11 C
Chicago
niedziela, 5 maja, 2024
Strona główna Blog Strona 1254

Francja/ Ponad 40 tys. osób protestowało przeciwko przepustkom sanitarnym

0

W sobotnich manifestacjach przeciwko przepustkom sanitarnym na ulice francuskich miasta wyszło ponad 40 tys. osób – podała w niedzielę AFP. W całym kraju odbyło się łącznie 171 akcji protestacyjnych. Są one organizowane już od 14 tygodni.

„Mobilizacja przeciwko przepustkom stopniowo słabnie” – podkreślają francuskie media. W podobnej akcji tydzień temu wzięło udział 45 tys. osób, ale w szczytowym okresie protestów liczba manifestantów wynosiła aż 237 tys., jak 7 sierpnia br. – przypomina AFP.

 

Radiowo-telewizyjny portal informacyjny France Info zauważa, że organizatorom nie udało się w sobotę zapewnić większego uczestnictwa, mimo że w środę Rada Ministrów zatwierdziła projekt ustawy ws. przedłużenia okresu obowiązywania paszportów covidowych do 31 lipca 2022 r. „Zrezygnujemy z tego wymogu, gdy tylko to będzie możliwe” – zapewnił rzecznik rządu Gabriel Attal dodając, że „rząd musi mieć w ręku instrumenty pozwalające przyhamować żywiołowe rozprzestrzenianie się zakażeń”.

 

W sobotnich manifestacjach w Paryżu wzięło udział 5 tys. demonstrantów, którzy maszerowali w pięciu oddzielnych grupach. W Lyonie na ulice wyszło 400 osób, które zebrały się przed prefekturą 6. dzielnicy. Łącznie w całym kraju policja zatrzymała i przesłuchała 5 osób, z czego trzy w Paryżu.

 

Przepustki sanitarne obowiązują we Francji od 21 lipca. Od tamtej pory należy je okazać przy wejściu do lokalu/miejsca, gdzie zgromadziło się ponad 50 osób. Stopniowo rozszerzono ten obwiązek na szpitale – oprócz izb przyjęć- a także na pociągi dalekobieżne oraz bary i restauracje niezależnie od liczby obecnych osób.

 

Z dniem 30 sierpnia 1,8 mln pracowników mających kontakt z klientelą również zostało objętych rygorem posiadania przepustki covidowej lub innego świadectwa wykluczającego obecność koronawirusa, a od końca września dotyczy to też młodzieży w wieku 12-17 lat.

 

W ciągu ostatniej doby we Francji odnotowano 4899 nowych zakażeń koronawirusem i 15 zgonów z powodu Covid-19. Od początku epidemii zakaziło się we Francji 7,17 mln osób, a zmarło 118 tys. Poziom wyszczepienia jest w tym kraju względnie wysoki. Pełną dawkę przyjęło ponad 45 proc. populacji, a jedną – 75,4 proc. populacji. (PAP)

 

mars/

 

arch.

Tyszkiewicz: Kaczyński niech nie tchórzy i stanie do debaty z Tuskiem

0

Jarosław Kaczyński niech nie tchórzy i stanie do debaty z Donaldem Tuskiem – apelował w niedzielę Robert Tyszkiewicz (PO). Podkreślił, że słowo „przepraszam” ze strony Tuska padło. Przeprosiny Donalda Tuska nie były na serio, są kpiną i nie wskazują na rzeczywisty żal – ocenił Marcin Horała (PiS).

Politycy komentowali w Polsat News słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że zgodziłby się na udział w debacie z Donaldem Tuskiem, gdyby ten najpierw przeprosił, m.in. za degradację polskiego życia publicznego, degradację języka i falę nienawiści oraz odpowiedź lidera PO na Twitterze: „Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę”.

 

Wiceminister infrastruktury Marcin Horała stwierdził, że to, co napisał Tusk, jest kpiną i nie wskazuje na to, że szef PO rzeczywiście żałuje. „Tylko osoba naiwna ten tweet odbierze za przeprosiny, to nie było na serio” – zauważył polityk PiS.

 

Również szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot uważa, że przeprosin nie było, a Tusk nie rozumie, co oznacza słowo „przepraszam”. W związku z tym, jak ocenił Szrot, nie dojdzie w ogóle do debaty Kaczyński-Tusk, bo warunek przeprosin nie został spełniony.

 

Poseł Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że słowo przepraszam padło ze strony Tuska i nic nie ukryje tchórzostwa Kaczyńskiego, jeśli on nie stanie do tej debaty. Według posła debata telewizyjna Kaczyński-Tusk z 2007 r. to wielki kompleks prezesa PiS. „Prawdziwą intencją Tuska jest, by pokazać prawdę o PiS. Niech Kaczyński nie tchórzy, niech stanie do debaty” – apelował Tyszkiewicz.

 

O możliwości debaty szefa PiS z liderem PO politycy dyskutowali także w niedzielę w Radiu Zet. Wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin zapowiedział, że będzie namawiał Kaczyńskiego, żeby na tę debatę się nie godził. „Niby dlaczego ma debatować z Donaldem Tuskiem? Ja nie wiem, kto jest dzisiaj liderem opozycji. Drugi argument jest taki: o czym debatować z Donaldem Tuskiem? O czym rozmawiać z człowiekiem, który nawet nie wie w sensie ideowym, kim jest? Czekamy na deklarację ideową jego partii” – oświadczył Sellin.

 

Przypomniał, że od wielu miesięcy Platforma Obywatelska obiecuje, że ogłosi deklarację ideową i termin przesuwa z miesiąca na miesiąc. „O czym merytorycznie dyskutować z Donaldem Tuskiem? My mamy programy, które realizujemy od sześciu lat, zgodnie z naszą obietnicą sprzed 2015 roku. Teraz mamy wielki program Polski Ład, a co ma Tusk?” – pytał Sellin.

 

Artur Dziambor z Konfederacji zgodził się z tym, że obecnie trudno jest wskazać osobę, która jest liderem opozycji. „To, że teraz Platforma Obywatelska jest chwilowo w sondażach wyżej to jest nic. Jeszcze miesiąc, dwa miesiące temu był Szymon Hołownia, a za chwilę może być Konfederacja i kto wtedy będzie liderem opozycji?” – mówił poseł w Radiu Zet.

 

Zdaniem Barbary Nowackiej (KO), Polska zasługuje na debatę liderów największych bloków politycznych. Jak dodała, w demokratycznym państwie kwintesencją rozmawiania ze sobą partii jest debata. Według Nowackiej, Kaczyński będzie unikał debaty z Tuskiem. „Mamy świadomość, że Jarosław Kaczyński nie lubi debatować z Donaldem Tuskiem i będzie tej debaty unikał jak ognia, ponieważ nie byłby przygotowany do dobrej wygranej debaty, bo kompletnie nie zna dzisiejszych realiów współczesnej Polski” – stwierdziła posłanka.(PAP)

 

kmz/ pif/

Bloomberg: Konsumenci nie spieszą się z wydaniem 2,7 bln dolarów pandemicznych oszczędności

0

Konsumenci w USA i Europie nie spieszą się z wydaniem 2,7 bln dolarów dodatkowych oszczędności zgromadzonych podczas pandemii Covid-19 – pisze w niedzielę Bloomberg. To rozwiewa nadzieję na zwiększenie konsumpcji, która przyczyniłaby się do wzrostu gospodarczego – dodaje agencja.

Od początku związanego z pandemią kryzysu indywidualni konsumenci w USA zaoszczędzili dodatkowo 2,3 bln dolarów, ci w strefie euro – blisko 400 mld euro (ok. 464 mld dolarów) – szacuje Bloomberg Economics.

