13.1 C
Chicago
niedziela, 18 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 2002

Są ludzie, bez których nie sposób wyobrazić sobie polskiej piłki nożnej… Sto lat temu urodził się Kazimierz Górski

0

Są ludzie, bez których nie sposób wyobrazić sobie polskiej piłki nożnej. Bez wątpienia najwybitniejszym z nich jest Kazimierz Górski, twórca największych sukcesów biało-czerwonych. We wtorek przypada setna rocznica urodzin legendarnego trenera, zmarłego w 2006 roku.

„Nie chciałbym obrazić uczuć niektórych ludzi, ale uważam, ze pan Kazimierz był papieżem polskiej piłki” – powiedział PAP były bramkarz reprezentacji Jan Tomaszewski, wspominając swojego szkoleniowca.

 

„Nie chodzi tylko o to, że pana Kazimierza bardzo brakuje. Takich ludzi po prostu już nie ma” – dodał.

 

Przyszły selekcjoner reprezentacji Polski urodził się 2 marca 1921 roku we Lwowie jako najstarszy z sześciorga rodzeństwa. Tam zaczynał grać w piłkę na pozycji napastnika – w RKS Lwów występował do wybuchu wojny, potem był zawodnikiem Spartaka i Dynama Lwów.

 

W 1944 roku zgłosił się do wojska na ochotnika i poszedł na front. W mundurze dotarł do Warszawy i w niej pozostał.

 

Po wojnie, od 1945 do 1953 roku, był piłkarzem stołecznej Legii. Rozegrał jeden mecz w reprezentacji kraju – z Danią w Kopenhadze (0:8) w 1948 roku. Miał pseudonim boiskowy „Sarenka”.

 

Po zakończeniu kariery zawodniczej szkolił piłkarzy w warszawskim Marymoncie, Legii, Gwardii. Był też trenerem Lublinianki. W latach 1955-59 prowadził reprezentację Polski juniorów, a drugiej połowie lat 60. – młodzieżową.

 

Pod koniec 1970 został selekcjonerem pierwszej reprezentacji, którą kierował do 1976 roku. W momencie objęcia przez niego tej funkcji chyba niewiele osób przypuszczało, że zaczyna się najlepszy okres w historii polskiego futbolu.

 

Biało-czerwoni, m.in. po pamiętnym remisie 1:1 z Anglią 17 października 1973 na Wembley, awansowali na mistrzostwa świata 1974 w RFN, gdzie zajęli trzecie miejsce. Dwukrotnie wywalczyli pod wodzą Górskiego medal olimpijski – złoty w 1972 roku i srebrny cztery lata później.

 

„Przed panem Kazimierzem byli świetni trenerzy, po nim również, ale żaden nie zrobił tego co on. Nikt inny nie stworzył wspaniałej reprezentacji z przeciętnych piłkarzy. Trener Górski miał +piłkarski rentgen+, dzięki czemu potrafił prześwietlić każdego zawodnika i potem idealnie wkomponować go do zespołu. Doskonale znał nasze mocniejsze i słabsze strony” – wspominał Tomaszewski.

 

Cytowany na stronie PZPN „Łączy nas piłka” Antoni Szymanowski, inny z graczy tamtej drużyny, przyznał, że selekcjoner wyznawał filozofię, która bardzo zawodnikom odpowiadała.

 

„Szukał prostych środków, nie roztaczał wielkich strategii. Rozumieliśmy się wyśmienicie, każdy z zawodników oddałby za niego na boisku całe serce. Traktował nas bardzo dojrzale, był obiektywny i sprawiedliwy” – podkreślił Szymanowski.

 

Kariera trenerska pana Kazimierza to również słynne powiedzenia, m.in. „piłka jest okrągła, a bramki są dwie”, „albo my wygramy, albo oni”.

 

Po 1976 roku Górski pracował, z sukcesami, w greckich klubach: Panathinaikosie Ateny, Kastorii i Olympiakosie Pireus. Po powrocie do Polski przez dwa lata był trenerem Legii. Potem znów pojechał do Grecji.

 

Od 1986 r. zasiadał we władzach PZPN. W latach 1991-95 pełnił funkcję prezesa, a później został prezesem honorowym związku.

 

W 1996 r. za wybitne zasługi w działalności na rzecz kultury fizycznej został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2001 r. otrzymał najwyższe odznaczenie Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej – Złoty Medal Zasługi dla FIFA. Przed nim tego zaszczytu dostąpiło tylko 40 osób – koronowane głowy, politycy, sławni piłkarze.

 

3 marca 2006 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, natomiast trzy miesiące później – już pośmiertnie – Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

 

Wybitny szkoleniowiec zmarł po długiej chorobie 23 maja 2006 roku w Warszawie.

 

14 grudnia 2006 r. przyznano mu najwyższe odznaczenie Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) – Rubinowy Order Zasługi. W plebiscycie „Piłki Nożnej” został uznany za najlepszego polskiego trenera XX wieku.

 

W marcu 2015 roku odsłonięto pomnik Górskiego przy Stadionie Narodowym w Warszawie, przy który umieszczono jeden z jego słynnych cytatów: „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”. Monument przedstawiający legendarnego szkoleniowca w dynamicznej pozie i z piłką pod ramieniem stanął na końcu głównej alei prowadzącej od strony Ronda Waszyngtona.

 

Pod koniec 2019 roku, z okazji jubileuszu polskiej federacji, został wybrany trenerem jedenastki stulecia PZPN, o czym przez aklamację zadecydowała kapituła konkursu. W lutym 2021 roku zarząd PZPN zdecydował o nadaniu jego imienia swojej Szkole Trenerów.

 

„Chcemy w ten sposób upamiętnić +Trenera Tysiąclecia+. Mamy również kilka innych pomysłów, zgodnych z duchem i charakterem Pana Kazimierza, którymi będziemy chcieli uczcić pamięć najwybitniejszego polskiego trenera w historii” – przyznał prezes PZPN Zbigniew Boniek.

 

Obchody setnej rocznicy urodzin wybitnego trenera mają różnorodny charakter, m.in. specjalną uchwałę przez aklamację przyjął sejm, Poczta Polska wprowadziła do obiegu pamiątkowy znaczek, zadedykowano mu rozegraną w weekend kolejkę piłkarskiej ekstraklasy, a rusza też dystrybucja poświęconego mu polskiego banknotu 0-Euro.

 

Kulminacyjnym punktem obchodów będzie gala, zaplanowana na 24 kwietnia w Warszawie, w której udział zapowiedziało wielu podopiecznych słynnego trenera.(PAP)

 

bia/ pp/

Senat zatwierdził Miguela Cardonę na stanowisko ministra edukacji

0

Senat zatwierdził w poniedziałek Miguela Cardonę na stanowisku ministra edukacji USA. Jego kandydatura została zaaprobowana stosunkiem głosów 64:33.

 

Prezydent USA Joe Biden jeszcze przed zaprzysiężeniem mówił, że dzięki Cardonie Ameryka zyska „doświadczonego i oddanego nauczyciela ze szkół publicznych, który będzie liderem tej dziedziny”. „Pomoże nam uporać się z nierównościami systemowymi, z kryzysem zdrowia psychicznego w naszym systemie edukacji, zapewnić nauczycielom zasłużoną podwyżkę i złagodzić ciężar długu edukacyjnego” – podkreślał Biden.

 

Jednym z głównych priorytetów 45-letniego Cardony jako ministra edukacji będzie współpraca z władzami stanowymi i lokalnymi w celu zapewnienia dzieciom bezpiecznego powrotu do szkoły w czasie pandemii, co Biden zamierza zrealizować w ciągu pierwszych 100 dni swojej prezydentury.

 

Cardona to były nauczyciel szkoły podstawowej, a ostatnio urzędnik nadzorujący szkoły publiczne w stanie Connecticut. Nominacja dla niego jest spełnieniem obietnicy Bidena o tym, by nad resortem edukacji pieczę miał zawodowy nauczyciel. (PAP)

 

zm/

Piotr Żyła odebrał złoty medal

0

Dwa dni po zdobyciu mistrzostwa świata w skokach na normalym obiekcie Piotr Żyła odebrał w Oberstdorfie złoty medal. Po uroczystości nie krył wzruszenia i zapewnił, że na piątkowy konkurs na dużej skoczni też będzie dobrze przygotowany.

