21.4 C
Chicago
czwartek, 16 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 1338

CPS zapewnia: Jesteśmy gotowi na wznowienie zajęć w szkołach

0

W poniedziałek ponad 300 tysięcy uczniów Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) wznowi zajęcia stacjonarne. Związek Zawodowy Nauczycieli (CTU) oraz rodzice obawiają się, że szkoły nie są przygotowane na powrót młodych ludzi.

 

Wątpliwości to efekt nasilającej się ponownie pandemii koronawirusa. CPS zapewnia, że podjęło dodatkowe środki ostrożności i uczniowie mogą bezpiecznie wrócić do nauki. Na przygotowanie szkół wydano blisko 100 milionów dolarów.

Rodzice uważają, że CPS nie ma konkretnego planu w przypadku pojawienia się większej liczby zakażeń w konkretnej szkole oraz nie jest w stanie zagwarantować, że uczniowie w klasach zachowają dystans zalecanych 3 stóp. „To jak wysyłanie żołnierza na wojnę   bez broni” – powiedziała Monica Espinoza, matka ucznia szkoły publicznej.

Burmistrz Lori Lightfoot ponownie zapewniła w piątek rodziców i nauczycieli, że szkoły są gotowe na bezpieczne przyjęcie uczniów. „Udzieliliśmy rodzicom dokładnych informacji. Nic się nie zmieniło w poniedziałek rozpocznie się nauka w szkołach” – powiedziała burmistrz Chicago.

Uczniowie i pozostali pracownicy szkół w tym nauczyciele zobowiązani są do noszenia maseczek. Ponadto do 15 października personel szkół ma czas na przyjęcie szczepionki przeciw koronawirusowi. W przypadku osób, które nie mogą się zaszczepić z powodów medycznych czy religijnych wymagane będzie od nich przedstawianie co tydzień negatywnego testu na COVID-19.

 

Bk

Strzelanina przed szkołą średnią w Indianie. Dwóch nastolatków rannych

0

Policja w Hammond w Indianie aresztowała podejrzanego o postrzelanie dwóch uczniów. Do zdarzenia doszło w piątek około 2:25 po południu w pobliżu   Hammond Central High School.

 

Po przybyciu na miejsce policjanci zauważyli dwóch rannych nastolatków. Przewieziono ich do szpitala. Obrażenia jakie odnieśli nie zagrażają ich życiu. Kamery monitoringu zarejestrowały uciekających napastników. Jednego z nich, który również jest niepełnoletni zatrzymano. Motywy działania sprawców na razie nie są znane. Policja wszczęła postępowanie wyjaśniające.

 

BK

Chicago wniosło pozwy przeciw DoorDash i Grubhub za nieuczciwe praktyki biznesowe

0

Chicago złożyło pozwy przeciw DoorDash i Grubhub. Firmom zarzucono nieuczciwe praktyki biznesowe, szkodzące restauracjom zwłaszcza w czasie pandemii koronawirusa oraz wprowadzanie klientów w błąd.

 

Pozwy wniesiono oddzielnie przeciw każdej firmie zajmującej się dostawami z lokali gastronomicznych. Dokumenty wpłynęły do sądu   okręgowego powiatu Cook. Zaznaczono w nich, że DoorDash i Grubhub reklamują zamówienia oraz usługi z niepowiązanych z nimi restauracjami a także bez ich zgody przez co szkodzą reputacji tych lokali gastronomicznych.

Podobne pozwy zostały już złożone przez chicagowskie restauracje w których wspomnianym firmom dostawczym zarzucono oszustwa związane z podziałem pieniędzy. Władze Chicago twierdzą ponadto, że DoorDash i Grubhub stosują nieuczciwe praktyki reklamowe, oferując klientom niskie opłaty za dostawy a w momencie składania prze z nich zamówień pobierają dodatkowe kwoty.

W przypadku Grubhub w pozwie znalazł się również zarzut udostępniania restauracjom numerów telefonów klientów za co pobierał prowizję. Ponadto Grubhub zarzucono zwodnicze kampanie promocyjne pod hasłem ratowania restauracji, które w tym samym czasie zmuszone były do przedłużenia umów i pokrycia kosztów reklamowych oraz zapłaty pełnej prowizji od wszystkich zamówień.

 

BK

Zmarła śpiewaczka operowa Teresa Żylis-Gara

0

W wieku 91 lat zmarła śpiewaczka operowa Teresa Żylis-Gara. Przez kilkanaście sezonów soprnistka pracowała w Metropolitan Opera w Nowym Jorku, występowała z takimi sławami, jak Luciano Pavarotti, Herbert von Karajan, Jose Carreras.

 

Wiadomość o śmierci artystki przekazał w sobotę na Facebooku Teatr Wielki – Opera Narodowa. „Z wielkim smutkiem przyjęliśmy właśnie wiadomość o śmierci Teresy Żylis-Gary. Żegnaj, Maestra… Jej niezrównany sopran liryczny o urzekającej barwie oraz dramatycznych możliwościach zachwycał zarówno słuchaczy sal koncertowych, jak i publiczność teatrów operowych całego świata: Nowego Jorku, Paryża, Monachium, Londynu, Mediolanu” – czytamy.

 

We wpisie przypomniano, że jeszcze niedawno na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej świętowano „benefis najsłynniejszej polskiej sopranistki, wspominając jej kreacje, celebrując wielką osobowość sceniczną”. „Odeszła artystka o nieprzeciętnym talencie, charyzmie, energii. Wspomnienie jej głosu zostanie z nami na zawsze” – podkreślono.

 

Teresa Żylis-Gara urodziła się 23 stycznia 1930 r. w Landwarowie koło Wilna. Studiowała w łódzkim konserwatorium u prof. Olgi Olginy. Wygrana na Ogólnopolskim Konkursie Młodych Wokalistów w Warszawie w 1953 r. zapewniła jej pierwszy, stały angaż. W 1956 zadebiutowała w Operze Krakowskiej, w głównej roli, w „Halce” Stanisława Moniuszki.

 

Przełomem okazał się występ w 1966 r. w Paryżu, gdzie kreowała postać Donny Elviry w „Don Giovannim” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Od tamtej pory jej kariera nabrała oszałamiającego tempa. Artystka występowała na scenach operowych całego świata, m.in. w Covent Garden w Londynie i operze w San Francisco. Najdłużej była związana z nowojorską Metropolitan Opera. Współpracowała także z teatrami operowymi w Berlinie, Hamburgu i Monachium oraz mediolańską La Scala i Wiener Staatsoper.

 

Partnerami Teresy Żylis-Gary na scenie byli najwięksi artyści scen operowych, wśród nich Carlo Bergonzi, Jose Carreras, Franco Corelli, Fiorenza Cossotto, Placido Domingo, Mikołaj Giaurow, Sherill Miles, Luciano Pavarotti, Rugiero Raimondi, Jon Vickers, Ingmar Wixell.

 

Śpiewaczka nagrywała płyty dla takich wytwórni, jak m.in. EMI, Deutsche Grammophon, Harmonia Mundi, Erato, Polskie Nagrania. W uznaniu swojej działalności artystycznej otrzymała wiele nagród i wyróżnień, m.in. Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki I stopnia (1979) oraz Nagrodę Prezesa Rady Ministrów I stopnia (1979). W 2003 Senat Akademii Muzycznej we Wrocławiu przyznał jej tytuł doktora honoris causa. W 2011 r. została odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

 

Teresa Żylis-Gara była także pedagogiem, profesorem sztuk muzycznych przekazującym wiedzę z zakresu techniki i interpretacji wokalnej. Była zapraszana do prowadzenia kursów mistrzowskich w Europie oraz Stanach Zjednoczonych. Od 1980 r. mieszkała na stałe w Monaco. (PAP)

 

autorka: Daria Porycka

A zaczynali od nalewek!

