16.7 C
Chicago
piątek, 6 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 418

Porwał ją i przez dwa tygodnie wykorzystywał. Kobieta zdołała zadzwonić na policję

0

Zniewolona przez dwa tygodnie kobieta z Kalifornii zdołała uciec porywaczowi, zdobyć dostęp do telefonu, a następnie zadzwonić na policję. W ciągu kilkunastu dni od uprowadzenia mężczyzna zmuszał porwaną do „wykonywania wielu czynności seksualnych poprzez strach i przymus”

Przerażona kobieta skontaktowała się z zastępcami szeryfa z San Bernardino County w sobotę, 25 maja, o godzinie 21:23. Powiedziała im, że została porwana i była przetrzymywana i wykorzystywana seksualnie wbrew swojej woli przez dwa tygodnie.

W tym czasie ofiara ukrywała się przy 3600 Riverside Drive w Chino. W okolicy przebywał także jej oprawca. Gdy zastępcy przybyli na miejsce i zauważyli pojazd podejrzanego, ten przestraszył się i zaczął uciekać.

Rozpoczęty w powiecie Riverside pościg zakończył się dopiero w San Diego County. Po unieruchomieniu samochodu podejrzanego, próbował uciekać pieszo, ale finalnie został schwytany i aresztowany. W trakcie pościgu jeden z radiowozów zderzył się z dwoma innymi autami. Kierujący nim zastępca trafił do szpitala.

Podejrzany to 26-letni Lorenzo Isaiah Haynes z San Diego.

Red. JŁ

Zagadka morderstwa sprzed 15 lat rozwiązana… dzięki wyrzuconemu widelczykowi

0

Po 15 latach od brutalnego morderstwa w Nowym Jorku na Florydzie zatrzymano domniemanego sprawcę. Przeszło dekadę temu 41-letni Anthony Scalici z Boynton Beach miał dokonać krwawej łaźni w domu swojego wuja, 64-letniego wówczas Rosario Prestigiacomo. Scaliciego powiązano z morderstwem dzięki… wyrzuconemu widelcowi.

Jak podkreślają śledczy – to pierwszy podejrzany o zabójstwo w Nowym Jorku, który został zidentyfikowany dzięki publicznym bazom danych genealogicznych.

Rosario Prestigiacomo został znaleziony martwy 10 lutego 2009 roku w swoim mieszkaniu w Ridgewood przy Greene Avenue. Leżał głową w stronę podłogi, w kałuży krwi, która rozbryzgnęła się także na ścianach korytarza jego mieszkania. 64-latek miał obrażenia od tępego narzędzia oraz 16 ran kłutych.

Ówcześni śledczy pobrali próbki krwi z miejsca zdarzenia, a następnie zidentyfikowali dwa profile DNA – ofiary oraz nieznanego mężczyzny. Przez lata tego drugiego nie udało się zidentyfikować, gdyż nie było żadnej próbki porównawczej powiązanej z jego tożsamością.

Przełom zaczął powoli zarysowywać się w marcu 2022 roku, kiedy prokuratura okręgowa z Queens w Nowym Jorku oraz wydział NYPD ds. zimnych spraw poprosił o pomoc prywatne laboratorium i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Pracownicy laboratorium stworzyli zaawansowany profil genealogiczny ofiary. Profil ten został przesłany do publicznych baz danych, których informacje wykorzystano do stworzenia zaawansowanego drzewa genealogicznego Rosario Prestigacomo. W ten sposób wytypowano żyjących członków jego rodziny, których następnie poddano obserwacji.

Jednym z nich był bratanek Prestigiacomo – Anthony Scalici. Policjanci obserwowali Scaliciego czekając, aż pozostawi po sobie jakikolwiek ślad DNA. W końcu nadarzyła się okazja. 41-latek wyrzucił do śmierci widelec, który detektywi przechwycili, a następnie przekazali do badań.

Wytworzony na bazie materiału z widelca profil DNA pasował do nieznanego profilu, który stworzono na bazie próbki, pobranej na miejscu zbrodni.

Scalici został zatrzymany w Boynton Beach na początku tego miesiąca. W środę poddano go ekstradycji do Nowego Jorku, gdzie ma usłyszeć zarzuty.

Nieznany jest ewentualny motyw Scaliciego. Nie wiadomo, czy przyznał się do winy.

Red. JŁ

Szkoły publiczne przegrywają na Florydzie. Rodzice wolą wysłać dzieci gdzie indziej albo uczą je w domu

0

Rozbicie w 2023 roku monopolu szkolnego na Florydzie spowodowało duże problemy szkół publicznych. Rodzice przenoszą swoje dzieci do szkół czarterowych lub sami nauczają je w domu. Nieodwracalny trend może spowodować zamknięcie części stanowych placówek edukacyjnych K-12.

„Rodzice nie będą uciekać ze szkół, które zaspokajają potrzeby ich dzieci” – Corey DeAngelis z American Federation For Children, który stawia się w opozycji do polegania na państwowej edukacji.

Od momentu wejścia w życie ustawy o powszechnym wyborze szkół, podpisanej przez Rona DeSantisa w 2023 roku, przeszło 53 tys. uczniów K-12 opuściło szkoły publiczne w powiatach Broward, Miami-Dade i Duval.

W całym stanie przybyło zaś ponad 68 000 w szkołach czarterowych. Rodzice wielu uczniów postanowili w ogóle nie polegać na szkołach i samodzielnie edukować swoje dzieci w domu.

Liderzy stanowego systemu szkolnego na Florydzie przekazali ostatnio, że rozważają zamknięcie 42 szkół publicznych.

DeAngelis broni takiego stanu rzeczy. Wyjaśnia, że badania wykazały, iż konkurencja dobrze wpływa na funkcjonowanie szkolnictwa – także publicznego – i że zwiększa wyniki uczniów.

„Jeśli rządowy monopol szkolny nie chce stracić uczniów, powinien wykonać lepszą robotę i skupić się na edukacji, a nie indoktrynacji” – stwierdził DeAngelis z American Federation For Children.