 

„Tak sobie nuciłem i przed oczami przemykała mi ta praca i to, co przez te wszystkie lata działo się w mojej karierze – te dobre momenty i te gorsze. To aż nie do wiary. W pewnych momentach człowiek nie żyje już marzeniami, a samą pracą. To staje się bardziej istotne” – mówił Żyła w TVP Sport po wysłuchaniu Mazurka Dąbrowskiego.

 

„Przypomniało mi się, jak zrobiłem sobie taką małą skocznię przy domu i na nartach biegówkach odtwarzałem sobie różne skoki. Oglądałem je najpierw w telewizji, a potem odtwarzałem. Polacy akurat słabo wtedy skakali, to były czasy Funakiego. Odtwarzałem sobie te skoki, na końcu jechałem ja i… wygrywałem. To było takie marzenie, może z 8 lat wtedy miałem. Dawno, dawno temu…” – dodał mistrz świata, który zaskoczył nową fryzurą, był ostrzyżony niemal na zero.

 

Żyła przyznał, że długo przeżywał sobotni sukces. „Do 5 czy 6 rano mnie trzymało! Ale odespałem to wszystko. Długo dziś spałem. Wczoraj, jak przyszedłem ze skoczni, to otworzyłem sobie piwo. Wypiłem łyka i padłem! Obudziłem się dziś przed testem, zdążyłem zjeść śniadanko, a potem przed obiadkiem zrobiłem sobie jeszcze fryzurę. Później była regeneracja z fizjo, znowu spanie i obudziłem się na dekorację” – opowiadał przed kamerą TVP Sport.

 

Zapewnił, że na piątkowy konkursu na skoczni dużej będzie odpowiednio przygotowany, a teraz musi „zbudować energię”.

 

Drugie miejsce w sobotę zajął Niemiec Karl Geiger, a trzecie Słoweniec Anze Lanisek. Piąty był broniący tytułu Dawid Kubacki.(PAP)

 

krys/ af/

6,6 mld USD dla tych szkół w Kalifornii, które powrócą do tradycyjnego nauczania w klasach

Kalifornijskie szkoły mają otrzymać 6,6 mld USD na pokrycie kosztów powrotu do tradycyjnych form nauczania. Szkoły w Kalifornii pozostają zamknięte od marca, ubiegłego roku – od początku pandemii.

Władze stanu Kalifornia zmagają się właśnie z problemem wciąż jeszcze zamkniętych szkół. Od marca aż do tej pory pozostają one zamknięte, a nauczanie odbywa innymi kanałami komunikacji, niż „twarzą w twarz” z nauczycielem. Sęk w tym, że stanowa legislatura nie może zmusić szkół do powrotu do tradycyjnej formy nauczania. Może je za to zachęcić, przeznaczając na to ogromne fundusze.

Kalifornia jest obecnie podzielona na strefy, uzależnione od liczby wykrytych przypadków koronawirusa. Aby zakwalifikować się do dofinansowania z puli 6,6 mld USD, szkoły ze strefy purpurowej (największe restrykcje) będą musiały przywrócić nauczanie w salach lekcyjnych, przynajmniej do 2 klasy, szkoły podstawowej.

Strefy wyróżnione kolorem czerwonym – o stopień niżej od purpurowych – będą zobligowane do powrotu do osobistego nauczania wszystkich klas szkół podstawowych oraz, co najmniej, jednej klasy na poziomie gimnazjum.

Ustawa jest na ten moment na etapie projektu. Zakłada ona także, że powrót do szkół do normalności nie będzie wymagał zaszczepienia wszystkich uczniów i nauczycieli, którzy powrócą do tradycyjnej formy nauczania.

Red. JŁ

Do tej pory, wynajmujący nieruchomości wakacyjne na Florydzie musieli liczyć się ze zdaniem sąsiadów. Ta ustawa ma to zmienić

0

Ważna wiadomość dla tych, którzy planują wynająć nieruchomość wakacyjną na Florydzie. Prawo,  tego typu wynajmu może się wkrótce zmienić.

Ustawa SB522 – procedowana na poziomie stanowej legislatury – może znacząco wpłynąć na sposób prowadzenia lokalnej działalności wynajmujących „domki”. Ustawa ma pozbawić samorządy lokalne władzy w kwestii decydowania o tym, czy i na jakich zasadach właściciele nieruchomości mogą wynajmować ją turystom, w danym sąsiedztwie.

Senator Stanowa – Linda Stewart – nie popiera tej ustawy. Uważa, że władze lokalne najlepiej wiedzą, czego oczekują mieszkańcy.

„Są dzielnice, w których wszystko jest w porządku, niektóre społeczności to akceptują. Są też inne osoby, które po prostu nie chcą, aby dodatkowa liczba ludzi przyjeżdżała do ich sąsiedztwa i parkowała samochody, nie spała przez całą noc i tak dalej” – powiedziała.

W przeciwnym tonie wypowiedział się inny senator – Anthony Sabatini – który jest zwolennikiem ustawy.

„Nie potrzebujemy, żeby samorządy lokalne w miastach i hrabstwach, karały i krzywdziły właścicieli małych nieruchomości, którzy chcą zarobić dodatkowe pieniądze z najmu”. – powiedział Sabatini.
Uważa, że prawo własności jest fundamentalne i nie powinno się ingerować w to, co robi ktoś ze swoją nieruchomością i jak z niej korzysta, w tym kontekście.

Red. JŁ

Pentagon z nowym pakietem wsparcia dla Ukrainy

0

Pentagon ogłosił w poniedziałek warty 125 mln dolarów nowy pakiet wsparcia dla Ukrainy. Obejmuje on m.in. szkolenia i wyposażenie, mające pomóc ukraińskiej armii „zachować integralność terytorialną kraju, zabezpieczyć granice i poprawić współpracę z NATO”.

 

Na stronie Pentagonu czytamy, że pakiet „potwierdza zaangażowanie USA w dostarczenie broni obronnej Ukrainie, by umożliwić jej skuteczniejszą obronę przed rosyjską agresją”. Wsparcie ma zostać przekazane w ramach programu USAI (Ukraine Security Assistance Initiative).

 

Obejmuje ono m.in. dwie uzbrojone łodzie patrolowe Mark VI, radary przeciwartyleryjskie i sprzęt do wspierania wojskowej opieki medycznej.

 

Pozostałe przewidziane na rok fiskalny 2021 150 mln USD wsparcia dla Ukrainy w ramach USAI zostanie przyznane, gdy Pentagon wraz z Departamentem Stanu potwierdzi, że Ukraina „poczyniła odpowiednie postępy w zakresie kluczowych reform obronności” – głosi oświadczenie ministerstwa obrony USA.

 

Resort zachęca Ukrainę do „kontynuowania reform, które wzmacniają cywilną kontrolę nad wojskiem”, „promują większą przejrzystość i odpowiedzialność w przemyśle obronnym” oraz „modernizują sektor obronny w innych kluczowych obszarach zgodnie z zasadami i standardami NATO”.

 

W 2018 roku Ukraina otrzymała od USA przeciwpancerne systemy kierowane Javelin oraz dwa kutry patrolowe typu Island. Stany Zjednoczone przekazują Ukrainie uzbrojenie w związku z ciągnącym się od pięciu lat konfliktem ze wspieranymi przez Kreml separatystami w części obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie kraju.

 

Ogłaszając pakiet Pentagon przypomniał, że Stany Zjednoczone od 2014 roku przeznaczyły ponad 2 mld USD na pomoc dla Ukrainy. Waszyngton dalej zamierza wspierać Kijów „we wdrażaniu reform realizujących euroatlantyckie aspiracje na rzecz bezpiecznej, dostatniej, demokratycznej i wolnej Ukrainy” – podkreślono w dokumencie amerykańskiego ministerstwa obrony.