0

Zaczynali od nalewek. Teraz pracują nad mojito. W „repertuarze” mają m.in.: wódkę, whisky, burbon, margaritę. Maciej Kozuba opowiada o rodzinnym, alkoholowym teamie z St. Petersburg Kozuba & Sons Distillery.

Teksas: Nowe prawo wyborcze coraz bliżej biurka gubernatora Abbota. Republikanie wygrali pierwsze głosowanie

0

Po miesiącach politycznych dramatów w teksańskim Kapitolu, republikanie jednak dopinają swego. Wszystko wskazuje na to, że kontrowersyjne prawo wyborcze – w lekko zmienionej formie, niż pierwotnie – zostanie przyjęte w najbliższy piątek.

Na tydzień po tym, jak w Izbie Reprezentantów w końcu zasiadło tylu deputowanych, ilu potrzeba do uzyskania kworum, Texas House przebrnął przez 12-godzinną debatę na temat ustawy wyborczej. Pierwsze głosowanie wygrali republikanie, wynikiem 79-37 nad ustawą Senate Bill 1. Wynik przybliża stan do wprowadzenia istotnych restrykcji w prawie wyborczym – w tym limitów godzin głosowania oraz innych środków, które zdaniem przeciwników ustawy, zniechęcą do głosowania osoby kolorowe oraz mniejszości, często bardziej skłonne do głosowania na Demokratów.

Debata nad ustawą przetoczyła się przez Izbę w bardzo gorące atmosferze. Demokratyczni reprezentanci nie omieszkali wytknąć rzekomo rasistowskiego podłoża ustawy, wprost pytając, czy nie jest stworzona z takich pobudek.

Red. JŁ

Sąd nakazał rodzicom zapłacić synowi 30 441 USD za wyrzucenie jego bezcennej kolekcji pornosów

0

Po wygranym procesie, sędzia nakazał parze z zachodniego Michigan zapłacić ich synowi 30 441 dolarów w ramach odszkodowania za pozbycie się jego kolekcji pornografii.

Decyzją sędziego okręgowego – Paula Maloneya – rodzice 43-letniego Davida Werkinga muszą wypłacić mu 30 441 dolarów oraz opłacić wynagrodzenie adwokatowi syna – w wysokości 14 500 dolarów. Sędzia orzekł, że rodzice nie mieli prawa wyrzucić jego kolekcji filmów, czasopism oraz innych przedmiotów, związanych z pornografią. Sędzia kierował się wartością ustaloną przez eksperta.

Werking mieszkał w domu swoich rodziców w Grand Haven przez 10 miesięcy, po rozwodzie, zanim przeniósł się do Muncie w stanie Indiana. Po przeprowadzce do Indiany Werking dowiedział się, że zaginął jego cenny dobytek.

„Szczerze, David, zrobiłem ci wielką przysługę, pozbywając się tych wszystkich rzeczy” – powiedział jego tata w e-mailu.

Red. JŁ

Teksas: Mężczyzna aresztowany przy szkole w Austin z dwoma sztukami broni palnej

0

Mężczyzna został aresztowany po tym, jak próbował dostać się na teren szkoły średniej w Austin, w Teksasie. Policja znalazła przy nim dwie sztuki broni palnej.

Według Austin ISD, dziś rano członek personelu zauważył podejrzanego mężczyznę na tyłach kampusu szkolnego. Pracownik powiadomił strażników okręgu oraz policję, która natychmiast zareagowała i zlokalizowała osobę. Kiedy mężczyzna został zatrzymany, funkcjonariusze znaleźli przy nim dwie sztuki broni palnej.

Według służb, incydent został ograniczony do zaplecza szkoły i nie miał żadnego wpływu na działanie placówki. Wysłano jednak wiadomości do rodziców, aby powiadomić ich o zaistniałym incydencie.

Krótko po zdarzeniu rozdzwoniły się telefony zaniepokojonych rodziców do ich dzieci wewnątrz szkoły. Mia Roberts miała właśnie iść na lunch, kiedy dowiedziała się, co się stało. „Moja mama zadzwoniła do mnie i zwariowała. ‘Wszystko w porządku’ – zapytała.”

Red. JŁ

Kalifornia: 15-latka zaginęła z 22-letnim mężczyzną, którego poznała przez internet

0

Zastępcy Departamentu Szeryfa Hrabstwa Orange, w Kalifornii, poszukują 15-letniej dziewczyny. Nastolatka miała zaginąć po tym, jak umówiła się i spotkała z 22-letnim mężczyzną, którego poznała w internecie.

Phoebe Carreon opuściła szkołę średnią Mission Viejo około południa w czwartek i wsiadła na przejażdżkę z mężczyzną, którego poznała online. Od tamtego czasu, człowiek ten został zidentyfikowany, jako Nathan Williams. Urzędnicy twierdzą, że podróżował z Teksasu do Kalifornii, aby spotkać się z Phoebe. Jak twierdzą zastępcy, komunikowali się za pośrednictwem aplikacji mobilnej.

https://twitter.com/OCSheriff/status/1431325819268329473?s=20

Phoebe była ostatnio widziana w czerwonej sukience z czerwono-białymi paskami. Miała ze sobą czerwono-różowy plecak i czarną torebkę. Phoebe ma 5 stóp i 3 cale, waży 100 funtów i ma brązowe włosy i oczy. Nathan Williams, 22 lata, jest opisywany, jako mężczyzna o wysokości 5 stóp 9 cali, 115 funtów wagi. Ma czarne włosy i brązowe oczy.

Nathan Williams, 22 lata, poszukiwany

Miejsce ich pobytu jest dotąd nieznane.

Red. JŁ

Tusk: Jedną z pierwszych moich decyzji będzie zgoda na związki partnerskie

0

Jeżeli będę stał na czele większości parlamentarnej, jedną z pierwszych moich decyzji będzie zgoda na związki partnerskie – zadeklarował szef PO Donald Tusk podczas otwarcia Campusu Polska Przyszłości.

Jeden z uczestników Campusu zadał Tuskowi i Trzaskowskiemu pytanie: „kiedy będę mógł wziąć ślub ze swoim chłopakiem?”.

 

Tusk przekonywał, że radykalne zmiany prawa, takie jak małżeństwa homoseksualne, to są zmiany, które wielu Polakom „niełatwo przychodzi akceptować”. Zaznaczył, że trzeba robić wszystko, żeby ludzie o innej orientacji mieli pełne prawa, a wszyscy inni znaleźli w sobie „gotowość do akceptacji” dla tych zmian.

 

„Decyzje polityków powinny wyprzedzać zmiany społeczne, ale dobrze, aby one nie były zbyt oderwane od siebie” – przekonywał Tusk. „Zmiany przepisów, np. umożliwiające zawarcie ślubu przez ciebie, powinny być możliwie blisko poziomu akceptacji społecznej” – dodał b. premier.

 

Z sali zaczęły padać pytania: „Kiedy?” „Wymagałoby to zmiany przepisów w Polsce. Jeżeli pytanie ma być adekwatne do tego, co jest dzisiaj w Polsce, to jest pytanie, jeśli ja będę stał np. na czele większości parlamentarnej w następnych wyborach, to jedną z pierwszych decyzji będzie decyzja o zgodzie na związki partnerskie” – zadeklarował Tusk, wywołując owacje zgromadzonych. (PAP)

 

autor: Piotr Śmiłowicz

 

pś/ mrr/

Wiceszef MSZ do TVN24: Powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki

0

Powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki, to jest ten sam przekaz, który jest w mediach białoruskich, który jest w Russia Today – powiedział w TVN24 wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Zarzucił TVN24, że posługuje się propagandowymi materiałami emitowanymi przez białoruskie władze.

