Tylko kilku godzin potrzebowała boliwijska policja na ujęcie podejrzanych o włamanie do zgromadzenia sióstr służebniczek dębickich w Pacata i zamordowanie 25-letniej misjonarki Heleny Kmieć.
Aresztowano Romualda Mamia do Santosa, który miał zadać nożem Polce śmiertelne ciosy nożem, oraz jego kolegę Sergia Oscara Floresa Riverę. Zdaniem śledczych, motywem działania bandytów była chęć okradzenia polskich sióstr, które prowadzą ochronkę dla dzieci. [podobne] Do zabójstwa misjonarki doszło o 2.05 w nocy z wtorku na środę miejscowego czasu.
– Wszyscy jesteśmy w szoku, czegoś takiego u nas nie było – mówi w telefonicznej rozmowie Agencji Informacyjnej Polska Press siostra Lucyna ze zgromadzenia sióstr służebniczek dębickich z boliwijskiego miasta Cochabamba. – Napastnicy musieli najpierw pokonać mur, potem, nie mogąc dostać się do parterowego budynku, wdrapali się na dach, trafili na korytarz i przez okno dostali się do pokoju, w którym
była Helena Kmieć i druga misjonarka, Anita Szuwałd – mówi siostra Lucyna.
Jej zdaniem bandyta zaatakował śpiącą Helenę, dostała kilkanaście ciosów nożem. Anicie nic się nie stało. Rozległy się krzyki, wszystkie siostry. a jest ich tam dwanaście, ruszyły natychmiast z pomocą zaatakowanym. – To wystraszyło napastników. Po kwadransie była policja, przyjechali też lekarze, ale Helenie nie można już było niestety pomóc, zmarła na miejscu – dodaje siostra Lucyna.
Red. AIP