Red. JŁ

Politycy z Illinois komentują wyrok ws. Donalda Trumpa: Sprawiedliwość została wymierzona

0

Donald Trump został uznany winnym wszystkich 34 zarzutów w nowojorskim procesie dotyczącym fałszowania dokumentów. Jest pierwszym byłym prezydentem USA skazanym za przestępstwo kryminalne.

 

Ława przysięgłych uznała Trumpa winnym fałszowania dokumentacji biznesowej w celu nielegalnego wywarcia wpływu na wybory w 2016 r. poprzez ukrycie płatności dla aktorki filmów dla dorosłych, Stormy Daniels z którą miał mieć stosunek seksualny. Ostateczny wyrok w tej sprawie zapadnie 11 lipca.

Wyrok sądu w Nowym Jorku komentują politycy z Illinois. Gubernator J.B. Pritzker w mediach społecznościowych napisał: „Sprawiedliwość została wymierzona. Po tym, jak stanął przed ławą przysięgłych, Donald Trump został zdemaskowany jako kłamca i oszust, którym jest. Trump unikał prawa, aby oszukać wyborców, a dziś prawo go dopadło. Donald Trump jest rasistą, homofobem, oszustem i zagrożeniem dla tego kraju. Teraz może dodać jeszcze jeden tytuł do swojej listy – przestępca”.

Do wyroku odniósł się w następujących słowach burmistrz Chicago, Brandon Johnson: „Donald Trump jest oszustem, bigotem i żenującym byłym prezydentem. A teraz jest skazanym przestępcą. Sprawiedliwości stało się zadość”.

W podobnym tonie wypowiedział się były republikański kongresman z Illinois Adam Kinzinger. „Dzisiejszy wyrok skazujący jest absolutnie słuszny i nikt nie stoi ponad prawem. Z niecierpliwością czekam na kolejne wyroki skazujące, gdy sprawy federalne posuną się naprzód. Trump jest teraz przestępcą” – napisał w mediach społecznościowych Kinzinger.

Z kolei były gubernator Illinois Rod Blagojevich bronił byłego prezydenta: „Dziś kocham Trumpa bardziej niż kiedykolwiek! Kiedy sam to przeżyłeś, rozpoznajesz, kiedy robią to komuś innemu. Polityczny fix był od samego początku. Haniebne i skorumpowane skazanie wiodącego kandydata partii republikańskiej przez upolitycznionego sędziego Demokratów, który odmówił byłemu prezydentowi szansy na obronę i zezwolił na absurdalnie niezgodne z prawem instrukcje ławy przysięgłych. Demokratyczny sędzia i prokuratorzy powinni trafić do więzienia za to, co robią z naszą demokracją i naszym krajem”.

Partia republikańska Illinois wydała następujące oświadczenie: „Nazwijmy ten proces tym, czym naprawdę jest: politycznym oskarżeniem, jakie ma miejsce w republikach bananowych, ale nie w Stanach Zjednoczonych. Demokratyczni aktywiści śledczy i prokuratorzy bezlitośnie prześladowali prezydenta Trumpa przez lata. Najpierw zakwestionowali legalność jego wyboru w 2016 r. poprzez mistyfikację rosyjskiej zmowy. Następnie starali uniemożliwić jego reelekcję w 2020 r. poprzez impeachmenty i zatuszowanie wiadomości z laptopa Huntera Bidena. Potem oskarżyli go i jego zwolenników, aby zniszczyć jego dziedzictwo w celu ponownego wyboru prezydenta Joe Bidena. To uzbrojenie systemu sądownictwa osłabiło nasz kraj tutaj i w oczach świata, czym prezydent Biden będzie delektował się podczas wakacji w Delaware”.

I jeszcze komentarz demokratycznego kongresmana reprezentującego Illinois w Waszyngtonie. Mike Quigley napisał:” Zawsze mówiłem, że nikt nie stoi ponad prawem, nawet były prezydent. Dziś wymiar sprawiedliwości w końcu dopadł Donalda Trumpa. Pamiętajmy, że Donald Trump jest również oskarżony o kilka innych przestępstw, w tym takich, które były znacznie bardziej szkodliwe dla naszego bezpieczeństwa narodowego i naszej demokracji. Musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za każdy ze swoich występków. Dla dobra narodu Republikanie muszą raz na zawsze porzucić Donalda Trumpa jako szefa swojej partii i pomóc zapobiec ponownemu objęciu najpotężniejszego stanowiska na świecie przez historycznego przestępcę”.

 

BK

Biden: Nikt nie jest ponad prawem. Wybory to jedyny sposób, by nie dopuścić Trumpa do Białego Domu

0

Jest tylko jeden sposób, aby nie dopuścić Donalda Trumpa do Gabinetu Owalnego: przy urnie wyborczej – napisał prezydent USA Joe Biden po wydaniu przez sąd w Nowym Jorku werdyktu, uznającego Trumpa winnym 34 zarzutów karnych.

„Jest tylko jeden sposób, aby nie dopuścić Donalda Trumpa do Gabinetu Owalnego: przy urnie wyborczej” – napisał Biden na swoim osobistym profilu na platformie X.

 

Jego sztab wyborczy wydał z kolei oświadczenie, w którym ocenia, że ogłoszony w czwartek werdykt „pokazuje, że nikt nie jest ponad prawem”.

 

„Donald Trump zawsze mylnie uważał, że nigdy nie spotkają go konsekwencje za łamanie prawa dla swojej własnej korzyści” – napisano, dodając jednocześnie, że niezależnie od wyroku skazującego, Trump nadal pozostanie kandydatem Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich. (PAP)

 

osk/ zm/

Sąd Najwyższy poparł stanowisko zwolenników posiadani broni ws. pierwszej poprawki

0

Sąd Najwyższy USA poparł stanowisko Krajowego Stowarzyszenia Strzeleckiego (NRA) ws. pierwszej poprawki do konstytucji zakazująca ograniczania m.in. wolności słowa. Może to utrudnić władzom stanowym wywierania nacisków na zwolenników tej organizacji zabiegającej o ochronę praw do posiadania broni palnej.