 

„Nie widzimy żadnych oznak, by te zgromadzone oszczędności wracały do gospodarki” – zaznaczył dyrektor londyńskiego banku TS Lombard Dario Perkins.

 

Brak przewidywanego przez niektórych ekonomistów zwiększenia konsumpcji może rozwiać perspektywę trwałego wzrostu inflacji, której obawiają się banki centralne – zauważa Bloomberg. Dodaje, że wyższy poziom oszczędności może pomóc gospodarstwom domowym poradzić sobie z gwałtownie rosnącymi rachunkami za energię, ale umiarkowany popyt może w dłuższej perspektywie uniemożliwić firmom przeforsowanie trwałej podwyżki cen.

 

Podczas pandemii indywidualni konsumenci mniej wydawali, a rządy wspierały dochody, niektórzy ekonomiści przewidywali, że po złagodzeniu obostrzeń nastąpi gwałtowny wzrost konsumpcji, ale dane pokazują, żę ludzie niechętnie wydają zgromadzone oszczędności – pisze agencja. W sierpniu ilość dodatkowych środków na kontach konsumentów w strefie euro tylko nieznacznie spadła, w USA nadal rosła – wynika z zestawień Bloomberg Economics.

 

Wśród powodów, dla których konsumenci nie wydają zgromadzonych środków agencja wymienia strach przed kolejną falą pandemii, obawy o perspektywy pracy, a także wzorce demograficzne i konsumenckie.

 

Zmieniły się preferencje konsumentów, w 2020 r. ludzie zdali sobie sprawę z tego, że po prostu nie potrzebują pewnych towarów – zauważa agencja. Uzupełnia, że ogromna ilość zgromadzonych pieniędzy nie została zakumulowana równo między wszystkimi grupami społeczeństwa. Duża ilość tych środków znajduje się na kontach osób starszych i tych, które już przed pandemią były zamożne, a to grupy, które są najmniej skłonne do wydawania zaoszczędzonych pieniędzy – wyjaśnia Bloomberg. (PAP)

 

adj/ tebe/

Ekstraklasa: Lech pokonał Legię

0

Piłkarze Lecha Poznań wygrali na wyjeździe z Legią Warszawa 1:0 (0:0) w hicie 11. kolejki ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył w 54. minucie szwedzki napastnik „Kolejorza” Mikael Ishak. To szósta ligowa porażka w tym sezonie aktualnych mistrzów Polski.

 

W pozostałych niedzielnych meczach Wisła Płock pokonała Pogoń Szczecin 1:0 (0:0), a Cracovia sięgnęła po komplet punktów po zwycięstwie 2:0 (0:0).

 

W tabeli prowadzi Lech, który ma 24 punkty. Druga jest Lechia Gdańsk (22 pkt.), a trzeci Raków Częstochowa (21 pkt.). Legia – 15. (9 pkt.).

 

Legia Warszawa – Lech Poznań 0:1 (0:0)

 

Bramki: 0:1 Mikael Ishak (54).

 

Żółta kartka – Legia Warszawa: Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Bartosz Slisz, Rafael Lopes. Lech Poznań: Antonio Milic, Jesper Karlstroem.

 

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

 

W 90+4 min. Mikael Ishak nie wykorzystał rzutu karnego.

 

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Mattias Johansson, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Yuri Ribeiro (72. Filip Mladenovic) – Lirim Kastrati, Bartosz Slisz (88. Ihor Charatin), Ernest Muci (72. Kacper Kostorz, 65. Rafael Lopes), Josue, Luquinhas – Mahir Emreli (65. Tomas Pekhart).

 

Lech Poznań: Filip Bednarek – Lubomir Satka, Bartosz Salamon, Antonio Milic, Pedro Rebocho (90+1. Barry Douglas) – Adriel Ba Loua (77. Dani Ramirez), Jesper Karlstroem (77. Nika Kwekweskiri), Joao Amaral (90+1. Joel Pereira), Pedro Tiba, Jakub Kamiński (72. Michał Skóraś) – Mikael Ishak.

 

Redakcja Sportowa PR / ml + PAP

Chicago: Mieszkańcy Dixmoor w niedzielę wciąż bez wody

0

W niedzielę mieszkańcy Dixmoor, 18 mil od centrum Chicago, nadal zmagali się z problemami w dostawach wody. Awaria wodociągu spowodowała spadek ciśnienia.

W sobotę urzędnicy Dixmoor oznajmili, że w Harvey nastąpiła przerwa w dostawach wody, która wpłynęła na ciśnienie w kranach. Ciśnienie było tak niskie, że większość z około 4000 mieszkańców mogła liczyć tylkona  strużkę – jeśli w ogóle – cieknącą z domowych kranów. Harvey dostarcza 100% zapotrzebowania na wodę w Dixmoor.

Poprzedni problem został już naprawiony, jednak urzędnicy poinformowali w niedzielę, że ciśnienie nie wróci do normy, dopóki turbiny nie zaczną pracować tak, jak zwykle. Technicy mają zająć się usterką dopiero w poniedziałek.

Władze miasta – na czas kryzysu – oferują mieszkańcom bezpłatną wodę butelkowaną. Zgrzewki wody można odbierać w miejskim ratuszu.

Red. JŁ

Były prezydent Bill Clinton opuścił szpital

0

Były prezydent USA Bill Clinton opuścił w niedzielę w towarzystwie żony Hillary szpital uniwersytecki w Irvine w Kalifornii, w którym od wtorku był leczony z powodu infekcji.

Clinton powoli wyszedł ze szpitala, po drodze podziękował i pożegnał się z personelem medycznym i gestem uniesionego kciuka odpowiedział na pytania reporterów o samopoczucie – relacjonuje agencja AP.

 

„Prezydent Clinton został dzisiaj wypisany ze szpitala uniwersyteckiego w Irvine. Jego gorączka oraz poziom białych krwinek ustabilizowały się i teraz powróci do domu do Nowego Jorku, by zakończyć terapię antybiotykową” – przekazał w oświadczeniu kierujący placówką dr Alpesh N. Amin.

 

Rządzący w latach 1993-2001 były prezydent został przyjęty do szpitala z powodu infekcji urologicznej, która przeniosła się do układu krwionośnego – informował wcześniej jego rzecznik Angel Urena. Podkreślił jednak, że Clinton nie zakaził się koronawirusem i nie przeszedł wstrząsu septycznego.

 

Urena przekazał, że chociaż polityk przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej, jego leczenie nie wymagało użycia specjalistycznego sprzętu do intensywnej terapii.

 

Jak informował rzecznik polityka w sobotę, Clinton był w świetnym nastroju i spędzał czas w szpitalu z rodziną i przyjaciółmi. Lekarze już wcześniej planowali wypisanie byłego prezydenta w niedzielę.

 

Odkąd Clinton opuścił Biały Dom w 2001 roku, borykał się z problemami zdrowotnymi – przypomina AP. W 2004 roku przeszedł poczwórną operację wszczepienia bajpasów po tym, gdy doświadczał długotrwałych bólów w klatce piersiowej i duszności. W 2005 r. wrócił do szpitala na operację częściowo zapadniętego płuca, w 2010 r. wszczepiono mu parę stentów w tętnicę wieńcową. (PAP)

Dwa gola Lewandowskiego, Bayern rozbił Bayer i jest liderem

0

Robert Lewandowski zdobył dwa gole, a Bayern Monachium w meczu dwóch czołowych zespołów Bundesligi pokonał na wyjeździe Bayer Leverkusen 5:1 i wrócił na prowadzenie w tabeli.