 

Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

 

mobr/ mal/

„Jestem dowodem na to, że Bóg istnieje” – kobieta pokonała COVID-19 po 150 dniach choroby

0

55-letnia kobieta pokonała COVID-19 po 150 dniach ciężkiej walki. Kiedy wybudziła się ze śpiączki była uśmiechnięta. „Jestem dowodem na to, że Bóg istnieje” – powiedziała.

Isabel Pupo została przyjęte do szpitala Mount Sinai Medical Center w lipcu, ubiegłego roku. Była w ciężkim stanie. Lekarze byli zdumieni, że wciąż żyje, bo ocenili jej poziom tlenu w płucach był „nie do przeżycia.” Nawet ze sztuczną aparaturą, wspomagającą płuca, jej poziom tlenu oscylował wokół – jedynie – 50%.

„W tym czasie wielokrotnie powtarzałem rodzinie, że niestety ona umrze i że będziemy musieli ją odłączyć” – powiedział dr Steven DeBeer, kardiochirurg. Brutalna szczerość lekarzy na szczęście nie odzwierciedliła się w rzeczywistości. Isabel Pupo wybudziła się ze śpiączki. Podtrzymywanie jej płuc trwało 67 dni.

„Zanim zostałam zaintubowana, spojrzałam w sufit i powiedziałam Bogu, proszę, pomóż mi. Pomyślałam o nich (o rodzinie – przyp. red.) – powiedziała Pupo.

Kobieta została wypisana ze szpitala w listopadzie.

Red. JŁ

Uderzył stewardessę, bo kazała mu założyć maseczkę. Może zapłacić nawet 27,5 tys. kary

0

Federalny Urząd Lotnictwa (Federal Aviation Administration – FAA) domaga się wysokiej kary dla podróżującego samolotem, który miał rzekomo uderzyć stewardessę. Atak miał być sprowokowany przez zwrócenie uwagi podróżnemu, aby założył maseczkę.

Do zdarzenia doszło w październiku – ubiegłego roku – w samolocie linii Delta Air Lines. Jeden z pasażerów samolotu odmówił założenia maseczki, zabezpieczenia swojego stolika oraz zapięcia pasów. Linie lotnicze Delta wymagają od pasażerów noszenia maseczek, za wyjątkiem jedzenia i picia.

Po tym, jak podróżny odmówił wykonania poleceń, piloci zawrócili samolot do bramki, a buntowniczy pasażer wraz z osobą towarzyszącą zostali poproszeni o opuszczenie pokładu. Wtedy jeden z pasażerów miał zacząć wrzeszczeć i uderzyć stewardessę w twarz, pod okiem.

FAA nie zidentyfikowała pasażera, który popełnił przestępstwo. Istnieją zapewne podejrzenia co do  którejś z osób, bo urząd ogłosił, że sprawca ma 30 dni na ustosunkowanie się do proponowanej kary. FAA ogłosiła ponadto dokładniejsze egzekwowanie przepisów w związku z zakłócaniem lotów.

Red. JŁ

Hiszpania/ „La Hispanidad” chwali Polskę za ocenzurowanie cenzorów – Google, Facebooka, Twittera

0

Dziennik „La Hispanidad” w artykule zatytułowanym: “Polska zawsze. Warszawa ocenzuruje lewackich cenzorów: Google, Facebook, Twitter” wyraził uznanie dla polskiej polityki wobec wielkich firm technologicznych w związku z kontrolowaniem przez nie wolności słowa.

Autor artykułu, wydawca gazety, dziennikarz i przedsiębiorca Eulogio Lopez odniósł się w niedzielę do polskiego projektu ustawy w sprawie ochrony wolności słowa w internecie, opracowanego przez ministerstwo sprawiedliwości i powołał się na wypowiedzi polskiego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobro oraz na informacje PAP.

 

W rozmowie z PAP w Hiszpanii dziennikarz stwierdził, że pod pozorem walki z fake newsami, wielkie firmy technologiczne „chcą z internetu wymazać idee chrześcijańskie i Kościół”. „Chodzi o wolność ideologiczną w internecie” – podkreślił.

 

Lopez przypomniał, że do tej pory niewiele krajów, jak Australia i Kanada, odważyło się przeciwstawić firmom bigtech, i to „tylko z powodów finansowych, gdyż te firmy manewrują, aby płacić mniej podatków”. Dopiero polski rząd podjął problem kontrolowania wolności słowa dogłębnie, tzn. nie tylko od strony fiskalnej, ale także ideologicznej – stwierdził. – Polska zdecydowała się karać grzywną cenzurę bigtech w ich obsesji, aby wymazać z internetu Jezusa”. „U podstaw problemu leży lewicowa poprawność polityczna i tzw. Nowy Porządek Światowy (NOM), dla których wrogami są Jezus i Kościół”- podkreślił.

 

„Polska zdecydowała się ocenzurować cenzora – internetowy oligopol – Google, Facebooka, Twittera i YouTube. Jednak jeszcze okaże się, czy to zostanie przeprowadzone” – dodał.

 

Według wydawcy „La Hispanidad”, firmy bigtech nie cenzurują jawnie chrześcijańskich idei, ale robią to poprzez blokowanie wiadomości uznawanych przez nie za „mowę nienawiści”. W Hiszpanii tzw. „przestępstwo nienawiści” może być karane do 4 lat pozbawienia wolności, np. za sprzeciwianie się ideologii gender czy brak zgody na NOM.

 

„Jeżeli ktoś broni życia, to dla nich znaczy, że nienawidzi dokonujących aborcji, a jeżeli opowiada się za małżeństwem jako związkiem między kobietą i mężczyzną, to znaczy, że jest homofobem” – stwierdził.

 

Lopez podkreślił, że niedawno socjalistyczny rząd Hiszpanii opowiedział się za wolnością słowa i aby ta nie była karana więzieniem. Doszło do tego w związku z obroną lewackiego rapera, Pablo Hasela, skazanego na pozbawienie wolności za wychwalanie terroryzmu i lżenie instytucji państwowych.

 

„Co w takim razie z „przestępstwem mowy nienawiści”, wielkiego „postępu” lewicy XXI w., które przewiduje karę więzienia?” – zapytał.

 

„Zgodnie z takim rozumowaniem ze strony Google, Facebooka i Twittera, można powiedzieć wszystko, ale są rzeczy, których nie można powiedzieć, bo nie są poprawne politycznie i będą ocenzurowane. Ocenzurowywane jest zaś wszystko to, co chrześcijańskie – zauważył. Według Lopeza, instytucja Open Society George’a Sorosa z hiszpańską siedzibą w Barcelonie, nie ukrywa, że finansuje politykę weryfikowania treści internetowych we wszystkich krajach, a zwłaszcza katolickich.

 

„Polacy zdecydowali się temu przeciwstawić i będą karali grzywną sieci społecznościowe cenzurujące z powodów ideologicznych, w tym chrześcijańskich – podsumował.

 

„Polsko, nasza nadziejo. Oczekujemy, że zrealizujesz ten zamiar. Za każdym razem, kiedy Google cenzuruje to, co uważa za politycznie niepoprawne, ocenzurujmy Google” – zaapelował.

 

 

 

Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)

 

opi/ jo/ tebe/

Francja: Radni Strasburga chcą określać szczury i pluskwy mianem… „współbiesiadników”

0

Radni Strasburga z koalicji ekologicznej chcą określić szczury i pluskwy nie jako szkodniki ale „współbiesiadnicy”, co ma zmienić nastawienie społeczne do gryzoni i robaków, które pojawiają w domach i mieszkaniach – informuje w poniedziałek regionalny dziennik „Dernieres Nouvelles d’Alsace”.

Podczas spotkania Rady Miejskiej radni z koalicji ekologicznej, wypowiadając się na temat dobrostanu zwierząt, w tym szczurów i pluskiew, zaproponowali zmianę terminologii, aby mieszkańcy miasta nabrali „bardziej życzliwego podejścia” do tych stworzeń.

 

Część radnych reprezentujących opozycję, jak Rebecca Breitman, jest jednak przeciwna propozycji ekologów: „Musimy zadać sobie pytanie, czy chcemy pomóc ludziom, którzy żyją ze szczurami i pluskwami w niezdrowych warunkach, czy powinniśmy prowadzić kampanię dla szczurów” – napisała radna w komentarzu dla dziennika.

