12.8 C
Chicago
wtorek, 30 kwietnia, 2024

Okno życia. Matka ma 2 minuty, by zostawić dziecko…

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Dwa razy w tym roku w domu sióstr urszulanek przy ul. Obywatelskiej 60 w Łodzi zadźwięczał dzwonek oznaczający, że do tutejszego okna życia trafił noworodek. I to w ciągu niespełna miesiąca, mimo że przez pierwsze 6 lat funkcjonowania okna, ani razu nikt nie przyniósł tam dziecka. Przez te lata zdążyła już zużyć się się płyta grzewcza w tzw. ciepłym gniazdku, czyli łóżeczku czekającym na nowo narodzone maleństwo, gdzie niezmiennie utrzymywana jest temperatura 37,7 st. C. Płytę niedawno wymieniono. Jak się okazało – było warto.

Już dwoje dzieci trafiło w tym roku do okna życia u sióstr urszulanek, to dwie dziewczynki.

 

Z paczką pampersów na pierwsze dni życia…

 

Pierwszy noworodek trafił do okna życia 22 kwietnia, drugi 19 maja. W obu przypadkach były to dziewczynki. Pierwszej siostry nadały imiona Maria Urszula, drugiej – Wiktoria Maria. Maria Urszula była starannie ubrana, miała na sobie kilka warstw kaftaników. Siostry znalazły też w oknie paczkę pampersów. Wiktoria Maria przeciwnie: do okna życia przybyła owinięta w męski podkoszulek i ręcznik. – Ale oczka miała bardzo bystre, nie płakała – wspomina siostra Lucyna, przełożona Domu Zakonnego Zgromadzenia Sióstr Urszulanek SJK. Za każdym z tych przypadków kryje się zapewne dramatyczna decyzja matki, której siostry nie oceniają. – Szanujemy te kobiety za to, że urodziły swoje dzieci i oddały dbając o to, by trafiły w bezpieczne miejsce – mówi siostra Lucyna.

 

Wcale nie pod osłoną nocy…

 

Gdy ktoś otwiera okno, rozlega się dzwonek. Ale nie od razu, dopiero po dwóch minutach, by osoba, która do nosidełka włożyła dziecko, mogła oddalić się zachowując anonimowość. Ku zdumieniu sióstr, obie dziewczynki zostały przyniesione wcale nie pod osłoną nocy, ale w środku dnia (godz. 15.20 i 14.15). Być może dlatego, że wtedy panuje tu spory ruch – obok jest przedszkole. Jednocześnie z alarmem dźwiękowym, na telefony dwóch zamieszkujących przy ul. Obywatelskiej sióstr z wykształceniem pielęgniarskim, przychodzi SMS informujący o małym przybyszu. Siostry ubierają noworodka. U Wiktorii Marii trzeba też było profesjonalnie zacisnąć przewiązaną wstążką pępowinę. Pierwsze karmienie odbywa się już w szpitalu, do którego dziecko zawozi karetka pogotowia.

 

Tożsamość nadaje sąd

 

Siostry mają jeszcze chwilę, by ochrzcić noworodka „z wody”. Potem imię (zwykle zgodne z tym przez nie nadanym) i nazwisko (które szybko zmieni się na to, jakie noszą adoptujący maleństwo rodzice) dziecko otrzyma w toku procedury sądowego nadania tożsamości. Do domu zakonnego przyjeżdza też policja. Porzucenie dziecka w oknie życia nie jest przestępstwem. Funkcjonariusze zbierają jednak informacje na wypadek, gdyby np. okazało się, że ktoś matce w połogu odebrał noworodka wbrew jej woli. Drugie okno życia w Łodzi znajduje się, od 2007 r., w szpitalu im. Rydygiera. Tam też przyniesiono dotąd dwoje dzieci.

 

TS/Małgorzata Trzuskowska (aip), Fot. Archiwum

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520