„Niewygodne dla państwa jest to, że my mówimy o faktach, podczas gdy państwo powtarzacie propagandę Alaksandra Łukaszenki” – powiedział w piątek w TVN24 Jabłoński, pytany o pomoc dla migrantów koczujących w okolicy Usnarza Górnego w woj. podlaskim. W Usnarzu Górnym na granicy po stronie białoruskiej, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze, jest tam też policja.

 

Jabłoński zarzucił stacji TVN24, że posługuje się propagandowymi materiałami emitowanymi przez białoruskie władze. Wiceszef MSZ zaprezentował kadr z materiału białoruskich służb, wykorzystanego przez TVN24. Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska odpowiedziała, że przedstawiony przez Jabłońskiego kadr pochodził z materiału, który dotyczył właśnie propagandy stosowanej przez rządzących na Białorusi i tzw. akcji „Śluza”.

 

Dziennikarka powiedziała, że „my mówimy o ludziach, którzy cierpią, od 19 dni”. „Nie pozwalacie podejść księżom, lekarzom. Chcecie doprowadzić do tego, że ci ludzie umrą?” – pytała.

 

„Chcemy doprowadzić do tego, żeby Polska nie została zalana falami migrantów, którzy są celowo przywożeni przez białoruskie władze z Iraku – nie Afganistanu – z Iraku. Kłamiecie państwo, regularnie, że to są ludzie z Afganistanu. To są ludzie przywożeni samolotami z Iraku, te informacje są publicznie dostępne i opisane w mediach. Dlaczego państwo powtarzacie kłamliwe, propagandowe tezy Alaksandra Łukaszenki?” – pytał Jabłoński.

 

Polityk napisał potem w mediach społecznościowych, że materiał, o którym mówił, został przedstawiony przez TVN24 „jako dowód, że Polska nie ma w tej sprawie racji”. „Wbrew temu, co mówiła dziś w +Faktach po Faktach+ red. Kolenda-Zaleska nie zostały użyte po to +by pokazać jak kłamie Łukaszenka+. Wręcz przeciwnie – ilustrowały one tezę, jakoby migranci zostali przewiezieni z Polski na Białoruś. Tezę tę formułują białoruskie służby – jest to element planu Łukaszenki, który dąży do obarczenia Polski i innych państw UE odpowiedzialnością za migrantów, których sam sprowadził na nasze granice” – czytamy we wpisie Jabłońskiego na Twitterze.

 

Jabłoński opublikował również odnośnik do dostępnego na stronie internetowej TVN24 materiału z dnia 19 sierpnia o osobach koczujących na granicy. W materiale widać kilkusekundowy fragment nagrania białoruskich służb, na który zwrócił uwagę Jabłoński. „W zeszłym tygodniu białoruscy pogranicznicy opublikowali nagranie, na którym ma być widać, jak z takiej właśnie ciężarówki wybiegają uchodźcy, podobno przeganiani z powrotem na Białoruś” – opisał ten fragment lektor. Wcześniej w tym samym materiale zobaczyć można wypowiedź tłumaczki z języka dari, która porozumiała się z koczującymi; według niej, twierdzą oni, że zostali przywiezieni na granicę w ciężarówkach takich jak te, którymi posługuje się polskie wojsko.

 

„Wstyd mi, że w Polsce działają dziennikarze, którzy wspierają Alaksandra Łukaszenkę” – oświadczył w piątkowym programie Jabłoński. „Mamy do czynienia z taką zmanipulowaną propagandą, którą u państwa można zobaczyć niemal jeden do jednego, to jest ten sam przekaz, który jest w mediach białoruskich, który jest w Russia Today” – ocenił wiceszef MSZ.

 

Pytany, dlaczego polskie służby nie dopuszczają do koczujących pod Usnarzem Górnym osób chcących im przekazać jedzenie, wodę czy leki, Jabłoński powiedział, że „jeżeli mamy granicę z państwem, które prowadzi wobec Polski działania wrogie, to pozwolenie na to, żeby polscy posłowie, księża, dziennikarze czy aktywiści weszli na terytorium Białorusi, to proszenie się o to, żeby służby białoruskie tych ludzi zatrzymały”. „To będzie eskalacja tych działań” – ocenił. Przypomniał też, że polski konwój z pomocą humanitarną wciąż czeka na przyjęcie przez Białoruś.

 

Również uczestniczący w programie poseł Lewicy Maciej Konieczny powiedział, że przed utworzeniem szczelnego kordonu SG i wojska, różne osoby swobodnie podchodziły do obozowiska koczujących i przekazywały im artykuły pierwszej potrzeby. „To jedzenie i woda były przez połowę czasu pobytu tych ludzi na polskiej granicy dostarczane im także z polskiej strony, i nie było z tym problemu, dopóki sprawa nie stała się medialna” – powiedział.

 

„Ta konkretna grupa pochodzi z Afganistanu. My tam wraz z Fundacją Ocalenie, która przybyła z tłumaczką, mogliśmy porozumiewać się z ludźmi na granicy, o ile Straż Graniczna tego akurat nie utrudniała. To bez wyjątku są osoby z Afganistanu” – podkreślił. (PAP)

 

autor: Mikołaj Małecki

Biały Dom: Rozpoczęła się najbardziej niebezpieczna część misji w Kabulu

0

Biały Dom poinformował w piątek, że ostatnie dni misji ewakuacyjnej w Kabulu będą najniebezpieczniejszą jej częścią, a w związku z powrotem części żołnierzy liczby ewakuowanych będą mniejsze.

Rzeczniczka prezydenta Joe Bidena, Jen Psaki wyjaśniła na konferencji prasowej, że niebezpieczeństwo wynika z wycofywania części żołnierzy oraz sprzętu z lotniska.

 

Zapowiedziała też, że dwa razy dziennie będzie informować na temat liczby ewakuowanych osób, zastrzegając, że będą one mniejsze niż dotychczas.

 

Rzeczniczka oznajmiła, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował prezydenta, że kolejna próba zamachu na lotnisko jest „prawdopodobna”.

 

W czwartek z lotniska ewakuowano 12,5 tys. osób, z czego 8,5 tys. na pokładzie amerykańskich samolotów wojskowych. Łącznie od 14 sierpnia kraj opuściło 105 tys. ludzi, z czego 5,1 tys. to obywatele USA.

 

Biały Dom przekazał, że każdy ewakuowany Afgańczyk jest poddawany testom na Covid-19 i ma możliwość otrzymania szczepionki. W niektórych przypadkach szczepienie jest warunkiem wstępu na terytorium USA.

 

Psaki zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą koordynować międzynarodowe działania dyplomatyczne, by wymusić na talibach umożliwienie opuszczenia Afganistanu przez obywateli państw trzecich, afgańskich sojuszników USA oraz narażonych na represje i przemoc Afgańczyków również po wyjściu wojsk amerykańskich z kraju.

 

Nie przesądziła jednak, czy Ameryka utrzyma obecność dyplomatyczną w kraju.

 

To samo powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price, który orzekł, że przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie USA będzie się kierować względem bezpieczeństwa swoich dyplomatów. Stwierdził jednak, że dyskusje na ten temat są w toku, w tym z partnerami Stanów Zjednoczonych. Dodał, że talibowie „bardzo jasno” wyrazili swoją wolę, by dyplomaci USA pozostali w Afganistanie i zapewnili, że będą oni bezpieczni.

