We wtorek w pobliżu Detroit utonęli 31-letni ojciec i jego 3-letni syn. Chłopiec najprawdopodobniej wpadł do wody, kiedy jeździł na rowerze przy basenie.
Trójkołowy rower znaleziono na dnie basenu przy kompleksie mieszkaniowym w mieście Novi. W toku wstępnego śledztwa ustalono, że ojciec ruszył dziecku na ratunek, gdy zobaczył, że jest w wodzie. Mężczyzna nie zdołał jednak wydostać ani jego, ani siebie, mimo że maksymalna głębokość basenu wynosi tylko 5 stóp (1,5 metra).
Po wyciągnięciu ciał funkcjonariusze policji i strażacy podjęli resuscytację, po czym poszkodowanych przewieziono do lokalnego szpitala. Tam stwierdzono zgon obu.
Eksperci ds. bezpieczeństwa podkreślają, że podwójne utonięcia nie są rzadkością, jako że rodzice, choć sami często nie są dobrymi pływakami, ruszają swoim pociechom na pomoc, gdy wpadną do wody. Co roku w USA z powodu utonięcia ginie ponad 3,5 tys. osób.
(dr)