 

Szczury występują w wielu dzielnicach Strasburg. Są wszędzie w piwnicach i pojemnikach na śmieci – podkreśla dziennik „DNA”.

 

Katarzyna Stańko (PAP)

 

ksta/ fit/ mal/

Tusk broni idei ograniczania praw obywatelskich w imię sanitarnych obostrzeń

0

W wielu miejscach będzie obowiązywał paszport szczepionkowy, dzięki któremu będzie można swobodnie się poruszać po Europie; taki certyfikat będzie dotyczył szczepień, które mają europejski atest, a chińska i rosyjska szczepionka go nie mają – podkreślił b. premier Donald Tusk.

Tusk pytany był w poniedziałek w TVN24 o możliwość pozyskania przez Polskę chińskiej czy rosyjskiej szczepionki przeciw Covid-19.

 

„Oczywiście jeśli jest możliwość zakupu szczepionek, które mają jakiś taki elementarny atest, są przyjęte, jakby ocenione jako bezpieczne i skuteczne przez powołane do tego agencje, przez powołanych do tego fachowców, to wtedy oczywiście, jeśli to przyspieszy proces szczepienia Polaków, nie miałbym nic przeciwko temu” – odpowiedział b. premier.

 

Ale – jak podkreślił – na razie tak nie jest. „Na razie rosyjska i chińska szczepionka nie są sprawdzone. Wiemy jak dużo nieufności sama akcja szczepień wywołała, nie tylko w Polsce, ale wśród bardzo wielu Europejczyków. Ja nie jestem przekonany, że dzisiaj Polacy byliby gotowi przyjąć chińską szczepionkę ze świadomością, że nikt nie zbadał jej skuteczności” – powiedział Tusk.

 

Według niego, Chiny i Rosja chcą wejść ze swoją szczepionką i z powodów politycznych, ale też, żeby zawalczyć o rynki w przyszłości. „Ja przestrzegam przed takim naiwnym podejściem do tych bardzo wyrachowanych i cynicznych graczy. Mówię tutaj o władzach chińskich i rosyjskich. I przede wszystkim przestrzegałbym władze polskie, i także inny państw europejskich przed zakupem, i próbą zaszczepienia swoich obywateli szczepionką, która nie jest przetestowana” – zaznaczył b. premier.

 

Zwrócił też uwagę, że tak, czy inaczej w bardzo wielu miejscach będzie obowiązywał paszport szczepionkowy. „Ten certyfikat, dzięki któremu będzie można swobodnie się poruszać, korzystać z infrastruktury w Europie” – podkreślił Tusk.

 

Zaznaczył, że „taki certyfikat będzie dotyczył tych szczepień, które mają europejski atest”. „Dzisiaj łatwo robić takie propagandowe zamieszanie, że jesteśmy otwarci na chińską, czy rosyjską szczepionkę, ale za chwilę Polacy będą chcieli wyjeżdżać, pójść do pracy, skorzystać z hotelu, wsiąść do samolotu itd. I łatwiej będzie, jeśli będą mieli certyfikat szczepionkowy” – mówił b. premier. „A dzisiaj chińska, czy rosyjska szczepionka takiego certyfikatu nie ma” – dodał.

 

Prezydencki minister Krzysztof Szczerski poinformował PAP, że prezydent Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z prezydentem Chin Xi Jinpingiem m.in. o zakupie szczepionek z Chin.

 

„Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent poruszył także kwestie współpracy polsko-chińskiej w zakresie walki z pandemią koronawirusa, w tym możliwości zakupu przez Polskę szczepionek wyprodukowanych w Chinach” – powiedział Szczerski. Jak zaznaczył, kwestia ewentualnego zakupu chińskiej szczepionki „będzie przedmiotem dalszych ustaleń na poziomie międzyrządowym”. (PAP)

 

autor: Edyta Roś

 

ero/ par/

Obajtek odpowiada Tuskowi na temat zysków Orlenu

0

W ciągu ostatnich 5 lat Orlen wypracował 26,2 mld zł zysku, tymczasem w czasie 8 lat rządów PO-PSL było to łącznie 2,9 mld zł – napisał w poniedziałek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek odnosząc się do słów Donalda Tuska, że Orlen trudno obecnie nazwać kwitnącą firmą.

Tusk zapytany w TVN24, czy szanse prezesa Orlenu na zostanie premierem są stracone po tzw. taśmach Obajtka, odparł, że dużo poważniejsze i bardziej bulwersujące niż słowa Objatka jest to, czy „on i wielu innych mianowanych przez PiS najwyższych urzędników państwowych, prezesów państwowych spółek ma podstawowe kwalifikacje nie tylko etyczne, ale merytoryczne”. „Ja bym się zastanawiał, czy zlecić panu Obajtkowi prowadzenie stacji benzynowej, a nie Orlenu” – stwierdził Tusk. „Zdarzenia ekonomiczne, pokazują, że Orlen pod jego władzą się rozrasta, ale trudno mówić, by była to kwitnąca firma” – dodał były premier.

 

W reakcji na tę wypowiedź Obajtek zwrócił się do Tuska na Twitterze: „pragnę przypomnieć, że Orlen w ciągu ostatnich 5 lat wypracował 26,2 mld zł zysku; w czasie 8 lat rządów PO-PSL było to łącznie 2,9 mld zł”. Prezes Orlenu zaznaczył też, że obecnie spółka wydaje na inwestycje trzy razy więcej pieniędzy niż miało to miejsce za czasów PO-PSL. „Spokojnego wieczoru” – zakończył swój wpis Obajtek.

 

W ubiegłym tygodniu „Gazeta Wyborcza” napisała, że Obajtek, w czasach, gdy był wójtem Pcimia, chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem – podała „GW”. Wg dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.

 

Po publikacji gazety spółka PKN Orlen wydała oświadczenie. „Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne” – napisano.

 

W 2020 r. PKN Orlen osiągnął 3,4 mld zł zysku netto, uwzględniając zysk na nabyciu Energi. Wynik EBITDA LIFO był na poziomie 12,1 mld zł, a przychody ze sprzedaży – 86,2 mld zł.(PAP)

 

kmz/ skr/

„Psy na koronę” nieskuteczne?

Szkolone przez Fińską Służbę Celną psy do wykrywania koronawirusa u podróżnych nie zostaną w najbliższym czasie skierowane do pracy operacyjnej. Dla urzędników nie ma wystarczających dowodów, że są w stanie wyczuć Covid-19 – podał w poniedziałek dziennik „Helsingin Sanomat”.

Tzw. psy „na koronę”, które fińscy celnicy objęli programem szkoleniowym już w maju ubiegłego roku, miały być wykorzystane do przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jednak ostatecznie – na ostatnim etapie prac legislacyjnych – plan ten usunięto z ustawy o chorobach zakaźnych, która weszła w życie pod koniec lutego – napisał „HS”.

 

Powodem tej decyzji jest brak „wystarczających wiarygodnych dowodów medycznych” na zdolność psów do wyczucia koronawirusa – wyjaśniło ministerstwo zdrowia i spraw socjalnych.

 

Służba Celna jest rozgoryczona – pisze największa fińska gazeta – ponieważ psy w trakcie przeprowadzonych ćwiczeń „z 90 proc. pewnością odróżniały pozytywne próbki (wirusa) od negatywnych”. Dwa psy rozpoczęły treningi, w tym na międzynarodowym lotnisku w Helsinkach, w listopadzie ubiegłego roku.

 

„Dlaczego nie można wykorzystać psów w ramach oficjalnych środków przeciwdziałających pandemii? Nigdy nie chodziło o zastąpienie działań medycznych, ale o ich wsparcie” – powiedział szef fińskich celników Hannu Makinen.

 

Program szkolenia psów przyciągnął uwagę największych światowych mediów.

 

Na lotnisku Helsinki–Vantaa w ramach porozumienia zawartego między miastem Vantaa oraz Uniwersytetem w Helsinkach pracują też psy wykrywające koronawirusa szkolone przez prywatną organizację.

 

Podróżni mogą dobrowolnie poddać się psim „testom”. Jeśli pies wyczuje wirusa w próbce zapachowej pobranej od pasażera, to osoba z „pozytywnym wynikiem” kierowana jest do lotniskowych punktów medycznych.

