Mężczyzna, który w sobotę został zastrzelony na lotnisku Orly pod Paryżem, był pod wpływem alkoholu i narkotyków – poinformował francuski wymiar sprawiedliwości.
Badania toksykologiczne wykazały zwartość 0,93 grama alkoholu we krwi. Mężczyzna był też pod wpływem marihuany i kokainy.
W sobotę rano w porcie lotniczym Orly pod Paryżem 39-letni mężczyzna wyrwał pistolet maszynowy kobiecie, która patrolowała halę odlotów. Następnie ukrył się w jednym ze sklepów na lotnisku. Wkrótce potem został zastrzelony przez żołnierzy. Nikt nie został ranny. Z lotniska ewakuowano niemal 3 tysiące pasażerów.
Okazało się, że napastnik zradykalizował się pod wpływem ideologii dżihadu. Według zeznań żołnierzy, powiedział: „Jestem tu po to, by umrzeć dla Allaha”. Noc poprzedzającą atak niedoszły zamachowiec spędził w barze, gdzie pił alkohol – czego wiernym zabrania islam, podobnie jak palenia papierosów i brania używek.
(IAR)/AFP, Fot. Twitter.com