Chicago jest na dziesiątym miejscu miast USA w których występuję największa różnica między najbogatszymi i najbiedniejszymi mieszkańcami. Firma SmartAsset zajmująca się usługami finansowymi przeanalizowała dane dotyczące ubiegłorocznych dochodów z największych 98 amerykańskich miast.
Z badania wynika, że 20% najlepiej zarabiających mieszkańców Chicago miało roczny dochód w wysokości co najmniej 149 tysięcy dolarów. To ogromna przepaść w stosunku do 20% mieszkańców Wietrznego Miasta, których zarobki roczne szacowane są na tylko na 27 tysięcy dolarów.
Oznacza to, że najbogatsi w Chicago zarabiają ponad pięciokrotnie więcej niż najbiedniejsi. „To ogromna przepaść ekonomiczna, pogłębiona przez inflację i pandemię’ – stwierdza SmartAsset.
Dodaje, że cena mieszkań, artykułów spożywczych i opłat za bieżące rachunki w tym wodę i prąd w Chicago jest obecnie o 13% wyższa niż w przeciętnym mieście w USA. Największa różnica w zarobkach najbogatszych i najbiedniejszych jest widoczna w Nowym Orleanie, Bostonie i Newark.
BK