Dwie osoby z Teksasu podawały się za właścicieli domów pogrzebowych w celu wyłudzania ubezpieczeń na życie. Do momentu aresztowania oszuści zdołali wyłudzić tysiące dolarów, m.in. fałszując podpisy.
„Mój syn zginął, a on przyszedł i wykorzystał nas, to nie w porządku” – powiedziała Anita Thomas, ofiara oszustów.
Policja aresztowała już 26-letniego Javiana Majora i 38-letnią Sandy Broussard, którzy mieli podszywać się pod właścicieli domu pogrzebowego. W ten sposób wyłudzali pieniądze z ubezpieczenia na życie ofiar nieszczęśliwych zdarzeń.
Policjanci z Broussard przekazali, że Major fałszował podpisy beneficjentów ubezpieczenia, aby pozyskać fundusze. Para deklarowała zorganizowanie pogrzebu, ale ten nigdy nie dochodził do skutku.
„Pogrzeby miały się odbyć, a pogrzebu nie było. Niektórzy z członków tych rodzin mieli być zabalsamowani, ale to też nie doszło do skutku ” – powiedział konstabl Alan Rosen z komisariatu Harris County Precinct 1.
Selena Devereaux, jedna z ofiar, twierdzi, że ciało jej zmarłego syna było „rozdęte” i nie zostało odpowiednio zabalsamowane. „Musiałam wybiec z kościoła, bo nie mogłam sobie poradzić z tym zapachem” – żaliła się kobieta.
Co więcej – jak dodaje – nadal nie wie, czy pochowane prochy w ogóle należały do jej syna…
Major i Broussard zostali aresztowani, ale wyszli na wolność po uiszczeniu kaucji.
Red. JŁ