Kolejne miejscowości z metropolii chicagowskiej wydają wojnę przewoźnikom zostawiającym na ich terenie migrantów spod południowej granicy. W ostatnim czasie autobusy z uchodźcami nie docierają już do samego Chicago, ale próbują szczęścia na terenie przedmieść.
We wtorek w Centrum Transportowym Ogilvie w Chicago pojawił się tylko jeden autobus przywożący migrantów, ale w okolicy było ich więcej. To efekt restrykcyjnych przepisów przyjętych przez władze Wietrznego Miasta, które nakładają spore kary na przewoźników, którzy nie zgłoszą chęci zatrzymania się w wyznaczonym miejscu i będą próbowali wysadzić pasażerów w przypadkowych lokalizacjach.
Kilka miejscowości na przedmieściach stwierdziło, że podobne rozwiązania potrzebne są również na ich terenie. Tylko we wtorek odpowiednie przepisy zatwierdziły rady Hinsdale, Joliet, North Chicago, Buffalo Grove i Woodstock. Władze tej pierwszej miejscowości poinformowały, że w ciągu ostatnich 11 dni na ich terenie zatrzymało się 11 autobusów z imigrantami.
Teraz firmy autobusowe będą musiały złożyć wniosek co najmniej pięć dni przed przyjazdem i podać nazwiska wszystkich migrantów w autobusie, a także przestrzegać dodatkowych wytycznych.