Młodzi Włosi licznie wracają do pracy w rolnictwie. Nadspodziewanie chętnie odpowiadają na ogłoszenia dotyczące pracy sezonowej. Zastępują rzesze cudzoziemców, którzy ze względu na epidemię koronawirusa musieli wrócić do domów.
Eksperci mówią o niespotykanym od lat zjawisku, bo młodzi Włosi unikali dotąd pracy na roli. Dziś zgłaszają się do pracy w rolnictwie najczęściej ci którzy nie ukończyli 35 lat. Szukają alternatywy dla wcześniejszych źródeł utrzymania. To ci, którzy musieli zawiesić własną działalność gospodarczą albo stracili pracę w branży turystycznej.
Na włoskiej wsi brakuje co najmniej 250 tysięcy pracowników. Przed epidemią koronawirusa cudzoziemcy stanowili 4 na 10 zatrudnionych w rolnictwie, czyli około 400 tysięcy. Ponad połowa z nich pochodziła spoza krajów Unii Europejskiej, pozostali z Rumunii. Wedle szacunków, dodatkowe 200 tysięcy pracowało „na czarno”.
Dziś są takie miejsca, gdzie już 9 na 10 pracowników gospodarstw rolnych to Włosi. Wielu z nich nie ma pojęcia o pracy na roli, dlatego agencje pośrednictwa pracy uruchomiły kursy doszkalające.
Rzym Urszula Rzepczak, Polsat News/w Siekaj