 

„Nie pokładamy wiele wiary w te słowa, będziemy się kierować rzeczywistą sytuacją na miejscu” – oświadczył Price.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ mal/

Rząd Szkocji wyklucza powrót restrykcji, mimo ostrego wzrostu zakażeń

Najwyższą od początku pandemii liczbę nowych zakażeń koronawirusem – 6835 – odnotowano w ciągu minionej doby w Szkocji, podano w piątek. Choć jest to trzeci rekord w ciągu czterech dni, szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon na razie wyklucza nowy lockdown.

Bilans nowo wykrytych zakażeń jest wyższy o ponad 1800 od poprzedniego rekordu, który zanotowano w środę i o ponad 2500 od jeszcze poprzedniego – z wtorku. Jest też niemal dwukrotnie większy w porównaniu do tego sprzed tygodnia. Jeśli chodzi o liczbę zgonów, to w ciągu ostatniej doby zarejestrowano cztery, co jest spadkiem zarówno w stosunku do czwartku, jak i poprzedniego piątku.

Gwałtowny wzrost liczby zakażeń wiązany jest w dużej mierze z powrotem uczniów do szkół, bo w Szkocji, w odróżnieniu od Anglii i Walii, letnie wakacje już się zakończyły. Wskazywał na to w środę zastępca Sturgeon, John Swinney, a w piątek również ona sama o tym wspomniała.

„Ważne jest, aby zwrócić uwagę, że liczba przypadków rośnie teraz w całej Wielkiej Brytanii, ale po okresie wolniejszego wzrostu w Szkocji, w tej chwili jest on tutaj szczególnie ostry. To jest prawdopodobnie, przynajmniej w części, odzwierciedlenie faktu, że nasze szkoły wracają wcześniej, co się łączy ze zwiększoną liczbą interakcji” – mówiła szefowa szkockiego rządu.

Przyznała, że ten wzrost jest powodem do niepokoju, ale zdementowała spekulacje, jakoby szkocki rząd rozważał wprowadzenie krótkiego lockdownu w celu przerwania łańcucha transmisji wirusa. Zastrzegła jednak: „W obliczu pandemii nie powinniśmy niczego wykluczać”.

Sturgeon wezwała ludzi do szczepienia się przeciw Covid-19, regularnego wykonywania testów i ściślejszego przestrzegania aktualnych wytycznych – spotykania się na świeżym powietrzu, unikania tłumów, zachowania bezpiecznej odległości od innych i zminimalizowania kontaktu fizycznego. „Mam nadzieję, że uda nam się przez to przejść, gdy wszyscy będziemy zachowywać się rozsądnie i odpowiednio” – powiedziała.

W Szkocji, podobnie jak wcześniej w Anglii, na początku sierpnia zniesiona została większość restrykcji covidowych, ale pozostał m.in. obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych.

Od początku pandemii w Szkocji wykryto prawie 407,7 tys. zakażeń koronawirusem, z powodu których zmarły 8103 osoby.

Tymczasem jak podano w piątek, w całej Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej doby stwierdzono 38 046 nowych infekcji, czyli o 235 mniej niż przedniego dnia, ale o ponad 700 więcej niż tydzień wcześniej, i stwierdzono 100 zgonów z powodu Covid-19 – co jest niższą statystyką zarówno od czwartkowej, jak i tej sprzed tygodnia.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/ mal/

Cristiano Ronaldo ponownie w Manchesterze United

0

Kapitan piłkarskiej reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo został w piątek ponownie zawodnikiem angielskiego klubu Manchester United. W jego barwach pochodzący z Madery napastnik występował już w latach 2003-2009.

 

Informację o transferze 36-letniego Portugalczyka do Manchesteru United podała w piątkowe popołudnie lizbońska telewizja SIC. Potwierdził ją też klub z Manchesteru.

 

Według stacji telewizyjnej napastnik, pięciokrotny zdobywca tytułu Piłkarza Roku FIFA, przybył w piątek do Lizbony w celu wykonania badań lekarskich przed zasileniem angielskiej ekipy. SIC przypomina, że w portugalskiej stolicy Ronaldo przez wiele lat mieszkał jako zawodnik stołecznego Sportingu. Odnotowuje, że to właśnie z drużyny lizbońskich “Lwów” w 2003 r. Ronaldo został kupiony przez Manchester United.

 

Od 2018 r. Cristiano Ronaldo występował w Juventusie Turyn. Wcześniej, od 2009 r. grał w barwach Realu Madryt. (PAP)

 

zat/ krys/

We Wrocławiu odsłonięto tablicę poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu

We Wrocławiu odsłonięto tablicę poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Zawsze dbał o ludzi pracy – mówił podczas uroczystości premier Mateusz Morawiecki. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił w liście do uczestników, że jego brat walczył o godność i wartość pracy.

 

W piątek we Wrocławiu odbyło się uroczyste odsłonięcie tablicy poświęconej byłemu prezydentowi, działaczowi opozycji w okresie PRL Lechowi Kaczyńskiemu. Znajduje się na niej fragment orędzia noworocznego głowy państwa z 2005 roku: „Tylko Polska sprawiedliwa, uczciwa i solidarna może się rozwijać, tylko w takiej Polsce możemy wykorzystać wszystko co własnym wysiłkiem zdobyliśmy, co jest naszym sukcesem, niezaprzeczalnym dorobkiem żyjących pokoleń”.

 

Premier Mateusz Morawiecki, który uczestniczył w odsłonięciu tablicy, w swoim wystąpieniu określił Lecha Kaczyńskiego jako „inteligenta, który stanął w obronie robotników”, naukowca, lidera i „konserwatystę, który nie bał się nowoczesności”. „Prezydent Lech Kaczyński pięknie potrafił łączyć umiar ze skutecznością i romantyzm z pozytywizmem. Te połączenia tak bardzo potrzebne naszej historii i naszej przyszłości” – mówił szef rządu.

 

Podkreślał też, że Lech Kaczyński „zawsze dbał o prawdę i dbał o ludzi pracy”.

 

„Dla mnie ta tablica, wiele pomników, miejsc upamiętniających prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to swego rodzaju drogowskaz, który pokazuje, jak iść, którędy iść ku przyszłości” – mówił premier. „Nie tylko pokazuje przeszłość we właściwych kolorach, właściwych barwach, w prawdzie, ale także tę drogę ku przyszłości” – dodał szef rządu.

 

Premier dziękował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i wszystkim, którzy z nim „w jego drodze życia szli”.

Foto PAP/Maciej Kulczyñski

List w imieniu prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego podczas uroczystości odsłonięcia tablicy odczytała posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka. „Pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim osobom, które wniosły swój wkład w tę jakżę drogą memu sercu inicjatywę, w to, że na Ostrowie Tumskim powstało to miejsce pamięci” – napisał w liście prezes PiS.

 

Kaczyński w odczytywanym liście przyznał, że dowiedział się od organizatorów, że „poprzez to uhonorowanie środowisko wrocławskie pragnie podkreślić szczególne zasługi Lecha Kaczyńskiego dla świata praca”. „Jest niepodważalną prawdą, że mój świętej pamięci brat poświęcił kwestii szeroko rozumianej pracy swoją aktywność społeczno-polityczną i naukową” – napisał wicepremier.

 

„Odważna walka o lepszą Polskę, którą prowadził przez całe swoje dorosłe życie, była w wielu aspektach walką o godność i wartość pracy, a w zasadzie o ich odbudowanie” – zaznaczył. „Tak było zarówno w czasach komunistycznych, kiedy to ateistyczny, nieludzki system odebrał głęboki, humanistyczny sens pojęciu pracy, a ówczesna opozycja, a następnie Solidarność usiłowały go uzyskać, jak i później, w nowych warunkach społeczno-politycznych, najpierw mój śp. brat jako wiceprzewodniczący Solidarności, który wówczas de facto kierował związkiem, musiał wtedy dokonać pozytywnej weryfikacji i racjonalizacji solidarnościowej tradycji, solidarnościowego myślenia i dostosować je do nowych okoliczności” – podkreślał.