 

Koszt utrzymania psów pracujących na lotnisku to dla miasta wydatek rzędu ok. 85 tys. euro miesięcznie, z czego część pokrywa skarb państwa. Obecne porozumienie z miastem obowiązuje do czerwca. Do pilotażu zaangażowano kilkanaście psów.

 

Według szacunków, gdyby psy „na koronę” miały być wykorzystane w służbie na wszystkich punktach granicznych i celnych Finlandii (nie licząc np. pracy przy „testowaniu” uczestników różnego rodzaju imprez masowych), to potrzeba byłoby ich przynajmniej kilkaset.

 

Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)

 

pmo/ fit/ tebe/

Wpisał liczby z chińskiego ciastka i wygrał $500 000

0

Ernesto Sorzano – który wygrał na loterii – jest właśnie w trakcie przeprowadzi do Huntersville w Karolinie Północnej. Plany się nie zmieniły, jednak teraz Ernesto może przeprowadzić się do zupełnie innego domu niż planował – kupi go.

Taki szczęśliwy przebieg ostatnich dni spowodował posiłek Ernesta, który zamówił na wynos z restauracji z kuchnią azjatycką. Odebrał swój smażony ryż i krewetki. Do swojego zamówienia otrzymał także ciasteczko z wróżbą. Jak się okazało była to bardzo dobra wróżba. Ernesto postanowił wykorzystać ciąg liczb z ukrytej w ciastku karteczki i wpisał je do kuponu loterii Powerball.

Liczby okazałby się być szczęśliwe. Ernesto na początku wygrał $50 000, ale nagroda podskoczyła do $500 000, z uwagi na zakup droższego, uprzywilejowanego kuponu. Sorzano odebrał w poniedziałek swoją nagrodę. Po opodatkowaniu, otrzymał na konto $353 751. Szanse na wygraną w loterii Powerball to 1 na 292 miliony.

Red. JŁ

Prezydent Duda chce kupować szczepionki z Chin

0

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie prezydentem Chin Xi Jinpingiem; na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent poruszył m.in. kwestię możliwości zakupu przez Polskę szczepionek na COVID-19 wyprodukowanych w Chinach – poinformował PAP prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

„Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent poruszył także kwestie współpracy polsko-chińskiej w zakresie walki z pandemią koronawirusa, w tym możliwości zakupu przez Polskę szczepionek wyprodukowanych w Chinach” – poinformował Szczerski.

 

Kwestia ewentualnego zakupu chińskiej szczepionki – zaznaczył – „będzie przedmiotem dalszych ustaleń na poziomie międzyrządowym”.

 

„Niemniej prezydent z zadowoleniem przyjął deklarację chińskiego przywódcy o gotowości Pekinu do uczynienia z produkowanych przez chińskie firmy szczepionek przeciw COVID-19 globalnego dobra publicznego” – przekazał Szczerski.

 

Jak zaznaczył, prezydent Duda wskazał, że „solidarność i współpraca międzynarodowa odgrywają kluczową rolę w działaniach na rzecz przezwyciężenie zdrowotnych i ekonomicznych skutków pandemii”.(PAP)

 

autor: Marzena Kozłowska

 

mzk/ mok/

Bitcoin notuje niemal 6 proc. wzrost; cena za token to 48,3 tys. dol.

0

Bitcoin w poniedziałek odnotował niemal 6 proc. wzrost, a cena za jeden token tej kryptowaluty waha się obecnie w okolicach 48,3 tys. dolarów. Według analityków z banku Citi może oznaczać to, że bitcoin niebawem stanie się preferowaną walutą światowego handlu.

Cytowani przez agencję Reutera eksperci z Citi uważają, że po serii wzrostów wartości bitcoina napędzanej również przez decyzje firm takich jak Tesla i Mastercard, które zaczęły traktować tę kryptowalutę jak pełnoprawny środek płatniczy, bitcoina czeka „duża transformacja”.

 

Zainteresowanie inwestycjami w bitcoina w ostatnim czasie wiąże się również z pojawiającą się w komentarzach inwestorów narracją, że może on być odporny na skutki inflacji pojawiającej się w okresie kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa.

 

Bitcoin może – ich zdaniem – w przyszłości stać się preferowaną walutą światowego handlu, lub – jak zakłada drugi analizowany przez nich scenariusz – załamać się pod ciężarem spekulacji.

 

Według ekspertów z Citi bitcoin może być „na optymalnej pozycji” by stać się walutą preferowaną w międzynarodowej wymianie handlowej. Dzieje się tak dzięki jego globalnemu zasięgowi, a także możliwości śledzenia transakcji oraz ich szybkiej realizacji, jak i dostępności kryptowaluty, którą zarówno firmy, instytucje jak i klienci indywidualni mogą obsługiwać przez swoje portfele cyfrowe.

 

Reuters przypomina, że bitcoin został zaprojektowany jako cyfrowe narzędzie płatnicze i do tej pory nie znalazł szerokiego zastosowania w handlu. Kryptowalutę tę cechuje duża niestabilność kursu i dość wysokie koszty obsługi transakcji. (PAP)

 

mfr/ skr/

Znowu można się wybrać do Brookfield Zoo

0

Od dziś znowu można zwiedzać Brookfield Zoo. Od ponad dwóch miesięcy było ono zamknięte z powodu pandemii koronawirusa.

 

Zwiedzający muszą się dostosować do obostrzeń sanitarnych w tym noszenia maseczek ochronnych twarzy i zachowania dystansu społecznego. Ponadto konieczna będzie wcześniejsza rezerwacja biletów. Ze względu na restrykcje nie będą jeszcze dostępne zwierzęta przebywające w budynkach, łazienki również pozostaną zamknięte.

Z kolei w piątek otwarte zostanie Lincoln Park Zoo. W tym ogrodzie zoologicznym również obowiązywać będą obostrzenia pandemiczne. Wprawdzie zwiedzanie Lincoln Park Zoo jest bezpłatne ale ze względu na obecną sytuację zalecana jest wcześniejsza rezerwacja wejściówek.

 

BK

W Niemczech od dziś pierwsze luzowania obostrzeń

0

Po wielomiesięcznym lockdownie w Niemczech zostaną dziś złagodzone niektóre przepisy sanitarne. Wznowić swoją działalność mogą między innymi zakłady fryzjerskie i sklepy ogrodnicze. Strategię dalszego odmrażania gospodarki rząd chce przedstawić 3 marca.

 

Mimo wskaźników zwiastujących trzecią falę pandemii niemieckie władze zdecydowały się na stopniowy powrót do normalności. Od dziś otwarte są w Niemczech między innymi kwiaciarnie, sklepy budowlane i salony fryzjerskie. Rosnący popyt zmusił wielu fryzjerów do wydłużenia godzin otwarcia.

 

„Aby sprostać spodziewanemu natarciu, pracujemy teraz też w poniedziałki. Musieliśmy zatrudnić dodatkowych pracowników” – tłumaczy Franziska Kahl, właścicielka berlińskiego salonu. Restauracje, centra handlowe i ośrodki kultury zostaną jeszcze zamknięte co najmniej do 7 marca. W sondażu przeprowadzonym przez instytut Insa ponad 75 procent ankietowanych opowiada się za złagodzeniem lockdownu także i w tych branżach.

 

Przed rozpoczynającym się dziś festiwalem filmowym Berlinale właściciele stołecznych kin zaprotestowali przeciwko trwającym od miesięcy obostrzeniom, domagając się „rozsądnego planu otwarcia”. Rząd federalny zapowiedział, że przedstawi go pojutrze, po kolejnym spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z premierami landów.

 

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Wojciech Osiński/i mg/w zr

To był super czas! Na Florydzie, mimo pandemii odbyły się 21 Polonijne MŚ w golfie.

0

Była rywalizacja i uroczysta kolacja z wręczeniem nagród.

Będą kolejne lockdowny w wybranych województwach…?

0

Nie ma żadnej decyzji w sprawie wprowadzenia lockdownu w województwach pomorskim i lubuskim; to absolutnie niepotwierdzone informacje – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o medialne doniesienia w tej sprawie.

