9.8 C
Chicago
środa, 21 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 2015

Niemcy: Kanclerz Merkel chce stopniowo łagodzić ograniczenia antyepidemiczne

0

Kanclerz Niemiec Angela Merkel dopuszcza poluzowanie obostrzeń w trzech obszarach: kontakty osobiste, szkoły i szkoły zawodowe oraz sport, gastronomia i kultura, ale chce, by było to powiązane z szeroko zakrojoną akcją testowania – wynika z relacji uczestników posiedzenia prezydium rządzącej CDU.

Według uczestników poniedziałkowego spotkania szefowa rządu powiedziała, że rozumie tęsknotę obywateli za łagodzeniem obostrzeń, zastrzegła jednak, że takie kroki należy „mądrze połączyć” ze zwiększonym testowaniem.

 

Kanclerz miała powiedzieć, że widzi możliwość wprowadzenia „pakietów” poluzowań dla trzech różnych sektorów: kontaktów osobistych, szkolnictwa oraz „sportu, gastronomii i kultury”. W tym kontekście najwyraźniej nie wspomniano o handlu detalicznym – zauważa dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

 

Od wtorku grupa robocza pod przewodnictwem szefa urzędu kanclerskiego Helge Brauna (CDU) ma opracować szczegóły możliwych scenariuszy otwarcia i przygotuje kolejną konferencję kanclerz z premierami krajów związkowych w sprawie lockdownu, zaplanowaną na 3 marca.

 

W poniedziałek prezydium CDU dyskutowało również o możliwości włącznia lekarzy ogólnych w kampanię szczepień przeciwko koronawirusowi. Federalny minister zdrowia Jens Spahn (CDU) zwrócił uwagę, że ten krok miałby sens tylko wtedy, gdyby dostępne były 3-5 mln dawek szczepionki tygodniowo, jak w przypadku szczepienia przeciw grypie.

 

Spahn ogłosił, że testy na koronawirusa do samodzielnego wykonania mogą zostać zatwierdzone od przyszłego tygodnia; podkreślał, że szybkie testy mogą meć znaczący wkład w powstrzymywanie epidemii koronawirusa. (PAP)

 

bml/ akl/

Tylko 10 procent mieszkańców Chicago otrzymało szczepionkę przeciw COVID-19

0

Jeden na dziesięciu mieszkańców Chicago (czyli 10 procent) otrzymał pierwszą dawkę szczepionki przeciw koronawirusowi – poinformowała dyrektor miejskiego departamentu zdrowia.

 

Doktor Allison Arwady zaznaczyła, że wdrożony plan pozwala na szybką dystrybucję szczepionki. Przyznała, że pogoda zakłóciła szczepienie i dostawy preparatu docierają z opóźnieniem do Chicago. Przypomniała, że dzięki szczepionce i stosowaniu przez mieszkańców zaleceń sanitarnych pozytywny poziom zakażeń spadł w Chicago do poziomu jakiego nie notowano od początku pandemii.

 

BK

Kosztowne utrzymanie palaczy

0

Jeden palacz rocznie kosztuje Illinois ponad 55 tysięcy dolarów – wynika z analizy opublikowanej przez WalletHub. Kwota ta obejmuje opiekę zdrowotną a także pieniądze, jakie z własnej kieszeni wydają miłośnicy papierosów.

 

WalletHub opublikował ranking stanów pod kątem utrzymania palaczy. Illinois pod względem ich wysokości uplasowano na 11. miejscu. Przeciętny palacz z naszego stanu z własnej kieszeni wydaje rocznie ponad 3.200 dolarów głównie na zakup papierosów. Opieka zdrowotna kosztuje z kolej ponad 3.800 dolarów. Na pozostałą sumę składa się między innymi niższy dochód spowodowany paleniem papierosów.

Najwięcej palacze kosztują stan Massachusets bo ponad 66 tysięcy dolarów, Dystrykt Kolumbia ponad 65 tysięcy i Nowy Jork ponad 64 tysiące. Z kolei najmniej na palaczy wydają w Mississippi i Missouri ponad 35 tysięcy dolarów oraz w Alabamie 36 tysięcy dolarów.

 

BK

Nawet parę miesięcy zajmie zaszczepienie wszystkich mieszkańców Illinois

0

Na powszechny dostęp do szczepionki mieszkańcy Illinois będą musieli poczekać nawet parę miesięcy – powiedziała dyrektor stanowego departamentu zdrowia, doktor Ngozi Ezike.

 

Przyznała, że otrzymuje dużo skarg od osób próbujących zarejestrować się na szczepienie przeciw koronawirusowi. Ezike przypomniała, że problemy z dystrybucją preparatu spowodowane są pogodą. Dostawy szczepionki ze względu na złe warunki nie dotarły na czas nie tylko do Illinois ale także do innych stanów. Stąd też opóźnienia w szczepieniu.

„Miną miesiące zanim nasze zapasy przewyższą zapotrzebowanie na szczepionkę. Dlatego etapy jej podawania zostały podzielone w zależności od ryzyka zakażenia. Jednak obiecuję, że wszyscy mieszkańcy Illinois, którzy będą chcieli się zaszczepić będą mieli taką możliwość ” – powiedziała doktor Ezike.

Obecnie trwa szczepienie w ramach drugiego etapu, 1B. Preparat podawany jest między innymi osobom po 65 roku życia, pracownikom sklepów spożywczych i nauczycielom. W pierwszym etapie szczepionkę otrzymali pracownicy służby medycznej.

 

BK

Zabili, upiekli i zjedli człowieka. Rusza proces za zbrodnię sprzed 20 lat

Proces czterech mężczyzn, którzy przed blisko 20 laty mieli zabić, a następnie częściowo zjeść swoją ofiarę, ma się rozpocząć w poniedziałek w szczecińskim Sądzie Okręgowym. Nie wiadomo, kim był zabity mężczyzna.

Pięciu mężczyzn (jeden z nich zmarł przed rozpoczęciem śledztwa w 2017 r.) miało w 2002 r. pobić i uwięzić mężczyznę we wsi pod Choszcznem (Zachodniopomorskie). Według śledczych, podejrzani zabili go „ze szczególnym okrucieństwem”, a następnie odcięli części jego ciała, upiekli i częściowo zjedli.

 

Przed sądem stanąć ma czterech mężczyzn – trzech z nich będzie odpowiadać z wolnej stopy.

 

Gdy w 2019 r. w szczecińskim Sądzie Apelacyjnym zapadło postanowienie o uchyleniu aresztu wobec dwóch z nich, sędzia Andrzej Olszewski wskazywał, że sprawa jest „nietypowa, ale też bardzo trudna, skomplikowana i bardzo ocenna”.

 

„Wszystkie dowody w tej sprawie zostały praktycznie zgromadzone. Jedynej rzeczy, której dotychczas nie ustalono, to – kim była ofiara (…) i nie znaleziono ciała ani żadnych jego szczątków” – mówił wówczas sędzia Olszewski.

 

Zaznaczył, że podstawowe dowody to wyjaśnienia podejrzanego Rafała O., zeznania świadka i „kilka podsłuchanych rozmów”.

 

„Znane nam są opisy w prasie, że mamy tutaj do czynienia z +ohydną zbrodnią+. To prawda, ale trzeba pamiętać, kogo dotyczy ta ohydna zbrodnia. Pewne też bulwersujące społeczeństwo fakty, które w tej sprawie występują, nastąpiły już po popełnieniu zbrodni zabójstwa, chodzi bowiem o kanibalizm. Trzeba też pamiętać, czemu miało to służyć – jedzenie szczątków ludzkich miało służyć temu, żeby każdą z osób, które były zamieszane w to zdarzenie – nie mówię, że brały w nim udział – na przyszłość przymusić do milczenia. I to chyba się po części udało” – wskazał sędzia Olszewski.(PAP)

 

Autorka: Elżbieta Bielecka

Niedzielski o obostrzeniach: Wszyscy oczekujemy luzowania, uważam, że odważne decyzje trzeba podejmować

Wszyscy oczekujemy, że trzeba powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem; uważam, że takie odważne decyzje trzeba podejmować – przyznał minister zdrowia Adam Niedzielski. Wskazał jednocześnie na Warmię i Mazury, gdzie poziom zakażeń jest wysoki i decyzje mogą być tam inne.

Pytany poniedziałek w TVN24, czy „wyobraża sobie utrzymanie dzisiejszych zasad lockdownu, dzisiejszych obostrzeń i dzisiejszych rozluźnień”, czy jest „przekonany i zdeterminowany do tego, żeby zacząć jednak znowu robić kroki w tył, a nie naprzód” Niedzielski odparł, że to jest „bardzo trudne pytanie”.

 

„Wszyscy mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem” – przyznał.

