Około dwustu migrantów zajęło tory kolejowe na stacji Larissa w Atenach domagając się przewiezienia na północ kraju. Od wczoraj niedaleko Salonik zaczęły gromadzić się setki imigrantów w nadziei, że przekroczą granicę z Macedonią Północną i przedostaną się do innych krajów unijnych.
Na stacji Larissa w Atenach zgromadziło się kilkuset migrantów. Część z nich zajmuje tory, co uniemożliwia przejazd pociągów. Inni rozłożyli namioty w oczekiwaniu na przejazd w stronę granicy. Od kilku dni w mediach społecznościowych krążyła informacja, że dziś w południe zostanie otwarta granica Grecji z Północną Macedonią. W odpowiedzi na anonimowe wezwanie setki osób z ośrodków dla uchodźców w całej Grecji zaczęły gromadzić się w Diawata niedaleko Salonik. Jest wśród nich wiele rodzin z małymi dziećmi. Migranci wszelkimi sposobami próbują dotrzeć do granicy, co prowadzi do licznych spięć z policją. Ministerstwo do spraw migracji apeluje, aby zgromadzeni wrócili do obozów i wynajętych mieszkań, ostrzegając ich przed nielegalnym przekroczeniem granicy. Tzw. szlak bałkański, którym do krajów zachodniej i północnej Europy przedostały się setki tysięcy uchodźców został zamknięty w 2016 roku. Od tamtej pory w Grecji utknęło ponad 100 tysięcy migrantów. Ich napływ, chociaż znacznie zmniejszony, wciąż trwa.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Beata Kukiel-Vraila, Ateny/sk