Nowojorski stanowy Departament Usług Finansowych (DFS) nalegał, żeby banki i firmy ubezpieczeniowe zerwały kontakty z NRA. Argumentował, że brak regulacji dotyczących posiadania broni palnej przyczynił się do strzelaniny w szkole średniej w Parkland na Florydzie w 2018 roku. Zginęło tam wówczas 17 osób.

 

Jednomyślna decyzja sądu oznacza, że NRA może w dalszym ciągu prowadzić pozew przeciwko Marii Vullo, byłej dyrektorki DFS. Nalegała nie tylko, aby firmy rozstały się z NRA, którą CNN określa jako lobby zbrojeniowe, ale zagroziła restrykcjami, jeśli nie zastosują się do tych zaleceń.

 

„Urzędnicy rządowi nie mogą próbować wywierać nacisku na podmioty prywatne w celu ukarania lub stłumienia poglądów, które rządowi nie sprzyjają. Najważniejszy wniosek jest taki, że pierwsza poprawka zabrania urzędnikom (…) karania lub tłumienia wypowiedzi” – napisała w opinii dla sądu liberalna sędzia Sonia Sotomayor.

 

Vullo, która pracowała w administracji byłego demokratycznego gubernatora Nowego Jorku Andrew Cuomo, stwierdziła, że jej orzeczenie odnosiło się do produktu ubezpieczeniowego nielegalnego w Nowym Jorku: polis od osób trzecich sprzedawanych za pośrednictwem NRA, które pokrywają koszty obrażeń ciała i obrony w następstwie użycia broni palnej w sprawach karnych. Krytycy nazwali te polisy „ubezpieczeniem od morderstwa”.

 

„Decyzja sądu zapewni rządowym organom regulacyjnym – zarówno liberalnym, jak i konserwatywnym – pewną jasność co do tego, jak daleko mogą się posunąć, wywierając presję na prywatne firmy prowadzące interesy z kontrowersyjnymi grupami nacisku” – oceniła telewizja CNN.

 

Prawnik NRA William A. Brewer III uznał orzeczenie sądu za przełomowe zwycięstwo tego stowarzyszenie i wszystkich, którym zależy na wolności wynikającej z pierwszej poprawki.

 

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski(PAP)

 

ad/ kar/

Trump: To był ukartowany proces, jestem niewinnym człowiekiem

0

To jest hańba, to był ukartowany proces, a sędzia jest skorumpowany – powiedział były prezydent Donald Trump komentując uznanie go winnym 34 zarzutów karnych przez ławę przysięgłych sądu stanowego w Nowym Jorku.

 

„To była hańba. To był ukartowany proces przez skonfliktowanego sędziego, który jest skorumpowany. Ten proces był hańbą (…) Ale prawdziwy werdykt zostanie wydany 5 listopada przez ludzi” – powiedział Trump po zakończeniu jego procesu karnego w jego sprawie.

 

„Wszyscy wiedzą, co się tu stało. Mamy wspieranego przez Sorosa prokuratora i cała ta sprawa…nie zrobiliśmy nic złego. Jestem bardzo niewinnym człowiekiem” – oznajmił Trump.

(PAP)

 

osk/ zm/

Donald Trump uznany winnym. Ławnicy doszli do porozumienia

0

Ława przysięgłych w sądzie stanowym na Manhattanie w Nowym Jorku uznała byłego prezydenta Donalda Trumpa winnym 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej 2016 r. na temat ich rzekomego stosunku seksualnego.

 

Zarzuty mające wagę przestępstwa są obarczone maksymalną karą do roku więzienia, lecz o wymiarze kary zdecyduje prowadzący sprawę sędzia Juan Merchan podczas rozprawy 11 lipca. Większość komentatorów nie spodziewa się, by Trump został skazany na karę więzienia, lecz wśród możliwych scenariuszy wymieniany jest np. areszt domowy, czy dozór. Po ogłoszeniu wyroku Trump będzie mógł się od niego odwołać, a w międzyczasie będzie przebywał na wolności.

 

Prokuratura zarzucała Trumpowi, że ukrywając zapłatę 130 tys. za milczenie Daniels na temat ich rzekomego stosunku, ówczesny kandydat Republikanów starał się nielegalnie wpłynąć na wybory. Przysięgli zgodzili się ze śledczymi, że klasyfikując faktury dla pośredniczącego w transakcji ówczesnego prawnika Michaela Cohena jako zapłatę za usługi prawne, Trump złamał prawo z intencją popełnienia kolejnego przestępstwa, w tym złamania przepisów dotyczących finansowania kampanii wyborczych. Werdykt zapadł po niecałych dwóch dniach obrad ławników i po trwającym ponad miesiąc procesie.

 

Trump został tym samym pierwszym w historii prezydentem USA skazanym w sprawie karnej.

 

Tuż po wydaniu wyroku, były prezydent ogłosił decyzję ławy przysięgłych jako „haniebną”.

 

„To był ukartowany proces przez skonfliktowanego sędziego, który jest skorumpowany. Ten proces był hańbą (…) Ale prawdziwy werdykt zostanie wydany 5 listopada przez ludzi” – powiedział Trump po zakończeniu jego procesu karnego w jego sprawie.

 

„Wszyscy wiedzą, co się tu stało. Mamy wspieranego przez Sorosa prokuratora i cała ta sprawa…nie zrobiliśmy nic złego. Jestem bardzo niewinnym człowiekiem” – oznajmił Trump. Zarzucił też, że proces prowadzony przez władze stanowe Nowego Jorku był dziełem administracji Bidena, by zaszkodzić politycznemu przeciwnikowi.

 

„Będziemy walczyć o naszą konstytucję. To jest dalekie od końca” – zadeklarował.

