19.6 C
Chicago
poniedziałek, 29 kwietnia, 2024

Na Słowacji rusza sezon narciarski. Polaków wpuszczą na stoki, ale tylko z negatywnym testem na COVID-19

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W najbliższą sobotę – 12 grudnia – w największych słowackich ośrodkach narciarskich w Tatrach Wysokich i Niskich rusza sezon narciarski. Na początek miłośnicy białego szaleństwa będą mogli pojeździć na kilku trasach w Tatrzańskiej Łomnicy, Strybskim Plesie oraz na Chopoku. Niestety, jak na razie wszystkie te trasy będą dla Polaków mało osiągalne. Nasi południowi sąsiedzi wpuszczają bowiem na teren swojego kraju tylko osoby z negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa i to zrobionym w ostatnich 72 godzinach poprzedzających wizytę.

Sezon narciarski w trzech wymienionych stacjach narciarskich (wszystkie nalezą do firmy Tatry Mountain Resort, która jest właścicielem też polskiego Szczyrku) rusza w sobotę o godzinie 9 rano. Słowacki rząd, podobnie jak polski gabinet Mateusza Morawieckiego, długo zastanawiał się, czy w sytuacji wciąż trwającej pandemii zezwolić na uruchomienie stoków. Ostatecznie stanęło na tym, że ta ważna gałąź słowackiej gospodarki będzie mogła działać, ale pod pewnymi warunkami. Podobnie jak w Polsce muszą zostać zachowane odstępy, narciarze muszą też jeździć w maseczkach.

 

Dodatkowo na teren ośrodka narciarskiego (a także do hotelu) będą mogły wejść na Słowacji tylko osoby z negatywnym wynikiem testu PCR lub antygenowego, nie starszym niż 72 godziny. Warto pamiętać, że obecnie na Słowacji obowiązuje godzina policyjna (z wyjątkiem osób z ważnym negatywnym testem). I to jest jeszcze w miarę dobra informacja. Test antygenowy do samodzielnego wykonania kosztuje w naszym kraju już około 50 złotych. To oznacza, że po wydaniu takiej kwoty narciarz będzie miał „papier” w którym zostanie wpuszczony na słowacki stok.

 

Niestety, jak na razie dotyczy to głównie samych Słowaków! Obywatel Polski, który wymarzy sobie szusowanie na nartach na Słowacji musi bowiem liczyć się z dużo większym wydatkiem. Zgodnie z tym co podaje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polak wjeżdżający na terytorium Republiki Słowackiej musi posiadać ze sobą ważny (czytaj nie starszy niż 72 h) test RT-PCR na COVID-19.

 

Taki rodzaj badania jest o wiele droższy i kosztuje w zależności od miejsca wykonania pomiędzy 400 a 600 zł od osoby. – W praktyce oznacza to, że dla czteroosobowej rodziny wypad na narty (chociażby tylko na jeden dzień) to wydatek mniej więcej 2000 zł na same testy. Do tego trzeba doliczyć paliwo, karnety i robi się naprawdę potężna kwota – kręci głową Marek Ślusarczyk, organizator wyjazdów narciarskich po całej Europie. – W tym roku zagraniczne wyjazdy na narty są więc po prostu dla wielu ludzi finansowo nieosiągalne.

 

Pytanie brzmi: czy zasady wjazdu na Słowacje mogą się zmienić jeszcze tej zimy? To zapewne będzie zależeć od rozwoju pandemii w obu naszych krajach. W Polsce liczba aktywnych przypadków ciągle spada. Możliwe więc, że np. w lutym rząd Słowacji szerzej otworzy granice dla Polaków. Nieoficjalnie mówi się też, że wspomniana już firma Tatry Moutain Resort może wkrótce zacząć finansować testy dla Polaków, którzy np. kupią na jej ośrodki droższe karnety. Polacy to bowiem ważny klient dla słowackiej turystyki.

 

Jak na razie jednak Polakom z mniej zasobnym portfelem zostaje jazda na nartach w kraju. Od zeszłego tygodnia działają już ON w Białce, Bukowinie, Jurgowie i Jaworkach i Nowym Targu. W ten weekend mają dołączyć do nich stacje w Czarnej Górze, Suchym, Zakopanem, Witowie, Kluszkowcach

 

 

 

AIP.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520