Rakieta SpaceX stanęła w płomieniach 4 minuty po udanym wystrzale z platformy startowej. Bezzałogowy statek kosmiczny Elona Muska nie zdołał oddzielić się w powietrzu od swojego boostera. Rakieta zaczęła wirować w powietrzu, po czym eksplodowała – podaje Houston Public Media.
Bezzałogowy statek kosmiczny Starship od SpaceX może w przyszłości ułatwić kolonizację księżyca lub nawet marsa, mogąc wynosić w kosmos dziesiątki ton ładunku. Inżynierowie z firmy Muska muszą jeszcze jednak dopracować kilka szczegółów, gdyż start rakiety skończył się finalnie niepowodzeniem.
Po osiągnięciu MaxQ, rakieta zaczęła się kręcić w powietrzu, a następnie zapaliła się i spadła na ziemię. Reakcja na płonący statek była… entuzjastyczna! Personel SpaceX nadal wiwatował, gdy Starship zmniejszał wysokość i spadał w dół w płomieniach. Mimo iż misja nie odniosła 100-procentowego sukcesu, inżynierowie widzą pozytywy.
„Udane wyniesienie 400-stopowej rakiety z platformy startowej to wciąż duży krok naprzód w kierunku ostatecznego celu, jakim jest pewnego dnia przetransportowanie ludzi na Księżyc i Marsa” – przekazało SpaceX.
„Przy takim teście sukces wynika z tego, czego się uczymy” – dodano. „Dzisiejszy test pomoże nam poprawić niezawodność Starshipa, ponieważ SpaceX dąży do uczynienia [ludzkiego – red.] życia wieloplanetarnym”.
Prezes zarządu SpaceX – Elon Musk – przekazał, że test rakiety odbędzie się ponownie za kilka miesięcy.
Red. JŁ