 

Zwrócił uwagę, że „z jednej strony mamy też system opieki zdrowotnej dobrze, czy lepiej przygotowany”. „Mówię tu też pod kątem zaszczepienia, a szczepienia w ogóle w kraju idą nam dosyć sprawnie, i w tym sensie to też jest coś, co łagodzi potencjalne skutki pandemii” – powiedział.

 

Wskazał ponadto na „już pewnego rodzaju umiejętność zarządzania infrastrukturą medyczną, tak, żeby przesuwać łóżka, tak żeby te zasoby były dostosowywane do potrzeb wynikających właśnie z bieżącego tempa pandemii”.

 

Minister podkreślił, że rząd już w zasadzie podejmował „te decyzje odważne, bo robiliśmy to, jako jedyni w Europie”. „Proszę zobaczyć dookoła, że wszyscy przedłużali lockdowny, a my otworzyliśmy hotele, otworzyliśmy galerie, otworzyliśmy też stoki (narciarskie). To spowodowało też duży wzrost mobilności” – zauważył.

 

Pytany, czy uważa teraz, że „te decyzje były zbyt odważne, a zatem nie ma wyjścia i trzeba się niektórych z tych decyzji wycofać”, odparł: „Tutaj absolutnie uważam, że takie odważne decyzje trzeba podejmować”.

 

Niedzielski przytoczył przy tym stosowaną w Europie strategię „dance and hammer” (dokładnie: „The hammer and the dance”), czyli „taniec i młotek”, która polega – jak wyjaśnił – „właśnie na takiej walce z pandemią, że jak tylko można, to chyba luzować, a potem oczywiście trzeba – w przypadku jakichś przyspieszeń – podejmować odpowiednie kroki. Czyli to jest cały czas takie balansowanie”.

 

Dopytywany, czy chciałby utrzymywać „tę fazę tańca raczej, niż fazę młotka”, odpowiedział: „To znaczy, myślę, że tutaj region warmińsko-mazurski rzeczywiście wygląda źle na poziomie statystyki. Jeżeli byśmy coś chcieli robić, to ze względu na to, że chcemy raczej tę fazę tańca utrzymywać, to ten młotek raczej zastosujemy tylko miejscowo”.

 

Dopytywany, „czy ten młotek to będzie zamknięcie szkół w województwie warmińsko-mazurskim”, odparł: „Nie chciałbym tego przesądzać, bo dzisiaj od godziny 10 mamy posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i tam będziemy o tym rozmawiali”.

 

Minister zdrowia przyznał, że zdaje też sobie sprawę z tego, że „szkoły i zamknięcie szkół, czyli powrót do nauczania zdalnego, to też ogromny koszt dla psychiki dzieciaków”. „Dzieciaki też potrzebują grupy rówieśniczej do normalnego rozwoju, a szczególnie w grupach właśnie tych najmłodszych ma to największe znaczenie. Więc to nie jest decyzja zero-jedynkowa i prosta” – powiedział Adam Niedzielski. (PAP)

 

Autor: Mieczysław Rudy

 

rud/ krap/

Ponad połowa Włochów nie traci nadziei i już planuje letnie wakacje

0

Ponad połowa Włochów nie traci nadziei w trudnych miesiącach pandemii i już planuje letnie wakacje – informuje branża turystyczna. Prognozuje jednak drugi rok poważnego kryzysu, głównie z powodu spodziewanego drastycznego spadku liczby zagranicznych turystów.

Spośród tych Włochów, którzy planują wakacje, 80 procent zamierza spędzić je w kraju, gdy tylko pozwoli na to sytuacja epidemiczna.

 

W analizie, opracowanej przez stowarzyszenia usługodawców tego sektora zaznacza się, że informacje te dają podstawy do ostrożnego optymizmu, ale nie przekreślają obaw związanych z przedłużaniem się kryzysu.

 

W trzech pierwszych miesiącach tego roku liczba krajowych turystów spadła o 64 procent, a zagranicznych o 85 procent, co wiąże się z zamknięciem stoków narciarskich. Straty poniesione w tym kwartale przez włoską turystykę oszacowano na co najmniej 8 miliardów euro.

 

Podkreślono zarazem, że odrobienie szkód z zeszłego roku jest niemożliwe. W 2020 roku wolnych pozostało 75 procent pokojów w hotelach i pensjonatach. Poprawa sytuacji nastąpiła wyłącznie w lipcu i sierpniu.

 

Nowy włoski minister turystyki Massimo Garavaglia powiedział w wywiadzie telewizyjnym w niedzielę, że po to, aby doprowadzić do ożywienia turystyki w kraju „należy zrobić jedną rzecz: zapewnić szczepionki dla wszystkich”.

 

Międzynarodowy rynek turystyczny – dodał – jest „bardzo konkurencyjny”. Za podstawowe zadanie nowy szef resortu uznał uratowanie miejsc pracy w tej branży.

 

 

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

 

 

sw/ jm/

Boeing zaleca przewoźnikom wstrzymanie lotów samolotów typu 777

0

Po tym jak United Airlines zawiesiły w niedzielę czasowo loty wszystkich swoich 24 maszyn typu Boeing 777 z silnikami Pratt & Whitney4000, to samo zalecił wszystkim przewoźnikom ich producent – koncern Boeing Co.

Te decyzje i zalecenia podjęto po sobotniej awarii jednego z dwóch silników samolotu Boeing 777 linii United, lecącego z Denver do Honolulu na Hawajach. Prawy silnik maszyny zapalił się wkrótce po starcie. Na ziemię w rejonie miejscowości Broomfield, niedaleko Denver, spadły fragmenty jego konstrukcji. Piloci samolotu z 241 osobami na pokładzie zdołali jednak zawrócić na lotnisko i tam wylądować.

 

Nikt nie zginął ani nie odniósł obrażeń. Jeden z pasażerów samolotu filmował płonący silnik z okna, przy którym siedział. Opublikowane zdjęcia wywołały duże wrażenie na całym świecie.

 

Maszyna została wyprodukowana przed 26 laty.

 

W opublikowanym komunikacie Boeing zalecił „zawieszenie operacji 69 eksploatowanych i 59 przechowywanych samolotów 777 z silnikami Pratt & Whitney4000-112 do czasu opracowania przez FAA (Federalną Administrację Lotnictwa) odpowiedniego protokołu inspekcji”.

 

Wydanie takiego protokołu zapowiedziała wcześniej FAA, która zaleciła zbadanie w trybie pilnym zdolności do lotów wszystkich samolotów typu Boeing 777.

 

Z wstępnych badań samolotu przeprowadzonych przez specjalistów federalnego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wynika, że awaria silnika dotyczyła głównie jego turbiny i obudowy a sama maszyna doznała jedynie niewielkich uszkodzeń.

 

Po sobotnim incydencie wyszły na jaw informacje, że do usterek tego typu silników dochodziło już w przeszłości. (PAP)

 

 

jm/

Anna Kazejak: Audiobook „Fucking Bornholm” to początek pracy nad filmem (wywiad)

0

Powstanie film opowiadający historię zawartą w audiobooku „Fucking Bornholm” – mówi PAP reżyserka i scenarzystka Anna Kazejak. Fakt, że słuchowisko zostało dobrze przyjęte przez słuchaczy, zachęca do dalszej pracy nad tym tematem – dodaje, opowiadając o drodze od audiobooka do filmu.

PAP: Pani audiobook „Fucking Bornholm” zdobył niedawno nagrodę Bestsellery Empiku. Spodziewała się pani tej nagrody?

 

Anna Kazejak: W ogóle się jej nie spodziewałam! Organizatorom udało się to utrzymać w sekrecie, jechałam na galę bez przekonania, że nagroda trafi w moje ręce. Radość jest ogromna, dlatego że rzadko w moim fachu otrzymuje się nagrodę, która jest przyznawana nie przez jury, tylko przez odbiorców. To jest wielka duma dla nas, twórców, bo wiemy, że to się podoba, że słuchowisko zdobyło popularność. To największa nagroda.

 

PAP: Zatrzymajmy się tu na chwilę: na czym polega specyfika robienia słuchowiska? O czym trzeba pamiętać?

 

A.K.: Jestem reżyserem filmowym, więc wszystko, co wychodzi spod mojej ręki jako scenarzysty i reżysera to połączenie obrazu z dźwiękiem. Natomiast w tym przypadku musieliśmy stworzyć osobną adaptację scenariusza filmowego. Początkowo „Fucking Bornholm” istniał tylko i wyłącznie w formie scenariusza filmowego. I to oznacza, że pewne rzeczy, które w przypadku filmu chcielibyśmy pokazać samym obrazem, tu musieliśmy przedstawić w inny sposób. Np. taka banalna sprawa, w naszym słuchowisku nie ma narratora, musieliśmy więc zadbać, aby głosy męskie i żeńskie różniły się od siebie tak, żeby słuchacz nie miał wątpliwości co do tego, która z postaci akurat mówi. W adaptacji musieliśmy jeszcze dołożyć takie elementy, jak imiona bohaterów, inaczej słuchacz by nie wiedział, co się dzieje i gubiłby się w akcji. To są takie niuanse, które trzeba było zaplanować.