Pierwsza połowa zakończyła się katastrofą gospodarzy, którzy przed tą kolejką podobnie jak obrońcy tytułu mieli 16 punktów i ustępowali im jedynie mniejszą liczbą zdobytych bramek.

 

Już w czwartej minucie prowadzenie Bawarczykom zapewnił Lewandowski. Po rzucie wolnym Joshuy Kimmicha francuski obrońca Dayot Upamecano zgrał piłkę do środka, a tam polski snajper sprytnym, technicznym uderzeniem piętą skierował piłkę do siatki. Tym samym kapitan biało-czerwonych na dwóch spotkaniach zakończył bramkową flautę w niemieckiej ekstraklasie, co i tak zdarzyło mu się po raz pierwszy od 22 miesięcy.

 

Po pół godzinie gry było 0:2, a najskuteczniejszy piłkarz ostatniej dekady Bundesligi tym razem wykorzystał podanie Kanadyjczyka Alphonso Daviesa.

 

Okazało się, że to był tak naprawdę początek nieszczęścia gospodarzy, bo w kolejnych ośmiu minutach ich bramkarz Lukas Hradecky jeszcze trzykrotnie wyciągnął piłkę z siatki, do której dwa razy skierował ją Serge Gnabry, a raz Thomas Mueller. Do przerwy 0:5.

 

„O takiej połowie wszyscy w Leverkusen chcą jak najszybciej zapomnieć. Bayern cieszył się grą, bezlitośnie wykorzystywał słabości i błędy przeciwnika. To było nawet coś więcej niż różnica klasy” – napisał w relacji internetowej magazyn „Kicker”.

 

Lewandowski, który opuścił plac gry w 65. minucie, dzięki tym dwóm golom – 285. i 286. w 358 występach w Bundeslidze – dogonił Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund i znowu są współliderami klasyfikacji strzelców. Norweg zaliczył dwa trafienia w sobotnim meczu z FSV Mainz (3:1).

 

Siedem bramek ma w dorobku Patrik Schick z Bayeru. Czech w 55. minucie po zagraniu robiącego furorę 18-letniego Floriana Wirtza uzyskał honorowego gola dla „Aptekarzy”.

 

Bayern po wygranej w Leverkusen ma 19 punktów i wrócił na pierwsze miejsce, które od soboty zajmowała Borussia Dortmund – 18. Bayer pozostał z 16 i jest trzeci. Takim samym dorobkiem może się pochwalić czwarty SC Freiburg (1:1 z RB Lipsk), który pozostaje jedynym niepokonanym zespołem w tym sezonie.

 

Punkt mniej ma Union Berlin. Stołeczna drużyna – bez udziału Polaków, gdyż Tymoteusz Puchacz nie zmieścił się w meczowej kadrze, a Paweł Wszołek leczy kontuzję – pokonała 2:0 VfL Wolfsburg (bez leczącego poważny uraz kolana Bartosza Białka).

 

Powody do zadowolenia miał w tej kolejne też inny klub z Berlina – Hertha, który wygrał we Frankfurcie z Eintrachtem 2:1 i oddalił się od strefy spadkowej. Krzysztof Piątek grał do 61. minuty, a w 73. pojawił się na boisku Dennis Jastrzembski z młodzieżowej reprezentacji Polski.(PAP)

Papież po serii zamachów: przemoc rodzi przemoc

0

„Przemoc rodzi przemoc”- powiedział w niedzielę papież Franciszek nawiązując do niedawnych zamachów w Norwegii, Wielkiej Brytanii i w Afganistanie. Podczas spotkania na południowej modlitwie Anioł Pański mówił, że przemoc to porażka dla wszystkich.

Zwracając się do setek wiernych zebranych na placu Świętego Piotra i wokół niego papież podkreślił: „W minionym tygodniu doszło do różnych zamachów; w Norwegii, Afganistanie i w Anglii, które spowodowały liczne ofiary śmiertelne i rannych”.

 

„Wyrażam moją bliskość z rodzinami ofiar. Proszę o to, by porzucić drogę przemocy, która zawsze przegrywa, która jest porażką dla wszystkich. Pamiętajmy, że przemoc rodzi przemoc” – dodał Franciszek.

 

W środę doszło do ataku w Kongsbergu w Norwegii, gdzie obywatel Danii zabił strzelając z łuku pięć osób, a trzy zranił.

 

W piątek w kościele metodystów w miejscowości Leigh-on-Sea w Wielkiej Brytanii zamordowany został poseł Partii Konserwatywnej David Amess. Atak nożownika pochodzącego z Somalii uznano za akt terroru.

 

W Afganistanie w piątek doszło z kolei do samobójczego zamachu bombowego na szyicki meczet w mieście Kandahar na południu. Zginęło około 50 osób. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Kilka dni wcześniej miał miejsce zamach w meczecie w prowincji Kunduz; zginęło tam co najmniej 55 osób. Także do tego ataku przyznali się dżihadyści z IS. (PAP)

Kaczyński: są dwa fronty wojny hybrydowej – na granicy i w Warszawie

0

Są dwa fronty wojny hybrydowej: na granicy i w Warszawie; gdyby działania opozycji były inne, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg, uformowanie się dwóch frontów zachęciło Alaksandra Łukaszenkę i Władimira Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku – mówi „Gazecie Polskiej” prezes PiS.

Fragment rozmowy w niedzielę przytacza portal niezależna.pl; cały wywiad ma ukazać się w „GP” w środę.

 

Jak podaje portal, Kaczyński w rozmowie z „GP” stwierdził, że „mamy do czynienia z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą i w nasz region”.

 

Według gazety, Kaczyński nie ma wątpliwości, że cała sytuacja była brana pod uwagę w rosyjskich i białoruskich kalkulacjach.

 

„Agresorzy zapewne na to liczyli. Gdyby reakcja w Polsce była inna – gdyby w tej sprawie panowała jedność i współpraca, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg. Uformowanie się takich dwóch frontów zachęciło Łukaszenkę i Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku” – mówi w wywiadzie polityk.

 

Prezesa PiS spytano, dlaczego „oprócz pilnowania granicy rząd musi zmagać się z atakami z Polski, współbrzmiącymi z propagandą Łukaszenki”.

 

„To konsekwencje tego, że opozycja zdefiniowała się jako totalna, czyli odrzucająca reguły demokracji, uznającą wyłącznie siebie za jedyną możliwą i legalną władzę. Konsekwencją takiego określenia jest działanie w każdej sprawie przeciwko wybranej w demokratycznych wyborach większości. Totalność wepchnęła ich we wspieranie agresji przeciwko Polsce. Nie liczę niestety na otrzeźwienie ze strony tych ludzi. Ale bez względu na to co robili, robią i co robić będą nasza determinacja nie zmieni się. Granice Rzeczpospolitej Polskiej są święte. Koniec. Kropka” – mówi „Gazecie Polskiej” Kaczyński.(PAP)

Kolejne porwanie auta w dzielnicy Loop

0

W nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnego uprowadzenia samochodu w dzielnicy Loop w Chicago.

22-letni mężczyzna i 21-letnia kobieta zatrzymali się na światłach w białym Dodge Charger około 12:10 w nocy przy 900 South State Street, kiedy ktoś wyszedł z ciemnego SUV-a i otworzył ogień. Charger został znaleziony bez właściciela na rogu Roosevelt i Clark Street.

Nikt nie został ranny i nikt nie został zatrzymany.

8-letni chłopczyk postrzelił 11-latka

0

11-letni chłopiec został ranny w wyniku, jak to określa chicagowska policja, przypadkowego postrzelenia przez inne dziecko.

