Część amerykańskich miast idzie na wojnę z administracją Donalda Trumpa.
Włodarze m.in. takich metropolii jak Nowy Jork, Chicago czy wielu miejscowości stanu Kalifornia nie tylko zapowiadają ochronę nielegalnych imigrantów, ale także uchwalają specjalne ustawy, mające na celu stwarzać im dodatkowe bezpieczeństwo. Prezydent Stanów Zjednoczonych wielokrotnie zapowiadał deportację osób z nieudokumentowanym statusem – przede wszystkim tych, którzy weszli w konflikt z prawem, popełniając nawet drobne wykroczenia.
Przykładem takich działań jest miasto Sacramento w stanie Kalifornia. Lokalni politycy przegłosowali ustawę, na mocy której z budżetu przekażą 300 tysięcy dolarów na prawne wsparcie rodzin bezpośrednio zagrożonych deportacją. Rada miejska przyjęła ten projekt jednogłośnie. Podobne przepisy wcześniej wprowadzono w Newark, Austin, San Francisco, Los Angeles, Baltimore czy Seattle.
Z kolei senat stanu Illinois przyjął regulacje, które policji oraz innym służbom zabraniają aresztować kogokolwiek ze względu na jego status imigracyjny. Projektem zajmie się teraz stanowa Izba Reprezentantów.
Miasta, które chronią w USA nielegalnych imigrantów, nazywane są „azylami”. Donald Trump zapowiedział, że cofnie im rządową dotację. Zabronił mu jednak tego sąd federalny, który uznał, że takie działania są niezgodne z konstytucją.
Jan Pachlowski /Chicago