 

Trumpowi wtórował spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, który określił proces jako motywowany politycznie.

 

„Dziś jest haniebny dzień w historii Ameryki. Demokraci wiwatowali, skazując przywódcę opozycyjnej partii na podstawie absurdalnych zarzutów, opartych na zeznaniach skazanego przestępcy, pozbawionego prawa wykonywania zawodu (byłego prawnika Trumpa, Michaela Cohena – PAP). To był czysto polityczny, a nie prawny proces” – powiedział w oświadczeniu Johnson, oskarżając administrację Bidena o „stosowanie wymiaru sprawiedliwości jako broni”.

 

Sam prezydent ograniczył się do jednozdaniowego komentarza na platformie X.

 

„Jest tylko jeden sposób, aby nie dopuścić Donalda Trumpa do Gabinetu Owalnego: przy urnie wyborczej” – napisał. Podobnie krótkie oświadczenie wydał jeden z rzeczników Białego Domu, Ian Sams. „Respektujemy rządy prawa i nie mamy dalszych komentarzy” – powiedział.

 

Sztab wyborczy Bidena wydał z kolei oświadczenie, w którym ocenia, że ogłoszony w czwartek werdykt „pokazuje, że nikt nie jest ponad prawem”.

 

„Donald Trump zawsze mylnie uważał, że nigdy nie spotkają go konsekwencje za łamanie prawa dla swojej własnej korzyści” – napisano, dodając jednocześnie, że niezależnie od tego, czy Trump jest „skazanym przestępcą”, nadal pozostanie kandydatem Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich.

 

Nowojorska prokuratura przedstawiała ukrywanie płatności dla Daniels jako część nielegalnych wysiłków Trumpa, by wpłynąć na wybory 2016 r. i ominąć prawo dotyczące finansowania kampanii wyborczych. Obok Daniels, zapłatę za „zabicie” niekorzystnych dla Trumpa historii – za pośrednictwem Cohena i ówczesnego wydawcy tabloidu „National Enquirer” Davida Peckera – otrzymali także modelka Karen MacDougal i jeden z portierów w Trump Tower Dino Sajudin. Prokurator przedstawiał też dowody na to, że Trump pieczołowicie pilnuje swoich interesów i musiał być osobiście zaangażowany w tuszowanie historii.

 

W trakcie trwającego od ponad miesiąca procesu prowadzonego bez obecności kamer jako świadkowie zeznawali m.in. Stormy Daniels – która bardzo szczegółowo opisała stosunek z Trumpem – a także Michael Cohen i David Pecker. Cohen już w 2018 r. został skazany na trzy lata więzienia za szereg zarzutów, w tym te dotyczące zapłaty za milczenie Daniels.

 

Proces w Nowym Jorku jest jednym z czterech, w których prokuratorzy postawili Trumpowi zarzuty karne. Prawdopodobnie będzie jednak jedynym, który zakończy się przed listopadowymi wyborami. Jeśli Trump je wygra, będzie mógł polecić wycofanie zarzutów przeciwko sobie w sprawach dotyczących nielegalnego przetrzymywania tajnych dokumentów oraz prób nielegalnego utrzymania się przy władzy. Wciąż będą nad nim jednak ciążyć zarzuty prokuratury stanowej w Georgii, która oskarżyła go o prowadzenie grupy przestępczej, mającej na celu pozostanie przy władzy mimo przegranych wyborów 2020 r.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ zm/

Szóste z rzędu zwycięstwo Polek w Lidze Narodów

0

Polskie siatkarki pokonując w amerykańskim Arlington Koreę Południową 3:0 (25:20, 25:20, 25:10) odniosły szóste z rzędu zwycięstwo w Lidze Narodów. W piątek drużyna włoskiego trenera Stefano Lavariniego zmierzy się z Niemcami.

 

Selekcjoner biało-czerwonych wystawił dość eksperymentalny skład na mecz przeciwko Koreankom – w pierwszej szóstce pojawiły się m.in. Malwina Smarzek, Weronika Centka, Katarzyna Wenerska i Monika Fedusio. Włoski szkoleniowiec mógł jednak spokojnie rotować składem, bowiem rywalki to jeden z najsłabszych zespołów w stawce. A jeszcze trzy lata temu Koreanki, prowadzone przez… Lavariniego należały do czołówki światowej, a w igrzyskach w Tokio zajęły czwarte miejsce.

 

Mecz od pierwszej do ostatniej piłki przebiegał pod pełną kontrolą Polek. Czasami, przy wysokim prowadzeniu, zdarzały się im momenty utraty koncentracji, ale Lavarini w takich sytuacjach szybko stawiał „do pionu” swoje podopieczne.

 

Już na początku pierwszej partii polskie siatkarki dzięki atakom Fedusio i Martyny Łukasik, uzyskały wyraźną przewagę (14:7). Biało-czerwone dominowały w każdym elemencie – lepiej przyjmowały zagrywkę, co przekładało się na skuteczność w ataku. W bloku rywalizację wygrały 6-2.

 

Druga odsłona była najbardziej wyrównana; podopieczne Lavariniego zaczęły zbyt rozluźnione i przegrywały 1:4. Pościg za rywalkami nie trwał zbyt długo, bo już po kilku minutach był remis 6:6. Poźniej na parkiecie na krótko pojawiły się Joanna Wołosz i Magdalena Stysiak, ale ich pomoc nie była aż tak potrzebna. Dobra zagrywka plus kolejne punkty Fedusio przechyliły losy seta.

 

Biało-czerwone najwyraźniej chciały zakończyć spotkanie jak najszybciej, tym bardziej że czekają je jeszcze dwa pojedynki dzień po dniu. Bohaterką ostatniej odsłony była Joanna Pacak, która dopiero wtedy pojawiła się na boisku. 27-letnia środkowa nie myliła się w ataku, czujnie grała w bloku, mocno pracowała w obronie i zagrywką utrudniała zadanie przeciwniczkom. Każda akcja z jej udziałem zamieniała się na punkt, a tych Pacak zdobyła siedem.

