Wybitna brytyjska aktorka Judi Dench po raz kolejny przeszła do historii. Po raz ósmy zdobyła najważniejsze wyróżnienie teatralne na Wyspach. Nagroda Oliviera tym razem przypadła jej za rolę w „Zimowej Opowieści” reżyserowanej przez Kennetha Branagh.
W liczącej sobie cztery dekady historii wyróżnienia nikt nie może się pochwalić większą liczbą nagród.Aktorka – znana też z filmowych ról w „Filomenie”, „Notatkach o skandalu” czy kreacji szefowej Bonda w siedmiu odsłonach serii – nie kryła zaskoczenia i podeszła do wyróżenienia z przymrużeniem oka. „Jestem wściekła. Założyłam się o to z wnukiem i właśnie przegrałam.” – powiedziała Dench podczas gali. A następnie zapewniała dziennikarzy, że nie ma zamiaru zwalniać, bo przypominałoby to postawienie samochodu na dłuższy czas w garażu. „Potem mogą być problemy uruchomieniem silnika” – mówiła osiemdziedzięsięciojednoletnia aktorka.
To była też dobra noc dla Cyndi Lauper, której występ otworzył galę. Jej musical, który na West End trafił z Broadway’u, zdobył wyróżnienie za najlepszy nowy musical.
Czterema nagrodami – w tym dla najlepszej aktorki Imeldy Staunton – może się pochwalić inny musical, „Gypsy”.
Wyróżnienie dla najlepszego aktora przypadło mniej znanemu Kennethowi Cranhamowi za poruszjącą rolę cierpiącego na demencję mężczyzny w przedstawienu „Ojciec”. Cranham okazał się lepszy między innymi od Benedicta Cumberbatcha.
Za najlepsze przedstawienie uznano „Hangmen”, czyli „Kat”- opowiadające o ludziach, którzy stracili pracę wraz z delegalizacją kary śmierci na Wyspach.
Nagrody Oliviera to najważniejsze na Wyspach wyróżniania za dokonania sceniczne. Przyznawane są od 1976 roku.
IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/mcm/nyg