Mieszkańcy Seattle mogą odetchnąć z ulgą. Po dwóch dniach intensywnych testów zakład użyteczności publicznej (Seattle Public Utilities) poinformował, że wodę płynącą z kranów w mieście można pić bez obaw.
Pracownicy SPU przystąpili do testów w pięciu domach w Seattle niedługo po tym, jak w mieście Tacoma wykryto podwyższony poziom ołowiu w czterech próbkach wody pobranych z ocynkowanych rur. Do mieszkańców „Szmaragdowego Miasta” zwrócono się z apelem, aby zachowali ostrożność i na wszelki wypadek puścili wodę na 2 minuty, zanim jej użyją.
Problem w Seattle mógł dotyczyć około 2 tysięcy domów wybudowanych pomiędzy latami 20. a 50. ubiegłego wieku. Testy nie wykazały jednak żadnych nieprawidłowości.
(mcz)