Policja została wezwana do mieszkania przy 4000 South King Drive w Bronzeville około godz. 2 nad ranem w niedzielę.

Policja powiedziała, że wygląda na to, iż troje dzieci przebywało w domu, kiedy 8-latek postrzelił 11-letniego chłopca w udo. Chłopiec został przewieziony do szpitala w dobrym stanie.

Policja prowadzi dochodzenie.

Amerykańscy misjonarze porwani na Haiti

0

Grupa 17 amerykańskich misjonarzy, w tym dzieci, została porwana przez gang na Haiti. Misjonarze byli w drodze do domu z budowy sierocińca.

Z wiadomości głosowej wysłanej do różnych misji religijnych przez organizację posiadającą bezpośrednią wiedzę na temat porwania wynika, że 17 amerykańskich misjonarzy, w tym dzieci, zostali porwani. Zgodnie z wiadomością od Christian Aid Ministries z siedzibą w Ohio misjonarze byli w drodze do domu z budowy sierocińca.

„To jest specjalny alarm modlitewny” – napisano w krótkiej wiadomości. „Módlcie się, aby członkowie gangu przyszli do pokuty”.

W komunikacie napisano, że dyrektor terenowy misji współpracuje z ambasadą USA, a rodzina dyrektora terenowego i jeszcze jeden niezidentyfikowany mężczyzna pozostali w bazie ministerstwa, podczas gdy wszyscy inni odwiedzili sierociniec.

Rzecznik rządu USA powiedział, że jest świadomy doniesień o porwaniu. „Dobro i bezpieczeństwo obywateli amerykańskich za granicą jest jednym z najwyższych priorytetów Departamentu Stanu” – powiedział rzecznik, odmawiając dalszych komentarzy.

Haiti ponownie zmaga się z porwaniami dokonywanymi przez gangi, które nasiliły się po tym, jak prezydent Jovenel Moïse został śmiertelnie postrzelony w swojej prywatnej rezydencji 7 lipca oraz po trzęsieniu ziemi o sile 7,2 magnitudy, które nawiedziło południowo-zachodnie Haiti w sierpniu i zabiło ponad 2200 osób.

Według władz, gangi żądały okupu w wysokości od kilkuset dolarów do ponad miliona dolarów.

W zeszłym miesiącu przed kościołem w stolicy kraju Port-au-Prince zabito diakona i porwano jego żonę. Co najmniej 328 ofiar porwań zostało zgłoszonych do Policji Narodowej Haiti w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2021 roku, w porównaniu do 234 w całym 2020 roku, według raportu wydanego w zeszłym miesiącu przez Zintegrowane Biuro Narodów Zjednoczonych na Haiti znane jako BINUH.

Gangi zostały oskarżone o porywanie dzieci w wieku szkolnym, lekarzy, policjantów, pasażerów autobusów i innych osób. W kwietniu jeden z gangów porwał 5 księży i 2 zakonnice, co wywołało protest podobny do tego, który zorganizowano w ten poniedziałek, aby potępić brak bezpieczeństwa w zubożałym kraju.

W piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie zagłosowała za przedłużeniem misji politycznej ONZ na Haiti. Porwanie misjonarzy miało miejsce zaledwie kilka dni po tym, jak amerykańscy urzędnicy wysokiego szczebla odwiedzili Haiti i obiecali więcej środków dla haitańskiej policji, w tym kolejne 15 milionów dolarów na pomoc w ograniczeniu przemocy gangów.

 

Pijany kierowca wjechał w radiowóz

0

Pijany kierowca uderzył w samochód oddziału policji stanowej Illinois, który był zaparkowany na poboczu autostrady I-90.

Do wypadku doszło około 1:45 w nocy w sobotę na południowo-wschodniej autostradzie Interstate 90 (Dan Ryan Expressway) w rejonie Rolling Meadows. Policja powiedziała, że samochód policyjny był zaparkowany wzdłuż międzystanowej drogi z włączonymi światłami awaryjnymi, sprawdzając porzucony skradziony samochód pozostawiony na poboczu.

Szara Honda prowadzona przez 26-letniego Martina A. Estaneza Landę z Elgin, uderzyła w tył samochodu, który następnie rozbił się o skradziony samochód. Policjant nie odniósł żadnych obrażeń. Landa i jego pasażer zostali hospitalizowani z obrażeniami nie zagrażającymi życiu.

Landa jest oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu, lekkomyślną jazdę, jazdę bez prawa jazdy i naruszenie prawa Scotta, które wymaga od kierowców zwolnienia i zmiany pasu ruchu, gdy zbliżają się do pojazdu ratunkowego.

Jak na ironię, wypadek wydarzył się w Narodowym Dniu Zwalniania Pojazdów. Policja stanowa Illinois poinformowała, że do tej pory w tym roku doszło do wypadku, gdy ktoś rozbił się o radiowozy 20 razy, 12 policjantów zostało rannych.

Tysiące Amerykanów strajkuje domagając się lepszych warunków pracy

0

Tysiące Amerykanów strajkuje lub grozi przestojami domagając się lepszych warunków pracy. Ich zdaniem wysokie dochody firm nie przekładają się na wzrost wynagrodzeń pracowników.

„Fala gniewu pracowników rozlewa się po całym kraju. Mają oni nową władzę, która pojawiła się wraz z historycznym niedoborem pracowników. (…) Od hollywoodzkich studiów po fabryki, przestoje w pracy mogą zagrozić ożywieniu gospodarczemu Ameryki już teraz nękanej brakiem towarów” – zauważył w sobotę Axios.

 

Przypomniał, że tysiące pracowników firmy John Deere rozpoczęło w tym tygodniu pikietę po tym, jak związek zawodowy odrzucił propozycję nowej umowy o pracę zawartej z producentem maszyn i urządzeń rolniczych.

 

„Nigdy wcześniej sytuacja nie była tak korzystna, jak teraz. (…) Firma osiąga takie zyski, a my walczymy o okruchy” – przytoczył wypowiedź pracownika tej fabryki w Ottha, w stanie Iowa, Chrisa Laursena „New York Times”.

 

Axios zwrócił uwagę, że od poniedziałku grozi strajkiem związek zawodowy, który reprezentuje 60 tys. pracowników hollywoodzkich ekip filmowych w całym kraju. Wywiera presję na studia, by zaoferowały lepsze warunki pracy i wyższe płace.

 

„Spowoduje to wstrzymanie produkcji filmowych i telewizyjnych w całym kraju i będzie największym sporem pracowniczym w Hollywood od ponad dekady” – prognozuje dziennik Los Angeles Times”.

 

Axios podkreśla, że po raz pierwszy od prawie 50 lat, produkcja płatków w fabrykach Kellogg w całej Ameryce jest zawieszona. 1400 pracowników odeszło z pracy w poszukiwaniu lepszych świadczeń, co zagraża podaży tego towaru na półkach sklepowych.

 

„Pracownicy – mają dość tego, że czasy świetności pracodawców nie przekładają się na lepsze płace, świadczenia i warunki pracy” – odnotował portal.

 

Zacytował opinię Daniela Osborna, planisty w fabryce Kellogga w Omaha, w Nebrasce, który dowodzi, że Kellogg osiąga rekordowe zyski, lecz tylko kierownictwo czerpie z tego korzyści.

 

„Osborn jest lokalnym szefem krajowego związku zawodowego, który stoi za wielotygodniowym strajkiem w fabrykach Nabisco. Zakończył się on po tym,gdy firma zgodziła się z postulatem pracowników, by ich plany opieki zdrowotnej pozostały nienaruszone” – wyjaśnił Axios.