 

Rzeczy, które dzieją się tylko w dźwięku, trzeba było oddać nastrojem, sound designem. Nie ja to reżyserowałam, a Krzysztof Czeczot, aktor, z którym się spotkałam jeszcze w szkole filmowej. Mówił mi, że dla niego największym problemem były np. sceny intymne między bohaterami. Bo w didaskaliach opisujemy, co się dzieje, a tu trzeba to oddać w dźwięku. A jak oddać np. melancholię bohaterów, ich ekscytację? W konsekwencji jakieś 30 proc. tego, czego nie było w scenariuszu, należało dopisać, doinformować słuchacza o pewnych sytuacjach. A do tego wzbić się na wyżyny sound designu, który pełni nie tylko rolę informacyjną, ale także ma za zadanie wprowadzenie słuchacza w nastrój, by oddać emocje bohaterów.

 

PAP: Reżyserem jest Krzysztof Czeczot, zaprosiła pani do współpracy mistrza w robieniu słuchowisk, wszak jest to laureat Prix Europa za słuchowisko „Andy”… Czego się pani od niego nauczyła?

 

A.K.: Prawdę mówiąc, była to moja sugestia, by realizatorem był Krzysztof Czeczot, dlatego że, tak jak wspomniałam, znamy się od dawna i miałam do niego zaufanie. Wiedziałam, że jak oddaję swoje dziecko w jego ręce, to będzie to jakość, o którą mi chodzi. Czego się nauczyłam? Prawdę mówiąc, robimy troszeczkę w innych przestrzeniach, nie zamierzam Krzysztofowi chleba od ust odbierać i wchodzić w jego kompetencje. Myślę, że na odwrót – po prostu doceniam jego pracę. Bardzo się cieszę, że on się podjął tego zadania i wyreżyserował słuchowisko.

 

PAP: Czy przy castingu do takiego serialu trzeba mieć jakieś specjalne wyczucie? Bo inny aktor mógłby się sprawdzić w roli filmowej, a inny tylko w słuchowisku?

 

A.K.: Zaczęliśmy pracę nad słuchowiskiem, kiedy mieliśmy przygotowany idealną obsadę filmową. Aktorzy, którzy zagrali w słuchowisku, to nie są ci sami, którzy byli typowani do filmu. Inne kryteria były brane pod uwagę. Potrzebne są zróżnicowane głosy, a też trzeba być dyspozycyjnym w danym okresie, istotne jest zgranie terminów. W sumie przy doborze obsady ważne były artystyczny wyraz, zgranie terminów, a także nośność promocyjna nazwisk. Natomiast w realizacji filmowej obsada będzie nieco inna. Niektóre z osób, które zagrały w słuchowisku, weszły w skład obsady filmowej, choć nie wszystkie.

 

PAP: Ważne było, jak pani wspomniała, by wystąpili w serialu aktorzy, którzy mają nośne nazwiska, i te nazwiska mamy – Magdalena Różczka, Michał Czernecki, Olga Kalicka, Leszek Lichota. Co oni wnieśli do serialu?

 

A.K. Każdy z nich bardzo dobrze oddał psychologię swej postaci. Jeśli chodzi o Magdę Różczkę, to tak naprawdę pokazała nam Maję delikatną, ale i tytanowca, która nie boi się wziąć spraw w swoje ręce, zmienić swojego życia. Z kolei Michał Czernecki, który gra Huberta mocno zarysował to, co charakteryzuje bohatera: potrafił być arogancki i nieprzyjemny wobec swojej żony; Leszek Lichota z kolei wniósł ciepło i bardzo męską energię, która jest w postaci Dawida, a Olga wniosła zupełnie inną jakość, która wiąże się z jej wiekiem. Nina, która gra jest z młodszego pokolenia niż pozostała trójka bohaterów, miała więc w sobie świeżość, trzpiotowatość, która jest w postaci Niny potrzebna i niezbędna. Wydaje mi się, ze oni dobrze odnaleźli się w tych postaciach, dobrze to, co jest istotą tych postaci. Główny rys każdej postaci był dobrze oddany i czytelny dla słuchaczy.

 

PAP: Jak bardzo praca nad słuchowiskiem jest inspirująca?

 

A.K.: Dla mnie jako osoby, która z tym tekstem jest od początku, to długa podróż. Wiele jest jeszcze przede mną, bo do realizacji filmu pozostało trochę czasu, choć mam nadzieję, że zdjęcia ruszą niedługo. Największą nagrodą dla mnie jest to, że poczułam, gdy usłyszałam to słuchowisko, że postaci żyją. Że są prawdziwe, wzruszające, a historia, jako całość jest intrygująca, ciekawa, nie ma się poczucia nudy czy znużenia. I to jest niesamowite, że mogliśmy to sprawdzić, zanim weszliśmy na plan filmu.

 

Tak jak łatwo się domyślić, budżet filmu to są już ogromne pieniądze. W przypadku słuchowiska pieniądze są dużo mniejsze, w związku z tym możliwość sprawdzenia tego scenariusza dawała nam i daje wciąż pewność, że mamy mocny tekst. Te postaci żyją, a to, co przed nami, to rzecz solidna i możemy mieć nadzieję, że będzie się tak samo podobać jak spodobał się serial audio. Taką okazję, jaką mam, ma bardzo niewielu reżyserów: sprawdzić historię i bohaterów, zanim się zrobi film. Sprawdzenie tego świata, który się stworzyło tylko na papierze, jest dużym przywilejem.

 

PAP: Czyli droga do filmu jest coraz krótsza?

 

A.K.: Tak, mam nadzieję, że za kilka-kilkanaście tygodni będziemy na planie.

 

Anna Kazejak – reżyserka i scenarzystka (ur. w 1979 r.). Absolwentka reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Wyreżyserowała m.in. filmy: „Bocznica” (2009), „Skrzydlate świnie” (2010), „Obietnica” (2014), seriale „Bez tajemnic”, „Plebania”, „Szadź”, „Zawsze warto”. Za serial audio „Fucking Bornholm” zdobyła Bestsellery Empiku 2020 w kategorii audiobook.

 

Rozmawiała: Dorota Kieras (PAP)

 

dki/ aszw/

PŚ w skokach: Granerud na czele listy zarobków, Stoch umocnił się na drugiej pozycji

0

Po zawodach Pucharu Świata w skokach w rumuńskim Rasnovie lider na liście płac Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Norweg Halvor Egner Granerud przekroczył granicę 200 tys. franków szwajcarskich. Na drugiej pozycji w tej klasyfikacji umocnił się Kamil Stoch.

Granerud w 26 indywidualnych i drużynowych konkursach Pucharu Świata zarobił już 204 300 franków szwajcarskich (862,1 tys. złotych). W piątek został zdyskwalifikowany za zbyt szeroki kombinezon. Stoch był drugi za Japończykiem Ryoyu Kobayashim. Norweg powetował sobie stratę w konkursie mieszanym, w którym wraz z koleżankami z reprezentacji oraz Danielem Tande zajął pierwszą lokatę. Polska w sobotę w tej rywalizacji była siódma.

 

Stoch, trzykrotny mistrz olimpijski, jest wiceliderem listy premii z kwotą 137 850 CHF, wliczając w to 20 tys. CHF za triumf w Turnieju Czterech Skoczni (łącznie ok. 581,7 tys. zł).

 

Na trzecim miejscu pod względem oficjalnych zarobków plasuje się Niemiec Markus Eisenbichler (119 750 CHF), zaś na czwarte powrócił Dawid Kubacki.

 

FIS za pierwsze miejsce w konkursie indywidualnym płaci 10 tys. franków, za drugie – 8 tys., a za trzecie – 6 tys. Ostatnią, 30. lokatę w serii finałowej wycenia na 100 franków. Triumf w drużynie to 7500 franków do podziału.

 

Oficjalne premie nie są jedynymi dochodami skoczków narciarskich. Zawodnicy ze światowej czołówki mają podpisane prywatne kontrakty sponsorskie i reklamowe, których wysokość jest objęta tajemnicą.