 

Azjatki zupełnie nie wiedziały, co się dzieje na parkiecie – pierwszy punkt zdobyły przy stanie 0:6. Na moment się podniosły, gdy przy prowadzeniu Polek 9:1 wygrały trzy kolejne akcje, ale po chwili znów przewaga liderek Ligi Narodów wynosiła 10 punktów.

 

W turnieju Arlington nie weźmie udziału Martyna Czarniańska, która z powodu urazu mięśni brzucha już wróciła do kraju. Jej miejsce zajęła Julita Piasecka, która powinna być do dyspozycji Lavariniego na piątkowe (godz. 20) spotkanie z Niemkami.(PAP)

 

autor: Marcin Pawlicki

 

lic/ pp/

Trzecia osoba w USA zakażona ptasią grypą po kontakcie z krowami

0

U trzeciej osoby pracującej na farmie mlecznej w USA test potwierdził ptasią grypę po kontakcie z zakażonymi krowami – podały w czwartek władze stanu Michigan. Po raz pierwszy pacjent wykazywał objawy związane z układem oddechowym – podkreśliła agencja Reutera.

 

Zakażone wcześniej osoby cierpiały tylko na zapalenie spojówek.

 

Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) stwierdziły, że najnowszy przypadek nie zmienił opinii, iż dotychczas ptasia grypa stanowi dla ogółu społeczeństwa niskie ryzyko: nie zaobserwowano oznak przenoszenia się wirusa między ludźmi.

 

Według danych CDC trwająca od marca epidemia ptasiej grypy u bydła mlecznego dotknęła 67 stad w dziewięciu stanach USA. Na początku kwietnia CDC zgłosiło pierwszy przypadek zakażenia człowieka wirusem ptasiej grypy po kontakcie z bydłem mlecznym. Żaden z dotychczasowych trzech przypadków u ludzi nie był powiązany z pozostałymi.

 

Eksperci z CDC zapowiedzieli przeprowadzenie testów na obecność wirusa wśród pracowników rolnych. Naukowcy chcą ustalić, w jaki sposób wirus rozprzestrzenia się z gospodarstwa na gospodarstwo, oraz czy ludzie mogli być bezobjawowymi nosicielami wirusa – powiedział Chad Shaw z wydziału zdrowia stanu Michigan. Sprawdzenie, czy inni ludzie byli zakażeni wirusem, pozwoli ocenić, czy jest on szerzej rozpowszechniony wśród ludzi – powiedział Michael Osterholm, ekspert ds. ptasiej grypy z Uniwersytetu w Minnesocie. Jeśli testy wykażą niską liczbę infekcji, będzie to wskazówka, że bariera, uniemożliwiająca wirusowi przedostanie się na ludzi „jest nadal znaczna” – stwierdził.(PAP)

 

os/ kar/

Odwołane spotkanie w sprawie budżetu Thornton Township

0

Kolejne kontrowersje wokół burmistrz Dolton i zarządcy Thornton Township w jednej osobie. Tiffany Henyard miała we wtorek uczestniczyć w spotkaniu rady powierniczej odnośnie finansów samorządu, ale do spotkania nie doszło.

Mieszkańcy oczekiwali na to spotkanie do ostatniej chwili, kiedy usłyszeli, że w związku z brakiem kworum posiedzenie nie dojdzie do skutku. W rozmowie z obecnymi na miejscu dziennikarzami wyrazili swoje niezadowolenie z takiego obrotu spraw i obawy o przejrzystość procesu decyzyjnego w sprawie finansów podmiejskiej wspólnoty.
Być może odpowiedzi na swoje wątpliwości znajdą w piątek, na kiedy wyznaczony kolejny termin spotkania. Tiffany Henyard kilkanaście dni temu zapowiadała, że nie obawia się mówić otwarcie o planach wydatkowych kierowanych przez nią jednostek.

Warto przypomnieć, że burmistrz Dolton jest przedmiotem federalnego śledztwa karnego i licznych pozwów ze strony obecnych i byłych pracowników miasta, a także właścicieli firm, którzy prowadzili interesy z miejscowymi urzędnikami.

Nabór wolontariuszy do obsługi Narodowej Konwencji Demokratów

0

Organizatorzy zaplanowanej na drugą połowę sierpnia Narodowej Konwencji Demokratów w Chicago ogłosili rozpoczęcie procesu naboru wolontariuszy. Poszukują około 12 tysięcy osób, które w czasie tego najważniejszego wydarzenia politycznego roku w Wietrznym Mieście będą służyli pomocą jego uczestnikom, ale również będą stanowić żywą reklamę okolicy.

Poszukiwani są chętni do ogólnego wolontariatu, ale również wyspecjalizowani w konkretnych dziedzinach – jak językowej, którzy będą służyli pomocą delegatom i gościom Konwencji. Zaproszenie do udziału w organizacji wydarzenia wystosowane zostało również do mieszkańców przedmieść.

„Chcemy, aby nasi ludzie pokazali Chicago, dlatego chcemy jak największego zaangażowania lokalnego” – powiedział Christy George, dyrektor wykonawczy komitetu DNC. „Mogą też być chodzącymi, mówiącymi billboardami o tym, jak wspaniałe jest nasze miasto dla wszystkich 50 000 uczestników, którzy przybędą tu spoza miasta”.

Zapisy do wolontariatu przyjmowane są on-line. Warunkiem dostania się jest ukończenie 16-tego roku życia i przejście weryfikacji.

Poszukiwania sprawcy śmiertelnego hit-and-run

0

Policja Stanowa Illinois poszukuje sprawcy wypadku, w którym zginął mieszkaniec Ottawy. 10-go maja mężczyzna został potrącony i zabity przez kierowcę, który oddalił się z miejsca wypadku nie udzielając pomocy rannemu.

