskich, wywołany skalą i brutalnością izraelskiej ofensywy, miał wzmocnić sterowaną przez Teheran „oś oporu” wobec państwa żydowskiego i jeszcze bardziej ugruntować pozycję Republiki Islamskiej.
Jednak Jarosław Kociszewski powiedział w wywiadzie dla PAP, że przekonanie, iż atakowanie interesów Izraela pozwala zbijać kapitał polityczny w świecie arabskim, to stereotyp, a Teheranowi nic teraz nie da podżeganie do konfliktu między Hezbollahem a państwem żydowskim. Co więcej, „obecna sytuacja odpowiada Iranowi”, zaś wcześniejsza wymiana ognia między Iranem i Izraelem „miała określić granicę cierpliwości obu stron” i nie prowadzi do dalszej eskalacji.
Hezbollah, szyicka partia w Libanie i zarazem organizacja terrorystyczna, jest finansowany, szkolony i ogólnie wspierany przez Teheran, dla którego stanowi ważne ogniwo „osi oporu”, czyli sieci pozwalającej wywierać znaczący wpływ na cały region. W konfliktach z Izraelem Hezbollah odgrywa też rolę „podwykonawcy” Iranu.
Strategia Teheranu jest zazwyczaj obliczona na uniknięcie otwartego konfliktu z państwem żydowskim i poleganie na organizacjach będących klientami Republiki Islamskiej. „Grupy te nie tylko mają być przedłużeniem jej wpływów w regionie, ale też bronić interesów (Iranu) i powstrzymywać jakiekolwiek bezpośrednie ataki na irańskie terytorium” – wyjaśniła Yahya.
Kociszewski również uważa, że dla Iranu najważniejsze jest „wyprowadzanie konfliktu poza własne granice”, dlatego też posługuje się takimi poplecznikami jak Hezbollah.
Nikt wprawdzie nie jest zainteresowany wybuchem kolejnej wojny Izraela, ale niepopularny i osłabiony politycznie premier Benjamin Netanjahu może chcieć konfrontacji z Hezbollahem, by umocnić swoją pozycję – zaznaczyła Yahya.
Minister w gabinecie wojennym Izraela Beni Ganc powtarza, że granica Izraela z Libanem stanowi obecnie „front operacyjny”, który jest „największym i najpilniejszym wyzwaniem” dla izraelskich sił zbrojnych.
Jak dotąd presja dyplomatyczna USA wywierana na Netanjahu pozwalała uniknąć wojny z Libanem, ale przebieg wojny z Hamasem ośmielił Izrael. Siły izraelskie wydały już komunikat zatytułowany „Gotowość do przejścia od defensywy do ofensywy” i przedstawiający stan przygotowań do konfrontacji z Hezbollahem. Być może pytanie nie powinno brzmieć, czy Izrael zaatakuje Liban, ale kiedy to zrobi – przyznała ekspertka Carnegie Endowment for International Peace.
W ciągu minionej dekady Hezbollah szkolił pokrewne organizacje w Iraku i Jemenie, a jego przywódcę, Hasana Nasrallaha, łączą bliskie osobiste relacje z innymi ugrupowaniami powiązanymi z Iranem. Zatem jeśli Izrael zaatakuje Liban, może sprowokować znacznie bardziej zorganizowaną reakcję takich grup niż sama ofensywa w Strefie Gazy. To zaś może doprowadzić do operacji wymierzonych w amerykańskie siły stacjonujące na Bliskim Wschodzie i akcji odwetowych USA – ostrzegła autorka.
Izrael liczy na to, że zagwarantuje sobie bezpieczeństwo poprzez zniszczenie Hamasu i Hezbollahu, ale „w oczywisty sposób rozwiązanie siłowe nie wyeliminuje żadnego z tych ugrupowań. (…) Z czasem odrodzą się one, bogatsze o kolejne doświadczenia” – skonkludowała Yahya.

Marta Fita-Czuchnowska (PAP)

 

fit/ szm/ wus/

Mroczek: Migrant, który chciał nielegalnie dostać się do Polski z Białorusi, ugodził żołnierza nożem

0

Migrant, który chciał nielegalnie dostać się do Polski z Białorusi, ugodził żołnierza nożem – przekazał we wtorek w Programie 1 Polskiego Radia wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek.

Wiceszef resortu przekazał, że wzrasta agresja, jest coraz więcej przypadków zranień. „Dzisiaj otrzymałem bardzo niedobrą z rana informację o tym, że jeden z żołnierzy, który próbował powstrzymać przekraczających granicę został ugodzony nożem” – poinformował.

Zaznaczył, że resort podejmuje działania, żeby chronić żołnierzy, policjantów, straż graniczną, ponieważ, jak tłumaczył, wszystkie te formacje wykonują tam zadania w zakresie bezpieczeństwa granicy i naszego kraju.
„Wzrasta presja migracyjna, wzrasta agresja tych osób. Próbują forsować granicę w dużych grupach, które formowane są dzięki wsparciu służb białoruskich” – ocenił Mroczek.
Z danych Podlaskiego Oddziału SG wynika, że od początku roku na odcinku granicy w tym regionie zanotowano ponad 13 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski.
Na 186 km granicy z Białorusią stoi zbudowana w 2022 r. stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Jest ona głównym elementem zabezpieczenia tej granicy przed nielegalną migracją. Uzupełnia ją – działająca na 206 km w Podlaskiem – tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników.
SG wybrała i podpisała umowę z wykonawcą takiej zapory elektronicznej również na Bugu wzdłuż granicy z Białorusią w województwie lubelskim. Zabezpieczenia mają powstać na 172 kilometrach. Planowany jest montaż m.in. ok. 4,5 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych i 1,8 tys. słupów kamerowych. Centrum nadzoru powstanie w siedzibie Nadbużańskiego Oddziału SG w Chełmie.
Bariera elektroniczna ma powstać także na granicznych rzekach Świsłocz i Istoczanka w Podlaskiem. Na odcinku ok. 47 km stanie ok. 500 słupów z tysiącem kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych i powstanie sieć czujników. (PAP)

ak/ mark/

Podczas prac ogrodowych dziecko i mama znaleźli neolityczną siekierkę

0

Mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków poinformował o sensacyjnym znalezisku w Józefowie koło Legionowa. Podczas prac ogrodowych mama i dziecko znaleźli neolityczną siekierkę.