 

Prezes PiS przypomniał też, że Lech Kaczyńki działał w różny sposób na rzecz rewizji liberalnego sposobu myślenia, który przez lata odnosił bardzo kosztowne dla świata pracy triumfy – zarówno w naukach ekonomicznych, jak i w praktyce politycznej. „Jako kandydat na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej mój śp. brat wystąpił z programem Polski solidarnej i na tyle, na ile pozwalała mu sytuacja polityczna, ze wszystkich sił, już jako głowa państwa, starał się wprowadzać go w życie oraz głosić wartości i ideę, z których ten program wyrastał” – napisał.

 

„Przez cały czas swojej działalności społeczno-politycznej Lech Kaczyński zajmował się równolegle naukową refleksją nad prawem pracy” – napisał prezes PiS. „Miał już prawie gotową książkę, która miała być podstawą do nadania mu tytułu profesora bewlederskiego. Niestety, jak to boleśnie wiemy, stało się inaczej” – dodał.

 

Prezydent Lech Kaczyński zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Polska delegacja zmierzała na uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. (PAP)

 

autorzy: Grzegorz Bruszewski, Roman Skiba, Mateusz Roszak, Rafał Białkowski

Donald Trump: Sposób wyjścia z Afganistanu był „najgłupszym ruchem w historii” Ameryki

0

Sposób przeprowadzenia wyjścia USA z Afganistanu był „najgłupszym ruchem w historii” Ameryki, a wojskowi dowódcy i prezydent Joe Biden skupieni są bardziej na lewicowej ideologii niż bezpieczeństwie – stwierdził w czwartek w wywiadzie dla Fox News były prezydent Donald Trump.

 

„To jest najgłupsza rzecz – myślę, że to najgłupszy ruch, jaki ktokolwiek kiedykolwiek zrobił w historii naszego kraju, pozwalając, by to się zdarzyło, wycofując wojsko, a potem mówiąc: „mamy nadzieję wyciągnąć stamtąd ludzi” – powiedział Trump, komentując sposób wycofania sił USA. „W oczach całego świata wyglądamy jak głupcy, jesteśmy słabi, żałośni, rządzą nami ludzie, którzy nie mają pojęcia, co robią” – dodał.

 

Były prezydent stwierdził, że „w 100 procentach znokautował kalifat ISIS i wygonił ich z Syrii i Iraku”, lecz teraz „jest coś zwanego ISIS-X, to członkowie talibów, którzy są znacznie bardziej okrutni” niż talibowie. Odniósł się w ten sposób do domniemanych sprawców czwartkowego zamachu w Kabulu, Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan, określanego w amerykańskiej prasie skrótem ISIS-K. Trump zaznaczył przy tym, że zabity podczas jego kadencji przywódca kalifatu Abu Bakr al-Bagdadi był znacznie gorszy od Osamy bin Ladena.

 

Trump skrytykował również słowa szefa Dowództwa Centralnego sił USA (CENTCOM) gen. Kennetha „Franka” McKenziego, który stwierdził, że USA i talibów łączy obecnie „wspólny cel”, tj. jak najszybsze i najsprawniejsze zakończenie ewakuacji.

 

„Słyszę generała McKenziego, jak mówi, że talibowie nas będą chronić. Talibowie są wrogami. Miałem do czynienia z przywódcą talibów. To nie jest bardzo prosty człowiek, to nie jest harcerz” – powiedział Trump, odnosząc się do własnych negocjacji z przywódcą grupy, mułłą Abdulem Ghanim Baradarem. Negocjacje te zakończyły się podpisaniem umowy o wyjściu sił USA w Afganistanu 1 maja 2021 w zamian m.in. za obietnicę zwalczania grup terrorystycznych przez talibów oraz zobowiązanie do nieatakowania amerykańskich żołnierzy.

 

„Mieliśmy ich totalnie pod kontrolą. Za każdym razem, kiedy widzieliśmy jakieś ruchy, uderzaliśmy w nich za pomocą F-18 i ruchy ustawały. Ale było tego bardzo niewiele, bo Abdul, z którym rozmawiałem, nie pozwalał nikomu (z talibów – PAP) nic robić”.

 

Trump zasugerował przy tym, że kryzys w Afganistanie był spowodowany m.in. tym, że prezydent Biden otacza się generałami wyznającymi lewicową ideologię, wskazując na szefa Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Marka Milleya, nominowanego na to stanowisko przez samego Trumpa.

 

„Nawet na końcu mojej kadencji widziałem listy wysyłane na temat równości i innych tych rzeczy – ale żołnierze, oni chcą walczyć, chcą być przygotowani do walki” – stwierdził były prezydent USA.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ kib/

Gej zaatakowany w Brukseli. „Akty homofobiczne stają się coraz bardziej brutalne”

0

Po zaatakowaniu 25-letniego geja na Place Flagey w Brukseli belgijskie Centrum ds. Równych Szans i Przeciw Dyskryminacji stwierdziło, że akty homofobii w tym kraju stają się coraz bardziej agresywne – informuje dziennik „Brussels Times”.

„Mężczyzna, który właśnie pocałował swojego chłopaka, zanim wysiadł z autobusu przy Place Flagey w brukselskiej dzielnicy Ixelles około godziny 14:00 (w sobotę – PAP), został zaatakowany przez czterdziestoletniego mężczyznę, który uderzył 25-latka w twarz i splunął na niego” – informuje brukselska gazeta.

 

Napastnik uciekł, a młody człowiek trafił do szpitala. Złożono w tej sprawie skargę na policję, która wszczęła śledztwo.

 

Centrum ds. Równych Szans i Przeciw Dyskryminacji wskazuje, że o ile doniesienia o dyskryminacji związanej z orientacją seksualną są w mniejszości (tylko 4,3 proc. wszystkich zgłoszeń otrzymanych przez ośrodek), o tyle czyny te są często bardziej brutalne.

 

„Proporcjonalnie członkowie społeczności LGBTQ są częściej ofiarami agresywnych komentarzy i aktów niż dyskryminacji (na przykład na rynku mieszkaniowym lub pracy)” – powiedział Patrick Charlier z Centrum ds. Równych Szans i Przeciw Dyskryminacji.

 

Charlier podkreślił, że ataki na członków społeczności LGBTQ stanowią najwyższy odsetek przestępstw z nienawiści (ponad 35 proc.) w Belgii.

 

Spośród 41 aktów nienawiści (obejmujących m.in. zabójstwo, zastraszanie i nękanie, napaść i pobicie i znieważanie) odnotowanych przez organizację w związku z orientacją seksualną w ubiegłym roku, 11 dotyczyło napaści i pobicia, co stanowiło 26,8 proc. spraw.

 

Pod względem proporcji plasuje to te ataki przed rasistowskimi przestępstwami z nienawiści obejmującymi napaść i pobicie (14,7 proc.).

 

„Brussels Times” przypomina, że w marcu tego roku z powodu orientacji seksualnej zamordowany został David Polfliet w parku w Beveren we wschodniej Flandrii. Zabójstwo odbiło się głośnym echem w Belgii i zostało potępione pzrez wielu polityków, m.in. premiera Alexandra De Croo.

 

Większość zgłoszeń związanych z orientacją seksualną (64,4 proc. w 2020 r. i 81,2 proc. w 2019 r.) pochodzi od mężczyzn, choć do Centrum zgłasza się również coraz więcej kobiet.