Jak poinformowali policjanci, do tragedii doszło około 2:30 w nocy na drodze stanowej 251 w powiecie Lasalle. 25-letni Jerome Jackson brał tam udział w kolizji drogowej, w wyniku której jego uszkodzony pojazd zatrzymał się po prawej stronie jezdni. Kiedy wyszedł z samochodu potrąciło go inne auto, którego kierowca odjechał następnie na północ.

Wezwani na miejsce zdarzenia ratownicy uznali Jacksona zmarłym na miejscu zdarzenia.

Pozew w sprawie śmiertelnej interwencji policji

0

Rodzina mężczyzny z Elk Grove Village, który został zastrzelony w czasie interwencji domowej przez lokalną policję, będzie dochodziła odszkodowania w sądzie. W złożony pozwie zarzucają funkcjonariuszom nieprofesjonalne działanie i złamanie protokołów zatrzymania.

Do tragedii doszło na początku grudnia ubiegłego roku, kiedy na 911 zadzwonił mężczyzna mówiąc, że jeden z domowników ma nóż i może kogoś skrzywdzić. Po chwili telefon przejął ojciec dzwoniącego i wyjaśnił, że jego syn przeżywa obecnie załamanie nerwowe, ale nie stanowi zagrożenia. W toku rozmowy dyspozytorowi udało się go jednak przekonać do opuszczenia domu wraz z innymi członkami rodziny.

Kiedy na miejscu zjawił się patrol, podejrzany wyszedł z nożem w ręku i ruszył w stronę policjantów. Ci potraktowali go najpierw paralizatorem, ale gdy to nie przyniosło oczekiwanego efektu padły strzały – jak się później okazało – śmiertelne.

W opinii rodziny zabitego, policjanci wiedzieli o kłopotach ze zdrowiem psychicznym zastrzelonego i źle przygotowali się do interwencji. Teraz, z pomocą prawników, będą starali się przekonać o tym sąd.

Sfałszował dokumenty, aby popłynąć

0

Zarzut fałszerstwa dokumentów usłyszał mężczyzna, którego śledczy podejrzewają o przedstawienie podrobionych formularzy ubiegania się o pozwolenie na korzystanie z toru wodnego na rzece Fox. 41-letni Steven Wooden posługując się sfałszowanymi podpisami chciał otrzymać zgodę na wynajem łodzi w sezonie żeglarskim.

Jak poinformowali śledczy, Wooden złożył dokumenty rzekomo zatwierdzone przez Departament Zasobów Naturalnych Illinois (IDNR) do Agencji Fox Waterway, w celu otrzymania specjalnych naklejek upoważniających sterujących jego łodziami do poruszania się po torze wodnym. Na tej podstawie uzyskał wstępną zgodę, ale niedługo później jeden z urzędników dopatrzył się nieprawidłowości.

Po dokładnej analizie stwierdzono, że w rzeczywistości IDNR nigdy nie wydał formularzy Woodenowi i ustalono, że podejrzany przedłożył sfałszowane dokumenty agencji Fox Waterway. Pozwolenie wydane na przystań Anchor Pointe w Antioch zostało cofnięte, a sprawca rzekomego fałszerstwa trafił za kratki. Na decyzję sądu w jego sprawie oczekuje w więzieniu powiatu Lake.

Udawali stróżów prawa, aby porywać i okradać ludzi

0

Na wymierzenie kary oczekuje dwóch mężczyzn, których w ubiegłym tygodniu ława przysięgłych orzekła winnymi dwóch porwań i jednej próby porwania na przedmieściach Chicago w 2019 roku. Dwie inne osoby zamieszane w spisek przyznały się wcześniej do zarzucanych im czynów i również oczekują na decyzję sądu.

Jak poinformowali prowadzący postępowanie prokuratorzy, 47-letni Sedgwick Williams i 34-letni Tai Hon La udając funkcjonariuszy organów ścigania dokonali uprowadzenia, a następnie kradzieży w Naperville i Westchester. W czasie popełniania przestępstwa wykazali się sporą brutalnością bijąc swoje ofiary i wymuszając na nich wydanie wartościowych przedmiotów. Nie udała im się dopiero trzecia próba porwania, podczas której niedoszła ofiara zdołała powiadomić prawdziwych policjantów, którzy ujęli przestępców.

Każdemu z mężczyzn grozi maksymalny wyrok dożywocia w więzieniu federalnym.

Zwłoki na boisku

0

Zwłoki dwóch mężczyzn znaleziono na boisku piłkarskim w Little Village. Policja bada okoliczności ich śmierci, a także potencjalny związek z wypadkiem do którego doszło w bezpośredniej okolicy.

Zwłoki 29-cio i 27-latka ujawnili policjanci z Little Village, których wezwano w związku ze strzałami, które padły w tej okolicy we czwartek przed 2-gą w nocy. Jak ustalono, obie ofiary zginęły od kul, na ciałach miały ślady wielu trafień z broni palnej. Wezwany na miejsce koroner stwierdził śmierć obu mężczyzn na miejscu odkrycia zwłok.

Policja sprawdza wszystkie tropy prowadzące do wykrycia sprawców morderstwa. Bada również jego ewentualny związek z wypadkiem samochodowym, do którego doszło w pobliżu boiska również około 2-giej w nocy. Na razie nie ma informacji o zatrzymaniu podejrzanych.

Hubert Hurkacz awansował do trzeciej rundy French Open

0

Rozstawiony z numerem ósmym Hubert Hurkacz wygrał z amerykańskim tenisistą Brandonem Nakashimą 6:7 (2-7), 6:1, 6:3, 7:6 (7-5) w drugiej rundzie wielkoszlemowego French Open w Paryżu.

 

Nakashima był kolejnym po Shintaro Mochizukim zawodnikiem, z którym Hurkacz mierzył się pierwszy raz w karierze. Na otwarcie pokonał Japończyka 4:6, 6:3, 3:6, 6:0, 6:3, a z 84. w światowym rankingu Amerykaninem spisał się lepiej i oddał mu tylko jednego seta.