Mazowiecki konserwator Marcin Dawidowicz powiedział PAP, że siekierkę znaleziono przez przypadek. „Znalazła ją pani wraz z dzieckiem podczas prac ogrodowych” – dodał.

Przekazał, że z informacji, które posiada wynika, że ta siekierka nie została znaleziona w rodzimym gruncie, tyko w materiale przywiezionym z innego miejsca.
„Takie znalezisko to rzecz rzadka i jesteśmy pod wrażeniem tego, że ktoś miał tyle intuicji, żeby to zidentyfikować jako zabytek i poinformować konserwatora” – podkreślił konserwator.
Dodał, że jednak w zbiorach muzeów archeologicznych jest trochę tego typu obiektów. „Zasugerowano nam nawet, żeby przekazać znalezisko do mniejszej placówki, która będzie z tego miała większy pożytek” – zaznaczył.
„Samo datowanie obiektu i to, że jest to neolityczna siekierka, robi ogromne wrażenie. Dla przeciętnego człowieka jest to rzecz unikatowa i bardzo cenna” – podkreślił Dawidowicz dodając, że urząd będzie chciał nagrodzić znalzaczynię i jej dziecko.
Odnaleziona została krzemienna siekiera, prawdopodobnie związana z osadnictwem kultury ceramiki sznurowej z okresu neolitu. Ten niepozorny przedmiot powstał ponad 4 tys. lat temu.
Kulturę ceramiki sznurowej wyodrębniono początkowo na podstawie charakterystycznego sposobu zdobienia ceramiki za pomocą odciśniętego sznura, od którego przyjęła nazwę. Dawniej nosiła ona nazwę kultury toporów bojowych ze względu na dużą ilość toporów znajdowanych w grobach.
Zjawiska charakterystyczne dla kultury ceramiki sznurowej można znaleźć na terenie rozciągającym się od południa Skandynawii aż po Alpy i wschodnie Karpaty pomiędzy Renem a środkową Wołgą. W Polsce największe skupiska występują na Śląsku, Kujawach oraz w południowej i południowo-wschodniej Małopolsce. (PAP)

Autorka: Marta Stańczyk

Czy Fundusz Sprawiedliwości mógł wspierać kampanię polityków Suwerennej Polski? PKW zbada wydatki PiS

0

Jak ustalił portal Money.pl, w ramach kontroli sprawozdań komitetów wyborczych za ostatnią kampanię parlamentarną, Krajowe Biuro Wyborcze weźmie pod lupę wydatki komitetu PiS, z którego startowali politycy Suwerennej Polski. Dotychczas brakowało takiej deklaracji – informuje we wtorek portal.

Jak podaje portal, „powodem zamieszania są nowe doniesienia o tym, że Fundusz Sprawiedliwości mógł wspierać kampanię polityków Suwerennej Polski”. „Potwierdzają się informacje od lat opisywane przez media oraz to, na co zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli, tzn. że środki z funduszu trafiały na cele niezwiązane z tym, do czego został on powołany” – zwraca uwagę.

Money.pl podkreśla, że „Fundusz Sprawiedliwości w praktyce pełnił funkcję partyjnej skarbonki Suwerennej Polski oraz swoistej rekompensaty za to, że Prawo i Sprawiedliwość – mimo umowy – nie podzieliło się z ziobrystami subwencją partyjną”. „Przypomnijmy: formacja Ziobry startowała z list PiS, ale nie w formule koalicyjnej, w przypadku której kwestię podziału subwencji trzeba uregulować w międzypartyjnej umowie” – wyjaśnia.
Dodaje, że „działacze PiS ewidentnie próbują się od sprawy dystansować”. „Tyle że niebawem może się okazać, że rykoszetem dostanie także partia Jarosława Kaczyńskiego i to niezależnie od tego, czy jej działacze również zostali nagrani, czy nie” – stwierdza portal.
„Opisywane przez media nieprawidłowości w sprawie funduszu powinny dopingować Państwową Komisję Wyborczą do przyjrzenia się tej sprawie” – mówi Money.pl sędzia Wojciech Hermeliński, były szef PKW.
„Z nieoficjalnych ustaleń portalu wynika, że tak się stanie. Dotychczas brak było jednoznacznego stanowiska PKW na ten temat, mimo składanych w marcu przez posłów Dariusza Jońskiego i Michała Szczerbę wniosków o podjęcie działań przez komisję w tej sprawie” – czytamy.
Krajowe Biuro Wyborcze zapytane o sprawę poinformowało Money.pl, że „wszelkie informacje” mogące mieć wpływ na ocenę gospodarki finansowej partii politycznych czy komitetów wyborczych są wykorzystywane w trakcie badania sprawozdań.
Poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski komentując te zapowiedzi powiedział z kolei: „To kompletny absurd. Badanie tego oznaczałoby, że żaden polityk nie może informować o inicjatywach w jego okręgu wyborczym za pieniądze publiczne. Nawet dziś widać polityków koalicji chwalących się różnymi inwestycjami”.(PAP)

dap/ js/