Radio RMF FM podało w poniedziałek, że województwa pomorskie i lubuskie mogą zostać objęte takimi obostrzeniami, jak Warmia i Mazury. Decyzją rządu warmińsko-mazurskie jest jedynym regionem w Polsce, w którym wprowadzono regionalny lockdown.

 

Niedzielski pytany na konferencji prasowej, czy potwierdza informacje o wprowadzeniu takich obostrzeń w województwach pomorskim i lubuskim, odparł, że nie. „To są absolutnie niepotwierdzone żadne informacje” – powiedział szef MZ.

 

Dodał, że na poniedziałkowym posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego „w ogóle nie było dyskusji dotyczącej tych dwóch województw”. „Na razie nie ma żadnej decyzji i te decyzje będą dopiero podejmowane oczywiście pod kątem obserwowanych parametrów” – zaznaczył Niedzielski.

 

Do 14 marca obowiązują na Warmii i Mazurach obowiązują zaostrzone rygory sanitarne. Ma to związek z utrzymującą się do dwóch tygodni wysoką liczbą zakażeń COVID-19. W związku z lockdownem najmłodsi muszą powrócić do nauki zdalnej, zamknięte są galerie handlowe i hotele oraz kina i teatry. Nie można korzystać z basenów, kortów, zawody i mecze sportowe odbywają się bez udziału publiczności. (PAP)

 

Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

 

sdd/ mok/

Książę Harry: Obawiałem się, że powtórzy się historia Diany

0

Brytyjski książę Harry w opublikowanym fragmencie wywiadu udzielonego Oprah Winfrey powiedział, że obawiał się, iż powtórzy się historia z jego matką, księżną Dianą oraz że odejście z rodziny królewskiej było dla niego i jego żony „niewiarygodnie trudne”.

„Naprawdę po prostu czuję ulgę i szczęście, że siedzę tutaj, rozmawiając z Tobą z moją żoną u boku” – mówił Harry w jednym z dwóch 30-sekundowych klipów promocyjnych zamieszczonych przez amerykańską stację CBS w mediach społecznościowych.

 

Wywiad, którego mieszkający obecnie w Kalifornii Harry i jego żona Meghan udzielili Oprah Winfrey zostanie wyemitowany przez CBS 7 marca, zaś w Wielkiej Brytanii dzień później.

 

W zaprezentowanym fragmencie wywiadu pokazane jest zdjęcie matki Harry’ego, księżnej Diany, która w 1997 roku zginęła w wypadku samochodowym. Harry odnosi się do presji związanej z życiem pod obserwacją mediów, co jak dawał kilka razy do zrozumienia, było powodem decyzji jego i Meghan o rezygnacji z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej.

 

„Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to musiało być dla niej – przechodzić przez ten proces samodzielnie przez te wszystkie lata, ponieważ dla nas dwojga było to niewiarygodnie trudne. Ale my przynajmniej mamy siebie nawzajem” – powiedział Harry. „Moją największą obawą było to, że historia się powtórzy” – dodał, mając na myśli to, iż nadmierna inwazyjność tabloidów przyczyniła się do śmierci Diany.

 

Książę Harry mówił wcześniej, że wycofał się z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej, aby chronić siebie i swoją rodzinę przed „toksyczną” atmosferą stworzoną w Wielkiej Brytanii przez prasę.

 

Na początku 2020 roku Harry, młodszy syn następcy tronu księcia Karola i Diany, oraz jego amerykańska żona niespodziewanie ogłosili, że zamierzają wycofać się z pełnienia obowiązków i zacząć prowadzić bardziej prywatne życie, nie będąc pod nieustanną obserwacją mediów. Zgodnie z ustaleniami z resztą rodziny królewskiej, w ciągu 12 miesięcy od wycofania się miał zostać dokonany przegląd ich dalszej roli, ale kilka dni temu poinformowano, że Harry i Meghan nie wrócą do pełnienia obowiązków.

 

Para, która pobrała się w 2018 roku, mieszka wraz z synem Archiem w Kalifornii. Dwa tygodnie temu ogłosili oni, że spodziewają się drugiego dziecka.

 

Gwiazda amerykańskich programów typu talk show Oprah Winfrey jest przyjaciółką Meghan, przed związkiem z Harrym aktorką, i była gościem na ich ślubie. Jak podkreślają brytyjskie media, wywiad może być trudny dla pozostałej części rodziny królewskiej.

 

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/ ap/

Szefowie Formuły 1 nie przyjęli oferty szczepień

0

Szefowie Formuły 1 nie przyjęli oferty władz Bahrajnu, które zaproponowały, że w trakcie testów przedsezonowych w dniach 12-14 marca zaszczepią wszystkie osoby związane z cyklem. Pierwszy wyścig sezonu odbędzie się 28 marca także w tym kraju.

W oficjalnym komunikacie F1 napisano, że „Formuła 1 nie planuje zaszczepić się jako grupa podróżująca poza kolejnością wyznaczoną przez program szczepień wprowadzony przez system opieki zdrowotnej w Wielkiej Brytanii”.

 

„Zdecydowana większość uczestników F1 będzie w Bahrajnie przez trzy tygodnie przed wyścigiem. Daje to – na zasadzie dobrowolności – możliwość zaszczepienia” – napisali organizatorzy Grand Prix Bahrajnu.

 

Oferta Bahrajnu nie dotyczyła tylko Formuły 1, ale wszystkich głównych wydarzeń na terenie kraju, w trakcie których byłaby możliwość podania dwóch dawek preparatu firmy Pfizer-BioNTech.

 

W Wielkiej Brytanii, gdzie akcja szczepień przeciwko Covid-19 objęła już około 20 mln osób, które otrzymały pierwszą dawkę, sytuacja nadal jest dramatyczna. Zmarło prawie 123 tysiące osób. (PAP)

 

wha/ cegl/

Nowe etykiety energetyczne, informujące m.in. o zużyciu energii przez lodówkę czy telewizor

0

Od 1 marca obowiązują nowe etykiety energetyczne, informujące m.in. o zużyciu energii przez lodówkę czy telewizor – podał resort klimatu oraz URE. Znikną np. klasy A+++, A++, A+, a pojawią się nowe piktogramy informujące o klasie energetycznej kupowanego sprzętu.

Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej, że efektywność energetyczna jest kluczem do rozwoju gospodarczego i poprawy jakości życia. Oszczędność energii przyczynia się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, co ma wpływ na klimat – podkreślił.

 

Kurtyka zaznaczył, że od 1 marca zaczyna obowiązywać nowa etykieta energetyczna, która jest umieszczana na sprzedawanych w sklepach nowych np. lodówkach czy telewizorach. Znajdą się na niej informacje o efektywności energetycznej produktu w momencie jego zakupu – ile prądu zużywa.

 

Minister przypomniał, że takie etykiety są dobrze rozpoznawalne przez mieszkańców Europy, co deklaruje 93 proc. obywateli UE. Dodał, że 79 proc. z nas wskazuje, że bierze je pod uwagę, kupując sprzęt AGD.

 

Szef resortu klimatu i środowiska dodał, że wchodzą również w życie przepisy dotyczące ekoprojektowania, których celem – jak mówił – jest przedłużenie żywotności, naprawialności kupowanych sprzętów AGD.

 

Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska, związku producentów AGD podkreślił, że w milionach polskich domów jest kilkaset milionów różnego rodzaju urządzeń, które się zużywają i wymagają zastąpienia nowymi. Nowe etykiety mają jeszcze klarowniej informować o przewadze urządzeń o największej energooszczędności. Dodał, że na etykietach wymieniana jest informacja nie tylko o zużyciu prądu, ale też wody czy hałasu, które generuje dane urządzenie.

Konecki zaznaczył, że sprzęt wysokiej klasy, najbardziej energooszczędny, przynosi realne oszczędności w gotówce i dla środowiska.

 

Wskazał, że w gospodarstwach domowych za największe zużycie energii odpowiadają lodówki. Średnio jeden taki sprzęt zużywa ok. 500 kWh energii rocznie, co kosztuje nas ponad 300 zł w skali roku. Najbardziej efektywne energetycznie lodówki zużywają poniżej 200 kWh energii rocznie. Konecki podkreślił, że dzięki temu można zaoszczędzić ok. 300 kWh energii, co daje oszczędności rzędu 200 zł rocznie.

