Mieszkańcy South Side sprzeciwiają się zlokalizowaniu w ich sąsiedztwie „miasteczka namiotowego” dla migrantów przysyłanych do Chicago. Jak twierdzą, władze miasta powinny zainteresować się bardziej kwestiami bezpieczeństwa, a także zapewnieniem im odpowiedniego poziomu usług lokalnych.
W sprawie lokalizacji „miasteczka” odbyło się we środę wieczorem spotkanie lokalnej społeczności z lokalnym radnym. Według przekazanych przez ratusz informacji, namioty mają niebawem pojawić się na parkingu dawnego Jewel Osco przy 115-tej i Halsted.
Obecni na spotkaniu z radnym mieszkańcy podnieśli kilka, istotnych ich zdaniem kwestii. Zwrócili przede wszystkim uwagę, że tworzenie miasteczek namiotowych nie jest rozwiązywaniem problemu, ale raczej jego tymczasowym załatwieniem. Mówili także o swoich obawach związanych z bezpieczeństwem i przypominali, że uczciwie płacą podatki, więc władze powinny zwrócić uwagę na ich potrzeby.
Wymienili wśród nich budowę nowych sklepów spożywczych, placówek zdrowia psychicznego i mieszkań dla bezdomnych.
W ostatnich dniach burmistrz Brandon Johnson poinformował, że w całym mieście wytypowano kilka miejsc, w których powstaną „miasteczka namiotowe”, w których migranci będą mogli znaleźć schronienie w miesiącach zimowych. Miasto planuje przenieść migrantów z posterunków policji do „zimowych” obozów.