 

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

 

luo/ jar/

Niedzielski: Szczepienia są tak samo sprawdzone, jak wszystkie inne leki i szczepienia

0

Szczepienia, z którymi teraz mamy do czynienia są tak samo sprawdzone, jak wszystkie inne leki i szczepienia. Badania były prowadzone w tym samym reżimie przez wszystkie fazy kliniczne. Później były weryfikowane przez Europejską Agencję ds. Leków – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia w czasie piątkowej konferencji prasowej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 2 PUM w Szczecinie pytany był o zasadność szczepień dzieci.

 

Odesłał do listu, który został skierowany do wszystkich kuratoriów, szkół i rodziców. „Jest to swego rodzaju kompendium wiedzy na temat szczepień, ich skuteczności i wiarygodności” – wskazał Niedzielski.

 

Jak zaznaczył – „Chciałbym, żeby wszyscy podejmując decyzje, decydując o swoim nastawieniu do szczepień dali sobie szansę i zapoznali się z zawartymi tam argumentami, które są przedstawione, jako wyniki badań obiektywnych, prowadzonych zgodnie z metodologią, a nie dawali się wystawić na różnego rodzaju manipulacje związane z niesprawdzonymi teoriami, z pewnymi plotkami, czy szumami informacyjnymi, których jest bardzo dużo w Internecie, czy w mediach społecznościowych”.

 

Podkreślił, że „szczepienia od ponad stu lat są sprawdzonym elementem profilaktyki”. „One uchroniły nas, jako cywilizację od różnych chorób. Pozwoliły nam przetrwać, a nawet wyeliminować niektóre choroby, które tak potężnie uderzały na przestrzeni wieków w społeczeństwa nie tylko Europy, ale i całego świata” – powiedział Niedzielski.

 

Zaznaczył, że „szczepienia, z którymi teraz mamy do czynienia są tak samo sprawdzone, jak wszystkie inne leki, wszystkie inne szczepienia”. „Wszystkie badania były prowadzone w tym samym reżimie przez wszystkie fazy kliniczne. Na dodatek te badania były później weryfikowane przez Europejską Agencję ds. Leków” – zapewnił minister zdrowia.

 

Oświadczył, że „szczepienia działają”. „My już nie jesteśmy na etapie stycznia br., kiedy musieliśmy w 100 proc. zawierzać badaniom. Widzimy, że one skutecznie chronią szczególnie przed ciężkim przebiegiem” – powiedział Niedzielski. „Fakty mówią same za siebie” – dodał. (PAP)

 

Autor: Magdalena Gronek, Kaper Reszczyński

 

mgw/ res/ mhr/

Koncert z okazji obchodów 75. rocznicy śmierci Danuty Siedzikówny ps. Inka

0

W 2021 przypada 75. rocznica śmierci sanitariuszki Danuty Siedzikówny ps. Inka, zamordowanej przez władze komunistyczne 28 sierpnia 1946 r. Z tej okazji Stowarzyszenie Historyczne im. Danuty Siedzikówny ps. Inka przygotowało uroczyste obchody, w tym koncert – czytamy na stronie Narodowego Centrum Kultury.

Jak wyjaśniono, w ramach uroczystych obchodów 28 sierpnia w Narewce (woj. podlaskie) zaplanowano o godz. 14 poświęcenie tablicy na symbolicznej mogile Eugenii i Wacława Siedzików na cmentarzu rzymsko–katolickim.

 

O godz. 14.30 nastąpi złożenie kwiatów pod pomnikiem Danuty Siedzikówny „Inki” przy kościele parafialnym Gruszki (gm. Narewka), a o godz. 15 rozpocznie się msza św. obok siedziby Nadleśnictwa Browsk. „Po Mszy świętej rozpoczną się uroczystości przy pomniku Danuty Siedzikówny +Inki+ z asystą honorową Wojska Polskiego” – napisano na stronie NCK.

 

Na polanie Nadleśnictwa Browsk na terenie gminy Narewka (woj. podlaskie) o godz. 17.30 rozpocznie się okolicznościowy koncert słowno-muzyczny Perły, w którym wystąpią: Przemysław Tejkowski, Aleksandra Posielężna, Dariusz Kowalski, Marcin Pospieszalski z zespołem (Nikodem Pospieszalski – perkusja, Darek Bafeltowski – gitara, Piotr Cudzich – piano i Mikołaj Pospieszalski – bas). Zaśpiewają: Lidia Pospieszalska, Andrzej Kołakowski, Natalia Kawalec i Agnieszka Cudzich.

 

Zaprezentuje się także Teatr muzyczny od czapy, Smooth quartet w składzie: Alicja Baranowska (I skrzypce), Paulina Kardas (II skrzypce), Magdalena Krawczyk (altówka) i Zuzanna Falkowska (wiolonczela), oraz Chór Jednego Serca Jednego Ducha.

 

Scenariusz i reżyseria koncertu Dariusz Kowalski. Oprawa muzyczna – Marcin Pospieszalski.

 

„Życie Siedziko´wny związane jest z Podlasiem, urodziła się w Guszczewinie, a do szkoły powszechnej uczęszczała w Narewce. W 1943 r. wstąpiła do AK, gdzie pełniła funkcję łączniczki pracując jako kancelistka w nadleśnictwie Hajnówka” – przypomniano na stronie NCK.

 

„W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa za kontakty z oddziałami AK. Wkrótce po aresztowaniu została brawurowo odbita z rąk komunistów przez oddział 5. Brygady Wileńskiej dowodzonej przez znanego +Żołnierza Wyklętego+ mjr. Łupaszkę. Nie mając wielkiego wyboru, została sanitariuszką w jednym ze szwadronów. Wraz ze swoim oddziałem przeniosła się na Pomorze, gdzie uczestniczyła w akcjach bojowych – napadach na posterunki i patrole UB, milicji i KBW” – czytamy w informacji.

 

Wyjaśniono, że „została aresztowana w Gdańsku 20 lipca 1946 r.”. „Mimo brutalnego śledztwa, nie zdradziła żadnych informacji o swych współtowarzyszach. Odmówiła jakiejkolwiek współpracy i nie zdecydowała się nawet podpisać listu do prezydenta Bieruta z prośbą o łaskę, do końca deklarując, że walczyła o słuszną sprawę” – napisano.

 

Przypomniano, że „w przesłanym siostrom Halinie i Jadwidze Mikołajewskim z Gdańska grypsie z więzienia Danka napisała: +Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba+”.

 

„Egzekucja przez rozstrzelanie odbyła się 28 sierpnia 1946 r., na sześć dni przed jej osiemnastymi urodzinami. Wyrok ten stał się symbolem brutalności komunistycznych sądów. Jej grób znajduje się na cmentarzu garnizonowym przy ul. Giełguda w Gdańsku” – czytamy w informacji.(PAP)

 

autor: Grzegorz Janikowski

 

gj/ dki/

Piłkarska LE – Michniewicz: To dla Legii fantastyczne losowanie

0

Trener piłkarzy Legii Warszawa Czesław Michniewicz nie ukrywa radości z wylosowania w grupie C Ligi Europy Napoli, Leicester City i Spartaka Moskwa. „To było dla nas fantastyczne losowanie. Zagramy ze świetnymi drużynami, o to właśnie chodziło” – powiedział szkoleniowiec.

Losowanie odbyło się w piątek w Stambule. Warszawski zespół był w czwartym, czyli najsłabszym koszyku.

 

„To dla nas fantastyczne losowanie. Z punktu widzenia kibicowskiego, ale również sportowego – zagramy ze świetnymi drużynami, ale o to właśnie chodziło. Chcemy grać w Europie i pokazać się tam z jak najlepszej strony. Zmierzymy się z moim ulubionym trenerem – Brendanem Rodgersem z Leicester” – podkreślił Michniewicz, cytowany na stronie Legii.