 

Akcentował jednocześnie, że niektórzy pracodawcy nie chcą się jako pierwsi ugiąć przed żądaniami. Uznał to za sytuację patową, która zachęca do strajków.

 

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

 

Nie będzie strajku w Hollywood

Związek zawodowy, który reprezentuje około 60 000 pracowników produkcji filmowej i telewizyjnej , zawarł w sobotę wstępne porozumienie z producentami, zapobiegając strajkowi, który groził wstrzymaniem produkcji filmowej i telewizyjnej w Hollywood i w całych Stanach Zjednoczonych.

International Alliance of theatrical Stage Employees (IATSE), w skład którego wchodzą operatorzy kamer, wizażyści, technicy dźwięku i inni pracownicy produkcyjni, oświadczył, że negocjatorzy zgodzili się na nowy trzyletni kontrakt.

 

„To jest hollywoodzkie zakończenie” – powiedział Matthew Loeb, prezes związku w oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną. „Nasi członkowie stali mocno. Są twardzi i zjednoczeni”.

 

Wstrzymanie produkcji filmowej i telewizyjnej w czasie pandemii COVID-19 spowodowało zaległości , które doprowadziły do tego, że załogi pracowały do 14 godzin dziennie, aby przesyłać programy do emisji.

 

Związek zagroził strajkiem od poniedziałku, jeśli nie będzie w stanie osiągnąć porozumienia z Zrzeszeniem Producentów Filmowych i Telewizyjnych (AMPTP).

 

Strajk przerwałby produkcję filmową i telewizyjną w całych Stanach Zjednoczonych i byłby największym od czasu strajku hollywoodzkich scenarzystów w latach 2007-2008. Uderzyłoby to w wiele firm medialnych, w tym Netflix Inc, Walt Disney Co i Comcast Corp.

 

IATSE dążyło do skrócenia czasu pracy i podniesienia wynagrodzeń członków, którzy pracują nad programami dla platform streamingowych, gdzie stawki zostały ustalone 10 lat temu, gdy wideo online było w powijakach.

 

IATSE w swoim oświadczeniu stwierdziło, że proponowana umowa dotyczy tych kwestii, w tym okresów odpoczynku, przerw na posiłki, płacy wystarczającej na utrzymanie dla osób znajdujących się na dole tabeli płac oraz znacznego wzrostu wynagrodzeń, które mają płacić firmy z nowych mediów.

 

Wynegocjowane porozumienie podlega zatwierdzeniu przez członków IATSE w głosowaniu.(PAP)

 

 

 

wr/

Konkurs Chopinowski: Dwunastka pianistów w finale. Adam Rozlach: Werdykt odważny i dość kontrowersyjny

0

Decyzję jury na temat dwunastki pianistów, którzy zakwalifikowali się do finału XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, nazwał komentator muzyczny Adam Rozlach werdyktem odważnym i dość kontrowersyjnym.

„Mamy złotą dwunastkę finalistów – podkreślił w wypowiedzi dla PAP Adam Rozlach z Polskiego Radia 1. – Nie ma w niej faworyzowanego Nikolaya Khozyainova, który zyskał moje wysokie uznanie, nie ma faworyzowanych, w pewnym sensie, Polaków Alexewicza i Nehringa, po ich słabszym III etapie, co wcale nie wykluczało ich awansu” – zaznaczył.

 

Według Adama Rozlacha wśród uczestników finałowych przesłuchań brakuje też Amerykanki Avery Gagliano. „Fantastycznie grała w drugim etapie, lecz trzeci miała trochę słabszy, mimo to widziałem ją w finale”.

 

Komentator upomniał się też o Andrzeja Wiercińskiego. „Brakuje mi tego pianisty w finale. Moim zdaniem w trzecim etapie zagrał swój recital znakomicie – to był najlepszy występ jaki ja słyszałem w jego karierze’ – podkreślił.

 

„Zaskakuje mnie trochę – mówi Adam Rozlach – obecność na liście finalistów bardzo lubianego przez publiczność Hiszpana Martina Garcię Garcię, podobnie jak też sympatycznego Koreańczyka Hyuka Lee. Pokazali, że wiele potrafią, ale w finale bym ich nie widział – to jest moje zdanie, ale liczy się średnia ocena wyliczona przez jurorów”.

 

Najbardziej cieszy mnie obecność w złotej dwunastce aż trojga siedemnastolatków: Evy Gevorgyan, z Rosji i Armenii, Kanadyjczyka JJ Jun Li Bui i Chińczyka Hao Rao – podkreślił Adam Rozlach. „To fantastyczny znak od jurorów, że liczy się świeża krew, że nie lekceważy się gigantycznych talentów światowej miary, nawet jeśli ci młodzi nie spełniają jeszcze wszystkich chopinowskich wymagań. To też dobrze świadczy o jurorach, że mimo pewnych wątpliwości stawiają na tych młodych ludzi i dają im szanse zagrania w finale”.

 

Według Rozlacha zadowolenie i satysfakcję budzi obecność w finale pianistów najmocniejszych: Japonki Aimi Kobayashi; Alexandra Gadjieva z Włoch i Słowenii oraz Bruce’a (Xiaoyu) Liu z Kanady. Do tego grona najlepszych dodał jeszcze Japończyka Kyohei Soritę, ucznia Piotra Palecznego

 

„Cieszy również awans dwóch Polaków – mówi Rozlach – Kamila Pacholca, którego uważam za najlepszego polskiego pianistę w tym Konkursie i Jakuba Kuszlika, którego podziwiam za skuteczność realizacji programu i za pełną, wysoką świadomość tego, co robi”.

 

„Przed finalistami czas najważniejszy. Za trzy dni poznamy zwycięzcę wielkiego Konkursu” – podsumował.

 

Finałowe przesłuchania odbędą się w dniach 18-20 października, w wieczornych sesjach rozpoczynających się o godz. 18.

 

Szczegółowy harmonogram znajduje się w zakładce Kalendarium na stronie Konkursu. Pianiści zagrają jeden z dwóch koncertów fortepianowych Fryderyka Chopina.

 

XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina trwa od 2 do 23 października 2021 r.(PAP)

 

Anna Bernat

 

abe/wr/

Mózg człowieka ma swój „odcisk palca”

0

Każdy ludzki mózg dzięki neuronalnym połączeniom ma unikalną budowę i aktywność. Choć wzory tych połączeń zmieniają się w czasie – to pozwalają rozpoznać poszczególnych ludzi i diagnozować choroby.

Enrico Amico z Politechniki Federalnej w Lozannie (Szwajcaria) twierdzi, że mózg człowieka jest w pewnym sensie jak odcisk palca. „W mojej pracy badam sieci i połączenia działające w mózgu, szczególnie związki między różnymi jego rejonami. Chcę w ten sposób lepiej zrozumieć, jak to wszystko działa” – mówi autor publikacji, która ukazała się w piśmie „Science Advances”.

 

„Używamy głównie skanów MRI, które mierzą aktywność mózgu w pewnym okresie czasu” – wyjaśnia. Na podstawie tych skanów badacz ze swoim zespołem tworzy grafy, które w postaci kolorowych macierzy reprezentują aktywność mózgu danej osoby.

 

„Cała potrzebna nam informacja jest zawarta w tych grafach nazywanych funkcjonalnym konektomem mózgu” – mówi naukowiec.

 

To jakby mapa sieci neuronów w mózgu człowieka. Można z niej np. wyczytać, co dana osoba robiła w czasie badania – czy np. odpoczywała, czy zajmowała się jakimś zadaniem.