 

Prezes dodał, że przy wymianie 1 mln lodówek na najbardziej efektywne, w 10-letnim cyklu użytkowania konsumenci zaoszczędzą ok. 2 mld zł, a emisja dwutlenku węgla spadnie o ok. 2,5 mln ton.

 

Dodał, że przy wymianie najgorszej jakości sprzętu AGD można rocznie zaoszczędzić nawet 1 tWh energii.

 

Urząd Regulacji Energetyki (URE) wyjaśnił, że od 1 marca na nowych produktach AGD i RTV, takich jak pralki, pralko-suszarki, lodówki, chłodziarki, zmywarki, telewizory i wyświetlacze można zobaczyć nowe etykiety. Od września br. pojawią się one na źródłach światła, czyli żarówkach. Dla kolejnych grup produktów nowe oznakowanie będzie wprowadzane w dalszych terminach.

 

Nowe przepisy, oprócz przywrócenia skali etykietowania energetycznego od „A” do „G”, wprowadzą możliwość bezpośredniego dostępu do informacji o produktach za pomocą kodu QR umieszczonego na etykiecie. Po zeskanowaniu kodu konsument zostanie przekierowany do Europejskiego Rejestru Etykiet Energetycznych EPREL (European Product Registry for Energy Labelling), gdzie będzie mógł porównać specyfikacje techniczne produktów, które są uzupełnieniem informacji umieszczanych przez producenta na etykiecie.

 

Urząd dodał, że dla niektórych produktów wprowadzone zostały nowe, bardziej rygorystyczne lub bardziej realistyczne metody klasyfikowania. „Na przykład w starej skali zużycie energii przez pralki oblicza się na podstawie rocznego zużycia, natomiast obliczenia dla nowej etykiety ze zmienioną skalą opierają się na 100 cyklach prania. Zmienił się również wzór na zużycie energii w przypadku telewizorów. Teraz uwzględnia on zużycie energii przez części wewnętrzne, a nie tylko ekran. Jest to istotne szczególnie przy porównywaniu etykiet. Niższa klasa w obecnym skalowaniu wcale nie musi świadczyć o pogorszeniu jakości produktu, czy błędnym jego sklasyfikowaniu w poprzedniej skali” – wyjaśniono.

 

Z etykiet znikną też oznaczenia A+++, A++, A+. Wojciech Konecki wyjaśnił, że sprzęt klasy A+++ na nowej etykiecie będzie odpowiadał klasie C. Najwydajniejsze urządzenia trafią do klas C i D. Na nowych etykietach klasa A i B na razie zostaną „puste”.

 

Konecki wskazał, że więcej informacji o zmianach na etykietach dostępnych jest na stronie: etykieta.energetyczna.pl.

 

URE dodało, że po 1 marca sprzedawcy detaliczni będą mieli 14 dni roboczych na zastąpienie starej etykiety energetycznej w odniesieniu do wszystkich produktów, które obowiązuje nowa skala, w sklepach stacjonarnych i internetowych, a także w materiałach marketingowych. (PAP)

 

autor: Michał Boroń

 

mick/ pad/

Gowin: Oddajemy w ręce przedsiębiorców serwis e-Budownictwo

0

Oddajemy w ręce przedsiębiorców serwis e-Budownictwo. Liczymy na komentarze i opinie, które pomogą rozwijać serwis, cyfryzacja to jest proces ciągły – powiedział w poniedziałek wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Gowin powiedział, że jednym z jego najważniejszych celów jako wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii jest maksymalne uproszczenie, przyspieszenie i ułatwienie wszelkich procedur biurokratycznych dotyczących codziennego życia obywateli i działalności przedsiębiorców, a także ułatwienie, przyspieszenie i uproszczenie dostępu do zasobów publicznych.

 

„Oddajemy serwis e-Budownictwo. Oczywiście liczymy na wasze komentarze, które pomogą rozwijać serwis, bo cyfryzacja to jest proces ciągły, oparty na nieustannym korygowaniu i doskonaleniu narzędzi. Zapraszam wszystkich do korzystania i udoskonalania serwisu e-Budownictwo”.

 

Według wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anny Korneckiej do tej pory dokumenty w procesie inwestycyjno-budowlanym nie były ujednolicone i różniły się pod wieloma względami. Rozwiązaniem dla tego problemu ma być cyfryzacja tego procesu.

 

„Postanowiliśmy to zmienić poprzez cyfryzację procesu inwestycyjno-budowanego. To kolejny krok w priorytetowym dla MRPiT i KPRM programie cyfryzacji polskiej gospodarki. Ma to umożliwić obywatelem załatwianie przez internet spraw związanych z prawem budowlanym. W praktyce oznacza to uproszczenie i skrócenie procesu inwestycyjno-budowlanego” – zapewniła wiceminister.

 

Udostępnione przez resort narzędzia mają pozwalać na kontakt obywateli z organami administracji architektoniczno-budowlanej czy organami nadzoru budowlanego bez konieczności wychodzenia z domu.

 

„Możliwość składania wniosków elektronicznie będziemy wdrażać etapami, stopniowo. W pierwszej fazie, od lutego 2021 r. można złożyć 13 elektronicznych formularzy. Między innymi jest to wniosek o zmianę sposobu użytkowania obiektu budowlanego, bądź jego części, czy zawiadomieniu o zamierzonym terminie rozpoczęcia robót budowalnych” – poinformowała.

 

„Dodatkowe formularze objęte nowelizacją prawa budowlanego, w tym w szczególności wniosek o pozwolenie na budowę wraz z projektem budowlanym, w formie elektronicznej będzie można złożyć w sposób elektroniczny od lipca 2021 r.” – zapowiedziała wiceminister.

 

Według MRPiT towarzyszące nowym narzędziom zmiany w ustawie Prawo budowlane umożliwią składanie określonych dokumentów w procesie budowlanym w postaci elektronicznej. Jednocześnie zostanie zachowana dotychczasowa – papierowa forma składania dokumentacji do organów administracji architektoniczno-budowlanej i organów nadzoru budowlanego.

 

Od 4 lutego 2021 r. drogą elektroniczną można m.in. złożyć wniosek o pozwolenie na rozbiórkę, zgłosić roboty budowlane (niewymagające dołączenia projektu zagospodarowania działki lub terenu oraz projektu architektoniczno-budowlanego), zgłosić rozbiórkę, czy złożyć wniosek o przeniesienie decyzji o pozwoleniu na budowę. Online można także złożyć wniosek o przeniesienie decyzji o pozwoleniu na wznowienie robót budowlanych, a także zawiadomić o zamierzonym terminie ich rozpoczęcia.

 

Inne ważne zmiany to możliwość złożenia e-wniosku m.in. o zmianę pozwolenia na budowę, wydanie pozwolenia na budowę tymczasowego obiektu budowlanego, pozwolenie na użytkowanie. Inwestor będzie też za pośrednictwem internetu zawiadomić o zakończeniu budowy.

 

Od 5 lipca 2021 r. drogą elektroniczną będzie natomiast można dokonać zgłoszenia z projektem zagospodarowania działki lub terenu oraz projektem architektoniczno-budowlanym.

 

Wiceminister Dorota Cabańska, p.o. Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego powiedziała, że serwis do składania wniosków powstał z myślą o inwestorach, którzy chcą w prosty sposób złożyć wniosek do organu za pomocą internetu. „To bardzo duża innowacyjność (…). Polska będzie w czołówce krajów europejskich, która będzie miała scyfryzowany projekt budowlany, to będzie ogromna inicjatywa” – oceniła. Cabańska pokazała też, jak działa serwis na przykładzie złożenia zgłoszenia rozbiórki i zarekomendowała założenie konta inwestora, co – jak wyjaśniła – umożliwi korzystanie z dodatkowych funkcjonalności.(PAP)

 

mfr/ mmu/ maja/ je/

Odchodzenie od węgla powoduje opór. Samorządowcy postulują „śląski okrągły stół”

0

O podjęcie rozmów w formule „śląskiego okrągłego stołu” w sprawie transformacji energetycznej zaapelowali w poniedziałek samorządowcy i przedstawiciele firm okołogórniczych. Ich zdaniem zasady odchodzenia od węgla powinny być uzgadniane z udziałem wszystkich stron, których dotyczy transformacja.