 

„Zagramy również ze Spartakiem Moskwa, a wiadomo, że skojarzenia Legii na temat tego przeciwnika w ostatnich latach są pozytywne. W marcu miałem okazję być na meczu Napoli – Barcelona. Siedziałem wówczas i marzyłem sobie, żeby kiedyś zagrać tu jako trener. Teraz to marzenie się spełni” – dodał.

 

Legioniści w 4. rundzie eliminacji LE zremisowali na wyjeździe ze Slavią Praga 2:2, a w rewanżu u siebie zwyciężyli 2:1.

 

Czeski zespół wystąpi w Lidze Konferencji – to trzeci poziom rozgrywek UEFA.

 

Wcześniej Legii nie powiodło się w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W trzeciej, przedostatniej rundzie polska drużyna nie sprostała Dinamu Zagrzeb (1:1 i 0:1).

 

Zanim jednak stołeczny zespół rozpocznie rywalizację w grupie Ligi Europy, musi wrócić do swoich obowiązków w krajowej ekstraklasie.

 

W niedzielę mistrz Polski zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków.

 

„Czeka nas bardzo ważny i prestiżowy mecz. Wisła od początku sezonu rozgrywa dobre spotkania. Obserwowałem ich przegrany mecz z Rakowem Częstochowa. Pokazali się tam z bardzo dobrej strony. We wszystkim było widać rękę trenera, który krótko pracuje w nowym zespole, ale już wypracował kilka ciekawych boiskowych nawyków. Myślę, że czeka nas ciekawe spotkanie” – stwierdził Michniewicz. (PAP)

 

bia/ cegl/

Sondaż CBOS: 34 proc. badanych chce głosować na PiS i SP

0

PiS wraz ze swym obecnym koalicjantem, Solidarną Polską cieszy się poparciem 34 proc. badanych, Koalicja Obywatelska – 18 proc., a Polska 2050 Szymona Hołowni – 11 proc. – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Po 5 proc. ankietowanych deklaruje głosowanie na Konfederację i Lewicę.

Według CBOS, gdyby wybory parlamentarne odbywały się w sierpniu, chciałoby w nich wziąć udział trzy czwarte uprawnionych do głosowania (75 proc.) – tyle samo, ile w lipcu i o 1 pkt proc. więcej niż w czerwcu. Kolejne 12 proc. respondentów, nieznacznie (o 1 pkt proc.) mniej niż w poprzednim miesiącu, waha się, czy wziąć udział w wyborach do Sejmu i Senatu. Zbliżony odsetek (13 proc., o 1 pkt proc. więcej niż w lipcu) z góry odrzuca udział w tym głosowaniu, gdyby odbywało się ono już teraz.

 

CBOS podkreśla, że mimo zmian w strukturze partyjnej rządzącej koalicji, Prawo i Sprawiedliwość wraz ze swoim obecnym koalicjantem (Solidarną Polską) nadal pozostaje ugrupowaniem mającym zdecydowanie najwięcej zwolenników. Na PiS wraz z SP chce głosować nieco ponad jedna trzecia osób zapowiadających swój pewny udział w wyborach (34 proc.). W porównaniu z lipcem rządząca koalicja minimalnie straciła na poparciu (spadek o 2 pkt proc.).

 

Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska popierana przez niespełna jedną piątą zdeklarowanych uczestników wyborów (18 proc.). W porównaniu z pierwszym miesiącem wakacji KO minimalnie zyskała zwolenników (wzrost o 2 pkt proc.). Sierpniowy wynik tej formacji jest – według CBOS – najlepszy w tym roku.

 

Na trzecim miejscu znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni, którą popiera co dziewiąty zdeklarowany wyborca (11 proc.). Ugrupowanie Szymona Hołowni odnotowało w sierpniu spadek liczby zwolenników (o 2 pkt proc.) – to z kolei, jak zaznacza CBOS, najniższy wynik tej partii od października 2020 r., a więc niemal od momentu powstania.

 

Na granicy wyborczego progu znalazły się Konfederacja oraz Lewica, każda popierana przez 5 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów. Oba ugrupowania mają tyle samo sympatyków, ile w ubiegłym miesiącu.

 

Gdyby wybory odbywały się w sierpniu, do parlamentu nie udałoby się wprowadzić swoich przedstawicieli PSL-Koalicji Polskiej mającej, tak jak w lipcu, 3 proc. zwolenników.

 

Podobnie jak w ubiegłym miesiącu, blisko co piąty Polak deklarujący chęć wzięcia udziału w wyborach do parlamentu nie jest zdecydowany, na kogo miałby zagłosować (18 proc.).

 

5 proc. wyborców (o 2 pkt proc. więcej niż w lipcu) z jakichś względów nie chciało ujawnić swoich opinii. W sumie zatem – jak zauważa CBOS – preferencje prawie jednej czwartej potencjalnych uczestników wyborów pozostają nieznane. W stosunku do lipca wszystkie odnotowane w tym miesiącu zmiany są nieistotne statystycznie.

 

Badanie CBOS pt. „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI), wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) lub samodzielne wypełnienie ankiety internetowej, do której dostęp był możliwy na podstawie loginu i hasła przekazanego respondentowi w liście zapowiednim od CBOS.

 

We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. Badanie zrealizowano od 16 do 26 sierpnia 2021 r. na próbie liczącej 1167 osób (w tym: 62,4 proc. metodą CAPI, 23,5 proc. – CATI i 14,1 proc. – CAWI).

 

CBOS realizuje badania statutowe w ramach opisanej wyżej procedury od maja 2020 roku, w każdym przypadku podając proporcję wywiadów bezpośrednich, telefonicznych i internetowych. (PAP)

 

mkr/ godl/

    Kierownik budowy z zarzutem w związku z zawaleniem się kamienicy w Rybniku

    0

    Zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach postawiła prokuratura kierownikowi budowy w związku z zawaleniem się w marcu tego roku remontowanej, zabytkowej kamienicy w Rybniku.

    Podczas prac budowlanych w czterokondygnacyjnym budynku z przełomu XVIII i XIX w. runęła ściana frontowa oraz wszystkie stropy między kondygnacjami. Nikt nie ucierpiał – robotnicy szczęśliwie mieli akurat przerwę.

     

    Zastępczyni prokuratora rejonowego w Rybniku Barbara Drewniok poinformowała w piątek, że w oparciu o zebrany materiał dowodowy przedstawiono kierownikowi budowy zarzut popełnienia przestępstwa, polegającego na sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach, poprzez niezapewnienie należytego zorganizowania robót i kierowania nimi.

     

    „Podejrzany jest z wykształcenia inżynierem budownictwa, prowadzi własną działalność gospodarczą w zakresie projektowania architektoniczno-budowlanego. Został przesłuchany w prokuraturze w dniu wczorajszym – nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień, deklarując, że wyjaśnienia złoży w terminie późniejszym po zapoznaniu się z zebranym w sprawie materiałem dowodowym” – poinformowała prok. Barbara Drewniok.

     

    Prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci zawieszenia w wykonywaniu samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie związanych z posiadanymi uprawnieniami budowlanymi, połączonego z nakazem powstrzymania się od wykonywania opisanych funkcji oraz poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys. złotych.

