21.5 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Ołena Zełenska w „Bildzie”: Dzieci przyzwyczajają się do wojny szybciej niż dorośli

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wojna, rozłąka i poczucie zagrożenia to codzienność także rodziny prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który wraz z żoną Ołeną i dwójką dzieci nie opuścił Kijowa. „To brzmi okropnie, ale dzieci przyzwyczajają się do wojny szybciej niż dorośli” – powiedziała w wywiadzie dla „Bilda” ukraińska Pierwsza Dama.

Wywiad z Zełenską został przeprowadzony w poniedziałek po południu, wkrótce po rosyjskim ataku na stolicę Ukrainy z użyciem irańskich dronów.

 

„Mój budzik był ustawiony na 6.30, ale alarm rakietowy zbudził nas o 6.17. Natychmiast poszłam z dziećmi do piwnicy” – powiedziała Zełenska. „Od czasu, kiedy jest wojna, nie można zaplanować życia na więcej niż kilka minut” – dodała.

 

Dzieci (18-letnia Ołeksandra i 9-letni Kyryło) rzadko widują ojca od wybuchu wojny. „Tęsknią za nim. Ja sama widuję go czasami w pracy, w biurze (…). Choć wisi nad nami wielkie niebezpieczeństwo, robię to czego oczekuje się ode mnie jako matki: staram się zachowywać spokój i uśmiechać do swoich dzieci” – powiedziała żona prezydenta Ukrainy.

 

Zełenska przyznała w wywiadzie dla niemieckiego dziennika, że czas wojny oznacza „rozłąkę w życiu codziennym” i świadomość, iż nieustanne niebezpieczeństwo grozi także prezydenckiej rodzinie. „Brzmi to okropnie, ale dzieci przyzwyczajają się do tego szybciej niż dorośli” – powiedziała Pierwsza Dama, zapytana o regularne ataki dronów i rakiet.

 

Jak przypomina „Bild”, po wybuchu wojny w lutym obawiano się o życie Wołodymyra Zełenskiego, a państwa zachodnie zaproponowały mu wtedy wyjazd z Ukrainy. „Nawet nie braliśmy tego pod uwagę. Od początku wiedziałam, że nie opuści Kijowa” – powiedziała prezydentowa o swoim mężu, który „stał się ikoną oporu wobec Rosji”. Wie, że Rosjanie polują na prezydenta Ukrainy, ale „stara się o tym nie myśleć”.

 

„Wojna nie zaczęła się 24 lutego. Zaczęła się już w 2014 roku i żyliśmy z nią. Ale to, co rozpoczęło się w lutym, to nie wojna, lecz atak terrorystyczny. Nikt nie przypuszczał, że będzie tak straszne” – przyznała Zełenska.

 

Jak podkreśliła, Ukrainie wciąż pilnie potrzebna jest broń, szczególnie systemy obrony przeciwlotniczej z Niemiec – IRIS-T. „Niemcy mogą być z siebie dumni, ponieważ uratowali wiele istnień ludzkich. W poniedziałek rano drony nie zdołały dotrzeć do wielu celów również dzięki temu systemowi” – podkreśliła.

 

Dodała, że Ukraina potrzebuje jeszcze więcej takiej pomocy przeciwko irańskim dronom. „Jeśli będziemy działać szybciej, będzie mniej ofiar” – podsumowała Ołena Zełenska. (PAP)

 

mszu/ ap/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520