Pod ogłoszonym w poniedziałek w Rudzie Śląskiej apelem w tej sprawie podpisali się szefowie największych w regionie samorządowych organizacji: Śląskiego Związku Gmin i Powiatów oraz Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce, a także Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (GIPH), reprezentującej m.in. firmy kooperujące z kopalniami.

 

„Wzywamy do powołania +śląskiego okrągłego stołu+, przy którym zasiądzie nie tylko strona rządowa i społeczna, ale także podmioty, które w tej dyskusji zostały niemal całkowicie pominięte – w szczególności samorządy i firmy okołogórnicze” – napisano we wspólnym stanowisku.

 

„Stoimy na stanowisku, że transformacja przyniesie nam więcej pożytku i przyniesie dalszy rozwój naszego regionu oraz wszystkich regionów górniczych w kraju tylko wtedy, kiedy będzie rozmawiać otwarcie, szeroko, z każdą stroną, by zminimalizować społeczne skutki transformacji” – mówiła podczas konferencji prasowej szefowa Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce, prezydent 90-tysięcznego Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman.

 

„Zapraszamy do dialogu. Nie można przeprowadzić procesu transformacji bez udziału samorządów i świata, który gospodarczo współpracuje z górnictwem. To bardzo ważny temat dla naszych mieszkańców, dla włodarzy gmin, ale też dla przyszłości całego naszego regionu (…). Samorządy chcą uczestniczyć w rozmowach o przyszłości naszych gmin, o rozwoju gospodarczym i losie społecznym naszych mieszkańców” – dodał przewodniczący Śląskiego Związku Gmin Górniczych, prezydent ok. 130-tysięcznego Rybnika Piotr Kuczera.

 

Umowę społeczną, mającą określić szczegóły zaplanowanej na najbliższe niemal trzy dekady transformacji górnictwa (zakończonej w 2049 roku zamknięciem ostatniej kopalni węgla energetycznego w Polsce) negocjują od kilku miesięcy przedstawiciele rządu i górnicze związki zawodowe.

 

Samorządowcy uważają jednak, że transformacja energetyczna powinna być przedmiotem szerszego porozumienia, wypracowanego nie tylko przez górnicze związki i przedstawicieli rządu, ale także inne środowiska – samorządowe, gospodarcze, eksperckie, pozarządowe i parlamentarne. Samorządowcy postulują, aby szeroka umowa społeczna dotycząca transformacji powstała odrębnie od porozumienia górniczych związków z rządem.

 

Swój poniedziałkowy apel samorządowcy z gmin górniczych podpisali i przedstawili podczas konferencji prasowej w ok. 130-tysięcznej Rudzie Śląskiej – jednym z miast najbardziej związanych z górnictwem. Działająca tu kopalnia Ruda, złożona z trzech samodzielnych wcześniej kopalń, bezpośrednio zatrudnia ponad 6 tys. osób, a kolejne tysiące mieszkańców pracują wokół górnictwa. Ruda Śląska jest największą gminą górniczą w Polsce.

 

„Największe skutki transformacji zawsze będą ponosiły samorządy. Trzeba z nami rozmawiać; chcemy rozmawiać i wypracować takie rozwiązania, które będą dobre dla mieszkańców, miasta i dla Polski” – podkreśliła prezydent miasta Grażyna Dziedzic. We wspólnym stanowisku samorządowcy ocenili, iż w obliczu transformacji klimatyczno-energetycznej Polska i Śląsk znalazły się w historycznym momencie, zaś skutki spodziewanych gwałtownych przemian gospodarczych będą miały poważny wymiar ekonomiczny i społeczny.

 

„Od zapadających aktualnie decyzji zależała będzie przyszłość całego regionu w kolejnych dekadach. To teraz decyduje się, czy czeka nas rozwój, stagnacja czy wręcz marginalizacja. Ze względu na bezprecedensową skalę tych zmian apelujemy o podjęcie szerokiego dialogu na ten temat, a także o wypracowanie nowych kierunków rozwojowych, rozwiązań zaradczych i działań osłonowych w szerokim gronie interesariuszy. Tylko w ten sposób unikniemy kryzysu, który już wkrótce może zapukać do naszych drzwi” – czytamy w stanowisku.

 

Zarządy samorządowych organizacji oraz GIPH wyraziły zadowolenie z faktu, iż strona rządowa i społeczna zbliżają się do osiągnięcia porozumienia i wypracowania tzw. umowy społecznej ze związkowcami, ubolewają jednak – jak napisani w stanowisku – nad tym, iż „proces ten odbywa się z pominięciem innych zainteresowanych stron”.

 

„Zwracamy uwagę, iż Śląsk zamieszkuje ok. 4,5 mln ludzi, z czego zatrudnieni w kopalniach górnicy to ok. 83 tys. osób, co stanowi niecałe 2 proc. mieszkańców. Z kolei nawet 400 tys. osób, czyli blisko 10 proc. mieszkańców, jest związanych z górnictwem pośrednio i współpraca z tym sektorem to główne źródło ich utrzymania. Dopiero w tym kontekście widać prawdziwą skalę wyzwań oraz liczbę zagrożonych miejsc pracy” – napisano w apelu o „śląski okrągły stół”.

 

W ocenie samorządowców, by uniknąć zapaści, „konieczna jest zmiana myślenia o sytuacji ekonomicznej na Śląsku i postrzeganie problemu górnictwa w dużo szerszym kontekście niż dotychczas”.

 

„Konsekwencje wygaszania kopalń odczuje bowiem dużo szersza grupa osób i podmiotów, a skutki tego procesu będą miały wpływ nie tylko na gospodarki lokalne i regionalne, ale również na sytuację gospodarczą całej Polski. Dostrzegamy konieczność włączenia do tego procesu przedstawicieli samorządów reprezentowanych przez korporacje samorządowe, a także instytucji zrzeszających firmy okołogórnicze i inne podmioty działające na tym terenie” – napisano w stanowisku.

 

„Apelujemy o włączenie na zasadach partnerskich wszystkich interesariuszy transformacji energetycznej do toczących się rozmów i prac w celu oceny realnych konsekwencji zamykania kopalń dla gospodarki i społeczeństwa, a także opracowania konkretnych aktów prawnych, na podstawie których uruchomione zostaną pożądane mechanizmy wsparcia i rozwiązania o charakterze systemowym” – postulują samorządowcy.

 

Apelują przy tym „o aktywne wsparcie lokalnych samorządów, które wraz ze zmniejszonym wpływem z podatków do budżetu, zwiększonym bezrobociem i jednoczesnym zubożeniem społeczeństwa mogą borykać się z problemami przy realizacji podstawowych zadań własnych gminy”.

 

Przedstawiciele samorządów poinformowali w poniedziałek, że w ub. tygodniu samorządy otrzymały do zaopiniowania projekt niektórych zapisów umowy społecznej, jednak z bardzo krótkim terminem na odpowiedź. Wcześniej prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman uczestniczyła w jednym ze spotkań związkowców z przedstawicielami rządu. Natomiast we wtorek planowane jest spotkanie online wybranych samorządów z przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych.

 

PAP zwróciła się w poniedziałek do biura prasowego tego resortu o komentarz do poniedziałkowego wystąpienia samorządowców.

 

Podstawą toczących się rozmów między związkowcami a stroną rządową jest projekt przygotowany przez stronę społeczną. Mowa w nim nie tylko o zasadach wspierania kopalń, gwarancjach zatrudnienia, osłonach socjalnych dla odchodzących z pracy górników czy inwestycjach w czyste technologie węglowe, ale także o zasadach transformacji Śląska – związki postulują m.in. powołanie Śląskiego Funduszu Rozwoju, specjalnej Rady koordynującej programy transformacji oraz gwarancje ich finansowania, m.in. ze środków UE.(PAP)

 

autor: Marek Błoński

 

mab/ amac/