W Zakopanem pod Wielką Krokwią otwarto śnieżny labirynt. To setki metrów korytarzy między lodowymi ścianami. Pokonanie labiryntu zajmuje sporo czasu. W tym roku powstanie atrakcji przez długi czas stało pod znakiem zapytania. Wszystko przez pandemię i rząowe obostrzenia które powodowały, ze nie było wiadomo czy turyści będą mogli do atrakcji wejść. Gdy jednak rząd otworzył Zakopane na gości budowa labiryntu ruszyła.
Labirynt został zbudowany z lodowych bloków. Ściany są wysokie na ponad 2 metry. To setki metrów korytarzy, które – jak przystoi na prawdziwy labirynt – prowadzą nas w ślepy zaułek.
– Faktycznie w tym labiryncie przydałaby się przysłowiowa nić Ariadny – mówi pani Wojciech, jeden z turystów, który wraz z rodziną wybrał się do labiryntu.
Obok labiryntu otwarto także „Zwierzogród”, czyli takie mini zoo, gdzie spotkać można daniele i kozice, a także drapieżne ptaki.
W tym roku zarządcy „Snowlandi” nie zdarzą już natomiast zbudować wielkiego śnieżnego zamku jaki stał przy labiryncie w poprzednich latach.
Red. Tomasz Mateusiak PolskaPress AIP