     

    Podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

     

    W toku śledztwa Prokuratura Rejonowa w Rybniku uzyskała opinię biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlanych. Stwierdził on, że przyczyną katastrofy budowlanej była nieprawidłowa technologia wykonywania prac budowlano-rozbiórkowych w obiekcie. Dokonano bowiem usunięcia elementów konstrukcyjnych w postaci stropu nad parterem, nie zabezpieczając ścian zewnętrznych przed tzw. wyboczeniem, ponadto powiększono otwory okienne parteru, nie wypełniając przestrzeni pomiędzy belką nadproża a znajdującą się nad nią ścianą.

     

    W konsekwencji doszło do rozluźnienia elementów konstrukcyjnych i wyboczenia ściany wykonanej z budulca technicznie mocno zużytego, co z kolei doprowadziło do zawalenia się części budynku.

     

    W ocenie biegłego realizowane w kamienicy prace były wykonywane niezgodnie z zasadami technologii i sztuki budowlanej, ponadto w przypadku wymiany stropu nad pomieszczeniami parteru także bez wymaganego projektu jego przebudowy i bez pozwolenia na budowę wydanego w oparciu o taki projekt.

     

    Prace te nie były prawidłowo nadzorowane przez kierownika budowy i wykonywane były przez osoby niemające doświadczenia w tego typu pracach.

     

    Zawalenie się budynku spowodowało zniszczenie mienia w wielkich rozmiarach, a także zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób, w tym pracowników wykonujących prace w budynku, jak również przypadkowych przechodniów – wskazuje prokuratura.

     

    Prok. Drewniok zaznaczyła, że wnioski co do przyczyn katastrofy wynikające z opinii biegłego uzyskanej w toku śledztwa są zbieżne z ustaleniami komisji powołanej przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika w celu ustalenia okoliczności i przyczyn katastrofy budowlanej, w tym uzyskaną na potrzeby tego postępowania ekspertyzą sporządzoną przez zespół specjalistów.

     

    Z ustaleń śledztwa wynika, że wstrząs górniczy pochodzący z kopalni ROW Ruch Rydułtowy, który był rozważany jako jedna z możliwych przyczyn katastrofy, nastąpił 17 sekund po zawaleniu się budynku. W ocenie biegłego, nawet gdyby przyjąć, że wstrząs ten nastąpił przed zdarzeniem, to nie miałby negatywnego oddziaływania na budynek, gdyby prace w nim były wykonywane prawidłowo.(PAP)

     

    autorka: Anna Gumułka

     

    lun/ jann/

    Prokurator Kim Foxx nie będzie zeznawać ws. Jussiego Smolletta

    0

    Sąd nie zgodził się na przesłuchanie prokurator stanowej powiatu Cook, Kim Foxx w sprawie toczącej się przeciw aktorowi, Jussemu Smollettowi. Reprezentujący go adwokaci chcieli dołączyć   prokurator do listy świadków.

     

    Prokuratura stanowa powiatu Cook zrezygnowała z postawienia zarzutów Smollettowi, którego oskarżono o przygotowanie rasistowskiego i antygejowskiego ataku na siebie w 2019 roku. Adwokaci aktora nie mogą też wspominać przed ławą przysięgłych o innych postępowaniach toczących się w tej sprawie – zdecydował w czwartek sędzia powiatu Cook, James Linn. Mogą jednak powiedzieć przysięgłym o broni znalezionej w domu braci, których Smollett miał wynająć do przeprowadzenia ataku.

    Przypomnijmy: w styczniu 2019 roku Jussie Smollett zgłosił pobicie. Zeznał, że został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Atak jego zdaniem miał charakter ksenofobiczny i rasowy. W trakcie śledztwa bardzo szybko udało się ustalić, że aktor wynajął rzekomych sprawców i atak był przez niego zaplanowany.

    Policja zarzuciła mu złożenie fałszywych zeznań. Prokuratura stanowa powiatu Cook oddaliła wszystkie zarzuty postawione Smollettowi. W kwietniu 2019 roku władze Chicago złożyły pozew przeciw aktorowi, w którym domagały się zapłaty 130 tysięcy dolarów w ramach zadośćuczynienia między innymi za nadgodziny dla policjantów, którzy prowadzili dochodzenie w tej sprawie.

     

    BK

    Shedd Aquarium i Lincoln Park Zoo będą wymagać od pracowników szczepionki przeciw COVID-19

    0

    Do 31 października pracownicy, wolontariusze i osoby współpracujące z chicagowskim Shedd Aquarium mają się zaszczepić przeciw koronawirusowi. Podobny wymóg postawiono pracownikom Lincoln Park Zoo.

     

    Na przyjęcie szczepionki mają czas do 15 października. W oświadczeniu wydanym w czwartek, oceanarium zaznaczyło, że decyzja podyktowana jest bezpieczeństwem nie tylko pracowników ale i osób odwiedzających to miejsce.

    „Ufam naukowcom i lekarzom, którzy zapewniają, że szczepionka przeciw COVID-19 jest skuteczna i bezpieczna. Jest ona także efektywnym sposobem na powstrzymanie pandemii” – napisała dyrektor Shedd Aquarium, Bridget Coughlin. Dodała, ze większość pracowników oceanarium już się zaszczepiła.

    W przypadku osób, które nie mogą przyjąć preparatu przeciw COVID-19 ze względów medycznych czy religijnych zastosowany zostanie inny protokół sanitarny. Osoby zwiedzające Shedd Aquarium nie muszą okazywać zaświadczenia potwierdzającego przyjęcie szczepionki.

     

    BK

    Politico: Amerykanie przekazali talibom nazwiska afgańskich sojuszników, których chcieli ewakuować. „To po prostu przerażające i szokujące”

    0

    Urzędnicy amerykańscy przekazali talibom nazwiska obywateli USA i afgańskich sojuszników, których zdecydowali ewakuować – informuje „Politcio”.

    Urzędnicy amerykańscy w Kabulu przekazali talibom listę nazwisk obywateli amerykańskich i afgańskich sojuszników, aby umożliwić im przedostanie się na kontrolowany przez bojowników zewnętrzny obwód lotniska. Jednak fakt, że lista ta trafiła do ludzi, którzy w przeszłości brutalnie mordowali Afgańczyków współpracujących z USA i innymi siłami koalicji, rozgniewała część polityków i wojskowych.

     

    „Zasadniczo po prostu umieścili wszystkich tych Afgańczyków na liście osób, których należy zabić” – powiedział jeden z urzędników, który podobnie jak inni wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości. „To po prostu przerażające i szokujące” – dodał.

     

    Zapytany o doniesienia „Politico” podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Joe Biden powiedział, że nie jest pewien, czy istnieją takie listy, ale nie zaprzeczył, że czasami Stany Zjednoczone przekazują nazwiska talibom.

     

    „Zdarzały się sytuacje, kiedy nasze wojsko kontaktowało się ze swoimi odpowiednikami wśród talibów i mówiło, że na przykład ten autobus będzie przejeżdżał z określoną liczbą osób” – powiedział.

     

    „Nie mogę powiedzieć z całą pewnością, że rzeczywiście istnieje lista nazwisk” – dodał. – „Może istnieć. Ale nie znam żadnych okoliczności” – zaznaczył.

     

    Rzecznik Centralnego Dowództwa USA odmówił komentarza w tej sprawie.

     

    Posunięcie, opisane w „Politico” na podstawie informacji od trzech urzędników USA, miało na celu przyspieszenie ewakuacji dziesiątek tysięcy ludzi z Afganistanu, gdy w zeszłym tygodniu w stolicy kraju wybuchł chaos po przejęciu kontroli nad krajem przez talibów.

     

    Od upadku Kabulu w połowie sierpnia ewakuowano prawie 100 000 osób, z których większość musiała przejść przez liczne punkty kontrolne ustanowione przez talibskich bojowników.

     

    Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

     

    luo/ tebe/