 

Kilka lat temu już zespół z Yale University zauważył, że każdy ma unikalny wzór tego rodzaju. Analizując dwa grafy tworzone w odstępie kilku dni badacze byli w stanie identyfikować ochotników z 95-procentową dokładnością. „To robi wrażenie, ponieważ do zidentyfikowania osób posłużył tylko funkcjonalny konektom, który w zasadzie jest przedstawionym w postaci punktacji zbiorem powiązań” – mówi dr Amico.

 

Badacz ze Szwajcarii postanowił pójść o krok dalej. „Do tej pory naukowcy określali mózgowe +odciski palców+ na podstawie dwóch skanów MRI, które zajmowały stosunkowo długi czas. Czy takie odciski palców można uzyskać na przykład w pięć sekund, czy trzeba czekać dłużej? Co, jeśli odciski palców różnych części mózgu pojawią się w różnym czasie? Nikt nie znał odpowiedzi, więc przetestowaliśmy różne skale czasowe, aby sprawdzić, co się stanie” – opowiada badacz.

 

Jego prace pozwoliły skrócić czas testów do jednej minuty i 40 sekund. „Zdaliśmy sobie sprawę, iż informację potrzebną do stworzenia odcisku palca mózgu można uzyskać w krótkim czasie” – mówi dr Amico. – „Nie ma potrzeby mierzenia aktywności mózgu na przykład przez 5 minut. Krótszy czas też wystarczy”.

 

Jego badania wskazały też, że części mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie bodźców z narządów zmysłów, szczególnie odpowiadające za ruchy oczu i przetwarzanie informacji wzrokowych. Z czasem swoje unikalne wzory zaczyna też ujawniać przednia część kory mózgowej.

 

Odkrycia te mogą w niedalekiej przyszłości znaleźć ważne zastosowania w medycynie.

 

W kolejnych badaniach szwajcarski zespół chce porównywać mózgowe odciski palców osób zdrowych oraz cierpiących na chorobę Alzheimera.

 

„Nasze wstępne wyniki wskazują na to, że cechy, które czynią każdy mózg unikalnym, powoli zacierają się w ramach postępowania choroby. Coraz trudniej jest zidentyfikować takie osoby na podstawie ich konektomów. To tak, jakby osoba z chorobą Alzheimera traciła tożsamość swojego mózgu” – wyjaśnia specjalista.

 

W podobny sposób można więc prawdopodobnie diagnozować także inne zaburzenia neurologiczne, np. autyzm, udar czy nawet uzależnienie od narkotyków. „To kolejny mały krok w stronę zrozumienia, co czyni nas wyjątkowymi. Możliwości, jakie ten wgląd niesie są jednak nieograniczone” – twierdzi dr Amico. (PAP)

 

Marek Matacz

 

mat/ zan/

Liga hiszpańska: Piłkarze Realu Mallorca delektują się neapolitańską pizzą

0

Pizza pieczona na Majorce, ale ze składników sprowadzanych specjalnie z Neapolu, jest przysmakiem kulinarnym podczas klubowych kolacji zespołu Real Mallorca po każdym ze spotkań w hiszpańskiej ekstraklasie piłkarskiej.

Mogą jej też spróbować nieliczni fani, ci którzy mają szczęście, by zasiąść w klubowym sektorze dla VIP-ów.

 

Specjalny przenośny piekarnik do jej wypiekania został także sprowadzony ze stolicy regionu Kampania, słynącej właśnie z pizzy.

 

„Bez dwóch zdań, to najlepsza pizza jaką kiedykolwiek jadłeś” – mówi o hicie klubowego menu prezes klubu Amerykanin Andy Kohlberg, były zawodowy tenisista specjalizujący się w grze deblowej, cytowany przez BBC.

 

Mallorca ma wiele międzynarodowych akcentów, a włoska pizza jest jednym z nich. Większościowymi właścicielami klubu jest amerykańskie konsorcjum, którego prominentnymi postaciami są właściciele drużyny NBA Phoenix Suns. Członkiem grupy inwestorów jest także Kanadyjczyk Steve Nash, w przeszłości jeden z najlepszych rozgrywających ligi NBA i kolega Marcina Gortata w klubie z Arizony, a obecnie szkoleniowiec Brooklyn Nets, faworyta do wywalczenia mistrzostwa.

 

Amerykanie kupili klub w 2016 r., gdy Real Mallorca był potężnie zadłużony i spadł do trzeciego poziomu rozgrywek w Hiszpanii. Od początku celem właścicieli było wprowadzenie go ponownie (ostatni raz w sezonie 2012/13) do La Liga, co udało się w 2018 r. W 2003 r. drużyna z Balearów zdobyła Puchar Hiszpanii, a w sezonie 1998/99 dotarła do finału Pucharu Zdobywców Pucharu, w którym uległa Lazio Rzym 1:2. (PAP)

 

olga/ sab/

Holandia/ Gwałtownie rośnie liczba osób, które nie stać na opłacenie rachunków za energię

0

W Holandii gwałtownie rośnie liczba gospodarstw domowych, które nie mogą zapłacić swoich rachunków za gaz i prąd. Zdaniem instytutu TNO ze względu na utrzymujące się wysokie ceny gazu sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy.

Na początku września instytut poinformował o wynikach badania, z których wynikało, iż ponad pół miliona mieszkańców Niderlandów cierpi z powodu tzw. ubóstwa energetycznego.

 

Ich gospodarstwa domowe charakteryzują się wysokimi kosztami energii i niskimi dochodami, a użytkowany dom jest zwykle słabo ocieplony. Ze względu na wysokie rachunki za energię często mają problemy z ich opłacaniem.

 

Zdaniem TNO liczba takich osób wzrośnie w najbliższym okresie o 170 tys. Prognoza jest związana z wysokimi cenami gazu. „W sumie 700 tys. gospodarstw może wkrótce nie być w stanie płacić za gaz i energię elektryczną” – czytamy w najnowszej analizie instytutu.

 

Według TNO oczekiwany wzrost ma miejsce w całym kraju, ze znaczącym wzrostem w miastach średniej wielkości, takich jak Arnhem, Deventer, Nijmegen, Tilburg i Maastricht.

 

Fundusz Ubóstwa poinformował w piątek, iż co dziesiąta Holenderka w pewnym momencie życia nie miała pieniędzy na zakup produktów higienicznych. Fundusz rozlokował w całej Holandii 236 punktów, w których są rozdawane za darmo podpaski i tampony.

 

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

 

apa/ ap/

Na jakim etapie rozwoju znajduje się polska elektryczna Izera?

0

Wszystkie wielkie koncerny motoryzacyjne na świecie zaczynały od państwowego wsparcia – powiedział PAP minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, oceniając dokapitalizowanie kwotą 250 mln zł spółki ElectroMobility Poland – producenta Izery.

„Bardzo dobrze, że projekt budowy pierwszego polskiego samochodu elektrycznego został dofinansowany środkami publicznymi, bo wszystkie wielkie koncerny motoryzacyjne na świecie zaczynały swój rozwój od silnej roli państwa” – powiedział PAP szef resortu klimatu.

 

„Wystarczy spojrzeć na czempionów azjatyckich jak Południowa Korea czy Japonia, na których się często wzorujemy” – dodał.

 

Jak zaznaczył Kurtyka, te kraje były w stanie wylansować własny przemysł motoryzacyjny, który stał sie dźwignią wzrostu dla całego państwa, ale zanim do tego doszło, rola państwa, jako kapitału początkowego była nie do przecenienia.