 
Lista płac Pucharu Świata po 26 zawodach (kwoty we frankach szwajcarskich i złotych):

1. Halvor Egner Granerud (Norwegia)  204 300 CHF (862,1 tys. zł)
2. Kamil Stoch                       137 850 (581,7 tys.) 
3. Markus Eisenbichler (Niemcy)      119 750 (505,3 tys.) 
4. Dawid Kubacki                      97 300 (410,6 tys.) 
... 
6. Piotr Żyła                         92 750 (391,4 tys.) 
14. Andrzej Stękała                   58 350 (246,2 tys.) 
27. Klemens Murańka                   18 250 (76,7 tys.) 
30. Jakub Wolny                       14 600 (61,6 tys.) 
41. Aleksander Zniszczoł               8 100 (34,2 tys.) 
45. Paweł Wąsek                        6 150 (26 tys.) 
58. Maciej Kot                         1 650 (7 tys.) 
72. Stefan Hula                          200 (845) 
74. Tomasz Pilch                         100 (422) 

(PAP)

 

olga/ cegl/

Wybrano następcę Michaela Madigana w Izbie Reprezentantów Illinois

0

Edward Guerra Kodatt będzie reprezentował w stanowej Izbie Reprezentantów wyborców z 22. Dystryktu Illinois. Zastąpi on na tym stanowisku długoletniego przewodniczącego Izby, Michaela Madigana.

 

Demokrata zasiadający w Springfield od prawie 50 lat   poinformował w ubiegłym tygodniu, że rezygnuje z mandatu kongresmana. 26-letni Kodatt podczas niedzielnego zebrania zdobył 63 procent głosów.

Duże znaczenie przy jego wyborze miała opinia Michaela Madigana, który zaznaczył, że chce by jego następca reprezentował zwykłych mieszkańców. Pod koniec spotkania Kodatt został zaprzysiężony na nowego kongresmana. Madigan w dalszym ciągu pozostaje przewodniczącym partii demokratycznej na stan Illinois.

 

BK

Illinois: Spada liczba hospitalizacji pacjentów z potwierdzonym koronawirusem

0

Stanowy departament zdrowia potwierdził niedzielę 1 585 nowych przypadków koronawirusa w Illinois. W ciągu doby zmarło 35 osób.

 

Od początku pandemii, COVID-19 zdiagnozowano w naszym stanie u ponad 1.174 mln ludzi. Przyczynił się do śmierci 20 269 osób. W niedzielę otrzymano wyniki ponad 75 tysięcy testów. Badaniom na obecność koronawirusa w Illinois poddano już ponad 17. 622 mln ludzi.

Pozytywny, 7-dniowyw współczynnik testów wynosi 2.7 proc. W dalszym ciągu spada liczba hospitalizacji pacjentów zarażonych COVID-19. W szpitalach przebywa obecnie 1468 osób z potwierdzonym koronawirusem, z tego 365 na oddziałach intensywnej terapii a 170 podłączonych jest do respiratorów.

 

BK

Wypadek drogowy w Rolling Meadows. Zginęły cztery osoby

0

Cztery osoby zginęły w wypadku drogowym w Rolling Meadows. Jedną z ofiar jest 6-latek.

 

Policja stanowa Illinois poinformowała, że do wypadku doszło w sobotę około 11:30 przed północą na drodze nr. 53 w pobliżu   Kirchoff. W zaparkowany na poboczu samochód osobowy Ford Fiesta wjechał Jeep. Na skutek uderzenia auta zostały wyrzucone na środkowy pas.

W wypadku zginęła 45-letnia Stacy Harris z Schaumburga, 47-letni Herlanda Harris z Chicago, 17-letni   Jeremy Johnson i 6-letni chłopiec. Kierowcę Jeepa, 32-letniego mężczyznę w ciężkim stanie przewieziono do szpitala. W sprawie wypadku wszczęto postępowanie wyjaśniające.

 

BK

Specjalne pozdrowienie papieża Franciszka dla Polaków

Papież Franciszek skierował w niedzielę specjalne pozdrowienie dla Polaków obecnych na modlitwie w Watykanie i dla wiernych z diecezji w Płocku w związku z obchodami 90. rocznicy pierwszego objawienia się Jezusa Miłosiernego Świętej Faustynie Kowalskiej.

 

Po odmówieniu południowej modlitwy Anioł Pański papież pozdrowił polskich wiernych, a następnie powiedział: „Dzisiaj moją myśl kieruję do sanktuarium w Płocku w Polsce, gdzie przed 90 laty Pan Jezus ukazał się świętej Faustynie Kowalskiej, powierzając jej szczególne orędzie Bożego Miłosierdzia”.

 

„Za pośrednictwem świętego Jana Pawła II orędzie to dotarło do całego świata. Jest ono niczym innym, jak Ewangelią Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał i obdarza nas miłosierdziem Ojca. Otwórzmy serce mówiąc z wiarą: +Jezu ufam Tobie+”- dodał Franciszek przemawiając do licznych wiernych, zgromadzonych na placu Świętego Piotra. Było wśród nich widać grupy z polskimi flagami.

 

Papież wystosował też list do biskupa płockiego Piotra Libery, w którym pozdrowił wiernych tamtejszej diecezji i zapewnił o swym duchowym uczestnictwie w obchodach 90. rocznicy pierwszego objawienia, które odbędą się w poniedziałek w tamtejszym Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

 

„Podzielam radość Kościoła Płockiego, że to szczególne wydarzenie jest już znane w świecie i pozostaje żywe w sercach wiernych” – napisał Franciszek. Przypomniał, że święty Jan Paweł II, pragnął, by „orędzie o miłosiernej miłości Boga dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi”.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

 

sw/ mars/

$17 000 za prąd? Rachunki za energię elektryczną w Teksasie przekraczają granicę absurdu!

0

Ceny elektryczności w Teksasie osiągnęły szczytowe pułapy cenowe. Wszystko przez ostanie silne mrozy, które nawiedziły ten stan. Rachunki przekraczają wszelkie wyobrażenia!

Setki klientów z północnego Teksasu zwracają się z prośbami o pomoc w sprawdzeniu niewiarygodnych rachunków za prąd. Ty Williams i jego rodzina z Alrington należeli do szczęśliwców, którzy  – podczas zamieci w tym tygodniu – nie stracili dostępu do energii elektrycznej. To była jednak cisza przed burzą, gdyż zaraz potem otrzymali rachunek na $17 000. Ty jest klientem firmy Griddy.

„Moje oszczędności przepadły. (…) Nic nie mogę na to poradzić, ale mnie to zniszczyło” – powiedział cytowany przez dziennik „New York Times”, 63-letni weteran armii Scott Willoughby, który żyje z zasiłków socjalnych. Prawie opróżnił swoje konto oszczędnościowe i musiał kartą kredytową zapłacić rachunek za prąd w wysokości 16 752 dolary. Jest to 70 razy więcej niż zwykle wydaje na wszystkie media łącznie.

 

Z kolei „Newsweek” opisuj sytuację Royce Pierce’a. Jest on winien firmie energetycznej ponad 8 tys. USD za zużycie energii elektrycznej. Dla porównania w minionym miesiącu zapłacił ok. 387 dolarów.

 

Ten gwałtowny wzrost kosztów potępił republikański gubernator Teksasu Greg Abbott.

 

„Niedopuszczalne jest, aby Teksańczycy, którzy przez wiele dni cierpieli z powodu mrozu, teraz cierpieli bez prądu lub ciepła, ponosząc koszty gwałtownie rosnących cen energii” – oświadczył w sobotę Abbott podczas spotkania z ustawodawcami.

 

Debata koncentrowała się na tym, jak „zmniejszyć obciążenie, aby Teksańczycy nie musieli płacić nieracjonalnych rachunków za media, na co nie mogą sobie pozwolić”.

 

„Szybko dążymy do rozwiązania problemu i przez cały tydzień będziemy kontynuować współpracę nad rozwiązaniami, które pomogą rodzinom w Teksasie i zapewnią, że nie ugrzęzną z niebotycznymi rachunkami za energię” – zapowiadał Abbott, cytowany przez „Newsweeka”.

 

W ostatnim tygodniu ponad 4 mln mieszkańców stanu było pozbawionych prądu i ciepła. Większość domów odzyskała dostawy energii do soboty. Miliony Teksańczyków borykają się jednak z kryzysem związanym z brakiem wody pitnej.

Griddy zapewnia swoim klientom dostęp do energii w cenie hurtowej, w czasie rzeczywistym. Nic jednak nie to nie dało, gdyż w obecnej sytuacji, kiedy ceny hurtowe osiągnęły rekordowe poziomy. Zapytani przez dziennikarzy FOX 11 o to, czy oferowali jakąkolwiek pomoc dla swoich klientów, odpowiedzieli – „Mogą zapłacić w ratach”.

Możliwe jest, że dla Teksasu zostanie przeznaczony federalny grant, aby pomóc mieszkańcom stanu.

Red. JŁ/Andrzej Dobrowolski (PAP)

W poniedziałek rano dotrze do Polski ok. 380 tys. szczepionek szczepionek Pfizer

0

W poniedziałek rano do Polski dotrze ok. 380 tys. szczepionek Pfizer, a pod koniec tygodnia spodziewana jest dostawa 150 tys. szczepionek Moderny – poinformował PAP prezes ARM Michał Kuczmierowski. Podkreślił też, że punkty szczepień są zobowiązane do przestrzegania obowiązujących limitów zapisów.

