Francuskie stowarzyszenie „40 milionów automobilistów” pozwało do sądu władze Paryża. Chodzi o zakaz wjazdu do miasta samochodami wyprodukowanymi przed rokiem 1997. Merostwo tłumaczy taki krok chęcią ograniczenia zanieczyszczenia powietrza.
Od pierwszego lipca samochody mające więcej niż dziewiętnaście lat nie mają prawa jeździć po Paryżu od poniedziałku do piątku miedzy ósmą rano a dwudziestą. Dotyczy to od pół miliona do 800 tysięcy samochodów. Za naruszenie zakazu grozi mandat – w wysokości 35 euro, a od 1-szego stycznia 65 euro. Kierowcy protestują.
Jak mówią, zakaz uderza w tych, których portfel jest na tyle skromny, że nie mogą sobie pozwolić na kupno nowego samochodu, a codziennie dojeżdżają z przedmieść do stolicy. Właściciele tych pojazdów chcą je sprzedać, ale w wyniku rozporządzenia jest ich tyle na rynku, że ceny mocno spadły. Poza tym brakuje kupców. Kierowcy domagają się od władz stolicy odszkodowania – w sumie ponad miliarda euro. Paradoksem jest to, że do Paryża mogą wjeżdżać samochody mające ponad 25 lat, bo one uchodzą za „pojazdy zabytkowe”.
IAR/Marek Brzeziński/Paryż/magos