 

Wskazał, że spółka EMP musi funkcjonować w warunkach rynkowych. „Ma już zespół złożony z bardzo wysokiej klasy polskich specjalistów, również przyciąga Polaków z wielkich światowych koncernów zajmujących się elektromobilnością, którzy widzą szanse na realizacje aspiracji o polskiej marce motoryzacyjnej” – dodał.

 

Przypomniał, że spółka jest w trakcie wyboru platformy. „To jest fundamentalna decyzja, bo to jest kluczowy parametr architektury technicznej pojazdu, który wiąże się z określonym rozwojem technologii i z określonym rynkiem” – wyjaśnił. Jak podkreślił to jest decyzja spółki.

 

29 lipca br. spółka ElectroMobility Poland poinformowała, że podpisała ze Skarbem Państwa umowę inwestycyjną, na mocy której państwo obejmie nowe akcje EMP o wartości 250 mln zł.

 

Prezes EMP Piotr Zaremba na początku sierpnia tłumaczył, że pozyskanie dodatkowych środków (250 mln zł) ma pozwolić na finalizację rozmów biznesowych z kluczowymi partnerami, rozpoczęcie współpracy z dostawcą platformy dla Izery, czy działania przygotowawcze związane z budową fabryki w Jaworznie – gdzie mają być produkowane polskie elektryki.

 

Na koniec lipca 2020 roku odbyła się premiera polskiej marki samochodów elektrycznych Izera. Firma ElectroMobility Poland przedstawiła wtedy dwa prototypy samochodów elektrycznych (w wersji SUV i hatchback).

 

Spółka ElectroMobility Poland (EMP) powstała w październiku 2016 r. i była inicjatywą czterech polskich koncernów energetycznych – PGE, Energi, Enei oraz Tauronu, które objęły po 25 proc. kapitału akcyjnego. Wartość kapitału zakładowego wynosiła 70 mln zł. (PAP)

 

autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

 

lgs/ skr/

42,6 proc. Polaków chciałoby referendum ws. obecności Polski w UE

0

42,6 proc. Polaków chciałoby referendum ws. obecności Polski w UE, przeciwnych jest 36,9 proc. – wynika z sondażu SW Research dla portalu rp.pl. 64,4 proc. respondentów opowiedziałoby się w referendum za członkostwem Polski w UE, a 14,8 proc. zagłosowałoby przeciwko.

Uczestników sondażu zapytano, czy ich zdaniem – w związku z konfliktem polskiego rządu z Komisją Europejską – należałoby rozpisać kolejne referendum ws. przynależności Polski do UE oraz o to, jak zagłosowaliby w takim referendum.

 

Za organizacją referendum było 42,6 proc. respondentów, przeciwko 36,9 proc. ankietowanych. 20,5 proc. badanych nie miało zdania w tej kwestii.

 

Na pytanie, jak ankietowani zagłosowaliby w takim referendum, gdyby odbyło się ono w najbliższy weekend, 64,4 proc. respondentów stwierdziło, że opowiedziałoby się za członkostwem Polski w UE. 14,8 proc. zagłosowałoby przeciw członkostwu. 6,7 proc. nie wzięłoby udziału w takim referendum. 14,1 proc. uczestników badania nie wie, jak by zagłosowało.

 

Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 12-13.10.2021 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.(PAP)

 

kmz/ itm/

Marsjański łazik pokonał 2,6 km i potwierdził istnienie jeziora oraz rzeki na Czerwonej Planecie

0

Marsjański łazik Perseverance (Wytrwałość) wystrzelony w ramach misji badawczej amerykańskiej agencji kosmicznej NASA od lutego pokonał już 2,6 km, potwierdził istnienie jeziora oraz rzeki na Marsie i pozyskal dwie z ok. 40 planowanych próbek.

Perseverance wylądował w lutym 2021 roku na dnie szerokiego na 45 kilometrów krateru Jezero, który został wybrany głównie dlatego, że wcześniejsze obserwacje sugerowały, iż w zamierzchłej przeszłości znajdowało się tam duże jezioro.

 

Zdjęcia zrobione przez łazik na początku misji, zanim robot wielkości samochodu zaczął wędrować po powierzchni planety, potwierdzają tę interpretację – podkreślają autorzy programu badań.

 

„Nawet bez pojechania gdziekolwiek łazik był w stanie rozwiązać jedną z wielkich niewiadomych, a mianowicie to, czy krater był kiedyś jeziorem” – przekazał współautor badania Benjamin Weiss, profesor planetologii w Massachusetts Institute of Technology, cytowany przez portal Space.com.

 

Zdjęcia orbitalne pokazały wcześniej obiekt w kształcie wachlarza w Jezero, który członkowie zespołu misji zinterpretowali jako deltę – miejsce, w którym rzeka uchodziła do jeziora około 3,7 mld lat temu, odkładając osady, które mogą zawierać dowody na istnienie starożytnych marsjańskich mikrobów, jeśli kiedykolwiek istniały.

 

W nowym badaniu, które zostało opublikowane 7 października w czasopiśmie „Science”, naukowcy przeanalizowali zdjęcia, które Perseverance zrobił w okolicach tej domniemanej delty. Uchwyciły one wąwóz nazwany Kodiakiem, gdzie zespół dostrzegł wyraźne warstwy osadów, jakie mogły zostać naniesione tylko przez rzekę wpadającą do jeziora.

 

Jezioro Jezero jest dziś całkowicie wyschnięte, podobnie jak reszta powierzchni Marsa. Nowo przeanalizowane zdjęcia mogą dać wgląd w historię wody na Marsie, ponieważ pokazują m.in. duże głazy, niektóre o szerokości 1,5 metra, w górnych (młodszych) warstwach delty Jezero. Jak ocenili członkowie zespołu badawczego, do transportu tak dużych skał potrzebny był potężny przepływ, prawdopodobnie powódź, która przenosiła do 3000 metrów sześciennych wody na sekundę.

 

Perseverance ma dwa główne zadania podczas swojej misji kosztującej 2,7 mld dolarów: szukanie śladów przeszłego życia mikrobiologicznego na Marsie oraz gromadzenie i przechowywanie kilkudziesięciu próbek, które zostaną później przebadane na Ziemi. Kolejne misje NASA we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) wyślą na Marsa sondę, by zebrała te próbki z powierzchni i przetransportowała je na Ziemię w celu pogłębionej analizy. Będą to pierwsze fragmenty Marsa dostępne dla naukowców w ziemskich laboratoriach, nie licząc meteorytów marsjańskich.

 

W tym samym czasie co Perseverance do wielu urządzeń badających Czerwoną Planetę dołączyły w lutym bezzałogowe sondy: emiracka Al-Amal oraz chińska Tianwen-1. Najbardziej zaawansowana technologicznie wydaje się misja łazika amerykańskiego. Już w pierwszych dniach po wylądowaniu NASA zaprezentowała kilka jego osiągnięć: bezpośredni film z lądowania, nagrany kamerami zamontowanymi na module lądowania i łaziku, czy zarejestrowanie dźwięków, jako że po raz pierwszy w misjach marsjańskich sonda jest wyposażona w mikrofony.

 

Misja Perseverance ma obejmować dwa ważne testy technologiczne. Do łazika przyczepiony jest dron, który spróbuje wykonać kilka próbnych lotów w marsjańskiej atmosferze, co pozwoli sprawdzić, na ile efektywny może być taki sposób eksploracji planety. Jeśli testy wypadną pozytywnie, być może przyszłe misje bezzałogowe, a także zapowiadana na przyszłość misja załogowa, będą mieć na wyposażeniu drony. Bardzo ważny dla ewentualnej misji załogowej będzie też test efektywności wytwarzania tlenu ze składników atmosfery Marsa.