Według Kuczmierowskiego, w najbliższym tygodniu Agencja Rezerw Materiałowych rozdysponuje około 420 tys. szczepionek do 6071 punktów szczepień.

 

„W poniedziałek rano dotrze dostawa około 380 tys. szczepionek Pfizer, które od razu trafią do dystrybucji. Dodatkowo dystrybuowane będą szczepionki Moderna, które już są na magazynach ARM. Planujemy dostawę szczepionek na drugie oraz pierwsze dawki. Pod koniec tygodnia do Polski spodziewamy się jeszcze dostawy 150 tys. szczepionek Moderna” – poinformował prezes Agencji.

 

Podkreślił również, że punkty szczepień zobowiązane są do prowadzenia zapisów w e-rejestracji zgodnie z obowiązującymi limitami, wynikającymi z liczby szczepionek dostarczanych do Polski. Wskazywał, że przestrzeganie ich jest szczególnie ważne, „by nie generować zamieszania z przepisywaniem osób szczepionych na inne terminy”.

 

Kuczmierowski zwrócił uwagę, że wymóg zapisywania pacjentów na szczepienia oraz limity zapisów i dostaw obowiązują od 15 stycznia i są regularnie komunikowane. „Liczba szczepionek zamawianych przez punkty szczepień powinna się pokrywać z liczbą osób zapisanych w systemie e-rejestracji” – poinformował prezes ARM.

 

Kuczmierowski wskazywał również, że „priorytetem są drugie dawki, więc każdy punkt tak powinien planować szczepienia, aby zmieścić się w ilościach szczepionek w cotygodniowych dostawach wynikających z powyższych limitów”.

 

Szef ARM poinformował jednocześnie, że spośród 6 tys. punktów szczepień, ponad 5250 z nich złożyło zamówienia poprawnie, zgodnie z limitami. Dodał, że wszystkie szczepionki dotrą do punktów szczepień we wtorek lub środę. Zwrócił jednocześnie uwagę, że około 750 punktów szczepień „złożyło dość nierealne zamówienia na szczepionki, kilkukrotnie czasami przekraczając limity”. Placówki te – kontynuował – otrzymają szczepionki zgodnie z obowiązującymi limitami dostaw. „Nie możemy wydać więcej szczepionek niż mamy, a limity wynikały z tego właśnie, ile tych szczepionek miało przyjechać” – tłumaczył.

 

Dlatego – jak zaznaczył – punkty szczepień, które zapisywały pacjentów na szczepienia w swoich wewnętrznych systemach, przekraczając obowiązujące limity, będą musiały przełożyć tych pacjentów na inne terminy.

 

„Dysponujemy ograniczoną liczbą szczepionek, które docierają do Polski. (…) Rozumiemy, że obecna sytuacja jest dla nas wszystkich trudna, ale ze względu na ograniczenia dostaw oraz konieczność zapewnienia drugich dawek w przyszłości, nie możemy obsłużyć zamówień ponad limit” – powiedział szef ARM. Zadeklarował również, że gdy sytuacja dostaw do Polski poprawi się, punkty szczepień zostaną poinformowane o możliwości składania większych zamówień.(PAP)

 

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

 

sdd/ robs/

Aresztowano kobietę za pozostawienie dzieci bez opieki. Zebrano dla niej już ponad 160 tys. dolarów

0

Kobieta z Liberty Township w amerykańskim stanie Ohio została aresztowana za to, że gdy była w pracy, pozostawiła w motelu małe dzieci bez opieki. Współczujący ludzie zebrali dla niej ponad 160 tys. dolarów.

 

Shainę Bell aresztowano w pracy, kiedy policja odkryła, że pozostawiła ona w motelu, w którym mieszka, trójkę dzieci w wieku 9, 7 i 3 lat. Postawiono jej zarzut narażenia dzieci na niebezpieczeństwo. Spędziła noc w więzieniu.

 

„Musiałam pójść do pracy. Córka zdecydowała, że chce zostać (w motelu – PAP). Moja córka powiedziała mi, że właśnie tam chce być, a ja czułam, że jest na tyle dorosła, że może zostać z siostrą przez kilka godzin, ponieważ moja praca jest tuż obok” – wyjaśniała Bell w rozmowie z lokalną telewizją WKBN.

 

Policję wezwał ojciec dzieci.

 

Kobieta przyznała, że bardzo się wstydzi tego, co się stało. Jak dodała, nie gniewa się na nikogo.

 

„Nigdy nikogo za nic nie winiłam, bo koniec końców nikt oprócz mnie nie zostawił moich dzieci w motelu. (…) Kilka razy płakałam, odkąd się ta sytuacja zaczęła. Po prostu staram się zachować równowagę i siłę, bo to wszystko, co mogę zrobić” – przekonywała.

 

Według WKBN wiadomość o pozostawieniu przez kobietę dzieci bez opieki wywołała krytykę wśród części społeczeństwa. Jednocześnie współczujący ludzie w mediach społecznościowych przyszli jej w sukurs.

 

Kobieta wyraziła wdzięczność za zainteresowanie jej sprawą i pomoc.

 

„Wiele osób mówi bolesne rzeczy, ale wiele osób jest przy mnie i okazuje mi ogromne wsparcie. Mam teraz ponad 100 tys. dolarów na koncie GoFundMe. Nie prosiłem o to, ale sami ludzie mi to dali. Jestem po prostu bardzo wdzięczna za to, co się dzieje” – powiedziała kobieta. (W tej chwili jest już ponad 160tys. dolarów – red.)

 

Zamierza przeznaczyć otrzymane pieniądze na zakup domu dla dzieci i zapewnienie im wszystkiego, czego potrzebują.

 

„Moje dzieci sprawiają mi radość. Cieszą mnie. To mój świat. Nigdy nie zrobiłbym nic, co mogłoby wyrządzić im krzywdę. Moje dzieci są dla mnie wszystkim. (…) Wszystko, co robię, to chodzę do pracy i opiekuję się moimi dziećmi” – zapewniała Bell.

 

W Ameryce tylko kilka stanów precyzuje wiek, kiedy można zostawić dzieci same, w tym Maryland (8 lat) i Illinois (14 lat). Są jednak wytyczne Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz innych agencji specjalizujących się w ochronie dzieci.

 

Dzieci w wieku 7 lat i młodszych nie można zostawiać bez opieki ani w domu, ani w samochodach, na placach zabaw, podwórkach itp. Mających 8 do 10 lat nie należy zostawiać samych na dłużej niż półtorej godziny, lecz tylko w ciągu dnia i wczesnym wieczorem.

 

11- i 12-latkowie mogą zostać bez opieki na maksymalnie trzy godziny, ale nie późno w nocy oraz nie w okolicznościach wymagających specjalnego nadzoru. Dzieci w wieku 13 do 15 lat mogą pozostawać same, ale nie w nocy. 16–17-latkowie mogą być bez dorosłych przez maksymalnie (w niektórych przypadkach) dwie kolejne noce.

 

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

 

ad/ kib/ mal/

Materiał TVN24 o luce VAT-owskiej to zaplanowana obrona przed nałożeniem opłaty od reklam…?

0

Materiał TVN24 o luce VAT-owskiej to zaplanowana obrona przed nałożeniem opłaty od reklam; wprowadzenie jej doprowadziłoby do sytuacji, w której cały rynek by ją uiszczał – powiedział portalowi wPolityce.pl wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.

W sobotę na antenie TVN24 w cyklu „Superwizjer” wyemitowano program „Kłamstwo vatowskie” o tzw. przestępcach podatkowych i zakładaniu spółek mających wyłudzać VAT. Na portalu TVN24 napisano m.in.: „W latach 2018-2019 Skarb Państwa, według Ministerstwa Finansów, na oszustwach vatowskich stracił prawie 17 miliardów złotych, a odzyskał zaledwie 150 milionów. To mniej niż jeden procent kwoty. Z kolei Prokuratura Krajowa nie potrafi podać dokładnych danych na temat strat”.

 

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda, pytany przez portal wPolityce.pl o opinię na temat materiału, powiedział, że w jego ocenie „to jest zaplanowana obrona przed tym, co dzisiaj jest przedmiotem debaty i zainteresowania opinii publicznej, to znaczy nałożeniem opłaty od reklam”.

 

„Wprowadzenie tej opłaty rzeczywiście doprowadziłoby do sytuacji, w której cały rynek by ją uiszczał. Dzisiaj mamy z tym bowiem widoczny problem. Upatruję w działaniach i TVN i PO obronę przed tym poprzez pewnego rodzaju atak, ale jednak przy użyciu zafałszowanych danych, zafałszowanych informacji” – stwierdził Buda.