 

Choć zawodnicy spędzili na korcie trzy godziny i 14 minut, to mecz pochłonął znacznie więcej ich czasu, bo zaczął się już w środę o godzinie 11. Wówczas z powodu deszczu został przerwany w pierwszym secie, przy stanie 6:5 dla Amerykanina i tego dnia tenisiści na kort już nie wrócili.

 

W czwartek do gry przystąpili również o 11., ale zanim zakończyli spotkanie dwukrotnie schodzili do szatni z powodu opadów. Ostatni akord trwał zaledwie 20 minut, bo do gry wrócili przy stanie 5:5 w czwartym secie.

 

Hurkacz lekki problem miał tylko w czwartkowe przedpołudnie, kiedy przegrał tie-breaka. Później kontrolował wydarzenia na korcie. W całym meczu Nakashima ani raz nie zdołał go przełamać.

 

W tie-breaku piątego seta Hurkacz nawet przez moment nie przegrywał. Od stanu 5-5 zdobył dwa punkty i awansował do kolejnej rundy. Podopieczny trenera Craiga Boyntona mecz zakończył w swoim stylu, czyli asem serwisowym. W całym spotkaniu posłał ich 16.

 

„W meczu, który jest przerywany przez deszcz, przede wszystkim trzeba cały czas utrzymywać odpowiedni poziom energii. Nie można być ciągle skoncentrowanym, trzeba umieć nieco się rozluźnić, poza tym ważne jest żywienie” – powiedział Hurkacz w krótkiej rozmowie na korcie.

 

Kolejnym rywalem 27-letniego wrocławianina będzie albo rozstawiony z numerem 25. Amerykanin Frances Tiafoe, albo Kanadyjczyk Denis Shapovalov.

 

Teoretycznie Hurkacz spotkanie trzeciej rundy powinien rozegrać w piątek, ale z powodu opadów są spore zaległości w planie gier i na ten moment nie wiadomo, jakie mecze odbędą się tego dnia.

 

Najlepszy wynik Hurkacza w Paryżu to 1/8 finału, do której dotarł w 2022 roku

 

Wynik meczu 2. rundy singla:

 

Hubert Hurkacz (Polska, 8) – Brandon Nakashima (USA) 6:7 (2-7), 6:1, 6:3, 7:6 (7-5).(PAP)

 

wkp/ pp/

Władze stanowe nieugięte w sprawie dofinansowania nowego stadionu Bears

0

Mimo negatywnego obrotu spraw w stanowym Kongresie, władze Chicago Bears nadal liczą na publiczne dofinansowanie budowy swojego nowego stadionu. Uchwalony w tym tygodniu budżet Illinois nie przeznacza na ten cel ani centa.

Budżet stanowy opiewa na kwotę 53 miliardów dolarów. Zdaniem jego projektantów, ma zapewnić więcej funduszy dla gmin, szkół, projektów drogowych i organizacji migrantów. Nie ma w nim jednak ani jednej wzmianki o środkach, na które oczekiwały Chicago Bears w związku ze swoimi planami stadionowymi.

Jest to konsekwentna decyzja władz stanowych, które od dłuższego czasu zgłaszały wątpliwości co co przeznaczania publicznych środków na komercyjne inwestycje. To stanowisko podtrzymał w swoim wystąpieniu przewodniczący Senatu Don Harmon.

„Naprawdę nie mamy ochoty na przeznaczanie publicznych dolarów podatników na stadiony sportowe przynoszące korzyści miliardowym franczyzom. Do tej pory nikt nie przedstawił przekonującego argumentu, dlaczego jest to dobre dla miasta lub stanu, a nie tylko dla Bears lub White Sox” – podkreślił polityk.

W wydanym oświadczeniu zarząd Bears zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z walki o publiczne dofinansowanie. Wyraził nadzieję na kolejne spotkania z przedstawicielami władz stanowych i przekonanie ich do zmiany decyzji.

Poszukiwany za postrzelenie kobiety i jej dwójki dzieci

0

Policja poszukuje mężczyzny podejrzanego o postrzelenie swojej byłej dziewczyny i jej dwójki dzieci. Za zbiegłym 43-letnim Landerem D. Colemanem z Chicago wydano ogólnokrajowy nakaz aresztowania.

Do zdarzenia doszło w połowie maja w Matteson. Policja została powiadomiona o włamaniu do domu i odgłosach strzałów. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce zastali tam trzy ofiary postrzału. Mieszkanka, jej nieletnie dziecko i dorosła córka zostały przewiezione do okolicznych szpitali w celu leczenia.

Podczas śledztwa policja ustaliła, że podejrzany o strzelaninę był byłym chłopakiem kobiety i że był to odosobniony incydent domowy, który nie niesie zagrożenia dla społeczności.

Kolejne antyizraelskie protesty w centrum Chicago

0

Zawieszenia broni w Strefie Gazy i zaprzestania dostarczania uzbrojenia Izraelowi domagali się demonstranci uczestniczący w środowym marszu w dzielnicy Loop w Chicago. Tłum zebranych protestował przeciwko działaniom Państwa Żydowskiego, a szczególnie jego ostatniemu atakowi na przygraniczne miasto Rafah, w którym śmierć poniosło blisko 40-tu cywilów.

Pro-palestyńscy demonstranci spotkali się we środę na Federal Plaza, gdzie wyrazili nowe oburzenie z powodu izraelskiego ostrzału i nalotów na Strefę Gazy. Organizatorzy demonstracji z Chicago Coalition for Justice in Palestine nazwali je „nowym poziomem horroru”. Podkreślili jednocześnie, że ich protesty będą toczyły się do skutku, czyli do zakończenia działań wojennych w palestyńskiej enklawie. Nie wykluczyli na przykład podobnego zgromadzenia w czasie Narodowej Konwencji Demokratów, która ma odbyć się w Chicago.

Protestujący przemaszerowali pod Konsulat Generalny Izraela na Środkowym Zachodzie, po czym rozeszli się do domów.