 

Jako naukowe cele misji wskazano badania zamieszkiwalności Marsa (identyfikacja dawnych środowisk zdolnych do podtrzymywania życia mikrobiologicznego), poszukiwanie biosygnatur (oznak potencjalnego dawnego życia mikrobiologicznego), badania próbek gruntu, analizy dla przyszłej misji załogowej (test produkcji tlenu ze składników marsjańskiej atmosfery).

 

Łazik zebrał już dwie z planowanych kilkudziesięciu próbek, które zostaną przywiezione na Ziemię przez wspólną kampanię NASA i ESA, być może już w 2031 r. W planach misji są kolejne wiercenia: w ciągu roku łazik ma zebrać około 40 próbek o łącznej wadze około jednego kilograma

 

Do soboty Perseverance i inne roboty marsjańskie NASA miały dwutygodniową przerwę w pracy, ponieważ Mars znajdował się po drugiej stronie Słońca od Ziemi. NASA zarządziła przerwę w komunikacji, ponieważ Słońce może uszkodzić przekazy poleceń na Marsa w takiej konfiguracji planetarnej.

 

Autorka: Joanna Baczała (PAP)

 

baj/ mars/

 

arch.

Arizona: Ważny członek grupy QAnon kandyduje do Kongresu Stanów Zjednoczonych

0

Członek nieformalnej grupy QAnon i propagator teorii spiskowych na temat wyborów prezydenckich w 2020 roku – Ron Watkins – ogłosił, że będzie się starał o miejsce w Kongresie, startując w Arizonie z ramienia republikanów.

Watkins ma wielu zwolenników, którzy są jednocześnie zwolennikami byłego prezydenta Donalda Trumpa. Watkins uważa, że Trump przegrał wybory w 2020 roku tylko i wyłącznie z powodu oszustwa. Jego kandydatura może wstrząsnąć wyścigiem o miejsca w Kongresie.

Watkins przedłożył wszystkie potrzebne dokumenty Sekretarzowi Stanu w Arizonie, a później opublikował wideo na Telegramie, powtarzając swoje twierdzenie, że ostatnie wybory prezydenckie zostały sfałszowane.

„Musimy teraz przenieść tę walkę do Waszyngtonu i przegłosować wszystkich brudnych Demokratów, którzy ukradli nam naszą republikę” – mówi Watkins w filmie, nagranym przed biurem prokuratora generalnego Arizony Marka Brnovicha. Watkins naciska Brnovicha, żeby oskarżył ludzi, którzy jego zdaniem brali udział w fałszowaniu wyborów w 2020 roku.

Podstawowym przekonaniem zwolenników QAnon jest teoria, że Trump za kulisami walczy z tajemniczą grupą interesu, w której skład wchodzą prominentni Demokraci, hollywoodzkie elity i członkowie „Deep State”, mający rzekomo handlować dziećmi oraz czcić szatana.

Red. JŁ

Brawurowa akcja policji w Teksasie. Wyciągnęli mężczyznę z płonącego auta (VIDEO)

0

Dzięki nagraniu z kamery na mundurze funkcjonariusza policji z Garland, w Teksasie, możemy zobaczyć brawurową akcję policjantów, którzy wyciągnęli żywego mężczyznę z ogarniętego płomieniami samochodu.

Do zdarzenia doszło o 3 nad ranem, w środę na Forest Lane przed Departamentem Policji Garland, podczas interwencji przy wypadku, po którym samochód stanął w płomieniach.

„Dalej stary. No dalej chłopie. Wyciągniemy cię” – słychać oficerów, próbujących ocucić nieprzytomnego mężczyznę, leżącego na tylnym siedzeniu płonącego auta.

Oficer Matthew Fuhs i jego początkujący partner byli pierwsi na miejscu. Wyciągnęli nieprzytomnego kierowcę z pojazdu w ciągu zaledwie kilku sekund, zanim auto całkowicie pochłonęły płomienie. Nagranie pokazuje, że wystarczyłoby kilka sekund więcej i mężczyzna spłonąłby żywcem.

Zarówno kierowca auta, jak i wyciągnięty przez policjantów pasażer, trafili do szpitala w stanie ciężkim. Policja poinformowała, że przeżyją.

Red. JŁ

„Przedstawiajcie uczniom inne spojrzenie na Holokaust” – Okręg szkolny przeprasza za słowa pracownika administracji

0

Kurator Niezależnego Okręgu Szkolnego Carroll w Southlake, w Teksasie, złożył publiczne przeprosiny po tym, jak jeden z pracowników administracji okręgu powiedział nauczycielom, że powinni przedstawiać holokaust z „dwóch stron” – ten wszystkim znany, jak i przeciwny punkt widzenia na temat ludobójstwa.

Pracownik okręgu najwyraźniej chciał wyjaśnić nauczycielom działanie nowego prawa, które weszło w życiu na mocy ustawy HB 3979. Wymaga ona, aby nauczyciele – omawiając tematy kontrowersyjne, jak historia rasizmu czy właśnie holokaust – przedstawiali uczniom historię z każdej strony.

„Kiedy jesteś w trakcie, spróbuj zapamiętać koncepcje [HB] 3979 i upewnij się, że jeśli, jeśli masz książkę o Holokauście, masz też taką, której argumenty są przeciwne, która patrzy na to z innej perspektywy” – powiedział pracownik administracji.

„Jak jesteś w stanie sprzeciwić się Holokaustowi?” – zapytał nauczyciel.

Pracownik administracji miał później pożałować swoich słów. Jeden z obecnych w trakcie rozmowy nauczycieli nagrał konwersację i wysłał do NBC News, który następnie nagłośnił sprawę. NBC News zidentyfikowało pracownika, jako Ginę Peddy, dyrektora wykonawczego programu nauczania Carroll ISD.

„Poczynione komentarze w żaden sposób nie sugerowały, że Holokaust był czymś mniej niż strasznym wydarzeniem w historii. Zdajemy sobie sprawę, że nie ma dwóch stron Holokaustu. Kontynuując prace nad wdrożeniem HB 3979, rozumiemy również, że ta ustawa nie wymaga odmiennego punktu widzenia na fakty historyczne” – powiedział kurator Lane Ledbetter.

Red. JŁ

Los Angeles County rozpoczyna szczepienia trzecią dawką. Druga dawka Johnson&Johnson w planach

0

Liczba osób hospitalizowanych z powodu koronawirusa w hrabstwie Los Angeles, wzrosła w sobotę o 20 osób. W sumie hospitalizowanych jest 658 osób. W międzyczasie w Los Angeles County rozpoczęła się operacja szczepienia trzecią, przypominającą dawką szczepionki.

Lokalni urzędnicy ds. zdrowia w piątek zgłosili 1229 nowych przypadków COVID-19 i 24 dodatkowe zgony związane z wirusem, co w sumie daje 1475 690 przypadków i 26 395 zgonów od początku pandemii.

Urzędnicy ds. Zdrowia Los Angeles County szykują się do zaoferowania większej liczby szczepionek przeciw COVID-19. Kwalifikujący się do trzeciej dawki, otrzymają kolejny zastrzyk Pfizera. Oczekuje się także federalnej aprobaty dla podania dodatkowych dawek szczepionek Johnson & Johnson i Moderna.

Panel doradczy amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków zalecił w piątek dawki przypominające szczepionki J&J dla dorosłych, podawane co najmniej dwa miesiące po otrzymaniu pierwszego zastrzyku. Panel w czwartek zalecił dawki przypominające szczepionki Moderna, podane co najmniej sześć miesięcy po tym, jak osoba otrzymała drugą z dwudawkowego preparatu.

Red. JŁ