 

„Pamiętam – interesowałem się tą sprawą – w latach 2013-2014 było poważne ryzyko wszczęcia procedury praworządności w związku z tym, że mieliśmy ogromną lukę VAT-owską na poziomie 25 proc. potencjalnych przychodów i tylko dlatego, że w kilku innych krajach europejskich była podobna sytuacja, tej procedury nie rozpoczęto. To by miało dla nas bardzo poważne konsekwencje” – powiedział wiceminister. Mówił również o tym, „ile wjeżdżało do nas paliwa bez akcyzy i na tym korzystała wąska grupka cwaniaków, natomiast całej reszcie w konsekwencji podwyższano ceny paliwa na stacjach benzynowych”.

 

„Jeżeli więc dzisiaj chce się udowodnić, że nakładamy co prawda podatki, ale nie potrafimy nimi gospodarzyć, to tutaj też jest błędne założenie, bo większość środków, które były z podwyższonych wpływów, przekierowaliśmy do portfeli Polaków poprzez trzynastą i czternastą emeryturę, i 500+, świadczenia dla niepełnosprawnych i szereg świadczeń poprawiających sytuację bytową, materialną Polaków” – zaznaczył.

 

„Dziwię się tej sytuacji, bo dorobek w zakresie uszczelniania systemu podatkowego i wzrostu wpływów z podatków mamy niezaprzeczalny. To jest od 47 proc. w VAT po 54 proc. w CIT – pomimo tego, że CIT mieliśmy na poziomie 19 proc., później zmniejszając go do 15 proc., a później do 9 proc. Proszę sobie wyobrazić, że każda z tych zmian, obniżek CIT-u doprowadzała do zwyżki przychodu z podatku” – powiedział wiceminister. (PAP)

 

sdd/ robs/

Szczepionkowy przekręt? Włoskie służby wywiadu powinny to sprawdzić

0

Włoskie służby wywiadu powinny sprawdzić pojawiające się oferty szczepionek przeciwko Covid-19 na wolnym rynku – oświadczył w niedzielę prezes krajowej Rady Służby Zdrowia Franco Locatelli. Tak odniósł się do sygnałów o ich dostępności poza kontraktami.

Podczas gdy doszło do redukcji dostaw zakontraktowanych szczepionek do Włoch, co ostatnio w sobotę ogłosił jako kolejny koncern AstraZeneca, pojawiają się informacje o możliwej dostępności preparatów na wolnym rynku. Niedawno gubernator regionu Wenecja Euganejska Luca Zaia ujawnił, że otrzymał oferty na łączną dostawę 27 mln dawek.

 

Odnosząc się do tej sytuacji profesor Locatelli powiedział w wywiadzie telewizyjnym: „Nasze służby wywiadowcze mogłyby wnieść niemały wkład, by dogłębnie sprawdzić przypadki ofert szczepionek na wolnym rynku”. Przyznał, że trudno mu uwierzyć w to, by producenci wspierali „tego typu mechanizm”.

 

Szef Rady poinformował następnie, że do końca marca Włochy powinny otrzymać 13 mln dawek szczepionek. Dotąd przysłano zaś 4,7 mln, z których wykorzystano trzy czwarte.

 

Włoski Komitet Badań Naukowych ogłosił, że w tych regionach, gdzie doszło do raptownego wzrostu przypadków zakażeń, a więc w Abruzji, Marche, Toskanii i w Umbrii oraz w Trydencie i Bolzano nowe warianty koronawirusa stanowią od 40 do 50 procent wszystkich. Odsetek ten stale rośnie – zaznaczono.

 

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę, że minionej doby zanotowano 232 zgony na Covid-19 i 13452 nowych zakażeń koronawirusem. Wykonanych zostało od soboty ćwierć miliona testów.

 

Z potwierdzonych dotąd prawie 2,8 mln przypadków zakażeń wyleczonych jest około 2,3 miliona osób.

 

Szacuje się, że obecnie zakażonych jest co najmniej 388 tysięcy.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

 

sw/ mal/

Dr Fauci: Możliwe, że Amerykanie będą nosić maseczki w 2022 roku

Możliwe, że Amerykanie nadal będą nosić maseczki w 2022 roku – powiedział dr Anthony Fauci, główny doradca medyczny nowego amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Dodał, że wraz ze wzrostem liczby zaszczepionych osób obostrzenia związane z Covid-19 będą stopniowo rozluźniane.

 

Amerykański specjalista od chorób zakaźnych powiedział, że sytuacja w Stanach Zjednoczonych może zbliżyć się do normalnej około jesieni lub zimy 2021/2022.

 

Pytany o reakcję na zbliżającą się liczbę 500 tys. ofiar śmiertelnych Covid-19 w USA, Fauci powiedział, że to „naprawdę straszne”. „To nie przypomina niczego, co przechodziliśmy w ciągu ostatnich 102 lat, od czasu pandemii hiszpanki w 1918 roku” – ocenił.

 

Fauci był także proszony o wyjaśnienie, czy seniorzy po przyjęciu drugiej dawki szczepionki przeciw Covid-19 mogą spędzać czas z wnukami. „Będą publikowane rekomendacje, nie chcę teraz wydawać rekomendacji w telewizji” – odpowiedział.

(PAP)

kib/ mal/

Gol Krychowiaka w piłkarskim Pucharze Rosji

0

Grzegorz Krychowiak zdobył gola dla Lokomotiwu Moskwa w wygranym 3:0 meczu z FK Tambow w 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Rosji. Reprezentacyjny pomocnik w 82. minucie wykorzystał rzut karny i ustalił wynik.

Krychowiak rozegrał całe spotkanie, podobnie jak jego klubowy kolega Maciej Rybus, który asystował przy trafieniu Brazylijczyka Pablo na 1:0 w 29. minucie.

W sobotę dobrze spisał się Sebastian Szymański, który odnotował asystę, a jego Dynamo Moskwa pokonało inny stołeczny klub – Spartak 2:0. Polak został też ukarany żółtą kartką.

Rozgrywki ligowe po zimowej przerwie mają zostać w Rosji wznowione w ostatni weekend lutego.(PAP)

pp/ co/

Nie żyje Jan Lityński. Miał 75 lat

0

Z potwornym bólem. Nie żyje Janek Lityński, przyjaciel od zawsze – napisał na Twitterze w niedzielę wieczorem dziennikarz, działacz opozycyjny w okresie PRL Eugeniusz Smolar.

Jan Lityński, urodził się w 1946 r.; był posłem i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego.

 

Lityński to organizator i uczestnik studenckich wystąpień w marcu 1968 r., skazany na 2,5 roku więzienia. Pracował jako robotnik, następnie programista komputerowy. W 1976 r. współzałożyciel „Biuletynu Informacyjnego”, pierwszego pisma ukazującego się poza cenzurą. Wielokrotnie aresztowany. W 1977 r. współredaktor „Robotnika”, niezależnego pisma na rzecz zakładania wolnych związków zawodowych. Członek KSS „KOR”, współpracownik Biura Interwencyjnego KSS „KOR” i „Krytyki” (członek redakcji).

 

W 1980 r. doradca władz NSZZ „Solidarność”. Autor uchwalonego przez I Zjazd „Solidarności” Posłania do Ludzi Pracy Europy Wschodniej. W 1981 r. w stanie wojennym internowany, a następnie aresztowany. Po ucieczce z przepustki z więzienia od 1984 r. w solidarnościowym podziemiu, członek Regionalnego Komitetu Wykonawczego NSZZ „S”, Region Mazowsze. W 1989 r. uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Wybrany do Sejmu RP w 1989 z woj. wałbrzyskiego.

 

W latach 1989-2001 poseł na Sejm, m.in. przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Komisji Służb Specjalnych. Od 1990 r. w ROAD, następnie w UD i UW (wiceprzewodniczący). W latach 2008-2010 doradca PLL LOT do spraw społecznych, mediator sporów.

 

Odznaczony został Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą.

(PAP)

 

autor: Marzena Kozłowska

 

mzk/ mmu/

Walka z „mafiami vatowskimi” to pisowska propaganda?

0

Materiał TVN 24 „Kłamstwa vatowskie” przedstawia całkowicie nieprawdziwy obraz dotyczący postępowań karnych przeciwko członkom mafii vatowskich – przekazała w niedzielę Prokuratura Krajowa.

W sobotę na antenie TVN24 w cyklu „Superwizjer” wyemitowano program „Kłamstwo vatowskie” o tzw. przestępcach podatkowych i zakładaniu spółek mających wyłudzać VAT. W odniesieniu do tego materiału PK przekazała, że publikacja pt. „Kłamstwa vatowskie” przedstawia całkowicie nieprawdziwy obraz dotyczący postępowań karnych przeciwko członkom mafii vatowskich.