Matka pięciorga dzieci zginęła w wypadku drogowym

0

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło we środę w nocy na skrzyżowaniu Biesterfield Road i Meacham Road w Elk Grove Village. Jak poinformowała policja, na skutek zderzenia dwóch samochodów śmierć poniosła 45-letnia kobieta, matka pięciorga dzieci.

Wypadek wydarzył się po 11-tej w nocy. Jak wynika z informacji przekazanych przez śledczych, kobieta jechała wschód swoim SUV marki Honda, kiedy na skrzyżowaniu wjechał w nią kierujący sedanem Lexusa. Sprawca zignorował sygnalizację świetlną, która nakazywała mu zatrzymanie i dosłownie staranował poszkodowaną.

Wezwani na miejsce ratownicy poinformowali, że na skutek wypadku kobieta poniosła śmierć na miejscu, zaś cztery osoby podróżujące Lexusem z obrażeniami ciała przewieziono do szpitala.

Kolejny chicagowski szpital ofiarą hakerów. Wyciekły dane osobowe pracowników i pacjentów

0

Wyciekły kolejne dane personalne dużej placówki opieki medycznej w Chicago. Tym razem hakerzy mogli przejąć ponad 10 tysięcy danych pacjentów i pracowników University of Chicago Medical Center.

 

Szpital poinformował, że oszuści uzyskali dostęp do maili kilku pracowników w styczniu w wyniku incydentu phishingowego. Dochodzenie przeprowadzone dwa miesiące temu wykazało, że ujawnione informacje obejmowały numery Social Security, paszporty, prawa jazdy, a także pytania i odpowiedzi dotyczące bezpieczeństwa.

UChicago Medicine oświadczyło, że podjęło kroki, aby zapobiec podobnym incydentom i wdrożyło specjalny program mający chronić dane personalne zarówno pracowników jak i pacjentów placówki.

Przypomnijmy, że wcześniej Ascension Healthcare padło ofiarą ataków ransomware. Natomiast chicagowski szpital dziecięcy Lurie został zaatakowany przez hakerów w styczniu tego roku.

 

BK

W nowym budżecie Illinois przewidziano ulgi dla rodzin z dziećmi

0

W nowy budżecie Illinois, który trafił do podpisu gubernatora J.B. Pritzkera znajduje się zapis o uldze podatkowej dla rodzin z dziećmi. Budżet został wcześniej zatwierdzony przez staną Izbę Reprezentantów i Senat.

 

Początkowo ustawodawcy chcieli wprowadzić ulgę podatkową w wysokości 300 dolarów na każde dziecko. Zatwierdzony budżet obejmuje – jak to ujęto – inwestycje w wysokości 50 milionów dolarów na ulgę podatkową na dzieci dla kwalifikujących się rodzin o niskich dochodach z ulgą w podatku dochodowym, a także podwyżki płac dla specjalistów wsparcia bezpośredniego i pracowników Community Care Program oraz zwiększone fundusze dla szpitali.

Zgodnie z tekstem pierwotnego projektu ustawy, indywidualni podatnicy kwalifikowaliby się, gdyby ich roczny dochód wynosił 50 tysięcy dolarów lub mniej, przy czym limit ten wzrósłby do 75 tysięcy dolarów dla podatników pozostających w związku małżeńskim i składających wspólne zeznania podatkowe.

Według badania opublikowanego przez Illinois Economic Policy Institute, ustawa miałaby wpływ na ponad 800 tysięcy gospodarstw domowych, zmniejszając ubóstwo wśród dzieci o 3,3% i zmniejszając ubóstwo, którym dotkniętych jest 14 tysięcy dzieci w naszym stanie. Rodziny z dziećmi poniżej 12. roku życia będą mogły liczyć na kredyt od 300 do 600 dolarów.

Izba Reprezentantów zatwierdziła budżet Illinois w środę nad ranem. Opiewa on na 53,1 miliardy dolarów, czyli wyższy o 400 mln dolarów niż zaproponowany w lutym przez gubernatora J.B. Pritzkera. Nowy budżet podnosi podatki oraz wprowadza inne zmiany w kodeksie podatkowym, aby wygenerować 1,2 mld dolarów na sfinansowanie różnych programów w tym ulg podatkowych dla rodzin. Budżet, który został również przyjęty przez Senat podczas świątecznego weekendu Memorial Day trafił na biurko Pritzkera i czeka na jego podpis.

 

BK

Chicagowscy policjanci w końcu połączyli ze sobą fakty: Sprawcami serii napadów rabunkowych są te same osoby

0

Chicagowska policja ostrzega przed serią napadów rabunkowych w północno-zachodniej części miasta. Doszło do nich w ciągu ostatnich dwóch tygodni.

 

Podczas jednego z incydentów w dzielnicy Wicker Park postrzelony został mężczyzna. Próbował powstrzymać napad rabunkowy przed barem. W Roscoe Village parę osób zostało okradzionych w dwóch oddzielnych napadach w tym tygodniu. Miały one miejsce w godzinach porannych. Lokalny radny powiedział, że w okolicy rośnie liczba napadów z bronią w ręku, a mieszkańcy apelują do policji o zwiększenie patroli i powstrzymanie brutalnych rabusiów.

Policja podała, że do pierwszego napadu z tej serii doszło 14 maja tuż po północy przy 2200 North Clybourn. Dopiero napad z 17 maja przy 2000 North Avenue przed barem Estelle’s skłonił funkcjonariuszy do dokładniejszego śledztwa, w trakcie którego stwierdzili, że napastnikami mogą być te same osoby.

Podczas napadu z 17 maja zaatakowane zostały dwie kobiety stojące przed barem. Z ustaleń policji wynika, że podjechał do nich srebrny samochód, z którego wysiedli uzbrojeni napastnicy. Kobietom próbował pomóc mężczyzna. Został postrzelony. Obrażenia okazały się poważne i nadal przebywa w szpitalu. Niedoszli rabusie uciekli. Dopuścili się jeszcze paru napadów. Policja wciąż ich poszukuje.

 

Bk