Mężczyzna z Kalifornii przyznał się we wtorek w sądzie do zabicia swojego 5-letniego syna. Jak twierdzą władze, poprzez zbrodnię 35-latek chciał się odegrać na żonie, z którą był w separacji.
Do zabójstwa doszło najprawdopodobniej 21 kwietnia, wkrótce po rodzinnej wycieczce do Disneylandu. Następnego dnia Aramazd Andressian Sr został znaleziony nieprzytomny w parku. Zażył tabletki na receptę, które popił benzyną. Najwyraźniej była to próba samobójcza, stwierdziło lokalne biuro szeryfa.
Poszukiwania ciała chłopca trwały przez dwa miesiące. W końcu odnaleziono je 30 czerwca w pobliżu Lake Cachuma przy Santa Barbara, ok. 145 mil (233 km) od Anaheim, gdzie znajduje się Disneyland.
Andressianowi grozi od 25 lat do dożywocia za kratkami. Dzięki przyznaniu się do winy uniknie kary śmierci.
Wyrok sądu w tej sprawie ma zapaść 23 sierpnia.
(hm)