 

„Wbrew twierdzeniom autorów skrajnie manipulatorskiej publikacji, działania prokuratury wymierzone w przestępczość podatkową w zasadniczy sposób przyczyniły się do zmiany w ściągalności podatku VAT” – podkreśliła prokuratura w komunikacie przekazanym PAP.

 

Jak zaznaczono, o przełomowych działaniach prokuratury od 2016 roku wymierzonych w mafie vatowskich świadczą liczby. „W 2017 roku zarejestrowano 915 postępowań dotyczących wyłudzeń podatku od towarów i usług, w których wartość uszczuplenia należności Skarbu Państwa lub narażenia na uszczuplenie przekroczyła 1 mln zł, w 2018 roku – 1043, zaś w 2019 roku – 1187. W latach 2014-2015 prowadzono odpowiednio: 623 i 667 takie sprawy” – wskazała prokuratura.

 

Ponadto, w ramach postępowań, o których mowa wyżej zarzuty przedstawiono, zmieniono lub uzupełniono w 2017 roku – 1866 podejrzanym, w 2018 roku – 1838, zaś w 2019 roku – 2138 . W latach 2014-2015 analogiczne czynności procesowe wykonano z 1128 i 1328 podejrzanymi. Jak zaznaczono, łączna kwota uszczupleń lub narażenia na uszczuplenie należności publicznoprawnych objęta zarzutami wyniosła w latach 2017 – 2019 prawie 54 mld zł. W latach 2014-2015 kwoty uszczupleń objętych zarzutami wynosiły tylko 18 mld zł.

 

Aktami oskarżenia obejmującymi przestępstwa związane z różnymi mechanizmami wyłudzania podatku od towaru i usług, w których wartość uszczuplenia należności Skarbu Państwa lub narażenia na uszczuplenie przekraczała 1 mln złotych zakończono w 2017 roku – 196 spraw, w 2018 roku – 307 i w 2019 roku – 380. Objęto nimi odpowiednio: 862; 1064 i 1294 oskarżonych. W latach 2014-2015 w tego rodzaju postępowaniach skierowano odpowiednio: 103 i 138 aktów oskarżenia, którymi objęto odpowiednio: 343 i 329 oskarżonych.

 

„Wartość zabezpieczeń majątkowych w sprawach gospodarczych w tym dotyczących wyłudzeń podatku VAT w latach 2016-2020 wynosiła około 10 mld zł” – poinformowała PK. Zwróciła przy tym uwagę, że „równocześnie z wypowiedzeniem wojny mafiom vatowskim przez prokuraturę i powołane do tego służby nastąpił radykalny spadek luki vatowskiej”. „O ile w 2015 roku luka ta wynosiła w ujęciu procentowym 24,2, o tyle w roku 2019 wynosiła już tylko 12 procent. Z danych uzyskanych z Ministerstwa Finansów wynika, iż wpływy budżetu z podatku VAT w roku 2015 r. wynosiły 123 mld zł, zaś w latach 2017-2019 odpowiednio: 157 mld zł, 166 mld zł oraz 181 mld zł” – wyliczyła prokuratura.

 

Jak podkreślono, spadek ten jest przede wszystkim wynikiem efektu mrożącego wywołanego szeroko zakrojonych działań prokuratury i organów ścigania, przy czym działania te odbywały się od 2017 roku na podstawie znowelizowanego kodeksu karnego. „Kodeks ten wprowadził nowy sposób ujęcia przestępstw vatowskich co umożliwiło łatwiejsze ściganie sprawców tych przestępstw oraz przestępstwo zbrodni vatowskiej zagrożonej karą do 25 lat pozbawienia wolności” – przypomniano.

 

Prokuratura zauważyła przy tym, że na skutek działań prokuratury i organów ścigania, zlikwidowano wiele grup przestępczych zajmujących się tym procederem a osoby popełniające tego rodzaju przestępstwa zostały pozbawione wolności, co znacznie zmniejszyło przestępczość „vatowską”. „Skuteczne, szeroko zakrojono działania prokuratury odniosły efekt prewencyjny, odstraszający potencjalnych przestępców” – wskazała PK.

 

Zaznaczyła przy tym, że wskazane wyżej kwoty zabezpieczeń prokuratura przekazuje do budżetu państwa po uprawomocnieniu się orzeczeń sądowych. „Czynienie z tego faktu zarzutu przez TVN24 jest kuriozalne. Podobnie kuriozalny jest zarzut, że postępowania przeciwko członkom mafii vatowskich są długotrwałe. Są to śledztwa niezwykle skomplikowane, wymagające przeprowadzenia szerokich czynności procesowych i operacyjnych. Ich zakończenie w krótkim czasie nie jest możliwe” – przekazała PK.

 

W ocenie PK, szczególnie skandaliczne jest niczym nie uzasadnione twierdzenie, że w postępowaniach karnych dotyczących mafii vatowskich prokuratura oskarża niewinnych ludzi, a wielkie kwoty wyłudzeń często istnieją tylko na papierze. „To nie dziennikarze TVN24, a sądy rozstrzygają o winie oskarżonych. Kwoty wyłudzeń nie istnieją zaś tylko na papierze – są to realne pieniądze wyłudzone przez przestępców z budżetu państwa” – wskazała PK.

 

Prokuratura wyraziła przy tym oburzenie, że „obszerna informacja udzielona dziennikarzom stacji przygotowującym publikację została przez nich zatajona w programie przed widzami co świadczy o złej woli i nierzetelności w kształtowaniu informacji”. (PAP)

 

Autorka: Natalia Kamińska

 

nmk/ robs/

W Niemczech, Austrii i Czechach obowiązek noszenia maseczek FFP2

0

W obawie przed rozprzestrzenianiem się nowych, bardziej zaraźliwych wariantów koronawirusa w kilku krajach Europy zaostrzono już regulacje dotyczące zasłaniania nosa i ust. W Austrii i Bawarii w sklepach i pojazdach komunikacji zbiorowej trzeba nosić maskę typu FFP2, od wtorku podobny obowiązek będzie istniał w Czechach.

W Czechach od północy z poniedziałku na wtorek (z 22 na 23 lutego) w środkach komunikacji publicznej i w innych miejscach, w których spotyka się więcej osób, np. w czynnych jeszcze sklepach trzeba będzie nosić maseczkę typu FFP2, KN95 lub maskę wykonaną z nanowłókien. W tych miejscach dozwolone będzie też używanie dwóch nałożonych na siebie maseczek chirurgicznych. Oprócz tego usta i nos trzeba zakrywać we wszystkich zamkniętych przestrzeniach publicznych i na świeżym powietrzu, gdy nie można zachować dwumetrowego dystansu od innych osób, ale można do tego używać np. maseczek materiałowych. W Czechach od godz. 21 do 5 trwa godzina policyjna. Działają tylko sklepy z najpotrzebniejszymi towarami, restauracje serwują jedynie posiłki na wynos. Zamknięte są miejsca rozrywki, obiekty sportowe (w tym wyciągi narciarskie) i placówki kultury. Większość uczniów objęta jest edukacją zdalną.

 

W całych Niemczech noszenie maseczek chirurgicznych lub masek z filtrem (FFP2 lub FFP3) jest obowiązkowe w sklepach i pojazdach transportu zbiorowego. W Bawarii w tych miejscach trzeba używać maseczek FFP2. Maseczki tego typu trzeba też zakładać przebywając na wszystkich niemieckich lotniskach i w samolotach. W całym kraju co najmniej do 7 marca zamknięte są restauracji i bary, sklepy niesprzedające podstawowego asortymentu, placówki kultury i zakłady usługowe. Fryzjerzy będą mogli wznowić pracę od 1 marca. Co najmniej do 15 marca pracodawcy muszą umożliwić pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe.

 

W Austrii noszenie maseczki FFP2 jest obowiązkowe w wielu zamkniętych przestrzeniach publicznych, m.in. w sklepach, środkach komunikacji zbiorowej, muzeach i bibliotekach. Minister zdrowia Rudolf Anschober zapowiedział w czwartek, że noszenie tego typu masek niedługo będzie wymagane także w niektórych otwartych przestrzeniach publicznych, w których styka się ze sobą wiele osób. W Austrii nadal zamknięte są hotele, kina, teatry, restauracje i bary prowadzą tylko sprzedaż na wynos. By skorzystać z usług fryzjerskich lub kosmetycznych trzeba okazać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Między godz. 20 a 6 rano obowiązuje godzina policyjna. Wyciągi narciarskie są czynne, ale mogą z nich korzystać praktycznie wyłącznie mieszkańcy Austrii, gdyż w kraju nie działają hotele, a przybywający praktycznie z całej Europy, w tym z Polski muszą okazać negatywny wynik testu i przejść 10-dniową kwarantannę.

