17.1 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Nowy-stary trener piłkarzy Lecha Mariusz Rumak przed sobotnim meczem ekstraklasy z Zagłębiem Lubin: „Trema jest, ale pozytywna”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„Trema jest, nie da się oszukać rzeczywistości, ale to jest taka pozytywna adrenalina” – powiedział nowy-stary trener piłkarzy Lecha Mariusz Rumak przed sobotnim meczem ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Poznaniacy nie wystąpią jednak w optymalnym składzie.

Rumak po blisko 10 latach wraca do Lecha w roli pierwszego szkoleniowca. W sezonach 2012/13 i 2013/14 sięgał z drużyną po wicemistrzostwo kraju, ostatnio pracował w klubowej akademii i odpowiadał za kształcenie trenerów.
W sobotę (początek, godz. 20) znów zasiądzie na ławce trenerskiej i poprowadzi „Kolejorza” w ekstraklasie. Jak przyznał na konferencji prasowej, czuje pewną tremę przed ponownym „debiutem”.
„Nie da się oszukiwać i zaklinać rzeczywistości. Oczywiście, że jest trema, ale taka pozytywna – trochę kortyzolu we mnie już jest. To jest jednak część naszej pracy” – mówił szkoleniowiec.
„Czuję też takie zniecierpliwienie, bo długo czekaliśmy na ten pierwszy mecz. I w końcu spotkam się z kibicami na Bułgarskiej. Jest już ich ponad 18 tysięcy, mam nadzieję, że +złamiemy+ 20 tysięcy. Moją i piłkarzy odpowiedzialnością jest teraz to, by dobrze zagrać i zrobić święto z tego wydarzenia” – dodał.
Rumak przyznał, że plan przygotowań został zrealizowany niemal w 100 procentach. Jedynie pierwszy z meczów kontrolnych z LASK Linz (0:3) został przerwany z powodu ulewy. Jak zaznaczył, początek pracy z drużyną wyglądał bardzo dobrze, ale nie ukrywa, że liga wszystko zweryfikuje.
„Cały czas uczymy siebie nawzajem. Łatwo jest być w okresie przygotowawczym, gdzie jest założony plan, są gry kontrolne i każdy ma określoną ilość minut do rozegrania. Za chwile mamy jednak mecz i czas na pierwsze decyzje – kto wyjdzie w pierwszym składzie, kto z ławki, a kto z niej się nie podniesie. I dopiero wtedy poznam postawę piłkarzy, ich reakcję na to, że grają lub nie zagrają. Do tej pory mam niezwykle pozytywne zdanie o moich zawodnikach, nie tylko o ich umiejętnościach, ale także o sposobie komunikacji, czy wartościach, jakimi się kierują” – podkreślił.
Sztab szkoleniowy miał dobrą okazję do przygotowania się do starcia z Zagłębiem, które mniej więcej w tym samym czasie również przebywało na obozie w Turcji.
„Podczas zgrupowania miałem okazję oglądać ich jeden sparing na żywo. Poza tym mamy na wideo trzy inne mecze kontrolne. Nie ukrywam jednak, że posiłkowaliśmy się też końcówką rundy jesiennej, a nawet naszym meczem w Lubinie. Patrząc jak trener Waldemar Fornalik układa i buduje swoje zespoły, to jest dość jasno określony sposób grania. Jeżeli są zmiany, to nie są one rewolucyjne” – wyjaśnił Rumak.
Jego zdaniem najbliższy rywal to przede wszystkim doświadczony zespół mający wiele atutów.
„Silni środkowi obrońcy, mocny środek pola. Damian Dąbrowski jest takim generałem, który reguluje tempo gry. Plus szybcy środkowi i groźni napastnicy. Zagłębie to taka solidna drużyna ekstraklasy, na pewno łatwo się nie podda i postawi wysokie wymagania. Najważniejsze jest jednak to jak my podjedziemy do meczu. Jasne – musimy znać atuty przeciwnika, ale tak naprawdę wszystko jest w naszych rękach i głowach” – zaznaczył.
Opiekun poznańskiego zespołu nie ukrywa, że najważniejszy jest komplet punktów, ale wierzy, że kibice wyjdą ze stadionu usatysfakcjonowani także grą piłkarzy.
„Jeśli szanuje się kibiców, stadion i DNA klubu to oczywiste, że nie będziemy czekać na ruch przeciwnika. Nie będę teraz deklarował, że zobaczymy otwartego i ofensywnego Lecha, który będzie dominował. Chcemy tak zagrać, przejąć inicjatywę od pierwszej minuty, nawet jak nie będziemy przy piłce, chcemy mieć kontrolę nad meczem. Musimy dobrze się bronić i organizować się po stracie piłki. Kluczowe są trzy punkty, ale ważne też, żeby kibice, którzy przyjdą na stadion, wyszli z poczuciem, że zobaczyli Lecha takiego, jakiego chcą widzieć. Żeby mogli powiedzieć: +to mój Kolejorz+” – podsumował Rumak.
Nie wszyscy zawodnicy będą do jego dyspozycji w spotkaniu przeciwko lubinianom. Artur Sobiech z powodu kontuzji jest wyłączony do końca sezonu, Kristoffer Velde pauzuje za żółte kartki, a kapitan Mikael Ishak nabawił się urazu podczas meczu sparingowego w Turcji i nie jest jeszcze zdrowy. W przypadku nieobecności Szweda, opaskę kapitańską założy Bartosz Salamon, który wrócił do drużyny pod koniec ubiegłego roku po ośmiomiesięcznej dyskwalifikacji za doping.
Zabraknie też Irańczyka Ali Golizadeha, który dopiero w środę zakończył udział w Pucharze Azji – jego reprezentacja zajęła trzecie miejsce. Jak poinformował szkoleniowiec, Golizadeh ma pojawić się w Poznaniu najpóźniej we wtorek i niewykluczone, że zagra w następnym meczu – w Białymstoku z Jagiellonią. (PAP)

autor: Marcin Pawlicki

 

lic/ cegl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520