 

We Francji, w której zasłanianie ust i nosa jest obowiązkowe w zamkniętej i otwartej przestrzeni publicznej, władze zalecają, by używać do tego celu maseczek medycznych, a nie tych wykonanych ze zwykłego materiału. W kraju między godz. 18 i 6 rano obowiązuje godzina policyjna. Miejsce zamieszkania można wówczas opuszczać tylko z uzasadnionych powodów, jak praca, wizyta u lekarza czy ważne sprawy rodzinne. Znajdując się w tym czasie w przestrzeni publicznej, należy mieć przy sobie zaświadczenie, w którym podaje się swoje dane i powód, dla którego przebywa się poza miejscem zamieszkania. We Francji zamknięte są bary, restauracje, kina, teatry, muzea, siłownie i wyciągi narciarskie. Otwarte pozostają szkoły. Jeżeli jest to możliwe istnieje obowiązek pracy z domu.

 

W Holandii od godz. 21 do 4.30 obowiązuje godzina policyjna. We wtorek sąd w Hadze orzekł, że rząd nie miał prawa jej wprowadzać, rząd odwołał się od wyroku do sądu apelacyjnego w Amsterdamie, który zdecydował, że ograniczenie będzie dalej obowiązywało do czasu rozpatrzenia apelacji. W całym kraju obowiązuje kwarantanna: wychodzić z domu można tylko z uzasadnionych powodów, zalecana jest praca zdalna, zamknięte są restauracje, zakłady usługowe, lokale rozrywkowe i sklepy z innymi niż najpotrzebniejsze towarami. Działają szkoły podstawowe, szkoły średnie są zamknięte.

 

Na Ukrainie w środę rząd przedłużył związane z epidemią koronawirusa ograniczenia do 30 kwietnia. Restrykcje w poszczególnych regionach będą dopasowane do aktualnej sytuacji epidemicznej na ich terenie. Na razie, od 24 lutego cały kraj znajdzie się w tzw. strefie żółtej, w której obowiązywać będą aktualne obostrzenia, niektóre z nich w nieco złagodzonej formie. Obecnie na Ukrainie działają kina, muzea i siłownie, jednak może w nich przebywać ograniczona liczba osób. Lokale gastronomiczne mogą być otwarte do godz. 23. Zamknięte są kluby nocne i dyskoteki.

 

Na Słowacji miejsce zamieszkania można opuszczać tylko w określonych sytuacjach. By pójść do pracy, uprawiać sport w otwartej przestrzeni, udać się do urzędu lub na pocztę, do banku czy biblioteki, trzeba mieć jednak negatywny wynik badania na obecność koronawirusa. Bez takiego zaświadczenia można wyjść tylko do najbliższego sklepu po niezbędne zakupy, do apteki, lekarza, punktu wykonywania testów czy do bliskich osób, jeżeli potrzebują pomocy. Wynik testu (antygenowego lub PCR) można też zastąpić zaświadczeniem potwierdzającym przebycie infekcji lub zaszczepienie przeciw Covid-19. Na Słowacji nie działają sklepy niesprzedające najpotrzebniejszych produktów, a także kina, teatry, siłownie i baseny, hotele i stacje narciarskie, a restauracje i bary prowadzą tylko sprzedaż na wynos.

 

Na Litwie nadal zamknięte są lokale gastronomiczne, nie działają obiekty sportowe i miejsca rozrywki, nauka w szkołach i na uczelniach odbywa się zdalnie, urzędy państwowe i część firm również pracują w tym trybie. Z domu można wychodzić tylko do pracy, po niezbędne zakupy, do lekarza, na spacer czy do bliskich potrzebujących pomocy.

 

We Włoszech do 25 lutego obowiązuje zakaz podróży między regionami bez uzasadnionego powodu. Do 5 marca zamknięte mają pozostać wyciągi narciarskie. Od początku lutego w większości regionów zniesiono jednak część restrykcji. Na terenach tzw. żółtej strefy otwarte zostały restauracje i bary (klienci mogą być obsługiwani przy stolikach do godz. 18) i muzea, do szkół wrócili też uczniowie szkół średnich, ale mogą zajmować tylko połowę miejsc w klasach. W całym kraju między godz. 22 a 5 rano nadal obowiązuje godzina policyjna. Pogorszenie się sytuacji epidemicznej w niektórych regionach grozi jednak ponownym zaostrzeniem restrykcji, już teraz w bardziej dotkniętych epidemią gminach wprowadzane są lokalne lockdowny.

 

W poszczególnych częściach Wielkiej Brytanii i w Irlandii obowiązują zbliżone regulacje dotyczące obostrzeń. Z domu można wychodzić tylko z uzasadnionego powodu, obowiązuje też zakaz spotkań towarzyskich i odwiedzin w prywatnych domach, z wyjątkiem konieczności sprawowania opieki nad dziećmi lub osobami potrzebującymi pomocy. Zamknięte są sklepy, które nie sprzedają towarów pierwszej potrzeby, punkty usługowe, obiekty sportowe i rozrywkowe. Nauka w szkołach odbywa się zdalnie. Od poniedziałku do szkół stopniowo zaczną wracać uczniowie w Szkocji, ale lockdown potrwa przynajmniej do marca. Ograniczenia w Irlandii Północnej potrwają do 1 kwietnia, najmłodsi uczniowie powrócą do nauki stacjonarnej od 8 marca. W poniedziałek premier Boris Johnson ma przedstawić plan stopniowego wychodzenia z kwarantanny w Anglii.

 

W Portugalii zamknięte są szkoły i uczelnie. Wychodzić z domu można tylko w uzasadnionych sytuacjach, takich jak zakupy czy praca; wszędzie, gdzie jest to możliwe, należy pracować zdalnie; w kościołach nie odprawiane są msze święte z udziałem wiernych.

 

W Grecji obowiązuje kwarantanna w stołecznym regionie Attyki, zamieszkiwanym przez około jedną trzecią mieszkańców kraju. Do końca lutego zamknięte pozostaną tam m.in. szkoły i świątynie. Otwarte są tylko supermarkety, sklepy spożywcze, piekarnie i stacje benzynowe. W całym kraju między godz. 21 a 5 rano obowiązuje godzina policyjna, w niektórych regionach jest ona wydłużona w weekendy i zaczyna się wówczas o godz. 18.

 

Na Węgrzech restauracje i kawiarnie mogą przygotowywać posiłki tylko na wynos, a hotele mogą przyjmować tylko gości podróżujących w celach biznesowych lub edukacyjnych. Między godz. 20 a 5 rano obowiązuje godzina policyjna. Zamknięte pozostają kina, teatry, siłownie i baseny.

 

W Danii nieczynne są centra handlowe poza sklepami spożywczymi i aptekami, nauczanie w szkołach odbywa się zdalnie, a w spotkaniach może brać udział do pięciu osób.

 

W Szwajcarii zamknięte są sklepy niesprzedające podstawowych produktów, prywatne spotkania ograniczono do maksymalnie pięciu osób. Nie działają także placówki kultury i obiekty sportowe. Restauracje i bary mogą prowadzić sprzedaż tylko na wynos. Pracodawcy muszą wprowadzić pracę zdalną tam, gdzie jest to możliwe.(PAP)

 

adj/ jar/

Bieszczady: Drugi stopień zagrożenia lawinowego; spory ruch turystyczny

0

W Bieszczadach w weekend jest spory ruch turystyczny. Powyżej górnej granicy lasu obowiązuje drugi stopień zagrożenia. Na trasach zjazdowych w regionie panują dobre warunki narciarskie.

„Zagrożenie lawinowe występuje na stromych stokach, w miejscach zwiększonego odłożenia przewianego śniegu. Dotyczy stromych zboczy w górnych partiach gór” – powiedział w niedzielę rano ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Waldemar Olszewski.

 

Na wielu szlakach panują trudne warunki turystyczne. „Wybierający się w góry powinni pamiętać o odpowiednim obuwiu i stroju oraz zabrać ze sobą m.in. kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki i zapasowe rękawiczki” – zauważył Olszewski.

 

Przypomniał, że należy także „mieć ze sobą też naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację +Ratunek+”.

 

W bieszczadzkich dolinach leży 30-40 cm mokrego, topniejącego śniegu, w górnych partiach gór zaś pokrywa śnieżna waha się od 50 do 90 cm; miejscami zaspy przekraczają 150 cm.

 

Na trasach zjazdowych w regionie są dobre warunki narciarskie. W ośrodkach narciarskich obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. W kolejkach trzeba zachować co najmniej półtorametrowy dystans. Narciarze oraz osoby towarzyszące zachęcane są do korzystania z płynów do dezynfekcji.

 

W Bieszczadach i Beskidzie Niskim, szczególnie na wyciągach narciarskich, jest spory ruch turystyczny.(PAP)

 

autor: Alfred Kyc